milości przez net

napisał/a: maluszka 2008-06-08 16:44
Nie bój sie tego spotkania.Ja niedawno przechodziłam przez cos takiego,strasznie się bałam,o mało nie stchórzyłam w ostatniej chwili...powiedziałam sobie jednak,że co ma być to będzie i było super.Musisz to zrobić,przecież nie będziecie ze soba tylko pisać,lepiej tego nie odkładac bo będzie jeszcze trudniej.
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-06-08 18:36
Ja też poznałam w podobny sposób kilka osób. Jesteśmy znajomymi. Są faceci którzy mogą cię zostawić bo im coś nie będzie pasować, ale tak jest też w normalnym życiu. Przede wszystkim powinnaś się na zbyt wiele nie nastawiać żeby sie nie rozczarować. A czy sie spotkać? Myślę że tak. Przecież nic nie tracisz, a możesz zyskać. POWODZENIA
napisał/a: maluszka 2008-06-08 21:01
Diva napisal(a):Ja właśnie zakończylam taką jedna znajomość. Poznalam go na stronie randkowej, potem przez prawie rok pisalismy na gg. Choć nawiązałam wiele znajomośc przez neta, to tylko jak gadałam z nim czulam coś takiego dziwnego, ;P że on jest mi przeznaczony, przez pol roku pisalismy bardzo żadko, bo on pracowal w Anglii, około Bożego Narodzenia wrocil do Polski i wyedy gadaliśmy codziennie przez gg przez kilka godzin. Wymieniliśmy się fotkami, on powiedzial,że bardzo dobrze pamięta mnie ze szkoły, to mnie troche zasmuciło, bo w szkole nigdy nie bylam lubiana,, wręcz bylam tam prześladowana ;( .No ale pisaliśmy dale.... W marcu nmasz kontakt się urwał, już myślalam,że to koniec,ale miesiąc temu On znów zaczal pisać, sam mnie odnalazl, bo między czasie zmieniłam nr. komorki i było bardzo słodko, .Dwa tygodnie temu planowaliśmy spotkanie, ale on przyjezdża do naszego miasta tylko na weekendy, a ja wtedy miałam studia, więc umowiliśmy sie na Boże Cialo. Tymczasemna kilka dni przed spotkaniem On przestal sie pojawiać w necie.Nie wytrzymałam i wysłałam mu eska, co sie z nim dzieje. Odpisał,że od tygodnia jest w naszym mieście,ale nie ma na nic czasu. N drógi dzień dostalam wiadomoś na gg, ze wspaniale mu sie ze mną pisze,ale nie możemy być rzaem, bo jego znajomi nigdy mnie nie zaakceptują....Przecież on dobrze wiedział kim jestem, dlaczego przez tyle czasu robił mi nadzieje, zeby wycofac się tuż przed samym spotkaniem. Teraz siedze i ryczę i nie wiem, co dalej ze soba zrobić, ja po prostu czulam takie przyciąganie do niego, innych chlopakow jak nie było to nie było, to wogule irracjonalne, ale czułam,że to moje przeznaczenie, teraz musze zacząc wszystko od nowa ...:( :(


kurcze,znam to z autopsji.pisalam z facetem najpierw na portalu randkowym,potem na gg,smsy,było super .Wydawalo sie,że rozumiemy się jak starzy znajomi,coś abstrakcyjnego...niestety gdy sie spotkaliśmy czar prysł,rozmowa sie nie kleiła .Słowem nic z tego nie wyszło,tez wylałam sporo łez,ale i tak myślę,żę warto próbować.
napisał/a: 21Monia21 2008-06-09 22:24
Diva - pytanko ale co to kurde za koles dlaczego jego znajomi Cie nie zaakceptuja ?
napisał/a: Diva 2008-06-19 21:40
Jego znajomi znają mnie ze szkoły i nigdy mnie nie lubili. Bardzo się od nich rożnie- ja pochodze z tak zwanego dobrego domu, moja rodzina jest bardzo sznaowana w naszym miasteczku, a towarzystwo mojego amanta lubi sobie popić itd. ,ja nigdy nie chciałam uczestniczyć w ich imprezach, wiec się ze mnie wyśmiewali, do tego czepiali sie moich problemow zdrowotnch jakie miałam w dzieciństwie i przez które trochę kuleję.
