Przez własną głupotę...

napisał/a: lami 2007-08-04 11:54
Witam! Skoro tak mówicie Dziewczyny, żeby jechał, to może macie rację;) Mnie najbardziej przeszkadza to, że kiedy w tym czasie zostanę w domu, to może się okazać, że będę nabijać sobie głowę, czy czasem nie ma tam żadnych dziewczyn itp:) Ale co tam, przecież nie uwiążę go do kaloryfera, żeby był tylko mój;) Sam zdecyduje:) Tak, to że wróciliśmy do siebie jest najważniejsze, tylko trzeba się teraz postarać.
Inną drogą, bardzo jestem ciekawa Myszko, jak to się ułoży z Waszym wyjazdem:) Pozdrawiam cieplutko.
napisał/a: myszka_20 2007-08-04 12:41
Spójrz na to z innej strony :) Ustąp mu ... bo gdybyś teraz definitywnie niechciała, aby jechał, namawiała by został lub po prostu stroiła foszki mogłoby Ci to wyjśc na złe ... Bowiem on mógłby pomyślec, że skoro dopiero co do siebie wróciliście, a już są problemy to on dziękuje za taki związek. Myślę, że tak właśnie mógłby zareagowac. Lepiej będzie jak się zgodzisz naprawdę !! I nie wkręcaj sobie, że pozna jakieś kobiety bo przecież on ma już swoją kobietę i to właśnie z jej powodu wyjeżdża, wyjeżdża by zastanowic się nad waszą przyszłością :) Więc myślisz, że byłby zdolny myśląc o Tobie bajerowac jakieś laski? Myślę, że nie bo wkońcu on jedzie by zastanowic się nad Wami, a nie jakimiś nowopoznanymi laputitami z przypadku. Tymbardziej, że wasz związek trwał 6 lat (to duży staż) ... Na bank jest do Ciebie przywiązany, co nieznaczy że musisz go przywiązywac do tego kaloryfera hehe

A i jeszcze jedno ;) Gdyby to Tobie Twój chłopak zabronił wychodzic z koleżankami na babskie wieczorki to co byś powiedziała? Sądzę, że zadowolona byś niebyła. Także postaw sie na jego miejscu ... Oprócz babskich wypadów, są też męskie :) Widocznie on tego teraz potrzebuje, tak jak my potrzebujemy wyjśc na zakupy, do kosmetyczki czy z kumpelami hehe.

Też jestem ciekawa jak ułożą się sprawy wyjazdu :) Dzisiaj jade do mojego chłopaka, ale zobacze się z nim dopiero około 22:00 ... Więc może zdążę dowiedziec się czegoś istotnego, może mnie czymś zaskoczy :D Kto wie ... Ciekawa jestem, jak niewiem.

