Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Mój chłopak pisze z inną:(

napisał/a: anaa82 2010-01-18 19:20
A ja dziewczyny nie zapewniałabym Flame że on bedzie chciał wrócić, bo wbrew pozorom zamiast jej pomóc to tylko robicie nadzieję, a niekoniecznie bedzie chciał wrócić, i niekoniecznie Oni dostaną za swoje.
Miałam podobną sytuację. Po 3 latach mój były poznał "koleżankę". Mówił że to tylko koleżanka, ona ciągle do niego pisała, zapraszała go na spacery, jednak on odmawił - mówił mi o tym, mówił ze rozmawiają na gg ze sobą. Wkoncu po jej naleganiach on uległ, zaczął się z nią spotykać i zostawił mnie dla niej. Też chciałam żeby ten związek mu się rozpadł, też słyszałam że ona sie ze mną nie równa i on zrozumie wkońcu swój błąd. Ale jakoś im się układa dalej. Od tego naszego zerwania mineło 4 lata a w tym roku planują ślub. Z tym że moj były nigdy nie powiedział mi że nie chce miec ze mną nic wspolnego. Niejednokrotnie pisał do mnie na gg co u mnie i rozmawialismy normalnie, bez żalu, jak za starych czasów (przed chodzeniem bylismy jeszcze 3 lata dobrymi przyjaciółmi). Chociaż, jakies pół roku temu wypił butelkę wina przed kompem i zagadał do mnie, wykorzystałam sytuację że trochę był odurzony i zaczelam z niego wyciągać kilka rzeczy z przeszłosci. Wiem, że wciąż ma wszystkie nasze zdjęcia, pisał jaka byłam piękna i jak mu ze mną było dobrze, pisał, że jak o tym mysli to aż łezka mu się w oku kręci, że nigdy mnie nie zapomni. Gdy spytałam, czy ją kocha to powiedział że nie wie. że zauroczenie minelo już dawno, ale potrzebuje juz stabilizacji i się jej oświadczył. Mimo że minelo tyle lat jakoś tak fajnie mi się zrobiło, że wciąż ma do mnie sentyment, mimo że nie powiedział że żałuje, bo teraz juz pewnie nie żałuje, to jednak miło bylo uslyszec jak ciepło mnie wspomina bo myslalam ze juz dawno wyrzucił nasze zdjecia i mnie z pamięci. Pytał czy mysle o nim czasami jeszcze. Powiedziałam, że nie. Myslalam juz że nie doczekam chwili w której on o coś takiego zapyta a ja bede mogła mu powiedzieć Nie.

Flame, nie czekaj na niego bo nie warto. Ja cieszę się ze mój były nie wrocił do mnie po kilku miesiącach bo pewnie nie potrafiłabym mu odmówić i byłabym nieszczesliwa bo nie potrafilabym znów zaufać i wciąż widziałabym go jako tego co mnie oszukiwał i zostawił dla innej.
napisał/a: Emi89 2010-01-20 10:36
Przeczytałam to co napisałaś.To strasznie przykre,że po 4,5 roku związku on nie zachował dla Ciebie nawet odrobiny szacunku.Mógł się chociaż rozstać z klasą,no ale cóż,powiem tyle,że oni są siebie warci. Dziewczyna,która odbija innej faceta i liczy na poważny związek jest ostatnią idiotką,albo nie ma instynktu samozachowawczego(pomijając już względy moralne).Przecież ona za chwilę też mu się znudzi i sama znajdzie się w takiej sytuacji jak Ty teraz! Głowę Ci daję,że tak będzie.A on będzie jeszcze będąc z nią chciał się z Tobą przespać,albo nawet do Ciebie wrócić.Znam to z autopsji.Ten typ tak ma. Ogólnie facet jest gówno warty i powinnaś się cieszyć,że np. nie masz z nim dziecka,bo wtedy by tylko były problemy. Dasz radę,z czasem ból minie.
flame86
napisał/a: flame86 2010-01-20 11:19
Własnie nie, on taki nie jest.. I to jest najgorsze.. Wiem, ze sie pogubil, przez tyle lat naprawde swietnie sie dogadywalismy, a teraz gdy przyszedl kryzys on nie wytrzymal, posluchal jeszcze cennych rad kolegi i zrezygnowal z tego.. Nie umial sie ze mna rozstac, wiec doprowadzil do takiej sytuacji.. I to jest w tym wszystkim najgorsze, ze buduje sobie teraz zwiazek z kims innym,z nia, a ja nie potrafie z nikim.. :(
I na pewno nie bedzie sytuacji,ze przyjedzie do mnie na seks, albo zeby do mnie wrocic.. On mnie chyba juz nie kocha i nie chce miec ze mna nic wspolnego... :(
napisał/a: Tajemniczy 2010-01-20 17:55
Pora na jakąś opinię faceta.
Mam dziewczynę, którą kocham nad życie [jesteśmy ze sobą już 2 lata] i mam sąsiadkę, którą znam już 14 lat. Od małego się z nią przyjaźnię -znam ją jak własną kieszeń. Po liceum jakoś kontakt się urwał na 2 lata i od maja 2009 znowu zaczęliśmy się spotykać na jakieś piwko na osiedlu, papieroska, ploteczki... Traktuję ją jak siostrę, jak kogoś z kim moge pogadać. Ona mi opowiada o swoich problemach i ja czasami coś jej wspomnę. Ale jak to kobiety -ona zawsze wiecej mówi, żali się na swojego chłopaka. Nigdy nie patrzyłem na nią jako potencjalną partnerkę do życia. Jest ładna, ale nie wyobrażam sobie jej jako moją dziewczynę. Gadamy o wszystkim -od hodowli ryżu w Chinach, aż po nasze problemy z partnerami. Ona mi zawsze coś doradzi i dzięki temu jestem już z moją dziewczyną dwa lata. Pomaga mi jak sie pokłócę ze swoją partnerką i w sumie dzięki niej wiem co robić, by mi się układało.
Ale do rzeczy -moja dziewczyna jest zazdrosna o moją przyjaciółkę. Powtarzam -znam ją 14 lat -od piaskownicy i traktuje ją jak zioma z ośki.
Jak wytłumaczyć to mojej ukochanej? Jak inne reprezentantki płci pięknej widzi mój [nasz] problem?
flame86
napisał/a: flame86 2010-01-22 12:36
A mnie znowu to dopadło.. ten straszny żal, ból i smutek.. Tesknie za nim.. za moim, naszym dawnym zyciem, chce tam wrocic ;(
A on pewnie nawet o mnie nie myśli.. Przeciez ma teraz ją ;(

