Seks przedmałżeński - grzech????

napisał/a: Melania 2008-03-13 10:11
Dlaczegóż Neciu?

Co do Cubanity: na szczęście nie muszę się usprawiedliwać przed samą sobą z czegoś co lubie i zamierzam nadal robić. Jak już pisałam na tym forum nie jestem katoliczkom. Co do moich wywodów, które nazwałaś masłem maślanym, umożliwiają one mi i mojemu T. wspólne życie. Choć ja również widzę w Twoim podejściu pewne nieścisłości: skoro uznajesz coś za grzech, a więc za coś złego i nadal z całą tego faktu świadomością, zamierzasz to robić, to gdzie tu miejsce na żal za grzechy i postanowienie poprawy? Czyli uważasz, że żyjesz w grzechu i nie zamierzasz nic z tym zrobić?
napisał/a: arTemida 2008-03-13 13:53
Moim zdaniem lepiej jest żyć ze swiadomością grzechu i nic z tym nie robić niż usprawiedliwiac się, że grzech to jest coś złego a seks zły nie jest więc nic złego sie niedzieje.otóż przedślubny jest ZAWSZE ZŁY.
Melania napisal(a):A jeśli okazuje miłość i daje przyjemność osobie, którą kocha

A czy seks to jedyny sposób na okazywanie miłości przed ślubem ?jeśli tak to szczerze współczuje
napisał/a: bezradna_90 2008-03-13 20:15
..HMM WIEM żE TUTAJ JEST CAłKIEM INNYM TEMAT..ALE MAM MAłY PROBLEM...
CHCIAłABYM BY KTOS Z WAS MI POMOGL..
MAM CHLOPAKA JESTEM JUZ Z NIM ROK CZASU...KIEDYS BYLISMY SAMI W DOMU..WSZYTSKO BYLOBY OK..GDYBY NIE DOSZLO DO TEGO ZE SIEDZIALAM W SAMYCH SPODNIACH.. ON DOTYKAL MNIE W MIEJSCACH INTYMNYCH.. MAM TO TERAZ NA SUMIENIU..WIEM ZE TO GRZECH..WYJASNILAM SOBIE TO Z CHLOPAKIEM ZE WIECEJ DO TEGO NIE DOJDZIE..BOJE SIE TYLKO OJEDNO JAK MAM TO POWIEDZIEC KSIEDZY NA SPOWIEDZI..A MIANOWICE JAK TO "UBRAC" W SLOWA..

PROSZE O SZCZERA ODPOWIEDZ
napisał/a: klaudyna19 2008-03-13 20:34
hmmm...rzeczywiscie trudno to ubrac w slowa. Moze powiedz ze bylas blisko z chlopakiem... wtedy ksiadz napewmno zapyta czy wspolzylas z nim a wtedy powiesz ze nie .I po klopocie formulowania grzechu :) wazne ze zalujesz.
napisał/a: Melania 2008-03-14 08:04
Temido otóż odwracasz (dość umiejętnie gratuluje) sens mojej wypowiedzi: nie napisałam, że seks przed ślubem to jedyny sposób okazywania miłości. Ponieważ rozmawiamy o seksie, ciężko żebym wymieniała wszelkie sposoby oprócz poza stosunkiem,na które dwie osoby mogą sobie okazywać miłość. Zresztą nie oto w mojej wypowiedzi chodziło.

arTemida napisal(a):
A czy seks to jedyny sposób na okazywanie miłości przed ślubem ?jeśli tak to szczerze współczuje


Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego jesteś złośliwa i starasz się poniżyć współrozmówce (czytaj: mnie)?
Dlatego, że wyznaje inną hierarchie wartości i inaczej myślę niż Ty?