Ale się rozpisałam łohoho :P Ciebie też cieplusio pozdrawiam bo fajna z Ciebie kobitka ;) :*
napisał/a: lami 2007-08-04 13:10
Strasznie mi się podobała Twoja odpowiedź .Naprawdę:) A najlepiej z tą przenośnią z przywiązaniem i kaloryferem:) Zabraniać mu już nie mam zamiaru, problem był taki, że zanim do siebie wróciliśmy to mu powiedziałam, że jak nie zmieni zdania co do tego wyjazdu to z nim nie będę. On - to twoje widzimisie, ja chcę z tobą być, ale chcę też tam pojechać. No a ja dalej, że w takim wypadku to nie chcę itd itd Teraz już wiem, że to nie było zbyt mądre. Powiedziałam - ok, to jedź i wróciliśmy do siebie. Dobrze, że tak się stało. Jak się zgodziłam, to jeszcze mnie to gryzło, ale przemyślam to a Wy mi w tym pomogłyście. Chyba w tym wyjeździe nie ma nic złego;) Racja, że gdybym teraz po powrocie zaczęła o tym mówić, żeby nie jechał itd to nic dobrego by z tego nie wyszło, Chyba też muszę trochę ochłonąć:)
Jeszcze i tak wyjdzie pewnie wiele niespodzianek:) Też dziś jadę do mego misia i cieszę się niemiłosiernie. I trzymam kciuki za Waszą rozmowę:) Buziaki :*
napisał/a: myszka_20 2007-08-04 13:24
Super, że będziesz kciuki trzymała :* Dziękuje :* Ciesze się, że zrozumiałaś, że gdybyś była przeciwko temu wyjazdowi to skutki mogłyby byc nieciekawe. Bo gdyby się głębiej nad tym zastanowic to fakt faktem niby to nic szczególnego, że byś się niezgodziła, bo masz do tego prawo, ale w konsekwencji mogłabyś urazic jego męską dume, wtedy by się zezłościł, że chcesz nim manipulowac albo rządzic i problem gotowy, a tak jest dobrze :) A dzisiaj powiedz mu, że ten jego wyjazd to wcale nie taki zly pomysł ;) Troszkę go dowartościujesz w ten sposób hehe. Oki ja spadam bo muszę się pakowac. Buźźź Kochana :* I oby nam się ułożyło tak jak tego chcemy :D
napisał/a: Angel4 2007-08-04 20:49
Dziewczyny maja racje...Jezeli zaczniesz sie nazucac to nic dobrego nie bdzie wrozylo...Jezeli naprawde Cie kocha to wroci pomimo tych przykrych wydarzen...Piszesz ze ostatnio nie bylo mu dobrze z Toba jesli go kochasz to zmien to,spraw aby byl najszczesliwszych facetem na swiecie:)Oczywiscie dopiero wtedy kiedy sie zdecyduje...Teraz mozesz tylko czekac.
napisał/a: lami 2007-08-04 22:32
Kochana Angel! Napisałaś niewiele a zaraem bardzo dużo:) Tak, jakbyś znała całą sytuację:) Tego mi było trzeba pozdrawiam cieplutko:)
napisał/a: lami 2007-08-04 23:09
Droga Myszko!!!Powiedziałam mu tak jak mi poradziłaś - że tan wyjazd to wcale nie taki zły pomysł, I wiesz co stwierdził?:) Z uśmiechem, co prawda, ale, że jest jakieś drugie dno. Tak znacznie, że ja mu pozwalam na wyjazd, bo sama coś planuję w tym czasie:) Że się zkimś umówiłam, że mi to na rękę itd...) i przetłumacz mu, że nie:) I mi nie uwierzył, że nic nie planuję, że tak po prostu doszłam do wniosku, żeby pojechał, skoro tego chce i chce odpocząć. Ech, ci faceci...:) I tak źle, i tak niedobrze...:) Buzia
napisał/a: Mari 2007-08-05 10:09
Lami Ty i Twój Luby jesteście fantastyczni...przypomnieliście Mi Moje początki,które zresztą trwają do dziś,ale już bez "zrywania" :p .

Lami to normalka, nie zamartwiaj się i nie przeżywaj tak bardzo.Takie próby "sił" kto kogo....,czy Ona ustąpi...,jak On zareaguje... przechodzą na początku wszystkie pary. A Wasz "staż" też dużo mówi :) .

Lami mam jednak uwagę do Ciebie...tak Ja uważam.Ty możesz się ze Mną nie zgadzać! ;) .Moim zdaniem troszeczkę przeginasz w stosunku do Niego.
Proszę postaraj się więcej nie "wyciągać" tych niedomówień,pretensji,czy w końcu głupot,bo na pewno one były mało istotne...przecież jesteście razem więc nie mogły być poważne!, a, które "narosły" w trakcie Waszego związku w taki sposób jak dotychczas!.
Lepszą formą będzie wzięcie Chłopaka za ręce ,posadzenie na 4 literkach i wyjaśnienie...spokojnie,rzeczowo bez awantur :confused: .One do niczego nie prowadzą!. Na efekty Waszych "Polaków spokojnych dysput" nie będziecie
czekać długo.Zobaczycie jak bardzo to zmieni Wasze relacje na jeszcze lepsze
i wyciszy to przede wszystkim Twoje pytania ,które zadałaś na początku wątku.Nie będziesz miała potrzeby ich zadawać :D .
Czuję ,że jesteś bardzo pewna Jego miłości.....ale czasami "Miłość-ON" może nie wytrzymać! I Zdezerterować...

