KU PRZESTRODZE INNYM

napisał/a: Magdalena32 2011-01-06 13:00
misiaczek77 napisal(a):Bardzo chce byc na tym ślubie obiecałam jej to ale chyba nie dam rady pójśc tam i bawic sie obok niego i jego zony nie będę umiał spojrzeć jej w oczy. proszę o pomoc co mam zrobic iść czy zrezygnować z wesela??????


a dlaczego byś nie potrafiła? potrafisz patrzeć swojemu facetowi w oczy mimo że go bardziej skrzywdziłaś a obcej kobiecie już nie mogłabyś?

ale cóż ciężka sytuacja, odmówisz koleżance to się na Ciebie obrazi, a facet może coś zacząć podejrzewać ale za to jak pójdziesz to też same problemy, kochanek poprosi do tańca Ty odmówisz i od razu coś można zacząć podejrzewać, a jak zaczniesz tańczyć to coś może odżyć i znowu zacznie się romans, jak już nie raz się zaczynał.
sytuacja ciężka ale skoro koleżanka wie o Twoim romansie to po co mimo to zapraszała go? przecież mogła akurat jego pominąć, niegrzeczne ale to Ty jesteś lepszą jej znajomą niż ten pan.

widzisz kłamstwo ma krótkie nogi, pętla się zaciska więc ja na Twoim miejscu powiedziałbym wszystko, póki nie jest za późno, sama widzisz że ten człowiek jest zbyt blisko mimo że już się nie kontaktujecie, a przez to w każdej chwili prawda może wyjść na jaw i to nie z Twoich ust a jego, lub sama się wydasz swoim zachowaniem.
napisał/a: misiaczek771 2011-01-06 13:13
On jest przyjacielem przyszłego męza koleżanki wiec on nie mógł zostać pominięty.
Dokładnie to ujołeś jesli pójde na to weselr to co bym nie zrobiła to będzie podejrzane .Do tańca mnie nie poprosi bo oficjalnie nie zanmy się więc o to sie nie martwie.
Tak wiem ze wiekszą krzywde zrobiłam mojemu facetowi ale nie potrafie sobie wyobrazić tego jak zobacze jego zone i wogóle jego jak zobacze boje sie ze emocje wrócą.
napisał/a: ~gość 2011-01-06 15:56
Nie chcesz iść tam dlatego, że nie możesz patrzeć na żonę swoje kochanka, bo jesteś o niego zazdrosna. Taka jest prawda, po co się okłamujesz? Po co drwisz ze swojego nie kochanego przez ciebie faceta? Jesteś żałosna bo nie widzisz nic oprócz własnego czubka nosa. Tkwisz w związku dla własnej wygody i ze strachu przed konsekwencjami swojego postępowania. Jesteś słaba, po prostu słaba, jesteś tchórzem i zdrajcą. Jedynym rozwiązaniem dla Ciebie żeby oczyścić swoja duszę i nie mieć demonów to zmierzyć się z nimi. Nie zakopiesz problemu, tylko go odwleczesz. Zmierz się ze swoim strachem, a poczujesz się lepiej. Nic nie jest gorsze od tkwienia w kłamstwie i tchórzostwie. To cię niszczy i będzie niszczyć, a i tak zapłacisz cenę, prędzej czy później. Więc lepiej zmierz się z tym teraz bo odwlekając tylko potęgujesz swoje demony.
napisał/a: Magdalena32 2011-01-06 17:30
widzisz kochanek był kimś znajomym i teraz masz problem, wystarczy jakaś "popijawa" kochanek pochwali się zabawą na boku i informacja o tym się rozniesie, a to jest bardzo możliwe więc może zamiast wiecznie trząść się ze strachu że to może wyjść nie od Ciebie, to sama weź się tym zajmij i powiedz o tym, może facet zrozumie i da szansę Tobie po takim wyznaniu, bo na wybaczenie w przypadku przypadkowego wyjścia na jaw wtedy nie licz.

misiaczek77 napisal(a):Do tańca mnie nie poprosi bo oficjalnie nie zanmy się więc o to sie nie martwie.


