Pierwszy raz...

napisał/a: Ewa899 2007-05-29 15:53
Jestem w bardzo podobnej sytuacji. Chłopak z którym jestem, jest moim pierwszym chłopakiem w ogóle i pierwszym z którym spałam. Przede mną miał 5 partnerek, z czego z 3 spał. Tylko nie rozumiem dlaczego miałabym się tym przejmować? Miał czekać na mnie? Przecież nie miał pojęcia, że w ogóle się poznamy:). To jest przeszłość, liczy się to co jest teraz. Kochamy się, jesteśmy ze sobą ponad rok. Nie uważam też, że jeśli on spał z kimś innym, to ja nie jestem w stanie zadowolić go w łóżku, przepraszam, ale to dość głupie myślenie. Gdyby twojej dziewczynie było z Tobą źle w łóżku, to pewnie po prostu przestałaby z Tobą sypiać:). Tak więc radzę Ci przestać tak zamartwiać się przeszłością i cieszyć się tym związkiem.
napisał/a: ~Kryzysowa_Narzeczona 2007-05-31 14:54
Powiem tak.Moj narzeczony byl moim pierwszym chłopakiem,ale ja jego którąś dziewczyną z którą spał. Bolało mnie to i boli nadal. Ale co było a nie jest nie pisze się w rejestr.Staram się o tym nie myśleć i nic nie wypominać.Boleść z czasem słabnie. Staram się patrzeć na to co jest teraz.Głowa do góry!
napisał/a: edekXzXkrainyXkredek 2007-05-31 21:53
Przepraszam ze dopiero odpisuje, ale brakuje mi ostatnio czasu niemalże na wszystko.

Dziękuję za wszelkie odpowiedzi, część z nich daje mi do myślenia, częśc dziwi. No cóż. Nieważne.

Chce napisac że bardzo doceniam szczerość mojej dziewczyny, choć przez jakis czas okłamywała mnie że powiedziała mi już o wszystkim. Powiedziała mi w bardzo trudnym dla mnie okresie o pozostałych rzeczach, których nie byłem świadomy. Zraniło mnie to jak cholera, bo najgorsze zostałwiła na koniec... Powiedziała mi o swoich intymnych sprawach, które miały miejsce na zwyczajnej wiejskiej dyskotece. Zamarłem wówczas, stracieł do niej chyba cały szacunek i nawet brzydziełem się dotknąć. Moze przesadzam, ale taka była moja reakcja.

Napisałem ze powiedziała mi to na koniec, bo powiedziała mi to gdy już zamieszkalismy razem. Oboje studiujemy i aktualnie też mieszkamy razem. Chyba coraz bardziej zdaje sobie sprawe, ze gdybym o tym ostatnim dowiedział się przed wspólnym zamieszkaniem nie zdecydowałbym się na wspólne mieszkanie.

Nawet sobie nie zdajecie sprawy jakie huśtawki uczuć mam. Z jednej strony kocham osobe dla której mógłbym zrobić wszystko (co ona potwierdza, ćżesto dziwi się do jakiego stopnia potrafię być czuły, opiekuńczy, życzliwy, jak potrafię sie dla niej poświęcic), ale z drugiej strony to osoba na która czasem nie moge patrzeć i... ech brakuje mi słów...

Temat jej przeszłości często pojawia się w naszym rozmowach (kłótniach), których często są bezpośrednim podłożem.

Nie przestaję o tym myśleć, mam problemy ze snem, na sercu czuje taki ścisk ze nie da się tego wytrzymać. Rozstanie nic nie da. Za bardzo ja kocham. nawt nie wyobrązacie sobie jak mocno. Może dlatego wynika to wszystko, ze kocham ja tak bardzo ze nie mogę znieść że była z kimś innym. Nie chodzi mi o zwykła postawe samca, który uważa że swoją samice musi miec na własność od początku do końca. Po prostu zawsze marzyłem o takim związku, dwoje niewinnych osób, tylko dla siebie, tylko razem.

