ślub

napisał/a: kasiasze 2009-09-01 13:38
A może oszczędza na wspólna przyszłość? Może jest rozowazniejszy? Ty wydajesz póki co NIE SWOJE pieniądze.
Dlaczego nie pracujesz w wakacje? Szkoda rąk?
napisał/a: Chemiczna 2009-09-01 13:52
tego to nie wiem na co odkłada ale chyba by mi raczej powiedział...

pracował od skonczenia szkoły średniej,teraz studiuje dziennie moglam isc do pracy ale sie juz rozleniwiłam zreszta nie chce mi sie pracowac za grosze
napisał/a: kasiasze 2009-09-01 13:57
A on co robi? Tylko pracuje? I pracuje za grosze? Czy jakoś względnie?
Czy powiedzialby Ci na co odkłada? Niekoniecznie. Mężczyźni maja tajemnice swe.
napisał/a: Chemiczna 2009-09-01 14:01
pracuje i jak on twierdzi że za grosze i nic z tego nie ma ale jakoś odkłada na konto. ale nie wiem w jakim celu.jak go delikatnie spytałam że dawno mi nie kupił rózyczki a on że jest biedny i nie stac go na drobiazgi...

na swoje wydatki ma ale dla mnie już nie
napisał/a: kasiasze 2009-09-01 14:06
Jego wydatki są dla niego ważne, widać - jak już byłam mowa wcześniej - nie czuje sie z Tobą aż tak związany ... chyba rozmijacie sie w oczekiwaniach.
Myśle, że od tej róży ważniejsze są rozmowy, to jak Cię traktuje, czy lubi spędzać czas, czy coś wymysla ....
A jak mało zarabia to nie dziw się, że myśli o swoich ptrzebach. Zwłaszcza, że widzi, że Tobie się nie chce pracować i bierzesz od rodziców.
Nie myslałaś czasem iż jesteś rozpieszczona?
napisał/a: Chemiczna 2009-09-01 14:21
jestem jedynaczką i napewno jestem rozpieszczona..sam mowil zebym pracowala,tylko że on od pazdziernika tez idzie na dzienne

jeszcze na wiosne mowil że skad wiem,moze wiąże ze mną plany przyszłościowe tylko on oczekuje zebym zarabiała 2000 zł jak chce z nim zamieszkać, teraz latem powiedział,że nie wie czy mysli przyszłościowo...

tak jakby chcial mieszkać z matką ja zrobie napewno wszystko w swojje mocy,żeby byc z nim i pracować

[ Dodano: 2009-09-01, 14:23 ]
zachowuje sie chamsko przy mnie czasami,ale nie narzekam na częstotliwość spotkań,spotykamy sie 3 razy w tyg nic nie wmyśluje nawet rezygnuje spotkan z kolegami,żeby być ze mną
napisał/a: kasiasze 2009-09-01 14:24
Te kilka dni co jego nie ma ... i Twoj pobyt na forum to taki czas chyba powaznych przemysleń .... Zastanów się o czym będziesz chciała z nim porozmawiać, gdy wróci .... aby nie tylko sama chemiczność rządziła!
Powodzenia
napisał/a: Chemiczna 2009-09-01 14:29
zgadza sie Z góry serdecznie dziękuje

PS boję sie,że on w czasie tego wyjazdu,też poświeci czas na przemyslaniu i np bedzie chcial sie rozstac ehh zawsze mam czarne myśli/wizje
napisał/a: Fila 2009-09-01 14:45
czasem jest tak, że dusigrosz w małych sprawach ma później pieniądze na większe wydatki - na przykład wyjazd od Tunezji za 1600 zł. To chyba lepiej, że pojechał tam, niżby miał te pieniądze przebimbać na różyczki i czekoladki. Może z czasem zacznie traktować swoje oszczędności jako wspólne, a wtedy w trudnych chwilach będziesz mogła liczyć na wsparcie?

Nie wiem, jak u niego jest z tym skąpstwem, ale mój Chłopak odmawia sobie wielu rzeczy, a kwiatki dostaję może raz na 3 miesiące. On po prostu myśli, co będzie później i mówi, że nie potrafi żyć, nie mając zabezpieczenia na czarną godzinę. Może tak jest i u Twojego Chłopaka?

kasiasze, uważam, że po roku znajomości facet nie musi (nie powinien) jeszcze zbyt hojnie sięgać do portfela, bo póki co żyją oddzielnie, nie mają konkretnych planów (Chemiczna ma narzeczeńskie, ale na razie nie ślubne). U nas wspólne oszczędzanie zaczęło się po 3,5 roku.

Chemiczna, on nie inwestuje pieniędzy, ale czy poświęca swój czas i umiejętności by pomagać Ci w trudnościach? Gdy coś Ci się zepsuje stara się to naprawić, ma dla Ciebie czas gdy jesteś smutna? Słucha Cię uważnie? Okazuje szacunek? Podchodzi cierpliwie do Twoich wad?
Jeżeli masz to - z pieniędzmi poradzicie sobie za parę lat.
napisał/a: Chemiczna 2009-09-01 20:36
hmm jak mam trudności to w pewnym sensie mogę liczyć,ale on jest przekonany ze sama sobie dam rade,za malo okazuje mi wsparcia

gdy się cos zepsuje ma czas(dobry jest w naprawie kompa),gdy jestem smutna mam tzw "babskie humorki" ktorych nie lubi jak kazdy facet i wtedy stara sie mnie moijac szerokim łukiem

mam wrażenie ze wogole mnie nie słucha jakby żył w swoim świecie

Szacunku ostatnio brak,traktowanie jak kolezanki...

wscieka sie za moje wady np to ze sie maluje i zawsze jest o to kłótnia,no ale on gada swoje i ja swoje to tyle
napisał/a: kasiasze 2009-09-01 21:24
Chemiczna, nie budujesz pozytywnego obrazu tutaj waszej relacji. Nadal. Skup sie na dobrych rzeczach, jakis fajnie ostatnio spedzony czas, ale naprawde fajnie? Pare miieisiecy jestescie, a na narzekasz na niego jak "stara zona" .... Musi sie to chyba zmienic?
napisał/a: Chemiczna 2009-09-01 21:39
no to prawda strasznie na niego narzekam,szczególnie do mojej mamy narzekam zeby sie wygadac co mi lezy na wątrobie moja mama mowi ze i tak wielbym nie stracila jakbym sie z nim rozstala ze nic nie kupi nigdzie nie pojdzie nawet do kina nie

on raczej na mnie nie narzeka,tylko że sie maluje.Kocham go ale nie ktore postepowania wzgledem mnie irytują,nigdy w życiu bym go nie rzuciłaale tez chce poczuć bardziej że jestem kochana i nie tylko chodzi mi o seks

[ Dodano: 2009-09-02, 15:50 ]
A wracając do jego odkładania pieniędzy to chyba raczej nie odklada na pierścionek zaręczynowy bo już mi powiedział;żebym o tym zapomniała...

chyba,że myśli o wspólnym gniazdu chociaż to tez mało prawdopodobne bo on woli mieszkać z mamą