Popatrz na Siebie przez oczy zakochanego.

napisał/a: ami1 2006-11-24 20:03
Artux ja też myślę, ze wszystko się między wami ułoży, ze będziesz znów tym jedynym. Że będzie jak dawniej. Musisz być teraz blisko, musisz być wsparciem. Myslę, ża za jakiś (nie wiem jaki, może jutro, może za miesiąc), ale będzie dobrze. I mam nadzieję, że jak najszybciej. Wykaż teraz wsparcie i zrozumienie, a na pewno wszystko się ułoży. Trzymam za was kciuki
napisał/a: ~gość 2006-11-24 20:14
Artux jakie opinie mam odrzuc,bo niebardzo rozumiem.....
napisał/a: ~gość 2006-11-24 20:58
Naprawdę wierzę w to że dacie radę... Miłość jest najważniejsza wszystko inne znajduje sie na drugim planie... Wydaje mi sie że ona teraz potrzebuje czasu... Spotkało ją coś czego nie zapomni do końca życia... Musisz ją zrozumieć... Wierzę w to że rozumiesz... Twoje słowa trafiają w serce... Teraz powinieneś być dla niej oparciem... Może Cię odtrącać i pewnie to robi ale powinieneś być przy niej niech wie że jest dla Ciebie najważniejsza na świecie i ż enie liczy sie nic poza nią... Pomyśl jakbyś postąpił na jej miejscu może to trochę głupie ale zastanów się nad tym... Ja napewno odtrącałabym ukochanego faceta... Strasznie by bolało ale nie miałabym odwagi spojżeć mu w oczy... Ona może czuje to samo... Ale musisz wierzyć w to że wszytko bedzie dobrze... 3mam za was kciuki i mocno wierzę będzie dobrze... Musi być...)
napisał/a: angelaxxx 2006-11-24 21:45
Wszystko będzie ok. trzymam mocno kciuki.
napisał/a: Anetka1 2006-11-24 22:02
Wiara czyni cuda...
napisał/a: Artux 2006-11-24 22:45
stokrotka napisal(a):Artux jakie opinie mam odrzucić,bo niebardzo rozumiem.....
Opinie o sobie i swoim partnerze. Jak chcesz ,to wskocz na kabelek-gg , oznajmię Ci to.-:)

[ Dodano: 2006-11-25, 01:33 ]
Wiecie co? Mam już dość! Sprwy dokładnie nie znam , nie została mi ona dokładnie przedstawiona... Włożyłem w to wszelkie starania , od serca , oby tylko się nierozstawać ,ale z tego co widzę nie mam wpływu na jej humor i niezbudzam zainteresowania, stwierdziłem przez to , że nie jestem tym który by ją dowartościowywał, czy wyciągnął ze stanu psychodołka. Może rzeczywiście, to prawdziwa chwilowa - chwila upadłości . Nie można się zamienić z kimś na emocje i wiem , że nikt nie przeżywa świata dokładnie tak jak Ty, nawet najbliższ a Ci osoba, być może Ona jeszce nie wie z kim chciałaby być ,i to jest tego powodem- może? Może też nie umiem pomóc ,ale nie ma co zgonić winy na to, że nie nie umiem (w czasie przeszłym , przyszłym i teraźniejszym) jej pomóc Prawda? Może też sytuacja jej przysłania? Czy ktoś tu kogoś poprze? Czy czytelnik by sobie życzył? ażebym był fenomenem i ideologiem? Czy jakiś inny tam "czary mary " ? (smarkate lata ) bardzo trudne jest , nie znając konkretnego przypadku definitywnie powiedzieć jakiej infrmacji można oczekiwać od tej zwiałej sprawy. [zasdy interpretacji nie moga być traktowane jako zbiór przepisów] . - Chciałbym żeby pierwsza odpowiadająca osba była z ognistym temperamentem . Może jutro nie będę mógł napisać bo zabraknie właśnie tych 'chęci' Jak już sam fakt moich myśli wskazuje,,,,, na to, że nie chcę o nią walczyc , tylko chcę z nią być - to nie tak wiele ale ponadto bardzo wiele. Czy udowdnić ile dla mnie znaczy i jak wiele ! Chociaż Miłość nie polega na udowadnianiu! oto wygląda sytuacja w punkcie wyjścia! (Może jednak trzeba przyjąć ewentualność , że to chwilowy upadek) Jutro i tak będę"kim innym". -Ale tym samym! A... Ona Różą którą nie zacznie kwitnąć jak fiołek, a fiołek nie zamieni się w wierzbę. Gruszki na wierzbie - nieosiągalne. Czego mi brakuje do szczęcia które, tak szanuje? ?