Moze w dzisieszych czasach to trochę dziwne i moze częśc z was uważa mnie za dewiatna i paranoika, ale mam nadzieje że może choć część z was mnie rozumie,

Jeszcze raz dziękuje za wszystkie odpowiedzi.

Pozdrawiam.

S. (bo oczywiście nie ma na imię Edek... he)
napisał/a: emilly 2007-05-31 22:15
Każdy zaczyna życie seksualne wtedy kiedy uważa to za stosowne, myślę jednak że Twoja dziewczyna traktuje to jako dobrą zabawę a nie jako ważną część w związku, być może wydawało się jej że każdy jest tym jedynym no i miała prawo.
Wiem jak się czujesz... te myśli muszą Ci zniknąć z głowy bo jak się tak będziesz zadręczać to możesz nie wytrzymać no i ... mam nadzieje że razem to przezwyciężycie:)pozdrawiam
napisał/a: marta7910 2007-06-01 01:17
nie mozna rozliczac nikogo z przeszlosci , bylo , minelo nie znala przeciez ciebie wtedy nie mozna tak, staram sie zrozumec twoja wrazliwa dusze ale wyluzuj , moj obecny chlopak tez byl moim pierwszym a ja jego którąś tam ... ale to teraz nie wazne , teraz jestesmy my i sie kochamy ... co bylo a nie jest ...
napisał/a: niuniaxs 2007-06-01 18:16
Edek napisal(a):Witam,
Jestem świeżym uczestnikiem tego forum.

Piszę żeby podzielić się z kimś tym co leży mi na duszy.

Mam 21 lat, jestem z dziewczyna rok. Kochaliśmy się pierwszy raz po 3 miesiącach od naszego związku. Oboje mieliśmy wówczas 20 lat. Z tym że to był mój pierwszy raz. Mojej dziewczyny nie. Wiedziałem o tym, ale myślałem że bedzie ok, że nie będe zwracał na to uwagi. Ale dowiedziałem się ze moja dziewczyna straciła dziewictwo gdy miała... 15 lat. Byłem dociekliwy, chyba nawet masochostyczny bo zacząłem się dopytywac o szczegóły.

Okzało się że miała przede mną 7 facetów (a to moja pierwsza dziewczyna, powórzę pierwsza), z pośród których z 3 uprawiała seks. Wiem że to jej sprawa, ale boli mnie to jak cholera. Mam kryzys, nie przestaję mysleć, nie wiem czy wytrzymam z nią. Możecie to odebrać że jestem typowym samcem, który chciałby "dominować nad swoją zdobyczą".

Mylicie się. Jestem spokojną, czułą i troskliwą osobą. Kocham ją bardzo, ale myśli o tym rzutują niemalze na wszystko. Chyba nawet nie mam do niej szacunku. Często wydaje mi się że nie zaspokajam jej seksualnie, a wówczas automatycznie zaczynam sie zastanwiać jak było jej z innymi...

Nie wiem czy wytrzymam tak żyć.

Błagam pomożcie!



