Przez własną głupotę...

napisał/a: myszka_20 2007-08-02 15:17
Jejku ... Powiem Ci tak ... na to czekałaś prawda? Na to aż się odezwie? Decyzja należy do Ciebie ;) ... Ciekawa jestem w jakim celu chce się z Tobą spotkac ;)
napisał/a: myszka_20 2007-08-02 15:19
Aha zapomniałam o najważniejszym ;) Chyba jednak się stęsknił hehe ;) Nie no żartuje ... bo tak naprawdę niewiemy co jest powodem, że chce się spotkac :) tzn w jakim celu :) Miejmy nadzieje, że w celu wyjaśnienia wszystkiego :)
napisał/a: lami 2007-08-02 15:33
Właśnie niedługo wychodzę - już nie mogę usiedzieć na tyłku, ale mnie nosi! Mam mieszane uczucia, a przeczucia mam złe... no, się okaże. Mam nadzieję, że nie wrócę zapłakana;) Albo właśnie nie wytrzymał - to standard: 3dni:) albo już podjął decyzję, że już nie chce tego dalej ciągnąć. Ech, serce mi wali jak oszalałe.
napisał/a: myszka_20 2007-08-02 15:38
Jestem z Tobą chociaż Cię nieznam :) to doskonale Cię rozumiem ... Jak będziesz szła to pamiętaj - nie ma co się unosic, denerwowac - wszystko na spokojnie, nawet jakby niechciał tego dalej ciągnąc :)
napisał/a: myszka_20 2007-08-02 15:39
Pewnie się wystroiłaś co ;)? A co mu w ogóle odpisałaś na eska?
napisał/a: lami 2007-08-02 15:50
No pewnie, że się wystroiłam:) Może zmięknie:) Napisałam: "jeśli tylko chcesz". On mi potem napisał, że prawdopodobnie przyjeżdża dziś do niego jakiś kupel i żebyśmy się spotkali na godzinę. Ja odp: co tak sztywno? A on: Chcę tylko pogadać. Hmm...;)
napisał/a: myszka_20 2007-08-02 16:03
Oby wszystko się dobrze skończyło :) Mam nadzieje, że sztywno nie będzie. Obyście poszli na kompromis :) Jak wrócisz, że spotkania - to napisz jak było :) Trzymam kciuki Kochana !! :*
napisał/a: lami 2007-08-03 10:57
Hej! Wczoraj nie pisałam, bo wróciłam dosyć późno - nasze "godzinne spotkanie" trochę się przeciągnęło;) Hmmm, jakby to opisać... On też spotkał się ze mną z mieszanymi uczuciami. Mówił, że chce tylko porozmawiać. Na wstępie powiedział, że za tydzień jedzie do kolegi na działkę na kilka dni, bo chce odpocząć. Odpocząć ode mnie, bo nie wie co zrobić. I, że chce do mnie wrócić, tylko chce tam jechać. Powiedziałam mu, że to taj jakbym ja mu powiedziała, że wrócę do niego, tylko za tydzień, bo chcę jeszcze pobalować z facetami. Powiedział, że nic z tych rzeczy, bo tam ma być tylko jego kumpel i jego rodzice. Ja na to, że nie będę tak czekać, bo to dla mnie nie do zniesienia. On, że sama do tego doprowadziłam itd, itd...:) W końcu powiedział, że chce ze mną być ale zdania co do tego wyjazdu nie zmieni i po tym co się stało nie mogę mu stawiać waruków. Skończyło się na tym, że wróciliśmy do siebie:) ale on chce jechać na tą cholerną działkę. Pytałam, czemu nie możemy razem, on, że chce odpocząć i tak w kółko. A kompromis wyszedł taki, że potem mnie gdzieś zabierze na weekend. No i nie wiem, niby jesteśmy razem i mam, co chciałam, ale nie mogę przęłknąć tej działki... Może się jeszcze rozmyśli, choć wątpię, ale bym chciała:) I znów mam mieszane uczucia;) Ech... Tak to w skrócie wygląda:)
napisał/a: myszka_20 2007-08-03 11:04