Najgorsze jest jednak to, ze ten mój, nagle przestal się do mnie odzywać,a jak do niego napisałam, czemu sie nie odzywa, to odpisał mi,że nawet nie wiem jak go zraniłam i dodal jescze kilka niecernzuralnych slów pod moim adresem. Ja nawet nie wiem o co mu chodzi,nic mu nie zrobilam,a on mnie wyzywa...
napisał/a: nikita2 2008-07-10 18:31
Cześć,
poznalam go okazal sie całkiem inny ;/ i wogole teraz nie utrzymujemy kotatków, nie żaluje ze poznalam go w koncu przekonalam jak faceci mogą być 2 licowi ;/
troche się bardzo wkurzyłam na to że byłam naiwna!(((
Po tej znajomości zaczełam chlodno traktować ludzi co chca mnie przez net poznać ;/ Jednak później zgodzilam sie na spotkanie z mężczyzną co myślalam że bedzie beznadziejny, nudny itd. ale okazalo się prost przeciwnie.. :D:D okazal sie calkiem inny ;] i bardzo szczery!!! teraz spotykamy sie co będzię dalej? napiszę kiedyś ;] co i jak ;] A i muszę dodać że on chciał spotkania, a nie ja;p i nie żaluje tego ;] przynajmiej wniósł troche radości w moje życie... ))
napisał/a: chomciok 2008-07-16 17:50
Ja raz zaryzykowałam i się ciesze z tego powodu :)
napisał/a: aniaz27 2008-08-05 15:53
Ja jestem zarejestrowana na fotce i ciągle piszą do mnie jacyś nieudacznicy życiowi. Przez internet nie pozna się normalnego faceta. Jak koleś nie potrafi sobie znaleźć dziewczyny w realu to znaczy, ze jest zwykłym nieudacznikiem i tyle. Takiemu zostaje wyłącznie internet.
napisał/a: nikita2 2008-08-21 19:25
to byl moj ostatni raz... masz torche racji.. Moze nie jestem brzydka , ale mam takiego pecha na facetow ze szok ;/ kazdy poznany na nowo jest gorszy od poprzedniego...
;( hmmm nie wiem czy mi pisane jest czasem zwiazek... milosc..
napisał/a: jolkaXp 2008-08-22 11:31
Poza wyjątkami tych szczęściar, które znalazły swoich partnerów (brawo dziewczęta) w większości przypadków internetowe znajomości, powinny nimi pozostać....Większość ludzi wcale nie chce spotykać w realu swoich rozmówców...A tak w ogóle pisząc na gg, zawsze manipulujemy...bo zawsze jesteśmy lepsi, zabawniejsi, bardziej wyrozumiali niż w rzeczywistości...dlatego "zakochiwanie się" w wirtualnym znajomym to mało rozsądne
napisał/a: Krutka 2008-08-22 12:27
Jeśli zakochujesz sie w kimś kogo nie znasz, a tylko z nim rozmaw8iasz przez neta, zakochujesz się w swoim ideale myślowym. Wiadomo jak działa fantazja i zawsze jest większa szansa rozczarowania niż wielkiego happy endu.
napisał/a: Hania9 2008-08-22 13:30
Wiem, że są udane związki, które swoje początki biorą na forach internetowych czy portalach dla samotnych, ale przykład mojej znajomej, która jest po kilku takich 'związkach' nie skłania mnie do refleksji nad ich trwałością, itd.
Tak jak zostało już napisane - nie widząc i nie znając takiej osoby w realu, jesteśmy jedynie zauroczeni jej wizją, wyobrażeniem. 'Lepimy' sobie tego człowieczka jak z wosku, tak jak nam się podoba i pod własne 'potrzeby'.