Niuńka,
Hej ja byłam w podobnej sytuacji jak ty i twoja dziewczyna. Mój chłopak był prawiczkiem a ja przed nim miałam jednego z którym współżyłam.
Nie można osądzać ludzi po tym co zrobili w przeszłości. Ty też nie powinieneś rezygnować ze swojej dziewczyny tylko dlatego że była kiedyś głupioa tak jak ja (ja miałam też 15 lat) Mój chłopak jakoś to zrozumiał, Uwież było mu cholernie ciężko, ale udało się. Dziś jesteśmy najszczęśliwszym małżeństwem pod słońcem, on nigdy nie zamienił by mnie na nikogo innego a ja jego. A temat mojej przeszłości jest tematem Tabu. Już o tym nie rozmawiamy i tak jest lepiej. Powinieneś ty też to zrozumieć, to że każdy popełnia błędy!!!
napisał/a: jus 2007-06-01 22:21
Byłam (jestem) w podobnej sytuacji, tyle, że to ja jestem tą stroną, która nie miała czystego konta. Mimo to pobraliśmy się, jesteśmy cztery lata po ślubie i mamy dziecko i... bywało, bywa naprawdę trudno. Mój mąż nigdy (na razie) mi nie wybaczył i nie może zapomnieć. Mimo to bardzo go kocham, choć nie tak mocno jak bym chciała, bo nie dało by się tego znieść.
Daj się kochać swojej dziewczynie (jeśli oczywiście chce), daj jej trochę czasu, porozmawiaj, ona pewnie też miała swoje marzenia o wielkiej miłości, choć popełniła błędy. Pomyśl ile możesz stracić, bo coś co boli, może przesłonić Ci wszystko. Jeśli to jest taka miłość, jak piszesz, a wiem, że taka istnieje, to masz racje rozstanie nic nie da. Postaraj się ją zrozumieć, dlaczego tak postąpiła, może został tak wychowana, może nie zdawała sobie sprawy, że można inaczej
i czy potrafisz jej za to nie winić? Pewnie z czasem spojrzy na to podobnie jak ty i pozostaje żal, że czegoś nie przeżyło się razem, ale chyba trzeba uwierzyć, że ta jej miłość jest pełnowartościowa, że daje ci całą siebie.
Nie dręcz jej i siebie - nie warto, skończ z wypytywaniem -przeszłam to - to nic nie da prócz świeżych ran.
Miłość bywa trudna. Ta prawdziwa. A o taką ci chodziło.
Nie dręcz się wizjami, ona pewnie ich nie ma.
Kochaj i daj się kochać. Pomyśl ile może się wam wydarzyć wspólnych spraw i nie zniszcz tego zapatrzeniem we własny ból - słuszny i sprawiedliwy, ale co z tego. Miłość to wyrzekanie się samego siebie i własnych marzeń, nawet najpiękniejszych...i wcale nie wiem czy dostaje się za to nagrodę...Pewnie sam to wiesz, że miłość to coś ponad nami, nie można nagle powiedzieć : "koniec, nie kocham jej", a skoro już jest jak jest, to postaraj się żyć razem ze swoją dziewczyną i być szczęśliwym.
Trzymam kciuki. Nie przestawaj rozmawiać ze swoja dziewczyną, choć nie dręcz jej, powiedz o swoim bólu, nie zrażaj się jeśli nie od razu cię zrozumie, daj jej czas, przecież to twoja wybranka.
napisał/a: edekXzXkrainyXkredek 2007-06-04 17:16
Hej,

We wstępie pragnę podziękować za wszystkie odpowiedz, ktróre dają mi dużo do myslenia.

Ostatnio rozmawiałem z moją dziewczyna o tym wszystkim. Przyznała że jest jej również bardzo źle- zaówno przez to ze ja cierpię, ale i przez to ze z perspektywy czasu żałouje tego wszystkie co się wydarzyło w jej życiu. Ostatnio nawet podejrzałem ją jak płakała, nie chciała mi na początku powiedzieć co się stało. Potem okazało się ze to przez jej przeszłość, przez która ja bardzo cierpię.

To wszystko jakoś napewno koi mój ból, ale myśłi nie przestają mnie nękać. Sama zauważyła że jakiś chodze zamyslony, z nieszczęsliwym wyrazem twarzy, oczywiscie zbywam ja ze wszystko jest ok, po co ma jeszcze cierpieć przeze mnie, kiedy to wskrzesiłbym temat który jest trudny dla nas obojga.

Choć przyznała mi się ze i ona bardzo cześto o tym myśli. Myśli o tym że przez nią ja bardzo cierpie. Niestety nie może mi w niczym pomóc, przezwciezenie tego (choć nie wiem czy realne) leży tylko i wyłącznie w mojej kwestii. Myslałem na początku ze Emi bedzie miogła mi jakoś pomóc, wspierać- próbuje to wszystko robic, ale to nie zmienia mojego myslenia. Niestety.

