Prawiczek w wieku 20-25 l. - ktos nienormalny?

napisał/a: Kokieteria 2011-04-04 22:43
Mój pierwszy facet, miał 32 lata jak go poznałam i był prawiczkiem,a jednocześnie wierzącą osobą. Czekał na tą jedyną, która mogłaby zostać jego żoną oraz pierwszą i jedyną kochanką. Był wspaniałą osobą. Duszą towarzystwa. Miał mnóstwo znajomych, wiele zainteresowań. Był bardzo aktywny. Pomimo iż nam nie wyszło (choć ślub był zaplanowany), uważam, że jest na prawdę świetnym facetem. Mijając go na ulicy, nikt by wówczas nie odgadł, że nie ma doświadczenia w sferze seksualnej. Myślę, że więcej jest takich osób, ale przecież nikt nikomu nie zagląda do łóżka.
Prawiczek tylko w filmach amerykańskich ma okulary, trądzik i się jąka Taki wizerunek bazuje wyłącznie na naszych stereotypach. Doświadczenie seksualne bądź jego brak nie ma nic wspólnego z wyglądem, charakterem itp. Dzisiaj każdy facet może udać się do agencji towarzyskiej i po sprawie. Jeśli facet ma ponad 25 lat i jest prawiczkiem to raczej kwestia jego wyboru.
napisał/a: załamany_facet 2011-04-04 22:59
Izaczek napisal(a):to co robie w tym momencie jest dalekie od generalizowania ktore tak tepie - aktualny wynik ankiety juz w tym momencie pokazuje ze tu na forum znalazło się 20 realnych dziewczyn, z ktorymi byc moze na co dzien wymieniasz sądy, ktore myslą inaczej niz kilka dziewczyn ktore Cię wysmialo i skresliło..

Ale widzisz jakie są odpowiedzi. Czytają tylko tytuł i zaznaczają. 32 letni prawiczek, inne piszą, że to od charakteru zależy i od sytuacji a nie odnoszą się do przypadku który opisałaś, czyli nieudacznika życiowego.

[ Dodano: 2011-04-04, 23:00 ]
Kokieteria napisal(a):Jeśli facet ma ponad 25 lat i jest prawiczkiem to raczej kwestia jego wyboru.

A jak ma 22 lata i jest prawiczkiem to nie jest kwestią jego wyboru?? Co ty piszesz w ogóle dziewczyno...
napisał/a: kania3 2011-04-04 23:31
Marmuzia napisal(a):pytanie z ankiety jest mylące.
Nie doczytałam i nacisnęłam nie a powinno być tak.

Z tego co pamiętam, nie miałaś nic przeciwko prawiczkom 20+, zdaje się, że nawet za jednego takiego wyszłaś, więc chyba jednak dobrze kliknęłaś
napisał/a: ~gość 2011-04-04 23:50
Marmuzia napisal(a):Nie doczytałam i nacisnęłam nie a powinno być tak.
wiec uwazasz taką osobę za nienormalną i dziwną jesli chciałas zazanaczyć tak? dlaczego?

pytanie jest postawione prawidłowo, drugie pyatnie jest w poscie, ale na nie oczekiwałam odzdzielnej wypowiedzi - i tu powinna brzmiec 'tak' moim zdaniem :)
napisał/a: Kokieteria 2011-04-05 09:02
załamany_facet napisal(a):
Kokieteria napisal(a):Jeśli facet ma ponad 25 lat i jest prawiczkiem to raczej kwestia jego wyboru.

A jak ma 22 lata i jest prawiczkiem to nie jest kwestią jego wyboru?? Co ty piszesz w ogóle dziewczyno...

