Moje malzenstwo to wielka porazka....

napisał/a: Laura12 2007-05-14 18:24
paulinka21 napisal(a):Ja niestety jestem w podobnej sytuacji!
jestem w zwiazku z chlopakiem, którego bardzo kocham a może już nie kocham tylko jestm do niego przywiązana około 3 lat. Na początk z jego strony było wszystko dobrze. Były kwiaty,czekoladki, spacery, masaże i takie tam rzeczy o których każda dziewczyna marzy. To ja niestety byłam czasem głupiai robiłam pewne rzeczy a potem pomyślałam. W moim przekonaniu nie zrobiłam nigdy nic żeby go specjalnie zranić ale on ma inne myślenie na ten temat. W każdym bądz razie ze wspaniałego chłopaka przerodził sie w osobę, która juz nie mówi do mnie tak jak kiedyś, wymykają mu się wulgarne słowa pod moim adresem(również posądza mnie o zdrade chociaż nigdy nie dalam mu powodów do tego).
Obecnie jesteśmy razem za granicą, ponieważ ja mialam sobie zarobić na studia i mialam wrócić bo mam teraz roczna dziekanke. A on namawia mnie do pozostania w UK a co jest najgorsze podniosł juz na mnie rękę a nie jesteśmy jeszcze nawet małżeństwem, nietwierdze że po ślubie już można-bo nigdy nie powinno dochodzić do takich sytuacji.Zawsze twierdziłam, że jeśli chłopak mnie uderzy to od niego od razu odejde ale jesdnak to wszystko nie jest takie proste, niestety..... :(
Bardzo się nim rozczarowałam bo gdyby nie ja to nie miałby tej racy i wogole bo na poczatku nie znał angielskiego a teraz tak pieknie mi się odwdzięcza.
Moja mam nie wie że mój wspaniały chłopka mnie uderzył i nigdy sie nie dowie.....
ale rozumiem co czułaś i czujesz i podziwiam Cie z calego serca i życze powodzenia

p.s wracam na studia na 100%[/QUOTE

WIESZ CO CIEBIE NIEROZUMIEM WIESZ MI JESLI NIE MACIE SLUBU A MASZ KOCHANA MAMUSIE SKORO TAK PISZESZ TO DLACZEGO Z NIM JESTES PRZYPUSZCZAM ZE NIE MACIE DZIECI I RACZEJ TAK JEST WIEC TYM BARDZIEJ JA JESTEM PO ŚLUBIE 4 LATA PRZYZNAM ZE MĄZ MNIE UDEZYŁ ALE BYŁA WTEDY TAKA AWANTURA JA GO UDEŻYŁAM PIERWSZA Z OTWARTEJ RĘKI A ON MI ODDAŁ TERAZ PRZY KAŻDEJ WIEKSZEJ KŁUTNI WIDZE ZE GO PONOSI ALE JEDNAK COS GO CHAMUJE MUWI ZE STRASZNIE RZAŁUJE TEGO CO WTEDY ZE MI ODDAŁ BYŁO TO PO ŚŁUBIE MAMY DZIECKO 3B LETNIE JA NIEMAM RODZINY WIESZ MI ZE W PEWNYCH SYTUŁACJACH BYM OD NIEGO ODESZŁA ALE NIEMAM GDZIE PO 1 A PO 2 JEST DZIECKO A ON NIEJES ZŁY TO BYŁ JEDEN RAZ TYLKO ZE CZASAMI MAM WRARZENIE ZE BY TO ZROBIŁ ALE WOLI MNIE POCIĄGNĄC ZA WŁOSY CO TEZ NIETŁUMACZY NIC DOBREGO DLATEGO KOCHANA POPROSTU POWIEDZ MU POPROSTU SPADAJ BO ON NA DOBRE SIE NIEZMIENI I NIEMYSŁ ZE NIGDY NIEPODNIESIE REKI JA NIEPISZE ZE JESTEM KATOWANA CZY NAWET BITA TO SA TAKIE TYLKO MOMENTY POCIAGNIE MNIE ZA WŁOSY ZE ZŁOSCI I KONIEC ALE DLAMNIE TO CZASAMI JEST TEZ ZA DUZO ALE TAK JAK PISAŁAM ZOSTAW GO BO ZA PARE LAT BEDZIESZ BITA KATOWANA A WTEDY KTO CI POMOZE
napisał/a: nefrytka 2007-05-19 21:18
Trzeba było odejść od niego kiedy cię pierwszy raz uderzył!
napisał/a: anuska8 2007-05-20 10:00
witam, moi zdaniem szczerze ci wspolczuje.nie nawidze takich sytuacji :mad: wiesz nie dokonca potrafie sie wczuc w to co piszesz poniewa w moijej sytuacji rek atylko zawisla nademna ale nie przez ojego partnera.nigdy niezostalam uderzona ,taka sytacja niepowinna miec miejsca wogole w zyciu kobiety ,przykro mi to mowic ale nie potrafila bym to zniesc kolejnego strachu czy znów mnie uderzy!! :eek: przyzeklam sobie tak jak i ty ze nie dopuszce do takiej sytuacji (jestem osoba po przejsciach),takie decyzje sa trudne, ale jak to sie mowi kobieta zaradna jest,wiec podejmi sluszna decyzje ;nie po dejme dezycji za ciebie .moim zdaniem szkoda czasu na niego ,na swiecie jest tyle mezczyzn pozadnych którzy isnieja :) ja swojego wylowilam jak rybke naprawde warto byc niezalezna kobieta,ale nie mowie o singlu.badz dobrej mysli ,pozdrawiam . i napewno sie ulozy dobrze :)
napisał/a: eenia 2007-05-22 10:06
Zyłam z takim człowiekiem kilka lat!3 razy podniósł na mnie rękę ale tak dotkliwie mnie pobił ze myslalam ze umieram.Wstydziłam sie tego i głupio tłumaczyłam przed rodzina ze miałam wypadek itp.Wreszcie moja kolezanka poradziła mi aby isc do psychologa i z pomoca terapii udało mi sie ten zwiazek przekreslic i nie wchodzic wiecej w podobne.Nie ma na co czekac tylko uciekac gdzie pieprz rosnie przed takim potworem. Nie boj sie tylko idz z kims na rozprawe, z kims z kim bedziesz sie pewnie czuła i nie daj sie nabrac na słowka ze on Cie kocha i ze wszystko sie zmieni.Nie zmieni sie. On powinien sie leczyc.Zycze Ci duzo siły.Pozdrawiam
napisał/a: moniadr 2007-05-22 17:06
do kat22rin