Pozdrawiam.
napisał/a: kasiaa4 2007-06-04 21:07
Dobrze Cię rozumiem. Ja przeżyłam, a właściwie przeżywam to samo. Mój mąż miał przede mną inną kobietę, z którą uprawiał sex, a ja byłam dziewicą. Nie sądziłam, że bedzie mi to przeszakadzać. A jednak, czuję chorą zazdrość, i nic na to nie poradzę. To silniejsze ode mnie. Głupio mi to mówić, ale żałuję tego. Miałam innych chłopaków przed mężem, ale z żadnym nie poszłam do łóżka, chociaż miałam okazję. Naiwne, głupie dziewczątko, które żyło złudzeniami o tym jedynym. A ten jedyny okazał sie zużytym towarem. 'Wypominanie' - pozostanie do końca życia, niestety tak to już jest.
Pozdrawiam
napisał/a: edekXzXkrainyXkredek 2007-06-05 17:30
kasiaa napisal(a):Dobrze Cię rozumiem. Ja przeżyłam, a właściwie przeżywam to samo. Mój mąż miał przede mną inną kobietę, z którą uprawiał sex, a ja byłam dziewicą. Nie sądziłam, że bedzie mi to przeszakadzać. A jednak, czuję chorą zazdrość, i nic na to nie poradzę. To silniejsze ode mnie. Głupio mi to mówić, ale żałuję tego. Miałam innych chłopaków przed mężem, ale z żadnym nie poszłam do łóżka, chociaż miałam okazję. Naiwne, głupie dziewczątko, które żyło złudzeniami o tym jedynym. A ten jedyny okazał sie zużytym towarem. 'Wypominanie' - pozostanie do końca życia, niestety tak to już jest.
Pozdrawiam


Cieszę sie że aż w tak znaczącym stopniu mnie rozumiesz. Ja chyba z tego co czuję będę miał tak samo- jeżeli będę z moją dziewczyna do końca, to "wypominania" nie znikną. Z tym ze Twój mąż miał przed Tobą jedną kobietę z którą uprawiał seks, zaś moja dziewczyna trzech. To również bardzo boli, bo nie dośc że moja dziewczyna jest w ogóle moją pierwszą dziewczyną z która uprawiałem seks, to na dodatek jest moja pierwsza dziewczyą tak po prostu- która trzymam za rękę, dotykam, całuje, przytulam.

Jest moją pierwszą w kazdym calu, a ona... 7 facetów przede mną... Aj nie wiem juz sam.

Kasiu powiedz mi szczerze, czy przez Twój ból (którego uwierz mi ze jestem świadomy) załujesz ze jesteś ze swoim mężem? Licze na szczerą odpowiedź bo i ja mogę szczerze powiedzieć o wszytsko o co zapytasz(cie).

Pozdrawiam.
napisał/a: beta09 2007-06-05 18:30
Edek, rozumiem, że to dla Ciebie problem. Jednak zastanów się czy naprawdę nie możesz jej tego wybaczyć. Przecież Cię wtedy nie znała. Jej szczerość zasługuje na szacunek, a nie jego brak. Jesteście jeszcze bardzo młodzi. Budując wspólną przyszłość napotkacie nie na takie problemy, a szacunek i miłość to w małżeństwie podstawa. Uwierz mi - jestem żoną ponad 20 lat. Jeśli już teraz nie możesz sobie z tym poradzić to sobie odpuść bo będą zgrzyty - a po co Ci to.
napisał/a: alusia10 2007-06-06 20:27
Kiedyś byłam okropną dziewczyną nieodpowiednie towarzystwo itp. zmieniłam się przed moim chłopakiem był tylko(może aż) jeden..też mu to przeszkadzało niestety popełniałam błędy chciałabym cofnąć czas ale nie mogę..Naszczęście między mną a moim chłopakiem ułożyło się i jesteśmy szczęśliwi..Mam 20 lat z czego już 4 spędziłam z moim ukochanym i mam nadzieję że spędzę całe życie bo gdyby cos nie wyszlo czy zniosłabym gadanie innego.. na temat moich partnerów..