Wiem co piszę. Okres licealny oraz studia to czas kiedy młodzi ludzie najczęściej opuszczają swoje środowisko, wyjeżdżają, poznają ludzi, ale przede wszystkim POZNAJĄ SIEBIE, krystalizują się ich poglądy i przekonania. Chłopak w wieku 22 lat, może być osobą, która jest nieśmiała, zamknięta w sobie, brak mu pewności siebie, jest na etapie "przełamywania własnych barier" (jeśli rozumiesz o czym piszę) bardzo chce mieć partnerkę, ale stałą, a nie interesują go łatwe panny. Ale to przychodzi z czasem, a raczej wraz z nowymi doświadczeniami: znajduje w końcu swoją paczkę zaufanych ludzi, zaczyna pracę, zyskuję więcej śmiałości w kontaktach z ludźmi. A w końcu także partnerkę. Wśród moich znajomych zaobserwowała dwa takie przypadki. Byli to fajni ludzie, którzy po prostu się nie spieszyli, a aktu inicjacji seksualnej nie traktowali jako trofeum w jakimś wyścigu. W tym przypadku, związek nieformalny (z ukochaną osobą) = kontakty seksualne. Zazwyczaj, podkreślam ZAZWYCZAJ, do trzydziestki facet znajdzie w końcu kobietę i zainicjuje życie seksualne. Jeśli związek się rozsypie, będzie miał kolejne partnerki. Oraz druga opcja: chłopak w wieku 22 lat, który jest zadeklarowanym prawiczkiem z pobudek czysto idealistycznych. Trwanie w czystości przedmałżeńskiej jest jego świadomą decyzją, wynikającą z przekonań (u nas najczęściej religijnych). Taki facet może mieć kobietę, może bardzo ją kochać, planować z nią przyszłość, może być z nią rok, dwa, albo Bóg wie ile, a i tak być nadal prawiczkiem. W tym przypadku, związek nieformalny (z ukochaną osobą) = brak kontaktów seksualnych.
Mam nadzieję, że objaśniłam ci nieco bardziej swoje poglądy.
napisał/a: Inna1204 2011-04-05 09:28
Izaczek napisal(a):Czy drogie Panie dałybyście komus takiemu szanse, jakby się okazało ze nigdy nie był w związku i jest prawiczkiem (wiek 20-25 dla przypomnienia)?


Dałabym szanse....
napisał/a: errr 2011-04-05 10:27
kania napisal(a):Z tego co pamiętam, nie miałaś nic przeciwko prawiczkom 20+, zdaje się, że nawet za jednego takiego wyszłaś, więc chyba jednak dobrze kliknęłaś
Izaczek rozwinęła pytanie pod spodem:
napisal(a):zaznaczam, że chodzi o [...] sytuację w której ktoś bardzo chce mieć ten pierwszy raz za sobą, ale nie potrafi rozmawiać z kobietami, wchodzić z nimi w blizsze relacje, jest mało pewny siebie itd

między pytaniem z ankiety a rozwinięciem jest przepaść.
Chyba, że faktycznie są to dwa różne pytania ale wtedy nie byłoby pytania czy dostrzegamy różnicę i czy napewno dobrze rozumiemy pytanie.
napisał/a: załamany_facet 2011-04-05 10:48
Kokieteria napisal(a):
Wiem co piszę. Okres licealny oraz studia to czas kiedy młodzi ludzie najczęściej opuszczają swoje środowisko, wyjeżdżają, poznają ludzi, ale przede wszystkim POZNAJĄ SIEBIE, krystalizują się ich poglądy i przekonania. Chłopak w wieku 22 lat, może być osobą, która jest nieśmiała, zamknięta w sobie, brak mu pewności siebie, jest na etapie "przełamywania własnych barier" (jeśli rozumiesz o czym piszę) bardzo chce mieć partnerkę, ale stałą, a nie interesują go łatwe panny. Ale to przychodzi z czasem, a raczej wraz z nowymi doświadczeniami: znajduje w końcu swoją paczkę zaufanych ludzi, zaczyna pracę, zyskuję więcej śmiałości w kontaktach z ludźmi. A w końcu także partnerkę. Wśród moich znajomych zaobserwowała dwa takie przypadki. Byli to fajni ludzie, którzy po prostu się nie spieszyli, a aktu inicjacji seksualnej nie traktowali jako trofeum w jakimś wyścigu. W tym przypadku, związek nieformalny (z ukochaną osobą) = kontakty seksualne. Zazwyczaj, podkreślam ZAZWYCZAJ, do trzydziestki facet znajdzie w końcu kobietę i zainicjuje życie seksualne. Jeśli związek się rozsypie, będzie miał kolejne partnerki. Oraz druga opcja: chłopak w wieku 22 lat, który jest zadeklarowanym prawiczkiem z pobudek czysto idealistycznych. Trwanie w czystości przedmałżeńskiej jest jego świadomą decyzją, wynikającą z przekonań (u nas najczęściej religijnych). Taki facet może mieć kobietę, może bardzo ją kochać, planować z nią przyszłość, może być z nią rok, dwa, albo Bóg wie ile, a i tak być nadal prawiczkiem. W tym przypadku, związek nieformalny (z ukochaną osobą) = brak kontaktów seksualnych.
Mam nadzieję, że objaśniłam ci nieco bardziej swoje poglądy.