[ Dodano: 2008-03-14, 08:12 ]
Co do Twojej wypowiedzi, że seks przed ślubem jest zawsze grzechem. Czy Ty uważasz, że skoro Ty wierzysz w Boga, wyznajesz katolicyzm i stosujesz w życiu jego zasady, to każdy ma tak samo? Ja np ani nie wierzę w Boga, ani nie stosuje się do zasad katolickiej wiary ani nie jestem jej wyznawaczynią. Dlatego śmieszny wydaje mi się Twój narzucający ton. Gdybyś dodała tam: seks przed ślubem, jak dla mnie zawsze jest grzechem, pewnie brzmiało by to lepiej. Od dawna nie lubię moralizatorstwa, ale takiego w wydaniu "wszyscy powinni stosować się do mojej prawdy" A Ty taki stosujesz. Mylę się?
napisał/a: sorrow 2008-03-14 08:48
Melania, spokojnie... może to moje wrażenie, ale nie widzę żeby ktoś chciał tu zmieniać twój światopogląd. Wypowiedź odnosiła się tylko do tego co próbowałaś wyjaśnić swojemu wierzącemu partnerowi. Odpowiedzi na temat tego, że grzech to grzech bardziej do tego były skierowane. Sama przyznasz, że to trochę dziwnie wygląda kiedy niewierząca osoba interpretuje wolę Boga wierzącemu partnerowi... że niby jak nie krzywdzisz kogoś i robisz coś z miłości to nie grzech. Jego wiara natomiast raczej uczy go, że grzeszyć można przeciw Bogu, bliźnim i sobie. Wiesz... tak to już jest z dogmatami... albo się je uznaje, albo nie, a na interpretację nie ma tu zbyt wiele miejsca.
napisał/a: Melania 2008-03-14 09:45
Widzisz Sorrow, ja to wszystko w pełni rozumiem, że są pewne dogmaty wiary, że np Ty czy ktokolwiek inny w to wierzy, że to dla niego ważne. Tego akurat tłumaczyć mi nie trzeba, bo w związku w którym jestem od podstaw musiałam się uczyć szacunku dla tych spraw.
Jeśli faktycznie istotą sprawy jest to, że ja jako osoba niewierząca przekazuje mojemu partnerowi to co myślę na temat Boga i zasad życia w katolicyźmie, to jest to raczej sprawa między nami dwojgiem. Ja poprostu napisałam to co myślę. Nie chodziło mi o to, żeby swojemu partnerowi (czy też Wam) wykładać prawdy wiary i własną ich interpretacje, tylko żeby się podzielić własnym zdaniem na dany temat.

[ Dodano: 2008-03-14, 09:46 ]
Kurczę, nie wiedziałam nawet, że takie kontrowersyjne poglądy mam.
napisał/a: arTemida 2008-03-14 10:21
sorrow dzięki-dobrze że ktos potrafi zrozumieć sens wypowiedzi

Melania napisal(a):Czy Ty uważasz, że skoro Ty wierzysz w Boga, wyznajesz katolicyzm i stosujesz w życiu jego zasady, to każdy ma tak samo?

absolutnie nie, mam wielu przyjaciół o odmiennych poglądach ale oni, tak jak pisał sorrow, nie czują się kompetentni objaśniac mi moja wiare i jej zasady bo wiedzą że nie maja o tym zielonego pojecia.
Melania napisal(a):Gdybyś dodała tam: seks przed ślubem, jak dla mnie zawsze jest grzechem, pewnie brzmiało by to lepiej

lepiej , nie lepiej kwestia wzgledna, tylko problem jest w tym, ze to nie jest mój punkt widzenia a zasada która dotyczy wszystkich, jedni się z nią zgadzają, inni chcieliby by ale brak im wytrwałości a jeszcze inni odrzucają
skoro ktoś nie wierzy, nie uznaje istnienie dobra, zła w rozumieniu etyki katolickiej, nie uznaje grzechów a więc nie ma prawa i podstaw mówić że cos nim jest albo i nie
Melania napisal(a):Od dawna nie lubię moralizatorstwa, ale takiego w wydaniu "wszyscy powinni stosować się do mojej prawdy"

nie lubisz a sama moralizujesz i dajesz dobre rady albo i wytyczne
Melania napisal(a):Mylę się?

