Przyjazn damsko-meska

napisał/a: SzybkiMnich 2009-10-29 10:12
@duszek
Masz w 100% racje. Ja mysle tak samo, jestem porywczym facetem, wiem ze zaczyna mnie nosic, i czesto gesto sa z tego powodu wojny w domu. Powiem tak nie rozumiem czasem kobiet. Facet facetowi tego nie wytlumaczy. Moze czasem warto porozmawiac z osoba ktora patrzy na swiat innymy oczami, czyli facet z kobieta, a takze kobieta z facetem. Moze wtedy udalo by sie chodz po czesci zrozumiec. I swiat stal by sie prostrzy????
napisał/a: duszek1 2009-10-29 10:17
SzybkiMnich napisal(a):czyli facet z kobieta, a takze kobieta z facetem. Moze wtedy udalo by sie chodz po czesci zrozumiec. I swiat stal by sie prostrzy????


To jest bardzo skomplikowane, bo taka przyjaźń niesie ze sobą wiele zagrożeń i pamiętaj o tym...

oby się nie okazało z czasem tak, że koleżanka żony jest wspaniała i wyrozumiała i nagle pojawia się zauroczenie. To bardzo trudne relacje są i trzeba być w 100% pewnym. Nie potrafię ci poradzić jak do tego podejść, bo jestem inną osobą, mam inne zasady życiowe, inne przekonania i inne granice i inne normy...

Mogę powiedzieć tylko, że taka przyjaźń jest możliwa i że ja taką przyjaźń mam - cenię ją przeogromnie.
napisał/a: SzybkiMnich 2009-10-29 10:23
@duszek
Tak wiem, pewnych granic sie nie przekracza. Zaufanie jest najwazniejsze. Mowia ze nie ufaj i nie wierz do konca. A czy to cos zmien zabranianie, mysle ze nie. To jest tak ze jezeli obje strony beda tego chcialy to i tak to zrobia. Zakazy nic w tym nie pomoga.
napisał/a: kania3 2009-10-29 10:30
err napisal(a):nie istnieje coś takiego jak przyjaźń damsko -męska.
Nie ma lojalności między kobietami.

Zgadzam się w 100000%. Chyba nawet bardziej co do lojalności między kobietami, niż do przyjaźni damsko męskiej.
Która kobieta wymienia się numerami tel. z mężem przyjaciółki tak sobie, żeby pisać sobie o wszystkim i o niczym? Jak mam sprawę do faceta/męża koleżanki to załatwiam kontaktuję się przez nią. Jak chcę sobie pogadać, to wychodzimy ekipą.

Lojalność między kobietami istnieje dopóki nie pojawi się facet. Będąc w związku, 'najlepsza przyjaciółka' (poza matką, siostrą itd) to najgorsze co może być.
napisał/a: ~gość 2009-10-29 10:35
SzybkiMnich napisal(a):Polega na zaufaniu, jedno powinno ufac drugiemu.

dokładnie, tylko to zaufanie musi być na czymś budowane. Na przykład na szczerości. A szczerość polega na rozmawianiu o wszystkim z żoną/mężem. Nie na rozmowach od serca z przyjaciółką.
napisał/a: kasiasze 2009-10-29 10:40
SzybkiMnich, prosty test - zaakceptowałbyś przyjaciela swojej zony, z którym by sobie wychodziła i się mu zwierzała. No bo nie zawsze moze propozmawiać ze swoim mężem o wszystkim? Do tego - widać by było - byłby to atrakcyjny facet.
Szukasz rozwiązań na poprawę swego sampoczucia w małżeństwie nie tam, gdzie trzeba. Zacznij od poprawianai relacji z żoną a nie uciekania do budowania relacji z przyjaciółką.
napisał/a: duszek1 2009-10-29 10:47
kania napisal(a):Zgadzam się w 100000%


NO to jestem wybrykiem natury drogie Panie. Ogromnie szanuje związek mojego przyjaciela z jego dziewczyną(nasza przyjaźń i w tym wypadku była pierwsza).Ogromnie cieszę się ich szczęściem i powodzeniem każdego dnia.