Kochaj tak!,jakbyś Ty chciała być kochana....pozdrowionka :D
napisał/a: lami 2007-08-06 10:21
Droga Mari:) Piszesz, że takie "próby sił" przechodzą na początku wszystkie pary. A mnie się wydaje, że u nas jest jak gdyby trochę na odrót;) Tzn, w ciągu tych wszystkich lat to się nasila. I wiem, że są to najczęściej jakieś mało istotne problemiki, nawet często można je nazwać głupotami, przerabiane sto razy. Mimo, że rozmowy nam jak najbardziej pomagają, to ja chyba mam tendencję do noszenia w sobie tych złych emocji jeszcze przez jakiś czas. Może bym chciała, by wszystko było zbyt idealne. I wtedy to się zbiera, zbiera, aż w końcu wybuchnie z taką mocą, jak było w przypadku wątku, który założyłam. Zupełnie niepotrzebnie. I mój facet ma chyba trochę racji, mówiąc, że nie jest taki pewny, czy to się zmieni. Tak od awantury do awantury:) Potem przepraszanie, godzenie, jest milusio i znów krach:) To właśnie powinnam zmienić, bo to głownie ja mam tandencję do jakichś kąśliwych tekścików i rozpamiętywania. Mimo, że jest dobrze. Tak jak napisałam - przez własną głupotę;) Wiem, ciężki przypadek...:)
napisał/a: ucja 2007-08-06 19:41
Witaj, Tak, jak radziłas przeczytałam Twoją historję, juz wcześniej ją znałam, ale teraz jeszcze raz, powoli wszystko przeczytałam. Wzruszyłam się, jak napisałaś, ze znó jesteście razem.... to pękne... ja o tym marze, ale moje marzenia zawsze będą marzeniami.... niestety Ja nie dojrzałam do związku, nie zauważałam wielu istotnych spraw a czepiałam sie tych błachych, a to powodowało, że mój chłopak czuł się źle :( Kolejny raz mi uświadomiłas moje błędy, Ty i gold-fish, Angel, Mari, olcia1990 i myszka 20 Dziewczyny jesteście WIELKIE!!! Bardzo żałuje, ze do tej pory nie miałam takich osób, które by mi tak wspaniały sposób pomogły zrozumiec.... Jest już za późno, zeby uratować mój związek, ale wiele jest dla mnie teraz jaśniejszych, już nigdy nie bede taka głupia jak kiedys...
Lami ja tylko mogę dodac, zebys postępowała tak, abyś nigdy niczego nie żałowała, oddaj mu całą siebie jeśli Go kochasz, okazuj mu to każdego dnia - to przecież najważniejszy człowiek w Twoim zyciu! jeśli by sie kiedyś zdarzyło, ze nie będziecie razem, Ty nie będziesz miała sobie wiele do zarzucenia, będziesz mogła z czystym sumieniem powiedziec, że Ty Go kochałaś... ja cały czas sobie powtarzam, że Go kocham, ale mam wiele rzeczy, których nie potrafię sobie wybaczyć...
pozdrawiam!
napisał/a: myszka_20 2007-08-07 21:08
Cześć Lami :) Pisze dopiero bo prędzej nie miałam okazji ... A nie mówiłam :D ciesze się, że Ci podpowiedziałam co masz zrobić :) bo tak jak mówiłam wyszło Ci to na dobre. I nawet Twój Chłopak był leciutko zazdrosny, no no :D Wszystko pozytywnie się zakończyło i całe szczęście. Ciekawa jestem tylko jak będzie po jego powrocie, oby jeszcze lepiej :)
Bo u mnie niestety bez szału ... Bo gdy rozmawiamy na temat wakacji to kończy się to kłótnią :( ... On ma teraz dużo na głowie, praca, dom, praca, dom, ja i tak w kółko, kupił teraz działkę, chce zmienić samochód - wszystko jest ważniejsze od tych cholernych wakacji :/ Denerwuje się kiedy wspominam, że wolałabym spędzić je nad morzem, no ale co zrobić chyba nic nie zmienię. On twierdzi, że to zaduży wydatek, pozatym reszta osób (bo chyba jednak będziemy jechać w 4 lub 3 też woli jezioro) ...
Nici więc z romantycznego wyjazdu nad morze ... Pewnie wyląduję nad jeziorem :/ ... Oby było jako tako. Buziaczki.
napisał/a: myszka_20 2007-08-08 18:36
Kurcze ... jednak odzyskałam płomyczek nadziei ;) Szalone te wakacje niepowiem ... bo tak naprawdę nie zdecydowaliśmy jeszcze nic dokładnie. Dziś dzwonił do mnie Mój Chłopak i powiedział, że jego kolega był w tym całym Bachotku (bo tam mieliśmy jechac) i stwierdził, że to dobry pomysł, ale na 3-4 dni, nie na dłużej. Oczywiście jak ja mu to mówiłam i w ogóle, że to nie jest aż taki szałowy pomysł to mnie nie słuchał :P Widzę, że leciutko zmienił nastawienie dzieki temu znajomemu bo chce żebym zorientiwała się w ciekawszych ofertach ;) :D Dlatego dziś będę dzwoniła do Łeby do takiej kobietki u której kiedyś byłam na wakacjach, dowiem się o ceny kempingów itd :) A co tam u Ciebie Lami :)??