Bravo!! za odwage, takie rzeczy jak ponizanie i bicie nie podlegaja dyskusji, trzeba od tego uciekac!! Facet nigdy sie nie zmieni, a gadanie ze co by sie nie dzialo trzeba trwac mozna w tym przypadku wsadzic sobie w "d...". Trzymaj sie dziewczyno i postaraj sie zapomniec, moze pomoglaby jakas terapia, nie wiem, na pewno tam w Anglii mozna cos takiego znalezc, to by ci pomoglo sie wewnetrznie wyciszyc i przestalabys sie bac...
napisał/a: marta19845 2007-05-25 16:15
CZesc,

Chcialabym spojrezc na sprawe z troche innej strony. MAm 23 lata, dwa lata temu wyprowadzilam sie z domu moich rodzicow...byla to najlepsza rzecz jaka zrobilam w zyciu.

W wiekszosci piszecie o swoich chlopakach i narzeczonych, czyli o ludziach wzglednie mlodych... Ja pochodze z domu gdzie przemoc fizyczna i psychiczna byly na porzadku dziennym. Mam ogromny zal do matki ze nie rozwiodla sie z moim ojcem, ktory wyrzucal nas z domu, bil matke (przynajmniej nie bil mnie i mojej siostry, jesli to jakies pocieszenie...), mnie wyzywal przez cala moja mlodosc od dziwek...Moje zycie bylo wielkim koszmarem. Przez cala mlodosc cierpialam z powodu domu na dokuczliwa i bardzo ostra depresje.

DZiewczyny, nie dajcie sie takim draniom!!!! Zniszczycie zycie sobie i swoim dzieciom! A przede wszystkim nie wierzcie zapewnieniom ze sytuacja sie zmieni. Facet stosuje przemoc ,chocby tylko slowna, jest niereformowany!

Choc juz nie mieszkam z rodzicami caly nosze brzemie zwiazane z domem. Mam duzo problemow z relacjami z ludzmi z samoocena...

Wspominam moj dom jako straszny koszmar. Wiem, ze nugy nie pozwole sobie na takie ponizenie ze strony mezczyzny...

Pozdrawiam
m.
napisał/a: edith5 2007-05-25 19:00
Przeraża to, o czym czytam. Przeraża, bo sadziłam, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. Niewyobrażalne piekło musicie przeżywać, ale fakt, że o tym mówicie, piszecie, że nie cierpicie sobie gdzieś tam, w domu, po cichutku, żeszukacie rozwiązania tej sytuacji świadczy o tym, że ją rozwiążecie. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, a wy, dziewczyny, jesteście wspaniałe. Trzeba w to wierzyć, nie wolno dać sobie wmówić, że jest się kimś gorszym, że ktoś może was bić i poniżać. Potem trudno się z tego wydostać.
Trzymam za was kciuki. Uwolnijcie się, bo warto. Są mężczyźni, którzy nigdy nie podnieśli ręki na kobietę i nigdy nie użyli słów, które Wy już usłyszałyście pod swoim adresem. I tylko z tymi warto być. Wiem, bo mam takiego. Od 13 lat jesteśmy razem i choć nie zawsze jest to idylla, to jednak do rękoczynów nigdy nie dochodzi.
Pozdrawiam.
napisał/a: orka 2007-05-28 21:00
czesc dziewczyny,

