marzenia

napisał/a: Mari 2011-01-28 21:27
no i udzieliło mi się :) ...zanuć to ze mną jak dla mnie najlepszą piosenkę Kukiza ... https://www.youtube.com/watch?v=_xSLz07imKk
napisał/a: Mari 2011-01-28 21:37
a może ta , która budziła nas do pracy zawsze o szóstej? https://www.youtube.com/watch?v=Kip3M0UYxcE
napisał/a: facet_zatracenie 2011-01-28 22:34
idę na dno, nie no poukładałem się trochę dookoła, mam już pracę, zmieniłem mieszkanie, no jeszcze nie do końca, ale ... ja już na prawdę nie chcę .... ale ... tak bardzo brakuje mi mojej rodziny, mojego dziecka, mojej żony ... tak bardzo mi brakuje .... ja już nie chcę jej kochać już nie chcę ... a ona dalej tam jest ... w moim sercu ... jak się mam jej pozbyć? Nie wiem. Na prawdę nie wiem. Rwę włosy z głowy, tak Barbie czasem robię to - te resztki co mi zostały ... spędzam wieczory, których ... nie chcę.

Potrafię już teraz żyć inaczej. Potrafię już wiele rzeczy które wydawały się niemożliwe. Potrafię się śmiać, spotykać z ludźmi wygłupiać się, pisać natchnione wiersze, grać na gitarze .... ale widzisz Mari, jesteś dlatego taka piękna że tak postępowałaś w życiu. Tak, miewam piękne chwile i potrafię kochać, ale ...

... żadna inna kobieta nie będzie chciała być druga, a ja nie potrafię się pozbyć tego uczucia, które jest we mnie. Wiem, że to co było to się skończyło i nie wróci i .... mimo to nie potrafię jej wyrzucić z serca, dlatego czeka mnie samotność, bo nikomu nie mogę powiedzieć tego co Wam tu mówię, nikt nie chce słuchać. Każdy ma jakąś złotą radę i pocieszenia, więc pokazuję zadowoloną twarz i odchodzą zadowoleni, a ja .... ja to po prostu muszę przeżyć, przeżyć po swojemu.

Moim największym marzeniem jest moja rodzina. Nie mam jej. Trudno.
Lubię Cię Mari, taką jaka jesteś.

Mam dzisiaj doła.
napisał/a: facet_zatracenie 2011-01-28 22:56
Mari napisal(a):Słuchaj , moja próżność i narcyzm osiągnęły szczyty:D .
Uważaj ! , bo nie mogę się przecież w Tobie zakochać . Choć mówią ,że jest to możliwe .

Hmm... ciekawy temat na przedyskutowanie nie sądzisz?



p.s.
Oczywiście drugie zdanie to podpucha i żart Mój Przyjacielu :).


połaskotałem skutecznie bo zasługiwałaś, Twoja "broń" Mari ... tylko nie ręką po tyłku tylko inaczej - Ty też lubisz ... hehe .. :)

Nie ... no nie ... pisałem szczerze i pod natchnieniem i bez niecnych zamiarów łaskotania z premedytacją i rozmysłem ... łaskotałem bo ... może bo chciałem aby mnie połaskotano ... może chciałem połaskotać, sam nie wiem.

Już dawno mówiłem że chętnie bym podyskutował, ale .... może lepiej nie kuśmy losu, bo nie skończy się tylko na dyskusjach, zbyt bardzo podobnie myślimy ... :)

... nie no niee ... bratnia duszo, jeszcze ciebie kiedyś spotkam ... może w górach, może na żaglach ... może na rowerze, zobaczymy.
napisał/a: Mari 2011-01-28 23:31
Jesteś jak młode wino :) ...w którym warto się zatopić .
Bałam się tego momentu w którym powiesz ,że Ci brakuje rodziny . To będzie nachodzić jeszcze niejednokrotnie . Musisz sam sobie z tym dać radę . Ukoi ból tylko czas i Twoja determinacja na nowe życie .