Heheh tak myślałam, że późno musiałaś wrócic i dlatego niepisałaś co i jak. Swoją drogą to jak już tak bardzo się uparł na tą działkę to mu ustąp, żeby niebyło że go ograniczasz - wiesz jacy są faceci ;) Niech sobie jedzie, odpocznie - co Ci zależy hehe, najważniejsze że razem jesteście i zaczynacie tak jakby od nowa :) Ahh my kobiety jak sobie coś wkręcimy to cały świat powinien stanąc do góry nogami ;) Ja też jestem w takiej sytuacji dziwnej (zresztą czytałaś mój post pt: "jego kumpel") ... Ja dzisiaj wychodzę ze znajomymi wieczorkiem, a on jutro jedzie ze znajomymi z pracy na pieczenie dzika bo jego kumpel jest myśliwym i taki to związek :P że ostatnio ciągle się mijamy, zobaczymy się dopiero w niedziele ... I dopiero w niedziele będzie okazja do rozmowy co z tymi wakacjami :P czy jedziemy sami, w trójkę i w ogóle gdzie jedziemy ... Jejku, a ja taka ciekawa jestem co wkońcu ustalimy że niewiem ;)

Fajnie, że się pogodziliście ;)
napisał/a: lami 2007-08-03 11:19
Nom, znów zaczynamy od nowa. I tak w kółko... I każdy raz jest ostatni:) Co do tej działki to zawsze mieliśmy taką niby zasadę, że nie jeździmy osobno. No cóż, niech mu będzie. Tylko trochę smutno było słuchać, kiedy zaproponowałam, że byśmy może razem gdzieś pojechali, też by przecież odpoczął mówiłam:), a on, żę chce sam. Pytam się, chyba się tam zamulisz, skoro ma być tylko kolega i jego rodzice, on znów, że chce odpocząć. Dobrze, że zgodził się na to, że potem mnie gdzieś zabierze. Zobaczymy, jak to będzie:) A na razie jest jeszcze bardzo niepewny, cosik mi nie wierzy, że się zmienię i już tak nie będę ale wykorzystam tę szansę:) Tylko dalej nie wiem,czy naprawdę zatęsknił czy co... Mówi, że chciał się spotkać, aby mi powiedzieć o tym wyjeździe. Oj, jego charakterek też jest ciężki. Jak się na coś uprze, to amen. Nom, czas pokaże.
A Wasza rozmowa mam nadzieję, że przebiegnie dosyć spokojnie i bez krzyków:) To podstawa:) Nawet jeśli nie zmienił zdania co do tego kumpla to mam nadzieję, że będzie fajnie i romantycznie:) Buźka
napisał/a: goldXfish 2007-08-03 12:12
Cześć Lami :) A niech jedzie. Ja też jak mam mętlik w myslach to lubię wyjechać np. do babci na wieś i mieć czas na przemyslenie. Pamiętaj: jezeli kochasz to pozwól tej osobie odejść- jak wróci tzn. że jest twój, jeżeli nie to nigdy twój nie był. A może (niestety) on myśli bardziej trzeźwo i widzi , że nie pasujecie do siebie. I może ma rację. Wiem, ze to może być bolesne, ale myślę, ze w każdym związku który się rozchodzi jest jedna osoba, która ,,widzi przyszłość" i ta jedna, która jeszcze nie widzi i dla której to jest trudne. Nie narzucaj się ze swoją obecnością, to zatęskni za nią i zacznie cię szukać ( w przenośni). Ty też odpocznij
napisał/a: myszka_20 2007-08-03 22:31
Nie mogłam odpisac bo byłam na piwku ze znajomymi :) a prędzej byłam zajęta. Właśnie dzisiaj wyczułam mały podstęp bo rozmawiałam na gg z siostrą mojego chłopaka i powiedziała coś w stylu: "no niedługo Bracholek ma urlop i swoją laskę zabiera nad morze :D" Powiedziałam jej, że my nie jedziemy nad morze, tylko nad jezioro - bo tak się zapowiada ... I spytałam się czy to jakiś żart? Ona na to, ze nie - także modle się, aby to była prawda i abyśmy pojechali nad te morze :D :D !! Gold-Fish dobrze Ci radzi - odpocznijcie od siebie, wróciliście do siebie i to jest narazie najważniejsze, a skoro się uparł na tą działkę to niech jedzie :P A i Ty przy okazji odpoczniesz :)