MAM ROMANS...

napisał/a: kasiasze 2014-03-29 14:13
errr, wbrew pozorom zgadzam się z Toba w całej rozciągłości! Tylko, że - akurat ciągle nie wiadomo, JAKIE pobudki kierują tym akurat mężem, jakiego rodzaju to człowiek i czy nie są przypadkiem siebie warci. Moim zdaniem można zdradzić - z drugą osobą, z pracą, z wódką, z narkotykami.
Lia_ najlepiej wie jaki jest jej mąż, z tym, że ona najbardziej jest pogrążona w swoich emocjach teraz. Czy małżonek milczy i "nie suszy głowy", bo walczy i właśnie wybacza/czy czy też ... nie aż taka ważna ta żona (po latach, która urodziła już dziecko - job done). Najważniejsze zaś - żona jest w domu, nie mówi rozwodzie, do tego cierpi. "No dobra nasza, jestem górą". To cienki lód - ocena relacji, zwłaszcza na podstawie niekompletnego obrazu.
napisał/a: Lia_ 2014-03-29 14:22
Dominku, zapewniam że nie zamierzam szukać nowego kochanka. Może dla Was to
napisal(a):to tylko facet z którym znałaś się zaledwie 4 miesiące
ale dla mnie jednak ktoś więcej.
Wiem, że mój mąż mógłby zachowywać się gorzej ale ja go o nic nie proszę, więc nie wymagajcie ode mnie żebym rzuciła mu się z radości i wdzięczności w ramiona za to, że nie nawiązuje do mojej zdrady i zachowuje się jakby się nic nie stało. W zasadzie nie wiadomo do końca jak się zachowuje bo prawie ze sobą nie rozmawiamy.
Może chce ratować małżeństwo i o wszystkim zapomnieć i wybaczyć. Może myśli tak jak pisze kasiasze
napisal(a):żona jest w domu, nie mówi rozwodzie, do tego cierpi. "No dobra nasza, jestem górą".
i właśnie ta myśl, ze
napisal(a):"jakiś gnojek nie zabierze żony"
nim kieruje...
Nie wiem, który z tych motywów nim naprawdę kieruje ale to nie ma już większego znaczenia....

napisal(a):zamknął w czterech ścianach i na każdym kroku demonstrowal mi swoja rozpacz. Serce by mi sie rozlecialo na kawałki...
Przepraszam, że nie potrafię się jakoś cieszyć wiesz? Moje serce też się rozleciało na kawałki i nie będę udawać przed mężem, że jest inaczej bo nie jest.
napisał/a: Valkiria_ 2014-03-29 14:24
Lia czy w tobie naprawdę nie ma ani cienia pokory? Czy ty naprawdę jestes aż tak samolubna?
napisał/a: dr preszer 2014-03-29 14:35
A nie mówiłem, że to się tak skończy.
napisał/a: Magdalena32 2014-03-29 15:01
Lia_ napisal(a):Dominku, zapewniam że nie zamierzam szukać nowego kochanka. Może dla Was to
napisal(a):to tylko facet z którym znałaś się zaledwie 4 miesiące
ale dla mnie jednak ktoś więcej.
Wiem, że mój mąż mógłby zachowywać się gorzej ale ja go o nic nie proszę, więc nie wymagajcie ode mnie żebym rzuciła mu się z radości i wdzięczności w ramiona za to, że nie nawiązuje do mojej zdrady i zachowuje się jakby się nic nie stało. W zasadzie nie wiadomo do końca jak się zachowuje bo prawie ze sobą nie rozmawiamy.
Może chce ratować małżeństwo i o wszystkim zapomnieć i wybaczyć. Może myśli tak jak pisze kasiasze
napisal(a):żona jest w domu, nie mówi rozwodzie, do tego cierpi. "No dobra nasza, jestem górą".
i właśnie ta myśl, ze
napisal(a):"jakiś gnojek nie zabierze żony"
nim kieruje...
Nie wiem, który z tych motywów nim naprawdę kieruje ale to nie ma już większego znaczenia....

napisal(a):zamknął w czterech ścianach i na każdym kroku demonstrowal mi swoja rozpacz. Serce by mi sie rozlecialo na kawałki...
Przepraszam, że nie potrafię się jakoś cieszyć wiesz? Moje serce też się rozleciało na kawałki i nie będę udawać przed mężem, że jest inaczej bo nie jest.