ja juz jestem poza domoem 7 lat i moja najlepsza decyzja w mojim zyciu to -wyprowadzka!!! i dziekuje Bogu ze dal mi sile i wiare w moja przyszlosc,bo chociasz bylo bardzo ciezko zawsze wiezylam ,ze bedzie dobrze,zawsze wiedzialam co chcialam i do tego dazylam i daze!

Pamietajcie ze wy jestescie silne i mozecie wszystko tylko musicie w to mocno wiezyc,mozna w zyciu osiagnac wszysto tylko musicie wiezyc w wasza moc wewnwtrzna!

wasze mysli wy kreujecie i jake sa ,takie wy jestescie!

to nie wasza wina ze ci ludzie was zle traktuja,to oni maja problemy nie wy!
ODWAGI!
pozdrawiam ORKA
napisał/a: ciotkaXmn 2007-05-29 22:37
To straszne, naprawdę. ale podziwiam Cię za odwagę, że postanowiłaś się wyrwać ze szponów tego zwyrodnialca, że nie przecierpiałaś życia jak wiele innych kobiet. myślę jednak, że wizyta u terapeuty byłaby dla Ciebie dobrym rozwiązaniem, ponieważ wyczuwam, że nie potrafisz jeszcze wyzwolić się ze strachu, a nie wiem, czy z tym uczuciem sama sobie poradzisz.jesteś młodą kobietą, przed Tobą całe życie, o którym Ty decydujesz, weź więc los w swoje ręce i skup się na sobie. wierzę, że kiedyś spotkasz miłość swojego życia, faceta, który będzie Ci rzucał płatki róż pod stopy i nigdy nie podniesie na Ciebie ręki. życzę Ci tego z całego serca.
napisał/a: kat22rin 2007-05-30 00:12
Dziekuje wszystkim za slowa otuchy i wsparcia to jest bardzo pomocne w takich sytuacjach.Jak widze jest mnustwo kobiet ktore maja podobny problem i wierzcie mi ze tacy "mezczyzni" powinni byc odseparowani od spolecznosci tacy ludzie sie nie zmieniaja!!! NIESTETY!!!Nie wazne co mowia i jak przepraszaja taka ich natura i oni tego nie sa w stanie zmienic.

Moja sprawa odbyla sie 10/05 ale niestety nie zakonczyla sie jeszcze poniewaz nie bylo stron.... :(
Nastepna w ciagu 2 tygodni odbedzie sie poza kolejnoscia ale tym razem z orzeczeniem o jego winie i wracam do panienskiego nazwiska :p
Czy to nie cudowne!!! Nareszcie uwolnie sie od niego w 100%
Mam nadzieje ze wy takze pokonacie wlasne slabosci i odnajdziecie radosc zycia , ktorej ja jeszcze nie potrafie odnalezc.
Lek przed zwiazkiem juz chyba zostanie na zawsze bo jesli nawet bedzie ok to przeciez z nim tez na poczatku bylo tak rozowo.
Mam jednak nadzieje ze moze za jakis czas cos sie zmieni i ta blokada w mojej glowie gdzies zniknie ale na to potrzeba czasu.
Jeszcze raz wszystkim wam dziekuje z calego serca za cieplo slowa i prosze was nie dajcie sie tym draniom.
przeciez kobiety to silna plec wezcie sie w garsc i do przodu najwazniejszy jest pierwszy krok!!!


POWODZENIA !!!! :)

KASIA
napisał/a: mary 2007-05-30 15:29
Najpierw wielkie gratulacje . Za to,ze go zostawiłaś oczywiście. Jesteś młoda. Nie masz sie czego bać. jesteś w innym kraju z dala od niego. Poradzisz sobie. Jesli miałaś odwagę od niego odejśc to masz jej na tyle by byc szczęsliwą. To co się działo nie było twoją winą tylko jego. Rozejrzyj się do okoła nie zamykaj na uczucie, bo wtedy on wygra. Pokaż mu i samej sobie że masz prawo być szczęsliwa.
napisał/a: ~chayen 2007-05-30 22:51
kasiu dasz rade pokaz chamowi ze dasz rade bez niego niepatrz na niego niesluchaj i niedyskutuj postaw na swoim zycze powodzenia Kasia