Czekanie do ślubu nie bierzemy pod uwagę. Chociażby z racji tego, że tutaj nie ma o tym mowy(w tym temacie), jest podany konkretny przykład osoby.
Masz swoją teorię, ale nie u każdego to tak działa. Działa wręcz odwrotnie. Na Człowiek nieśmiały z biegiem czasu gdy widzi, że żadna do tej pory go nie chce a inni z paczki od dawna kogoś mają, albo mieli, od dawna się umawiają na randki. Żadne z nich nie jest "Dziewicem" tylko ty sam. Wtedy właśnie stajemy się coraz bardziej nieśmiali i zamykamy na ludzi. Ponad to są przypadki w którym facet zaczyna nienawidzić kobiet. U niektórych taka kolej rzeczy.
napisał/a: ~gość 2011-04-05 11:10
Marmuzia, po prostu ankieta to ankieta - tak lub nie, a temat - i zadane w nim pytanie - nalezy traktowac oddzielnie (nie chciałam zasmiecac forum zblizonymi tematami)

załamany - z niesmiałoscią tez da się cos zrobić, tak jak sugerowałam - poszukaj w sieci znajomości, pogadaj na luzie za osłoną Internetu; poszukaj kobiecych znajomosci, dziewczyn, które podobnie jak Ty pracują w KFC chociazby :P i np nie lubią swojej pracy
wiesz gdybym mieszkała blizej, sama bym się z Tobą spotkała i pogadała, zebys nabrał tej smiałosci w rozmowie z kobietą :) bo nie ma co bać sie rozmów
napisał/a: Kokieteria 2011-04-05 11:13
Załamany_facet Z pewnością masz rację: istnieją i takie przypadki. Uważam jednak, że to straszne oceniać człowieka przez pryzmat jego doświadczeń seksualnych. Jeżeli ktoś kto ich nie posiada, jest dla kogoś "nienormalny" to świadczy jakimi wypaczonymi kryteriami kieruje się osoba oceniająca. O tym czy ktoś jest normalny/nienormalny (w ogóle co to znaczy?) czy też inny, załóżmy interesujący/pociągający fizycznie itp. nie decyduje ilość partnerek, ale cechy charakteru, wychowanie, światopogląd itp.
napisał/a: załamany_facet 2011-04-05 20:25
Kokieteria napisal(a):Załamany_facet Z pewnością masz rację: istnieją i takie przypadki. Uważam jednak, że to straszne oceniać człowieka przez pryzmat jego doświadczeń seksualnych. Jeżeli ktoś kto ich nie posiada, jest dla kogoś "nienormalny" to świadczy jakimi wypaczonymi kryteriami kieruje się osoba oceniająca. O tym czy ktoś jest normalny/nienormalny (w ogóle co to znaczy?) czy też inny, załóżmy interesujący/pociągający fizycznie itp. nie decyduje ilość partnerek, ale cechy charakteru, wychowanie, światopogląd itp.

