Samotność :( - Co zrobić, żeby poznać tego jedynego...

napisał/a: katharina22 2007-10-22 21:33
Witam
Co zrobić by poznać tego jedynego? Wiem, że to pytanie może się wydawać bardzo banalne, ale dla mnie takim nie jest. Mam 22 lata i nie odnalazłam jescze miłości swojego życia. Jestem sama i bardzo mi z tym ciężko :( Nie jestem pięknością i nie jestem duszą towarzystwa, czy to oznacza, że nie mam prawa do szczęścia? Do spotkania osoby, która mnie pokocha?? Dlaczego tak ciężko jest mi znaleźć odpowiedniego faceta? Nie mam szczególnych wymagań, chcę tylko by mnie polubił, by lubił spędzać ze mną czas. Mam dosyć poznawania facetów, którzy chca mnie poznać tylko dlatego by zbliżyć się do moich koleżanek. Nigdy więcej nie chce słyszeć "Masz fajne koleżanki"...
Dlaczego tak jest?
Pomóżcie mi...
napisał/a: Netvet 2007-10-22 23:05
nie wiem jak ci pomoc i nie wiem czy wogole potrzebnie sie wpisuje ale mam podobny problem tylko odwrotny jestem facetem mam 21 lat i nie wiem jak nawiazac temat z kobietami, poprostu mnie zawstydzaja i w mojej glowie szybko koncza sie pomysly. Mam do ciebie taka prosbe doradz mi o czym moge rozmawiac z novo poznana kobieta zeby nie zrobic z siebie durnia lub zeby nie zaczela traktowac mnie jak przyjaciela jak to zawsze bywa.

Pozdrawiam
napisał/a: Netvet 2007-10-22 23:33
napisal(a):