A teraz opieprz! :D .
Udało Ci sie wreszcie napisać tak coś durnego ,że o mało się nie zachłysnęłam !....piję czerwone wino...
Co Ci do głowy dzisiaj wlazło ,że co:cool: ,że nie pokochasz po raz drugi do utraty tchu???!!!
Tak ! , tak przyjdzie i na Ciebie pora , tylko nie właź we wspomnienia ,zostaw niech się wyciszają.

Wiesz ?..a tak na prawdę w tej sekundzie , to objęłabym Ciebie i chciałabym abyś poczuł ciepło , którym Cię darzę ...
napisał/a: facet_zatracenie 2011-01-29 00:45
Dziękuję za Twoje słowa, potrzebuję akurat teraz. I .... bardzo potrzebuję tego co właśnie zrobiłaś. Tak bardzo potrzebuję tego, z ranami można żyć, ale ... na prawdę nikt nie chce słuchać, ... tak na prawdę wszyscy oczekują że się pozbieram ... a trzeba przeżyć. Zmoczyłem Ci łzami rękaw Mari, ale zdaje się że Ci nie przeszkadza. Dzięki.

To nie wspomnienia, to część mnie która umiera codziennie. Moja córka do mnie przylatuje na tydzień. Bardzo się z tego cieszę, ale kontakt z moją byłą żoną jest bardzo trudny. Ona nic nie rozumie co zrobiła. Obwinia dalej o wszystko mnie. Dziecko to słyszy. Oddala się ode mnie. To dlatego tak bardzo boli. Nie wiem jak pokazać mojej córce że nie ma dla mnie teraz nic poza nią. Że kocham ją nad życie. Ona ... jest jeszcze dzieckiem, 12-sto letnim dzieckiem, wrażliwym, bardzo kochanym dzieckiem. Boi się. Według mojej żony boi się mnie. Bzdura. Boi się sytuacji, boi się bo nie rozumie dlaczego to się wszystko dzieje. W jej nieukształtowanym świecie zaszło za dużo zmian. Jest bardzo zagubiona i nie wie co myśleć i komu mówić prawdę.

Nic nie winna istota cierpi i boi się, odrzuca na swój sposób własnego ojca, czerpie wzorce z zachowań matki. W sumie mogłem się tego spodziewać, ale nie spodziewałem się swoich odczuć i bólu z tym związanego. Teraz na prawdę boli bardzo właśnie to.

Czasem ... często udaje mi się z tego wyzwolić, potrafię wybaczyć, potrafię nie myśleć, ale nie potrafię zapomnieć. Wraca i będzie wracało. Nie zasługiwałem na ten los. Przyjmuję go. Przeżywam po swojemu. Otrząsam się.

Dobrze się czuję z tym ciepłem od Ciebie. Bardzo dobrze. Dziękuję, niech się uśmiechnie twoja Twarz. Jesteś dobra. Bądź. Jesteś wielka. Bądź taka dla ludzi jaka jesteś. Uczę się od Ciebie Mari.

Tak bardzo brakuje mi rodziny. Nie. Nie wiecie jak bardzo. Jak bardzo źle jest być samotnym.
napisał/a: facet_zatracenie 2011-01-29 01:29
Mari, Ty i Twoje Ciepło, sprawiłaś że już nie dławię się własnym bólem. Bardzo Ci serdecznie dziękuję. To jest dokładnie ten gest człowieczy którego potrzebowałem. Twoja empatia jest niezwykła. Chciałbym to kiedyś dla Ciebie odwzajemnić. Nisko się kłaniam.
napisał/a: Mari 2011-01-29 15:18
Witam w ten popołudniowy paskudnie zadymiony :( dzień .
Wiesz? tak sobie wczoraj myślałam o Tobie ...Mam nadzieję ,ze nie udusiła Cię czkawka:D
i wlazła mi jedna z którą chcę się podzielić .
Proszę nie oceniaj zbyt ostro , bo się rozbeczę , ale ona nie daje mi spokoju..a może się uda , może to dobry pomysł ?. Jak nie zaakceptujesz , to nie ma sprawy :) . Przecież wiesz ,że kobiety potrafią naprawiać i udziwniać Wasz świat choć o tym wcale nie marzycie.