Wiem, że mam racje, to nawet udowodnione. Udowodnione jest też, że brak seksu może wpływać na samoocenę oraz do nienawiści do płci przeciwnej jeżeli nie może się trafić żadna co pokocha.
Udowodnione jest też, że późna inicjacja nie zawsze jest dobra bo np. ktoś może się po prostu przyzwyczaić do życia bez seksu i nigdy nie będzie go potrzebował na tyle by robić to codziennie albo chociaż raz na tydzień. Niektórzy nawet nigdy nie będą mieli ochoty. Nie rozwinie się w pełni bo nie będzie już czuł potrzeby(a potrzeby u mężczyzn z wiekiem spadają co jest też udowodnione, ale nie tylko o "potrzebie" biologicznej mówię, o psychicznej także) eksperymentowania, szaleństw, nie pozna swoich prawdziwych chęci bo się po prostu oswoił z myślą, że tego nie ma i już wszystkie wcześniejsze fantazje zniknęły. Dla takiego właśnie seks będzie w związku "dodatkiem", często niepotrzebnym. Fachowo mówiąc pojawia się taka "Psychiczna blokada" którą nie zawsze da się odblokować.
Mam nadzieje, że wiesz co mam na myśli. Nie potrafię na chwilę obecną znaleźć bardziej zrozumiałych słów by to opisać.

Kokieteria napisal(a):Jeżeli ktoś kto ich nie posiada, jest dla kogoś "nienormalny" to świadczy jakimi wypaczonymi kryteriami kieruje się osoba oceniająca
Tu chodzi bardziej o to, że nie taka osoba jest całkowicie nienormalna, tylko, że nie jest normalne to, że jeżeli wszyscy w pewnym wieku mają jakąś przeszłość, jakieś doświadczenia za sobą, mają kogoś, mieli, są doświadzczeni seksualnie, maja pierwszy pocałunek za sobą, pierwszą randke itp. Nie jest normalne takie coś kto ma 20+(ten wiek ja już uważam za dziwny, inni tutaj od 30 dopiero...) i nigdy nie miał nawet okazji by z kimś się umówić na kawę. Pojawiają się podejrzenia typu:
- może gej? Ile razy ja to słyszałem... od dziewczyn, od kolegów, nawet od matki i ojca. I nie pocieszaj mnie teraz, że głupio gadają bo gadają to co myśli niemalże każdy, takie pierwsze wrażenie się zawsze pojawia.
- może impotent który w ogóle nie interesuje się seksem i dziewczynami
- zakompleksiony(czytaj. nieśmiały) a takich kobiety nie lubią(tłumaczy to, że ma X lat i jest prawiczkiem)
- może nie interesuje się seksem?(bo skoro ma tyle lat i nawet nie spróbował pocałunku to może nie lubi, a ja jestem doświadczona, kocham seks i nie chcę faceta co nie lubi seksu, wole takiego co lubi a lubi na pewno co ma doświadczenie, albo ja nie lubię seksu on ma tyle to pewnie też nie lubi, dlatego jest super)
- żadna go nie chciała(i to prawda)
- ma problemy z psychą(a to w moim przypadku prawda, jestem DDA)
- religijny(ok, to jest wytłumaczenie, ale ja np. religijny w ogóle nie jestem)
- może nie miał czasu, nie chciał nikogo??(ok. też wytłumaczenie, ale po pierwsze mało kto pomyśli w ten sposób, a po drugie jednak bardzo rzadko się zdarza, żeby ktoś miał tak mało czasu by nie móc się przez 20 lat swojego życia ani na chwile spotkać z kimś)
Powiesz... "nie znalazł odpowiedniej osoby??" Bzdura. Ktoś kto ma 20+ lat musiałby mieć przynajmniej okazje by z kimś móc coś spróbować. Ale jeżeli ktoś chce, a żadna go nie chce to coś jest nie tak i to nie jest normalne.

Izaczek napisal(a):wiesz gdybym mieszkała blizej, sama bym się z Tobą spotkała i pogadała, zebys nabrał tej smiałosci w rozmowie z kobietą :) bo nie ma co bać sie rozmów

Tu nie chodzi o śmiałość tylko o brak umiejętności rozmowy, zachowania i traktowania spotkania itp. Bo spotkać to ja się śmiało spotykałem. Teraz już nawet nie gadam z żadną dziewczyną, bo mnie kompleksy zjadły żywcem... i kompletnie załamałem się.
napisał/a: krasnolud1 2011-04-05 21:25
Kokieteria, dobrze wszystko ujęłaś jestem podobnego zdania