Jego partnerka z którą mam kontakt prosiła mnie nawet o pomoc w wyciągnięciu od niego informacji np. na temat prezentu i z wielką przyjemnością jej pomogłam, ciesząc się z tego, że jej plany niespodziankowe się udały, zresztą ona ogromnie ciepło mi podziękowała za tą pomoc.

Relacja między nami jest taka, że w chwili kiedy w środku nocy zadzwoniłam do przyjaciela zaryczana i powiedział partnerce, że to ja dzwonię ta spokojnie poszła spać, na drugi dzień zapytała się co się stało i czy wszystko u mnie w porządku.

Mój przyjaciel też nigdy ale to nigdy nie ukrywał przed nią, że jestem ważną osobą w jego życiu, ja nie stanowię tajemnicy, niepewności ani zagrożenia dla niej.


PS> zapewne zapomniałam dodać ważnej informacji, nie mieszkamy w tym samym mieście, mamy ze sobą stały bardzo częsty kontakt przez wszystkie możliwe środki komunikacji, ale nie jesteśmy z jednego miasta.
napisał/a: kania3 2009-10-29 10:51
duszek napisal(a):
kania napisal(a):Zgadzam się w 100000%


NO to jestem wybrykiem natury drogie Panie. Ogromnie szanuje związek mojego przyjaciela z jego dziewczyną(nasza przyjaźń i w tym wypadku była pierwsza).Ogromnie cieszę się ich szczęściem i powodzeniem każdego dnia.

No i bardzo dobrze Szkoda tylko, że takie fajne wybryki natury są na wyginięciu.
Ja kobietom nie ufam ani trochę.
napisał/a: ~gość 2009-10-29 11:15
nie robiłam problemu z koleżeństwa mojego faceta i mojej przyjaciółki dopóki ona pewnego pięknego wieczora nie zaczęła się do niego dobierać mając mnie na tym samym polu namiotowym. A jaka była urażona kiedy mój facet pogardził jej wdziękami.
Istnieje przyjaźń damsko męska ale tylko w szczególnych przypadkach a wyjątki potwierdzają regułę :p
napisał/a: SzybkiMnich 2009-10-29 11:19
kasiasze napisal(a):SzybkiMnich, prosty test - zaakceptowałbyś przyjaciela swojej zony, z którym by sobie wychodziła i się mu zwierzała. No bo nie zawsze moze propozmawiać ze swoim mężem o wszystkim? Do tego - widać by było - byłby to atrakcyjny facet.
Szukasz rozwiązań na poprawę swego sampoczucia w małżeństwie nie tam, gdzie trzeba. Zacznij od poprawianai relacji z żoną a nie uciekania do budowania relacji z przyjaciółką.

Wiesz jezeli by chodzilo tylko o przyjazn to dlaczego nie. Ale warunek przyjazn, jezeli chcial by porozmawiac o tym jak pewne rzeczy widza i spostrzegaja faceci to dlaczego nie??
Lecz gdyby chodzilo o cos wiecej niz przyjazn, napewno by mi to nie odpowiadalo. A po drugie ja nie mowilem o wspolnym wychodzeniu, mi chodzilo o rozmowe przez telefon,
napisał/a: kasiasze 2009-10-29 11:26
aha, fajnie, będziecie rozmawiac TYLKo przez telefon i to jest przyjaźń .. mhm .... a jak byś sprawdził czy bylo cos więcej...?
Proponuję - kup zonie jutro kwiatki
napisał/a: siasia2 2009-10-29 11:27
Moim zdanie nie istnieje. Dlaczego? Otóż przyjaźnią nazwya się do tego momentu, kiedy jeden z przyjaciół nie stanie się kompresem i opatrunkiem w gorszych chwilach. Forma w związku kiedyś spadnie, na chwile, a tacy przyjaciele, nieświadomie nawet potrafią ją wykorzystać. Wówczas skrzywdzonej odobie w ziwiązku wydaję się, że przyjaciel, przyjaciólka jest lekiem na całe zło, jest wspaniały itd. To może namieszać. Tak mi się wydaje...Zresztą kobiety są starszne. sama jestem kobietą i stwierdzam, że jesteśmy... nie powiem w sumie i nie wierzę w przyjaźnie damsko-męskie. Pozdrwaiam.