"Nie jestem pięknością i nie jestem duszą towarzystwa"
jeszcze jedno nie podwazaj swojej ani niczyjej urody bo to droga plec ocenia a gusty bardzo sie roznia wiem to z doswiadczenia czasami nie moge sluchac jak moi znajomi wysmiewaja sie z kobiet ktore mi wlasnie sie podobaja nie ukrywam tez ze wczesniej bylem polegly na te opinie jednak teraz zaczynam nabierac tej pewnosci siebie i czesto sie zdaza ze podejmuje walki slow na ten temat ostatnio tez przeczytalem ksiazke na ten temat Hanuszkiewicza "zbyt duza roznica plci" polecam nie wielka lekturka ktora pomoze ci nabrac dystansu do swojej osoby
napisał/a: katharina22 2007-10-22 23:41
Tak tylko ja właśnie nie mam pewności siebie i to jest mój proplem... Czasami wydaje mi sie, że fajnie wyglądam, ale tylko jak jestem sama w pokoju, bo jak wychodzę do jakiegoś klubu i widzę wkolo siebie te wszystkie piekne dziewczyny to naprawde zdaje sobie sprawe jak szaro wypadam w porownaniu z nimi. Wtedy sobie mysle ze to wlasnie nic dziwnego ze nikogo nie mam bo jak faceci maja do wyboru inne dziewczyny, to co moge ich obchodzic ja:( W takich chwilach własnie staram sie sama pocieszac i wmawiam sobie ze wlasnie o gustach sie nie dyskutuje itp, tylko problem tkwi w tym ze to juz trwa za dlugo, a tej osoby ktora by sie mna zainteresowala nie ma :(
A ja nie wiem dlaczego...
napisał/a: Netvet 2007-10-22 23:50
ja chociaz tez juz dlogi czas jestem sam nie mam jeszcze tych mysli ze sie zestazeje i zostane sam najgorsze przychodzi gdy wchodze w grono moich znajomych a tam co?........... zadnego singla co prawda nie zadaje sie tez z ludzmi ktorzy w z zwiasku pokazuja tylko jacy to oni sa szczesliwi moi znajomi sa w pozadku i gdy przebywam z nimi to nie ma podzialu 2/2/1 tylko 5/0 ale mimo wszystko mi z tym nie dobrze bo to troche tak jak zmuszanie ich do litowania sie nad soba
napisał/a: katharina22 2007-10-22 23:59
ja tez nie mam mysli ze sie starzeje,m odczuwam tylko brak kogos bliskiego przy moim boku... ja tez mam takich znajomych ze nie odrzucaja mnie bo jestem sama, ale czasami mimo tego iz oni nie daja mi tego odczuc to ja sama czuje sie jak piate kolo u wozu... Ale własnie nie chce sie litowac nad soba, mam zle dni i mam lepsze dni :) czasami latwiej mi przychodzi zmierzenie sie z tym wszystkim, ale czasami, np tak jak dzisiaj jest mi z tym ciezko (dlatego postanowilam napisac tutaj)...
Ide spac pozdrawiam cie Netvet :) Dobranoc
napisał/a: kobieta81 2007-10-31 14:58
Witajcie,
Jestem niewiele starsza od Was bo mam 26 lat ale spotkałam swoją miłość .To była bardzo trudna miłość nie zyczę nikomu takiej.Z perspektywy czasu wolałabym chyba nie kochać.Facet rozkochał mnie i dał mi powody bym myslała że i on mnie kocha.Zaręczył się ze mna , mieliśmy sie pobrac we wrześniu ale miesiąc przed slubem coś prysło.Małe nieporozumienie z teściowa spowodowało odwrót ode mnie mojego narzeczonego (przyszłego męża).Dla mnie to była tragedia bo bardzo bardzo kochałam go ale walczyc z wiatrakami i wierzyc ciągle w wątpliwa miłość.On jest jedynakiem może w tym tkwi przyczyna.Teraz wyjaśnie Wam coś .Rozumiem Was że potrzebujecie miłości , bliskości drugiej osoby i chcecie powierzać swoje smutki wybrankowi, -ce ale wierzcie nie ma nic gorszego niż ból , bezradność , żal w utraconym uczuciu i szczęściu.Wiem że samotnośc bywa okrótna bo teraz jestem samotna , w dołku i bezradna to najgorsze.A co gorsze nie wiem jak zaufam i uwierze kolejnemu facetowi którego byc może spotkam w swoim życiu.Uczucie i ta druga osoba zjawi sie w najmniej oczekiwanym momencie życia.Jesteście bardzo młodzi macie czas , ja osiągnełam swój szczyt dojrzałości ,chciałam urodzic dziecko byc żoną , matką i świat pzrewrócił mi sie do góry nogami.Ale nic nie dzieje sie bez przyczyny pewnie tak miało być .Tak samo i z Wami poczekajcie cierpliwie , kolego przełam styd i zacznij rozmawiac normalnie z dziewczynami a Ty koleżanko nie mysl żę piekne dziewczyny maja super.Ponoć jest bardzo ładną , zadbana elegancka kobitką , koleżanki zawsze mi zazdrościły powodzenia ale co z tego .W prawdziwym zyciu liczy sie prawdziwe szczęscie i miłośc i uroda nie ma wiekszego znaczenia.Bez obrazy ale te o przecietnej urodzie koleżanki wyszły za mąż są szczesliwei nie są samotne.Głowa do góry.Pozdrawiam Was.:)
napisał/a: katharina22 2007-10-31 16:21
Dziękuję za odpowiedź.
Szczerze ci współczuje tego co ci się przydarzyło. Widzisz i tak źle i tak nie dobrze. Je cierpię bo jestem sama, a ty cierpisz przez to, że się zakochałaś... Niestety tak to już jest, zawsze chcemy mieć to co mają inni... Już tyle razy słyszałam to, że szczęście przyjdzie w najbardziej nieoczekiwanym momencie, cały czas w to wierzę. Tylko dlaczego ten moment jeszcze nie nadchodzi? Codziennie staram się coś zrobić, coś dla siebie, coś aby poprawić sobie samopoczucie. To pomaga, jednak tylko na krótko... Ale powtarzam sobie "głowa do góry" jakoś to będzie :) Może w końcu znajdzie mnie ten książę... ;) Kobieto81 - mam nadzieję, że też znajdziesz miłość, ale prawdziwą, nie taką jaka spotkała cię do tej pory. Trzymam za cibie kciuki :) I nie daj się już skrzywdzić, ale nie odrzucaj każdego nowo poznanego faceta, ze strachu, że znowu cię oszukuje. Wiem, że to nie jest proste, ale jak powiedział kiedyś ktoś bardzo mądry:
"Żałujmy tego co zrobiliśmy, a nie tego, co mogliśmy zrobić."
napisał/a: Sara21 2007-11-03 21:07
a ja mam 21 lat, mam za soba 2 nie udane pseudo zwiazki... Kocham faceta, ktory ze mna nie chce byc... mam juz tego dosyc... Tak bardzo chcialabym z nim byc...
napisał/a: magduszek82 2007-11-30 10:29
Mam 25 i niedawno znalazłam swoją drugą połówkę. Długo szukałąm tego jedynego. To czy sie jest 21,22,23....-latkiem nie ma znaczenia. Nie ma określonego wieku na spotkanie miłości. A uroda; tu też nie ma określonych parametrów! Każdemu podoba sie coś innego. Ważne jest, żeby mieć poukładane w główce. Wiem ze swojego doświadczenia, że gdy się szuka miłości to można popaśc w niecikawy stan, który później przeradza się w desperację. W takim stanie ciężko jest się szczerze przed kims otworzyc! Zamiast szukać na siłę miłości lepiej łapać życie takim jakie jest! a miłość sama przyjdzie...... mnie odnalazła. W śierpniu wychodzę za mąż. Pozdrawiam wszystkich ;)
napisał/a: zenia_mi 2007-12-07 18:20
katharina i Nevet... moze zacznijcie pisać ze sobą hmm?? Nigdy nie wiadomo kiedy spotka sie ta prawdziwą miłość napisze ci mój ulubiony cytat:
Aby znaleźć miłość, nie pukaj do każdych drzwi. Gdy przyjdzie twoja godzina, sama wejdzie do twego domu, w twe życie, do twego serca.
— Robert Allen Zimmerman (Bob Dylan)
napisał/a: ania8818 2007-12-30 12:23
Katharina 22...zacznę od tego,że nie możesz sama oceniać swojej urody.Na każdego czeka miłość bo każdy(bez względu na to jak wygląda) zasługuję na to uczucie.Czasami życie bywa strasznie przewrotne i musimy czekać by znaleźć swoje prawdziwe i jedyne szczęście.I nigdy nie możemy czekać na jakiś wymarzony ideał bo to się nie sprawdza.Kiedyś to wszystko wydawało mi się bardzo odległe...Miłość przyjdzie wtedy jak najmniej będziesz się tego spodziewać...Trzymam kciuki z Ciebie i wierze,że wszystko sie uda:)buziaczki