Nie umiem sobie z tym poradzic, nie umiem ;(

pomocy ;(
napisał/a: Rosaliora 2010-01-22 18:08
Flame86 Słońce, trzymaj się !!!
Płacz jeśli tego potrzebujesz... Wychodź też do ludzi, znajdź sobie zajęcia, które zapełnią Ci wolny czas.

Niepotrzebnie się obwiniasz i tak go bronisz. On odszedł od Ciebie w sposób straszny.
Zanim odszedł zafundował Ci traume związaną ze zdradą, naraził Cię na upokorzenie, a potem odszedł prosto w ramiona innej... I jeszcze ten cynizm.... Sama powiedz, jak to o nim świadczy? Podobno mężczyzne poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy... Być może okazał się takim tchórzem, że wolał Cię niesamowicie zranić i narazić na problemy z zaufaniem w przyszłości, niż odejść normalnie, z szacunkiem dla tego co Was łączyło, z szacunkiem do Ciebie... Może kiedyś był inny, a może nie znałaś go od tej strony?
Sądze, że niezależnie od tego czy chciałabyś jego powrotu czy nie, najlepiej jest się z nim teraz w ogóle nie kontaktować...
Trzymaj się jakoś.....
flame86
napisał/a: flame86 2010-01-22 19:42
Nie obwiniam sie, i nie chce go bronic.. Ale najgorsze jest to, ze chce aby wrocil.. :(
Staram sie jakos zyc, ale mi nie wychodzi.. Nie chce z sie z nikim spotykac, umawiac.. Nie jestem na to gotowa, ale tez w glebi serca czuje, ze nigdy nie spotkam takiego chlopaka.. Tak swietnie sie dogadywalismy.. Mowi sie, ze pamieta sie tylko te dobre chwile, i tak jest, ale ja w ogole nie odnajduje tych zlych, bo ich nigdy nie bylo..
Jedynie mam zal, o to jak to sie skonczylo..
Ale nie potrafie zrozumiec tego, ze skoro naprawde tak dobrze sie dogadywalismy, rozumielismy to, to sie rozpadlo..
Dla mnie niemozliwym jest przestac kogos kochac.. nie potrafie tego zrozumiec..
Tak bardzo chcialabym z nim o tym porozmawiac, ale wiem ze to chyba nie mialoby sensu, bo poki teraz jest ona, to ja w ogole nie istnieje.. :(
Nie moge tego zniesc ;(
napisał/a: Rosaliora 2010-01-23 15:31
Do szczerej rozmowy na temat Waszego związku i rozstania masz prawo, poprzez zwyczajny szacunek dla tego, co między Wami było. To tylko jedna rozmowa, a nie nękanie o setną rozmowę wyjaśniajacą.
Obawiam się jednak, że ta laleczka zwyczajnie by go na nią nie pusciła (ze strachu, że mógłby do Ciebie wrócić, lub zdradzić ją z Tobą).
Zasługujesz jednak na szczerą rozmowę, przeprowadzoną na spokojnie, bez pośpiechu i najlepiej na neutralnym gruncie. Gdybyś zdecydowała się powiedzieć mu o tym, pamiętaj, aby nie wspominać że masz nadzieję, że ta rozmowa coś zmieni itp., lecz że chcesz wiedzieć, dlaczego doszło do tego, do czego doszło. Do rozmowy masz prawo, ale obawiam się, że on by źle odebrał Twoją prośbę o rozmowę i po jego odmowie mogłabyś się poczuć jeszcze gorzej. Dlatego na dzień dzisiejszy, ja bym to dradzała, ale zrobisz jak uważasz. Jeśli już, to doradzała taką rozmowę dopiero za jakiś czas, jak już opadną pierwsze emocje. Zastanów się, co dałaby Ci ta rozmowa i czy byłabyś w stanie znieść upokorzenie, gdyby on Ci tej rozmowy odmówił, bo z tego co widzę, on zachowuje sie teraz dość dziwnie... Wydaje mi się, że w głębi serca wierzysz, że taka rozmowa by coś zmieniła. Rzadko jednak taka rozmowa coś zmienia, a niekiedy pogarsza, dlatego zastanów się najpierwczy naprawdę chodzi Ci o wyjaśnienie dlaczego tak się stało, czy raczej o jego powrót,.,,,
Pozdrawiam Cię ciepło!
flame86
napisał/a: flame86 2010-01-23 15:48
Masz racje.. Chyba taka rozmowa narazie na nic sie nie zda..
On dziwnie sie zachowuje, powiedzial mi ostatnim razem, ze stara sie o tym wszystkim nie myslec, i nie wracac do tego co bylo, bo po co.. Bo to pewnie tez jest w jakims sensie dla niego trudne, i wiem, ze teraz by mi nic nie powiedzial.. Boi sie, ze moze moglby peknac.. Jeszcze stwierdzil, ze stara sie jak najrzadziej siedziec w domu, zeby nie myslec o tym wszystkim..