a czy na weselu tańczy się tylko ze znajomymi?
fakt, faktem ciężka sytuacja, bo wszystko co zrobisz może być "dziwne" i widoczne dla zwykłego obserwatora, a poza tym może coś znowu się zacząć jak już się zaczynało wiele razy.
napisał/a: ~gość 2011-01-06 17:52
Można też nieoczekiwanie zachorować w przeddzień uroczystości.
napisał/a: misiaczek771 2011-01-06 18:54
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi.
Tak jestem słaba bardzo słaba jestem tchórzem ze nie potrafie powiedziec o tym wszystkim facetowi ale po prostu NIE potrafię. Jestem tez zazdrosna o jego zone bo on był dla mnie naprawde kimś ważnym byłam głupia i zakochalam sie bez pamięci. ale to było kiedyś.A dziś gdy wszystko jest na dobrej drodze zeby raz na zawsze zapomnieć o nim los postawił na mojej drodze to wesele.
Jednak zrezygnuje koleżanka musi mnie zrozumiec jeslem zbyt słaba na taką dawkę emocji i to wszystko co musiałabym tam przeżyc
napisał/a: Magdalena32 2011-01-06 19:16
myślisz że ucieczka coś da? prędzej czy później on znowu stanie na Twojej drodze a wtedy będziesz sama i może być problem, ja bym powalczył ze sobą i poszedł tam a nie uciekał od tego, wpakowałaś się w to bagno więc teraz musisz przez nie przejść .
uciekanie od tego nic przecież nie daje, sama widzisz że ten człowiek jest zbyt bliski Tobie nie tylko jako "była miłość" i jest zbyt bliskim znajomym Twoich znajomych co poniekąd was zmusi do częstych kontaktów i wtedy co dalej będziesz uciekała? powiedziałaś A to powiedz B, wdałaś się w romans, kończyłaś go, znowu zaczynałaś i tak kilka razy i nie bałaś się że to się wyda, nie bałaś się że zranisz swojego faceta więc zrób to tak jak wtedy i przyznaj się, bo to jest w Twojej sytuacji najlepsze wyjście.
ten człowiek sam tak nie zniknie, on ciągle będzie gdzieś obok i musisz coś z tym zrobić, aby już niczego nie ukrywać.
napisał/a: misiaczek771 2011-01-06 19:37
Tak wiem nie moge uciekac i musze stawic czoło temu wszystkiemu ala nie potrafie.
wiem co sobie pomyślisz teraz ze tak długo miałam odwage romansowac a teraz zabraklo mi jej aby powiedziec prawde osobie która kocham .Ale naprawde nie potrafie. wolę do końca życia żyć z wyrzutami ale zeby chłopak sie nie dowiedział.A nie wyobrażasz sobie takiej sytuacji ze nie powiem prawdy i bede szczęśliwaz chłopakiem.???? Wiem ze zrobiłam straszny błąd wdając sie w ten romans i ze dałam ponieść sie emocjom ale to juz nie wróci nigdy wiecej ani z byłym kochankiem ani z nikim innym juz nigdy.
napisał/a: Magdalena32 2011-01-06 20:57
co do tego nigdy to nigdy nie mów nigdy ;) bo już kilka razy mówiłaś że nie zdradzisz więcej a zdradzałaś i to nie raz.

poza tym co to za szczęście kiedy jest się całe życie oszukiwanym? tym bardziej że za jakiś czas pojawią się problemy i wtedy znowu możesz wpaść na pomysł pójścia w bok bo raz już poszłaś nic się nie wydało więc czemu by nie spróbować ponownie, to samo z seksem za jakiś czas spowszednieje i wtedy znowu fajny pomysł Tobie może przyjść do głowy, bo kochanek był taki fajny to co mi szkodzi pójść w bok przecież to tylko seks itd

przecież tego faceta też kochałaś a mimo to zdradziłaś, przecież kochanka też kochałaś a i też go zdradzałaś ze swoim facetem, więc co za problem powiedzieć facetowi którego kochasz że go zdradzałaś?
tu nie chodzi o to że nie potrafisz, potrafisz ale się Tobie nie chce, nie chce się Tobie niszczyć tego co masz, jest Tobie tak wygodnie i dla wygody wolisz okłamywać partnera i narażać go na ryzyko że za jakiś czas znowu zmienisz zdanie co do wierności.

i nie traktuj tego jako atak na swoją osobę, ja tylko staram się pokazać Tobie że może warto aby on się dowiedział (sam pewnie też tego by chciał, chociaż mówić może co innego), bo tylko dzięki temu będzie miał szansę wybrać i byłaby szansa zacząć od nowa, wiedząc że już więcej to nie ma prawa się powtórzyć, bo póki co Ty nie masz takiego "bata" nad sobą i kiedyś znowu możesz dać się ponieść emocją wierząc że znowu sprawę zamieciesz pod dywan i będzie po kłopocie.
napisał/a: ~gość 2011-01-06 22:28
Ja tam uważam, że będzie niezłe [Mod: pip-pip] na tym weselu z kochankiem w kibelku :). Za długo się z nim nie widziałaś i ciśnienie jest zbyt duże. Napisz jak było na weselu, koniecznie. Tak na marginesie to mogę Ci tylko życzyć tego aby Cię ktoś nakrył, najlepiej chłopak i żeby całe wesele szlag trafił, a co, taka mała nagroda za wyrządzone krzywdy.
napisał/a: ~gość 2011-01-07 00:24
Preszer ma racje, na weselu "miłość" odżyje i zacznie się znowu kombinowanie, wystarczy kilka wymownych spojrzeń, kilka drinków, jeden taniec, i masz go z powrotem w buzi
Misiaczku, ty naprawdę jesteś podatna na zdradę i nie możesz wodzić się na pokuszenie... musisz się pogodzić z tym, ze jesteś łatwa i tyle... wierną kobietą to Ty nigdy nie będziesz wystarczy odrobina rutyny w łóżku i pomarzysz sobie o innym, później spotkasz kogoś kto będzie ci go przypominał wkręcisz sobie wielka miłość i twój facet będzie cierpiał na niedobór wapnia przez rosnące poroże...
Nie znam cie ale ty naprawdę musisz być niestała w uczuciach i nieźle pokręcona, mam taka cicha nadzieję jak duża część forumowiczów, że zapłacisz z nawiązką za swoje grzechy, że będziesz krzyczeć w poduszkę na proszkach uspokajających, nie mówię tego złośliwie ale tobie się zwyczajnie to przyda, i wtedy gdy już wypłaczesz swoje, dojdzie do ciebie, że tak ludzi nie można traktować, wtedy może będziesz coś warta...
A z twoim chłopakiem jak ci się układa? ...
Nie pisz, że go kochasz bo to aż w oczy kłuję...

A co do jej zony to mam nadzieje ze też sobie nie żałowała i mąż ma kilku konkurentów w wyrku, pierwszy raz w takiej sytuacji życzę komuś żeby go żona robiła na boki...
napisał/a: niceone 2011-01-07 00:38
dr preszer napisal(a):Ja tam uważam, że będzie niezłe [Mod: pip-pip] na tym weselu z kochankiem w kibelku :).


w ostatniej chwili powstrzymalem sie od napisania dokladnie tego samego ;)