ślub

napisał/a: Chemiczna 2009-09-03 21:13
a moze wylaczyl telefon zeby za roaming nie placic?
napisał/a: kasiasze 2009-09-03 21:14
Wlasnie, w jakim panstwie wiemy a miasto? ja bym sprawdzila na mapie gdzie jest facet , z ktorym ja niby chce spedzic zycie.... co moze widziec za oknem, gdzie to jest na mapie ...
No nic, moze dowiesz sie z pocztowki :)
napisał/a: Chemiczna 2009-09-03 21:17
ehh nie mam pojecia w jakim mieście..od niego nigdy sie nic nie dowiem musze wnikać i on mnie prędzej wykonczy niz z tego bedzie jakikolwiek związek
napisał/a: ~gość 2009-09-03 21:37
Chemiczna napisal(a):napisalam do niego przed chwila smsa i nie dostlam raportu doreczenia czyli ma wylaczony telefon przepraszam ze panikue ale juz myslę o najgorszym:/


Bede upierdliwy - wszczp mu GPSa to bedziesz wiedziec co i gdzie jest

Podobna sytuacje miala jakas dziewczya tu piszaca z tym ze jej chlopak za jej namowa startuje do pracy instrutora nauki jazdy, "pozwalacie" na to a puzniej macie dziwne mysli...

Pozatym mozna sms z bramki wyslac zawsze i napisac aby puscil sygnal, czy to takie trudne ??:D
napisał/a: Chemiczna 2009-09-04 10:20
niestety do tej pory nie dotarł do niego smsa,pewnie ma wylaczoną komorke a ja glupia sie zamartwiam,tylko,żeby pozniej nie dostać od niego zjebów,że po co ja do niego smsy wypisywałam
napisał/a: Fila 2009-09-04 10:23
Daj spokój Chemiczna, ja bym cholery dostała, jakby ktoś tak mnie osaczał. Na pewno napisze. Z matką jest, a nie zboczonymi kumplami - pamiętaj o tym.
Sms-y pisać w miarkowanych ilościach (raz dziennie?) i się nie zamartwiać. Napisze to napisze, nie to nie. Może jeździ na jakieś wycieczki i nie ma czasu. Niech się chłopak bawi, a nie wisi na telefonie
napisał/a: ~gość 2009-09-04 10:34
kurcze tak to czytam i czytam...
i ja rozumiem dziewczyny, ze facet moze odpoczywac, etc, etc.. ale...

jak moj narzeczony rok temu byl na wakacjach w grecji z matka i siostrunia to pisal do mnie codziennie kilka sms- gdzie aktualnie jest i co robi. a bylismy wtedy ze soba tydzien, czyli same poczatki to byly...

po roku bycia ze soba, czyli w te wakacje, matka ciagnela go na wycieczke na balkany dwutygodniowa. nie pojechal. wolal zostac ze mna. choc odpoczynek by mu sie przydal- ciezkie studia, problemy miedzy nami.
stwierdzil, ze odkad jestem ja, to era jezdzenia z mamusia na wycieczki (choc to ona placi za wszystko) sie skonczyla. ze bedzie jezdzil tylko ze mna i naszymi dziecmi.


ja rozumiem- tunezja, jest drogo. ale zeby nie moc napisac glupiego sms zebys sie chociaz nie martwila?
poza tym ogolnie to jakies dziwne macie miedzy soba uklady, naprawde...
napisał/a: Chemiczna 2009-09-04 10:42
on stwierdził,że jest bardzo zżyty z matką i bedzie jezdził z nia na wakacje i( prawopodobnie zostanie starym kawalerem-takie sa moje odczucia)

no jak mowie on jest cholernie obliczalny nie ma co sie dziwić ze nawet tutaj w Polsce nie dzwoni ze swojego tel do mnie tylko z pracy

on tez jest egoista widzi siebie i swoj odpoczynek nie mowie zeby smsował codziennie! ale co te 2 dni co robi jak sie czuje bo jestem ciekawa a tutaj ani widu ani słychu smsa...

[ Dodano: 2009-09-04, 10:43 ]
o jakie układy Ci dokładnie chodzi Zdepresjonowana, ?
napisał/a: ~gość 2009-09-04 10:51
Chemiczna, ogolnie o wasze relacje (troche glupio je zastapilam slowem uklady)

wiem po sobie, ze z faceta ktory
Chemiczna napisal(a):jest bardzo zżyty z matką
nie ma nic... czlowiek ktory nie potrafi sie uwolnic spod wplywu matki zniszczy dziewczynie zycie.

mam taka historie, kumpel mojego szwagra ozenil sie z dziewczyna. ma z nia dwoje dzieci. ledwo jej te dzieci zrobil, to ja zostawil. dlaczego? matka go nastawila na ta dziewczyne, ze pewnie to nie jego dzieci, ze mu sie puszcza etc... a on wpatrzony w matke jak w obraz- jej slowo to rzecz swieta. rozwiodl sie. nie widuje sie z dziecmi. babunia tez nie widuje wnukow. na rozprawie sadowej zrobil tej dziewczynie pieklo, nie przyznajac sie do dzieci i poddajac w watpliwosc jej moralne prowadzenie sie...
dopiero po badaniach genetycznych zaczal placic alimenty, ale poza ty nic sie nie zmienilo.
dodam, ze badania nie byly potrzebne bo dziewczynka i chlopiec sa do niego podobne jak dwie krople wody.
ostatnio moja mama jechala z tym facetem samochodem. pyta go, dlaczego jest sam. a on na to ze wcale nie sam, tylko z mamusia. a na pytanie czy nie teskni za zona odpowiedzial "szmat to ja mam w szafie pelno".