Ale buduje sobie nowy zwiazek.. Smiesznie to wyglada z boku.. Nagle zaczal chodzic na silownie, do fryzjera, slucha innej muzyki niz zwykle, wszyscy widza, ze sie strasznie zmienil, na gorsze jak twierdza.. No ale jakos mu na tym zalezy, na niej, skoro tak bardzo sie stara.. I watpie zeby robil to tylko po to, zeby o mnie zapomniec..

Niestety i tak zyje nadzieja,ze kiedys zrozumie swoj blad.. ze to bedzie bledem.. chcialabym by to nastapilo jak najszybciej,ale niestety wiem,ze teraz nie ma na to szans, zwlaszcza ze kazdy z nas wie jak jest na poczatku w zwiazku, kiedy wszytsko sie zaczyna.. Ale poczekam na chwile az minie euforia, pierwsze zauroczenie i pojawia sie problemy dnia codziennego.. Chyba, ze do tego czasu ktos i mnie zauroczy swoja osoba, ale narazie jestem negatywnie nastawiona na jakiekolwiek "zaloty"..

Dziekuje Ci za pomoc i cieple slowa, sa lepsze chwile kiedy jakos czuje sie silna, ale czesto jeszcze dopadaja mnie te gorsze, kiedy mysle, ze nie mam juz na to wszystko sil i nie wiem jak mam z tym zyc..
Najgorzej jest rano, kiedy sie budze.. Od 3 tygodni dzien w dzien mi sie sni.. albo sni mi sie ktos bliski z jego rodziny, otoczenia.. Nie potrafie sie od tego uwolnic i nie wiem jak sobie z tym poradzic :(
napisał/a: Rosaliora 2010-01-23 19:00
Wydaje mi się, że to może być tak, że on zapragnął powiewu świeżości
i ekscytacji, ale nie potrafił zrealizować tego w stałym, stabilnym związku.
Jeżeli on się dla niej próbuje zmieniać do tego stopnia, że nawet innej muzyki słucha, to pewnie za jakiś czas to sie rozwali, bo w tym ich "związku" to nie jest autentyczny on, to jest gra... a każdy spektakl, nawet najlepszy kiedyś się kończy.

"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie".
Phil Bosmans
flame86
napisał/a: flame86 2010-01-25 14:30
On jest taki, że jak juz sie angazuje to na powaznie.. I dlatego strasznie mnie to boli, jak widze, jak mu na niej zalezy :(
Zle to wszystko wyszlo i wielu ludzi sie od niego odwrocilo w pewnym stopniu po tym jak mnie potraktowal, np rodzina, ale on stara sie juz ją im przedstawiac, stawia ją w jak najlepszym swietle..
To straszne :(
On tak bardzo sie dla niej stara.. :(
napisał/a: Rosaliora 2010-01-27 20:06
Wiem, że nie zgodzisz się ze mną, ale skoro on prosto z wieloletniego związku przeskoczył w nowy związek... mało tego, jeżeli ten nowy związek jest wynikiem zdrady, to on nie jest wart Twoich łez...
Jeżeli uważasz, że Wasz związek był udany, to to nagłe odejście, połączone z tak diametralną zmianą jego zachowania jest bardzo dziwne i to może się skończyć tak szybko, jak się zaczęło...
Nie było żadnych niepokojących sygnałów w Waszych relacjach?
Można zrozumieć rozstanie, ale takie wskoczenie od razu w ramiona innej i niemal natychmiastowe przedstawianie jej rodzinie? W ogóle jak on się wobec Ciebie zachowuje -przecież do nie dawna bylaś najważniejszą osobą w jego życiu, jak stały związek i miłość, może tak po prostu prysnąć? Nie rozumiem tego...