Czuję ,że jest Ci potrzebne, wskazane wyjście choć na chwilę ze świata kobiet . Niech inne bodźce będą od tej chwili priorytetem . Zajmij się odłożonym na później "konikiem" , obok którego kiedyś nie przechodziłeś obojętnie ? , a na który nie miałeś czasu już od dawna.

Twój wczorajszy zjazd tylko upewnił mnie w tym ,że potrzebujesz jeszcze sporo czasu , by stanąć na nogi. Wiem ,że na słowo czas instynktownie odkrzykniesz - pieprzcie się !, ja tak nie chcę , bo nie ułoży i nie wróci to co mnie cieszyło .
Życie przeszłością złe ,życie, myśl nad przyszłością dzisiaj też zła , ale ...Ale dająca nadzieję , że gdy tylko będziesz chciał , poddasz się jej to poprowadzi Cię w inny i na pewno jaśniejszy horyzont...

p.s. Cudnie grasz , pięknie śpiewasz ...rób to .Przelej na papier.
Dodatkowe zajecie? - grupa męska i to na ostro .Wybierz taką dyscyplinę :D abyś wieczorem w spoconej koszulce padł na łóżko szczęśliwy i spał smacznie do samego rańca .
napisał/a: facet_zatracenie 2011-01-29 15:49
ta ... z moim kolanem to sobie mogę pobrykać ... na kajakach ... chyba .. hehe :) Nie, no nieeee ... czekam na wiosnę i wrócę na rower. Już za kilka godzin zobaczę moją córkę i będzie fantastycznie, przynajmniej przez tydzień. Później to zobaczymy. Trzeba się będzie przeprowadzić do mniejszego mieszkania i sobie żyć dalej. Wczoraj miałem doła, bo się moja była odezwała i wymyślała głupoty takie że szkoda gadać.

Teraz biorę się za robotę, gotowanie sprzątanie itd. Pa. Później będę miał doła jak odjedzie.
napisał/a: Mari 2011-01-29 15:56
Cieszę się razem z Tobą :), a Twoje SŁONECZKO niech Ci da popalić ta , abyś wieczorem w mokrej koszulce padał bez tchu :D .
napisał/a: facet_zatracenie 2011-01-31 21:05
Nie pamiętam kiedy byłem tak szczęśliwy jak teraz jestem gdy moje dziecko jest ze mną.
napisał/a: Seta 2011-01-31 21:43
Przepraszam, że się wtrącam!

Facet - Twoja córka ma 12 lat.... wiesz, skojarzyła mi się Twoja historia z moją własną... tylko że to ja byłam tą 12latką.
Mój ojciec... bał się matki. Bał się, czy olał nasze kontakty? Nie dowiem się tego nigdy. Nie mam na tyle odwagi, by z nim rozmawiać w ogóle, co dopiero o uczuciach ....
Byłam 8latką, gdy rodzice się rozwiedli, 12 - gdy na zawsze mój ojciec zamilkł w naszym "układzie". Podobno przez matkę, podobno przez samego siebie, założył nową rodzinę, miał nowe obowiązki... ile ludzi tyle wersji.
Pamiętam ten ból rozstania.. mimo, że miałam mu za złe, że ma nową kobietę, nowe życie, to chciałam być wciąż "jego córeczką", ale los chciał inaczej.
Mam 21 lat, dwóch synów, wieczne problemy z jednym i tym samym facetem i brakuje mi "męskiej" rozmowy z ojcem. Brakuje mi jego uwag, jego pomocy.
Pamiętaj - obojętnie co by się działo, czy to naciski exżony, czy to chwilowe zawirowania uczuciowe - masz córkę, młodą dziewczynkę, która niebawem wyrośnie na kobietę, potrzebuje ojca jak nikogo na świecie....

Ech, ryczeć mi się zachciało.