historia bedaca kolejna moja dygresja na tym forum, ale na te matki naszych facetow to trzeba uwazac...
tez niepokojacy jest fakt, ze z tego co czytalam to twoj facet jest po prostu skapiradlem.. nie czarujmy sie ale bycie takim dusigroszem tez nie jest normalne.
o tym, ze czego innego chcecie od zycia- a konkretnie duzo na to wskazuje (ty chcesz slubu kiedys tam, a on nie) nie wspomne
napisał/a: Chemiczna 2009-09-04 10:59
zgadzam sie w 100% z Toba Zdepresjonowana, .


Czuje sie doslownie jak szmata(pewnie to ja zawiniłam) bo może sobie poużywać a złotówki nie wyda,nawet musialam kiedyś oddawac pozyczone 3 zł od niego a był taki incydent ze jego matka poczestowala mnie piwem i nie wypilam go do konca na drugi dzien moj facet miał awanture przez to ze nie wypilam piwa i musialam za nie oddawać kase...no ale to prawda za mamusie pojdzie w ogień ostatnio mi jeszcze mowil nie wie czy sie spotkamy(danego dnia) co mi mama wymyśli do roboty...

Straszył mnie rowniez zebym nie daj boże nie zaszła w ciąze, bo matka jego wydziedziczy go z majątku,że kazałby mi sie pozbyc tego dziecka albo by mnie zostawił...oczywiście nie chce w tej chwili dziecka moze za kilkanascie lat..ale jego podejście bardzo mi sie nie podoba jak mozna zabić wlasne dziecko????
napisał/a: ~gość 2009-09-04 11:10
Chemiczna, kiedy mija fascynacja i zauroczenie, to spadaja nam klapki z oczu i pomalu zaczynamy dostrzegac w osobie z ktora jestesmy ze to nie ta osoba z ktora zaczelismy byc, a co gorsza- z ktora chcielibysmy byc...

bardzo wspolczuje... twoj facet jest bardzo wygodny i bardzo niedojrzaly. stworzyc z taka osoba mozna cokolwiek tylko wtedy, gdy pojdzie ona na jakiekolwiek kompromisy i ustepstwa... ale tu jest wlasnie caly ambaras zeby dwoje ludzi czegos chcialo naraz....
poza tym jesli facet ci mowi
Chemiczna napisal(a):Straszył mnie rowniez zebym nie daj boże nie zaszła w ciąze, bo matka jego wydziedziczy go z majątku,że kazałby mi sie pozbyc tego dziecka albo by mnie zostawił...

dziewczyno, w ciaze mozna zajsc.... tabletki nie daja pewnosci, prezerwatywa, wkladka, kapturek, globulka, plaster, zastrzyk...
zawsze cos moze sie stac ze w ta ciaze sie zajdzie. i co? bedziesz sama? oddasz dziecko do adocpji? (uwierz, ze to idzie za czlowiekiem cale zycie, ze zrobilo sie cos takiego)
po co czlowiekowi w zyciu ktos, na kim tak na dobra sprawe nie mozna polegac? przeciez na tym opieraja sie relacje partnerskie- ze sie polega na kims, ze sie ufa, ze ma sie pewnosc, ze jak bedzie zle to druga osoba pomoze a nie zostawi...

Chemiczna napisal(a):nawet musialam kiedyś oddawac pozyczone 3 zł od niego
a to to juz jest kompletny kosmos ktory mi sie nie miesci w glowie...

moj narzeczony przynajmniej potrafil sie uwolnic o tyle o ile spod wplywu matki. kilka razy juz sie jej postawil, nawet na babcie podniosl glos jak zaczela po raz enty na mnie jechac jak na psa... wiecej nie moze zrobic, bo znimi mieszka. ale dla mnie wazne jest to, ze robi choc tyle.

dla twojego chlopaka wazne jest zeby matka go nie wydziedziczyla. trzesie sie za tym...
Chemiczna napisal(a):matka jego wydziedziczy go z majątku


wiec uwierz, ze zrobi wszystko co mamusia mu kaze i kiedy mu kaze.
sa tacy ludzie- i kurcze zdarzaja sie chyba za czesto....
napisał/a: Chemiczna 2009-09-04 11:37
Moj facet był na początku inny,poszedł i na kawe i na piwo a po kilku miesiącach już nie chciał,wniosek jest taki,że zdobyl mnie to i po co ma wydawac kase.Rozumeim jak ktos jest oszczedny ja sama jestem ale pozwole sobie na 1 raz w tyg wypad do kina czy do kawiarni najwyżej zrezygnuje z bluzki

Teraz jestem naprawde w dylemacie bo zakochalam sie w nim po uszy, nie wiem jak bedzie dalej ale chcialbym spedzic z nim reszte zycia,ale zbija mnie z tropu jego matka to że nie chce wiziąśc slubu to maly pryszcz no ale juz zarzadzil ze jakbym chcala zamieszkac z nim musze zarabiac 2000 zł
powiedział mi żebym ne mam co liczyć na pierscionek zareczynowy bo mi nie kupi, boje sie tez tego ze mnie porzuci w wieku 30 lat i zostane bez rodziny dzieci a ciezko juz w takim wieku znalesc faceta...