mylisz się

[ Dodano: 2008-03-14, 10:26 ]
Melania napisal(a):Nie chodziło mi o to, żeby swojemu partnerowi (czy też Wam) wykładać prawdy wiary i własną ich interpretacje, tylko żeby się podzielić własnym zdaniem na dany temat.

jesli tak to ok, ale ktos moze to zinterpretowac ze ludzie wierzący mogą sobie decydowac co jest dla nich grzechem a co nie, a nie mamy takich kompetencji.wiare sie przyjmuje "z dobrodziejstwem inwentarza"czyli to co jest fajne i to co wymaga wysiłku
napisał/a: orka2 2008-03-14 19:50
Melania, spokojnie przeczytałam to co tu piszesz i inni i nikt tu nikomu nie narzuca swoich poglądów, a powiedziałabym że Ty się wyśmiewasz z poglądów innych :)
Melania napisal(a):Choć ja również widzę w Twoim podejściu pewne nieścisłości: skoro uznajesz coś za grzech, a więc za coś złego i nadal z całą tego faktu świadomością, zamierzasz to robić, to gdzie tu miejsce na żal za grzechy i postanowienie poprawy? Czyli uważasz, że żyjesz w grzechu i nie zamierzasz nic z tym zrobić?

Cubanita jest już mężatką tak więc nie miała w planach żyć całe życie w grzechu tylko chciała to zmienić, więc w jej wypowiedzi nie ma żadnej nieścisłości :)
napisał/a: Melania 2008-03-17 14:00
ArTemito nie mam zamiaru wyjaśniać Tobie zasad Twojej wiary. Pisałam już, że poprostu napisałam to co myślę na ten temat. Ty też napisałaś co myślisz i na tym powinnyśmy chyba zakończyć, nie sądzisz? Co do tego, że daję dobre rady czy wytyczne, to już jest zupełnie nieprawda.

[ Dodano: 2008-03-17, 14:03 ]
Orko jestem bardzo spokojna. Ogólnie to lubię takie dyskusje choć wiem, że czasami nie potrafimy zrozumieć drugiej osoby i dyskusja się zawiesza. Co do wyśmiewania się z innych, pytam: w którym miejscu?

[ Dodano: 2008-03-17, 14:13 ]
Tak sobie teraz pomyślałam ArTemido, że Tobie chyba z tymi wytycznymi i radami (cytuję Ciebie: "nie lubisz a sama moralizujesz i dajesz dobre rady albo i wytyczne") to chodzi o mój pierwszy post. Popraw jeśli się mylę. Bo w pozostałych postach to już tylko w kółko powtarzam, że takie jest moje zdanie i nie chce nic nikomu narzucać...
napisał/a: kochana_zabcia 2008-03-18 09:36
sex jest dla ludzi, a ksiądz będąc księdzem nie uprawiał sexu
czy jakiś ksiądz odpowie wam na pytanie czy jest prawiczkiem czy nie
więc dlaczego jak oni ślubowali czystość i "niektórzy" ciągle to robią i się nie spowiadają, ja mam się spowiadać z tego, co mi przyjemność przynosi
ale każdy robi to co lubi i każdy może spowiadać się, wstrzymać się ze spowiedzią... dla mnie to takiego grzechu to nie ma ;)
napisał/a: Shizuka1 2008-03-18 10:42
Ale dlaczego ksiądz ma być prawiczkiem jeśli do seminarium poszedł mając ok 20 lat a wyświęcony był 5 lat później?
jesli ktos jest katolikiem to nie wazne czy uwaza cos za grzech czy nie, wazne czy KK uznaje to za grzech, przykro mi, tak to wlasnie dziala-nie na zasadzie co ja sobie uznam, tylko co Kosciol uznal, a jesli ktos nazywa sie katolikiem to zasady swojego kosciola powinien przyjac inaczej czy jest katolikiem?