jak Ty tak po czterech miesiącach niezbyt mocnej znajomości (bo co to za znajomość gdzie czasem pogadaliście, pobyliście w łóżku) Ty już tak rozpaczasz po porzuceniu przez kochanka to nawet nie chciałbym wiedzieć co byś robiła gdyby on po roku Ciebie rzucił, pewnie kurki byś odkręciła i chałupę wysadziła w powietrze ze smutku.

kobieto, obudź się masz córkę i dla niej powinnaś ruszyć dupę z tego pokoju i się nią zająć, a nie wielkie płacze że goguś zwiał pewnie do innej, dlaczego córka ma cierpieć za to że kochaś się Twoim ciałem zabawił?
i skoro męża nie kochasz, to odejdź, weź swoje rzeczy i powiedz że odchodzisz, po cholerę nadal z nim jesteś? takie koło zapasowe teraz nagle wyciągnęłaś i dlatego nadal z nim jesteś?

to jest aż przerażające jak można być samolubnym, mąż może i pracował dużo ale robił to dla was, a Ty tu urządzasz wielkie żałoby bo taki masz kaprys (zresztą ten romans to był Twój taki kaprys), jakoś mąż mógł mniej pracować i widać że wystarczyło SZCZERZE pogadać o tym, poprosić, założę się że tego nie było, raz może wspomniałaś i tyle.
a że on teraz mniej pracuje i częściej jest w domu to nie dlatego bo boi się że uciekniesz do kochanka, bo on już wie że kochanek wymienił Ciebie na nowszy model, jest dla Ciebie i dziecka, jakby było inaczej to dalej pracowałby dużo.
widać że mu zależy, robi to czego Ty nie robiłaś przed romansem, zależy mu na rodzinie, Tobie zależy tylko na własnych przyjemnościach.
napisał/a: chorera 2014-03-29 15:11
od początku do końca egoizm.
napisał/a: 1121 2014-03-29 15:42
errr napisal(a):Nie wiadomo czy on jest do tego zdolny, jeśli faktycznie jest to jest to Wielki Facet, nie nazywaj takich ludzi idiotami bo potrafią zrobić coś, na co Ciebie nie byłoby stać
To raczej tego faceta nie jest stać na to, żeby zrobił od razu to, co powinien.
Nie wiemy czy to nie jest wina tego faceta. Może wiedział, co to za ziółko, ale i tak się ożenił myśląc "a jakoś to będzie" czy inne podobne równie głupie. A może po prostu fatalnie ulokował uczucia.

Badź spokojna, nie mam zamiaru się żenić. Chcę sobie oszczędzić biegania po sądach.
napisał/a: po-kryjomu 2014-03-29 16:20
dominik25 napisal(a):i skoro męża nie kochasz, to odejdź, weź swoje rzeczy i powiedz że odchodzisz, po cholerę nadal z nim jesteś? takie koło zapasowe teraz nagle wyciągnęłaś i dlatego nadal z nim jesteś?

Dokładnie. Wczuj się w jego sytuację. Wyobraź sobie (zakładając, że on Cię kocha i dlatego chce ratować małżeństwo, a nie ma innych pobudek), że on się czuje tak samo jak Ty - PORZUCONY. Jesteś zrozpaczona. On najpewniej też. Więc trochę empatii dziewczyno. Krzywdzisz go tak samo, jak kochaś skrzywdził Ciebie. Przy czym z jednym byłaś parę lat, obiecałaś mu że "na dobre i na złe", masz z nim dziecko, drugiego znasz 4 miesiące...Więc rozmiar krzywdy - o ile można tak powiedzieć - jest nieporównywalny...
napisał/a: errr 2014-03-29 16:24
112 napisal(a):To raczej tego faceta nie jest stać na to, żeby zrobił od razu to, co powinien.
co powinien zrobić od razu?

