Nie do końca typowy friendzone

napisał/a: żulinho 2014-11-09 23:05
No, coś w ten deseń:D Z tego sobie zdaję sprawę akurat:) Ale to jednak trochę różnica od tego, że mnie do siebie dopuszcza, bo nie wie jak się uwolnić, nie sądzisz?:)
Tak jak mówię, jedną z podstaw mojej decyzji jest też czysto materialistyczne podejście - mam z kim robić różne fajne rzeczy, które samemu nie mają sensu, więc nie będę z tego rezygnował dopóki jestem skazany na to miasto:)
napisał/a: errr 2014-11-09 23:18
żulinho napisal(a):Ale to jednak trochę różnica od tego, że mnie do siebie dopuszcza, bo nie wie jak się uwolnić, nie sądzisz?:)
no właśnie nie sądzę... ja wiem, że kobiety są różne ale na moim przykładzie wiem, że da się z kimś spędzać czas, lubić go, może nawet lekko flirtować ale trzymać go we friendzone do usr. śmierci między innymi z tych powodów o których piszesz - "mam z kim robić różne fajne rzeczy, które samemu nie mają sensu, więc nie będę z tego rezygnował dopóki jestem skazany na to miasto". Tyle.
Prędzej czy później trafi się ktoś przy kim jej mocniej serce zabije, nadal będziecie miło spędzać czas i na dodatek będziesz musiał patrzeć, jak ona rozkwita przy innym.
Nie trafiło jej.
Ale... może jej się faktycznie coś odwidzi i nagle się w Tobie zakocha. Jakieś tam szanse zawsze są. Trochę ryzykowne jest takie czekanie bo nawet jeśli się tak stanie to ona może nigdy nie pokochać Cię tak jak innego faceta i jeśli tylko się taki pojawi to Cie wymieni. Po roku, dwóch wpsólnych latach albo po pół roku małżeństwa i wtedy będziesz sam sobie winien bo wiesz, że przy Tobie jej nigdy nie trafiło, nigdy nie zaiskrzyło tak mocno mocno ale byłeś taki fajny, tak fajnie jej się z Tobą spędza czas, mieliście tyle wspólnych zainteresowań itp itd ale jej strzała nie trafiła...
napisał/a: żulinho 2014-11-09 23:25
errr napisal(a):Prędzej czy później trafi się ktoś przy kim jej mocniej serce zabije, nadal będziecie miło spędzać czas i na dodatek będziesz musiał patrzeć, jak ona rozkwita przy innym.

Nie będziemy, bo wtedy się odetnę:) Aż takim masochistą nie jestem, a i zysków wtedy miał z tego nie będę, bo i czasu dla mnie nie będzie:D Stąd był ten warunek, że ma mi mówić od razu, a nie dopiero jak będą szczęśliwą parą, bo to by był wielki cios:)

Tak samo jak mówiłem, że jeśli za rok będzie tak jak teraz to też się odcinam. Życia całego dla niej tracił nie będę. Troszkę uważniejszego czytania, wiem, że było długo, ale powtarzam to samo:D
napisał/a: Hanael 2014-11-09 23:33
żulinho napisal(a):. Ludzie mnie zaskakują czasami ze swoimi wnioskami z czapy:D
.


Zaskakują czy nie fakt jest taki, że jesteś kolegą a nie partnerem na dłuższą metę. A z tymi zainteresowaniami u Ciebie może być jak z zainteresowaniami wpisywanymi przez ludzi do CV. Wszyscy jakieś mają tylko dlaczego to jest ciągle sport, filmy, książki itp.
Kobieta wpakowała Cię do szufladki przyjaciel/kolega i powinieneś się zastanowić: dlaczego ? co się stało ?