A - Brak posznaowania od strony partnera?

B - Brak szacunku ?

C - Brak zaintereoswania ?

D - Może chciałby żebym sobie próbował życie odebrać? (hłe , hłe - pomyślałem, w takim razie dowidzenia) .

E - Mam użyć czarów ? zasięgnąć rad i zapukać do Alicji z krainy Czarów ?

F - Czy wiedza u partnera na temat dobra i zła jest niepełna?

-Nie wiem ! !

To moja prawdziwa pierwsza miłość dlatego nie umiem się odpowiednio przygotować. Dobra , od sprawy miną już ponad miesiąc czy uważacie, że powinniśmy byc już z powrotem razem.. ?

O już 01:33 Padam , czas pobujać w astralu. Pozdrawaim , i jesteście kochani , że przykładacie swoje chęci i próbujecie nam pomóc. Dziękuje!

Wszystko ma swój czas!

Czas, to nastepny temat


Czy , ktoś , może napisać jak ja ją kocham?
napisał/a: ~gość 2006-11-25 07:28
Artux skad wiesz jakie mam opinie o cobie i swoim partnerze :) nie wiesz jakie....
napisał/a: Artux 2006-11-25 10:10
stokrotka napisal(a):Artux skad wiesz jakie mam opinie o cobie i swoim partnerze :) nie wiesz jakie....
Pytanie nie na ten moment!
napisał/a: ~gość 2006-11-25 11:50
Artux jesteś chłopakiem naprawde zakochanym w tej dziewczynie czytałam Twój poprzedni artukuł na forum i bardzo mi się podobał ale się nie wypowiedziałam... Ten jest praktycznie zupełnym przeciwieństwem... Może oboje nie umiecie sobie dać z tą sytuacją rady bo z tego co czytam raz masz takie podejście a raz takie i sądze ze ona też to wyczuwa i nie moze przezto znaleźć wyjścia z tego...
napisał/a: Artux 2006-11-25 11:53
sarenka napisal(a):Artux jesteś chłopakiem naprawde zakochanym w tej dziewczynie czytałam Twój poprzedni artukuł na forum i bardzo mi się podobał ale się nie wypowiedziałam... Ten jest praktycznie zupełnym przeciwieństwem... Może oboje nie umiecie sobie dać z tą sytuacją rady bo z tego co czytam raz masz takie podejście a raz takie i sądze ze ona też to wyczuwa i nie moze przezto znaleźć wyjścia z tego...


Tak Ty to odbierasz! Jestem pod jej wpływem i dlatego tak to wygląda!
napisał/a: ~gość 2006-11-25 11:57
To ze jesteś pod jej wpływem Ty wiesz najlepiej. Ale radzę nie miej takich skoków zdania humoru to dobrze na was nie wpłynie a stałość daje szanse i nadzieje... uwierz
napisał/a: ~gość 2006-11-25 12:14
HEJ osoby które czytacie te forum i te opowiadanie oraz poprzednie chce powiedzieć ze sprawa mnie dotyczy.... powiedzcie mi teraz co ja mam robić nie jestem zadowolona z tego co się stało wręcz przeciewnie nie daje sobie rady z tym.... staram sie z tym pogodzić ale to nie jest łatwe! ale Artux chyba tego za bardzo nie rozumie... gdy to sie stało nalegał abym mu powiedziała i nie potrafił uszanować ze powiem jak sie pozbieram i naucze się o tym rozmawiać zmusiłam się i powiedziałam a potem załowałam bo zostało wiele niedopowiedzeń których nie potrafiłam jeszcze powiedzieć było za wcześnie na to... czy powienien tak się zachowywać?? czy być przy mnie i mnie wspierać i czakać cierpliwie aż się pozbieram i zechcę mu o tym opowiedzieć?? każdego dnia on ma inny pogląd na tę sprawe dlatego tak długo się to ciągnie nie umiem pojąć teraz decyzji :( jest mi bardzo ciężko ale kto to rozumie..... :(