112 napisal(a):Badź spokojna, nie mam zamiaru się żenić. Chcę sobie oszczędzić biegania po sądach.
tak sobie myślę, że bardzo dobre masz plany. Ale itak Ci będzie ciężko samemu czy tam nawet w niezobowiązujących związkach. Tak niedobrze i tak źle.
napisał/a: 1121 2014-03-29 18:53
errr napisal(a):co powinien zrobić od razu?
Wystawić autorkę za drzwi i pogodzić sie z faktem, że jego małżeństwo to fikcja i w zasadzie już nie istnieje.
napisał/a: errr 2014-03-29 20:45
przysięga małżeńska wymaga od niego czegoś innego.
Powinien choć spróbować.
Wystawić za drzwi z czystym sumieniem może chłopak, narzeczony. Mąż powinien choć spróbować to naprawić.
A co robi mąż autorki to nie wiem, nadal obstawiam, że jest w szoku i trafi sytuację. Jak przetrawi to się rozwiedzie choć ona pewnie będzie chciała do niego wrócić.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-03-31 14:49
O matko z corka przeczytalam caly temat od deski do deski (bardzo ciekawy swoja droga). Widze, ze jest juz chyba zakonczony ale chcialabym dodac od siebie kilka slow.

Wg mnie wine za ten caly syf ponosi fakt, ze autorka tematu i jej maz nigdy nie tworzyli prawdziwie udanego zwiazku, w ktorym ludzie ze soba rozmawiaja i wspolnie rozwiazuja problemy. Ok, poczatki jak zwykle piekne i radosne ale im dalej w las tym wiecej mieli trudnosci z odnalezieniem sie w tym malzenstwie. On pracowal jak szalony, przychodzil pozno, nie mial czasu dla zony, ona z kolei nie umiala przemowic mu do rozsadku i tak sobie zyli z dnia na dzien. Wg mnie w tym zwiazku nie bylo solidnych podstaw dlatego i zdrada byla kwestia czasu. Dziewczyna poznala kogos kto obdarowal ja milym slowem czy komplementem, byl czuly, dobry, mial dla niej czas. W sytuacji gdy w malzenstwie dzieje sie zle nie jest tajemnica, ze takie podejscie pada na podatny grunt.

Oczywiscie zeby nie bylo nie jestem zwolenniczka zdrad, oszustw i klamstw jednak czasem trzeba sie z pewnych spraw wycofac gdy nie ma rokowan na poprawe sytuacji-zyje sie tylko raz, trzeba szukac wlasnego szczescia. Autorka tematu zabrala sie jednak do tego calkiem lekkomyslnie-najpierw cos zrobila a dopiero pozniej pomyslala. Ja rozumiem, ze jak czlowiek sie zakocha to malpiego rozumu dostaje ale na litosc boska Lia jestes dorosla kobieta, matka malego dziecka! Jak moglas tak zaryzykowac jego spokojny rozwoj, dziecinstwo, szczescie, cale zycie? Nie twierdze, ze dziecko skazuje Cie do bycia z mezem do konca zycia ale wczesniej trzeba bylo zastanowic sie nad takimi sprawami jak to gdzie bedziecie mieszkac, z czego zyc, jak rozegrac wszystko tak by dziecko jak najmniej ucierpialo. Ty jednak najpierw zachowalas sie jak niezrownowazona nastolatka, narobilas bigosu a potem wpadlas w panike co masz robic dalej. Czy tak zachowuje sie rozsadna kobieta, matka? Czy choc przez chwile przez te kilka miesiecy myslalas o kimkolwiek innym niz o sobie? Czytajac Twoje komentarze lapalam sie za glowe i pytalam jak mozna byc tak bezmyslnym i egoistycznym. Widzisz tylko i wylacznie czubek swojego nosa! Wykorzystaj teraz ten czas kiedy masz okazje polezec sobie bezczynnie w lozku i zamiast rozpamietywac terapeute to zastanow sie nad soba i wlasnym zachowaniem bo to co wypisujesz jest wrecz karygodne. Mam nadzieje, ze to co teraz przezylas nie pojdzie na marne i czegos Cie nauczy. Wyciagnij wnioski i staraj sie zyc dalej madrzej.

A co do Twojego malzenstwa-zastanawia mnie ile zamierzasz tak ciagnac te farse. Z jednej strony rozumiem Cie, ze sytuacja z terapeuta Cie dobila ale z drugiej zycie toczy sie dalej. Poza tym ile tak zamierzasz lezec w lozku? A gdzie w tym wszystkim Twoje dziecko o ktore tak sie niby troszczysz i non stop o tym krzyczysz?

Nie pisze tego ze zlosliwosci, staram sie tylko jakos do Ciebie przemowic. Mam nadzieje, ze zmadrzejesz i wezmiesz sie dziewczyno za siebie.

edit

Acha jeszcze cos. Zastanow sie tez jakich partnerow sobie wybierasz! Tutaj tez cos nie gra.