Dziwi mnie trzymanie się jej tylko dlatego, że nie będziesz miał co robić bez niej. Nie masz znajomych, kolegów, koleżanek albo poświęcenia czasu w rozwój lepszego ja ?
napisał/a: żulinho 2014-11-09 23:42
Przede wszystkim błagam, nie rób spacji przed znakami interpunkcyjnymi, to jest coś czego nie potrafię znieść... I potrafiłem to nawet jej miliard razy wypominać, aż się opamiętała:D
Co się stało - to, że mam taką, a nie inną osobowość, ale tak jak mówię, przemiana w zimnego drania mnie nie interesuje. Wolę, by ktoś pokochał prawdziwego mnie, a nie stworzonego w celach matrymonialnych:P Praca nad pewnością siebie itp. za to jak najbardziej i ją podejmuję:)
Mam znajomych, kolegów, z którymi fantastycznie i wesoło spędzam czas, ale w trakcie pracy, zajęć, po niestety sporadycznie, gdyż prawie wszyscy mają własne życia osobiste:)
To nie tak, że bez niej nie będę miał co robić, raczej tak, że z nią mam bardziej:D
napisał/a: kasiasze 2014-11-09 23:42
żulinho, wiesz - jak dla mnie to trochę takie słabe - podotykanie "z ukrycia", przemycanie kontaktu cielesnego, na którym Ci zależy a jej niekoniecznie .... Stawiam, że ona faktycznie jest samotna i dlatego spotyka się z Tobą - zwyczajnie z nudów, bez większych emocji. Miło jej, może i podbudowuje swoje ego (jak sobie wyobrazi, że np. ... śnisz o niej, zawsze coś będąc samotną...), ale dziwię się, że takie coś Ci odpowiada.
napisał/a: żulinho 2014-11-09 23:48
Znów pudło. O kontakcie fizycznym pisałem - sama by chciała, ale ogranicza ze względu na moje uczucia, bo dla niej to czysty akt sympatii, dla mnie mogłoby znaczyć więcej. Jej słowa:P Poza tym nie z ukrycia, objęcia się raczej nie da nie zauważyć:D Nie czuje się samotna i nie potrzebuje tego do podnoszenia sobie ego - radzi sobie świetnie sama z życiem, a o związku myśli na zasadzie "mógłby być, ale nie jest dla mnie ważną sprawą". Bardziej niż o samotność chodzi właśnie o małą ilość rozrywki w tym wciąż nowym dla niej mieście:)
napisał/a: kasiasze 2014-11-09 23:52
żulinho, kolego - skoro "wiesz lepiej" i wszędzie "pudło" to powodzenia, nasze opinie niepotrzebne :) W sumie - świetnie. Dobrej nocy!
napisał/a: żulinho 2014-11-09 23:59
Po prostu nie udało mi się dobrze opisać sytuacji, stąd niestety pojawiają się stwierdzenia, które mijają się z obiektywnymi faktami, a nie kwestiami subiektywnymi, gdzie można wyrazić opinię:) Ale oczywiście jestem wdzięczny za zainteresowanie się sprawą! Dziękuję za życzenie powodzenia (nie wierzę w przesądy:P) i również dobrej nocy życzę:)
napisał/a: Hanael 2014-11-10 00:40
żulinho napisal(a):Przede wszystkim błagam, nie rób spacji przed znakami interpunkcyjnymi, to jest coś czego nie potrafię znieść... I potrafiłem to nawet jej miliard razy wypominać, aż się opamiętała:D


Przepraszam, nie chciałem ;(
napisał/a: errr 2014-11-10 07:50
żulinho napisal(a):Tak samo jak mówiłem, że jeśli za rok będzie tak jak teraz to też się odcinam.
no jacha...

jesteś strasznie podobny do tego mojego kolegi, kropka w kropkę. Inteligentny, cwaniakowaty, wygadany i myślisz, że zabawny, pewnie przystojny ale tak upierdliwy i namolny, że nie do wytrzymania.
Ten mój koleżka nadal nie ma dziewczyny choć jesteśmy już 6 lat po studiach... przystojny i inteligenty ale tak upierdliwy...
napisał/a: Valkiria_ 2014-11-10 09:41
Tak czytam, czytam, czytam i się zastanawiam... Jaki ty masz wogole problem kolego?
Jesteś zaj#bisty, jesteś "rozumowo biorąc" świetną partią, zawsze super mega kreatywnie spędza się z tobą czas, nuda to słowo jakie w twej obecności nie ma prawa zagościć, masz fantastycznych kolegów, masz przy sobie cały czas swoją ukochaną, nawet na zasadach na jakich ci pasuje (a jak trochę spasujesz to może nawet staniecie się sobie jeszcze bardziej blizsi bo ona tego chce ale się boi o ciebie i twoje zaangażowanie).


Ohhhh nie, czekaj... Znów pudło zapewnie!!!


Miłego poniedziałku