MAM ROMANS...

napisał/a: VanDorth 2014-04-06 22:40
A ja Tobie współczuje. Zdrada, w związku uczuciowym, jest niczym innym, jak najprostszą odpowiedzią na podświadome braki w związku. Podświadome, gdyż nie często jest tak łatwo uzmysłowić sobie czego nam brakuje. Niejednokrotnie, braki nie dotyczą nawet relacji w związku, ale zupełnie innych skrywanych potrzeb. Zaspokojenie, wydaje się realne w chaosie burzliwego romansu, który tak naprawdę niczego nie rozwiązuje. Daję co prawda tymczasowe zaspokojenie, ale koszty są, bądź będą niewspółmierne duże w stosunku do przyjemności.
Tak czy inaczej, jeżeli nie odnajdziesz prawdziwego źródła swoich frustracji i nie zaczniesz ciężko pracować z samą sobą, przegrasz.

I pamiętaj, romans jest dobry tylko na chwilę. Na całe życie staję się tym, z czego w niego wchodzisz...
napisał/a: joanna11 2014-04-07 20:28
przepraszam bardzo ktoś wykasował mojego posta czy oczy mnie bolą ??? No jaki odjazd. I przy okazji coś mnie trafi.
napisał/a: Romeo_159 2014-04-07 22:27
Przeczytałem tylko kilka pierwszych stron, najważniejsze i tak było w pierwszym poście.

Na miejscu Twojego męża zapłaciłbym tyle ile potrzeba prawnikowi aby zostawić Cię w samych skarpetkach i strać się o dziecko.

Tyle w temacie, skoro jesteś dorosła i mu coś ślubowałaś, to trzeba było mu powiedzieć że nie chcesz dłużej żyć z nim i później bawić się z kochankiem...
napisał/a: joanna11 2014-04-08 21:30
Lia_, co u Ciebie nowego ??
napisał/a: Lia_ 2014-04-11 11:08
Tak, wyprowadziłam się od męża. Ale spokojnie- nie wprowadziłam się do Marcina. Pomijając fakt, że mogłoby to być wykorzystane jako kolejny argument przeciwko mnie przy rozwodzie to nie chcę żeby znowu ktoś powiedział, że coś komuś zawdzięczam. Poza tym to wszystko dzieje się za szybko. Wynajęłam na razie mieszkanie. Nie wiem ile to potrwa ale wolę przynajmniej teraz zachować niezależność. Co będzie dalej zobaczymy...
Z mężem nie potrafię się dogadać. Szczególnie, że od kiedy się wyproadziłam przyjął o wiele bardziej ofensywną postawę. Przypuszczam, że dopóki sąd nie wyda ostatecznego wyroku nie porozumiemy się w sprawie opieki nad córką. Wkrótce święta i już znowu jest problem jak to zorganizować między nami...
napisał/a: dr preszer 2014-04-11 11:36
A co z kochankiem ?
napisał/a: joanna11 2014-04-11 11:50
dr napisal(a):A co z kochankiem ?


nie no nie nazywaj go już kochankiem
napisał/a: dr preszer 2014-04-11 12:11
To ex- kochankiem ? Jak mam go nazywać ? Marcin nie napisze, bo bym skrzywdził całą amię porządnych Marcinów :D
napisał/a: Lia_ 2014-04-11 12:18
joanna1 napisal(a):
dr napisal(a):A co z kochankiem ?


nie no nie nazywaj go już kochankiem
No właśnie.
Spotykamy się. Nie mieszkamy wprawdzie razem ale jest u mnie praktycznie codziennie.
Chociaż przez to wszystko co tu pisaliście i co mówią inni mam mnóstwo obaw. Że znowu coś się wydarzy. Że znowu nagle przestanie odbierać telefony i mnie zostawi tak po prostu. Albo pozna inną, która nie będzie mieć tak skomplikowanej sytuacji. Chociaż staram mu się wierzyć w jego zapewnienia to jednak mam gdzieś z tyłu głowy takie czarne myśli. Nie dlatego, że z nim jest cos nie tak tylko za wiele negatywnych i pesymistycznych opinii usłyszałam żeby się od tego umieć odciąć.

[ Dodano: 2014-04-11, 12:20 ]
dr napisal(a): Marcin nie napisze, bo bym skrzywdził całą amię porządnych Marcinów :D
Nic lepiej nie pisz bo żałosne to jest...
napisał/a: joanna11 2014-04-11 12:51
dr preszer, proszę Cię takie komentarze nie są koleżance w ogóle potrzebne. Nie umiesz normalnie ?
napisał/a: dr preszer 2014-04-11 13:21
joanna1 napisal(a):dr preszer, proszę Cię takie komentarze nie są koleżance w ogóle potrzebne. Nie umiesz normalnie ?


Uważasz jej zachowanie za normalne ?
napisał/a: Romeo_159 2014-04-11 15:27
Dajcie dziewczynie spokój, już nadchodzi dzień w którym zapłaci za wszystko ;) taka kara jej wystarczy...