Zdjęcia w komputerze mego męża

napisał/a: vincentXvega 2008-04-11 12:12
Szczerze mówiąc to nie wiem jak facetowi mogłoby nie przeszkadzać jakby jego kobieta oglądała namiętnie nagich facetów.Dla mnie takie coś byłoby dość niepokojące i chyba bałbym się,że coś jest nie tak. Dlatego po części rozumiem Was kobietki,że tak do tego podchodzicie,ale obawiam się,że to(jak juz ktoś wcześniej zauważył) walka z wiatrakami.
Chyba nie ma dobrej recepty.Zresztą póki jest to "tylko" same oglądanie to jeszcze pół biedy,a gdyby facet np. chciałby uprawiać z Wami seks przed kamerką internetową żeby np. inna para mogła sobie popatrzeć to,co wtedy??
napisał/a: jolkaXp 2008-04-11 12:23
vincent napisal(a):Szczerze mówiąc to nie wiem jak facetowi mogłoby nie przeszkadzać jakby jego kobieta oglądała namiętnie nagich facetów.Dla mnie takie coś byłoby dość niepokojące i chyba bałbym się,że coś jest nie tak. Dlatego po części rozumiem Was kobietki,że tak do tego podchodzicie,ale obawiam się,że to(jak juz ktoś wcześniej zauważył) walka z wiatrakami.
Chyba nie ma dobrej recepty.Zresztą póki jest to "tylko" same oglądanie to jeszcze pół biedy,a gdyby facet np. chciałby uprawiać z Wami seks przed kamerką internetową żeby np. inna para mogła sobie popatrzeć to,co wtedy??


Ej! To już chyba przesada......to tak jakbyś mówił, że facet, który lubi kino akcji wyskoczy na ulicę z karabinem i będzie strzelał do wszystkiego co się rusza :)
napisał/a: vincentXvega 2008-04-11 13:16
Może troszkę przesadziłem,chociaż nawiązując do Twojego przykładu warto pamiętać ile razy doszło już do jakieś masakry,bo gośc chciał się poczuć jak bohater z filmu kina akcji czy gry komputerowej?
Moim zdaniem problem oglądania sprowadza się do pytania: Czy oglądanie tolerować czy walczyć z tym mimo,że ta walka w 99% skazana jest na porażkę?
napisał/a: jolkaXp 2008-04-11 13:26
vincent napisal(a):Może troszkę przesadziłem,chociaż nawiązując do Twojego przykładu warto pamiętać ile razy doszło już do jakieś masakry,bo gośc chciał się poczuć jak bohater z filmu kina akcji czy gry komputerowej?
Moim zdaniem problem oglądania sprowadza się do pytania: Czy oglądanie tolerować czy walczyć z tym mimo,że ta walka w 99% skazana jest na porażkę?


Wiesz co? Ja generalnie wychodze z założenia, że "wolność" to najwyższa wartość w życiu człowieka i w związku z tym uważam, że każdy może oglądać co chce (oczywiście nie mówimy tu np. o filmach pornograficznych z nieletnimi, bo to przestępstwo, a więc inna bajka). I tu docieramy do czegoś takiego jak "prywatność", do której każdy ma prawo. Więc jeśli facet ogląda pornusy i robi to dyskretnie (niektóre panie stwierdziły, że panowie ukrywają się z tym podstępnie :) ), to nalezy uszanować jego prywatność... i nie podglądać..... a tak w ogóle generalnie chyba nie warto, bo potem dochodzi do nieporozumień. Jak już mamy fantazjować, to sobie wyobraź, że facet dostaje od kumpla pornosa ze zwierzątkami (taki niewybredny żarcik, po entej puszce piwa), jego partnerka szpiegując znajduje to reżyserskie dzieło, a potem wypłakuje się do upadłego na forum.polki.pl, bo jej facet jest zboczony (ach jej), a boi się zapytać czy aby napewno ma ochote na kurę (bo przecież grzebała mu w kompie)...no i co? warto? :)
napisał/a: agnes771 2008-04-11 14:38
czyli wolność w związku to tak zwane "róbta co chceta" byle się nie dowiedzial o tym partner? kiedy się jest z kimś to nasze życie seksualne nie należy już tylko do nas samych i to ,że robie coś poz zasięgiem wzroku partnera nie znaczy ,że nie mogą go dotknąć konsekwencje tego co robię. A te konsekwencje może mieć ta "niewinna pornografia".
napisał/a: vincentXvega 2008-04-11 14:42
Dotykamy delikatnego tematu jak granice prywatności danej osoby w związku.Do jakiej chwili jest to prywatność,do jakiego momentu i jak głęboko drugi partner może ingerować w tę "wolność"?
napisał/a: agnes771 2008-04-11 14:43
Do Vincent vega
Ciekawi mnie dlaczego mówisz,że to walka z wiatrakami. Ty jako meżczyzna nie mógłbys zrezygnowac z tego dla swojej kobiety? byłoby to wielkim wyrzeczeniem? Interesuje mnie bardzo meski punkt widzenia tej sprawy.
napisał/a: agnes771 2008-04-11 14:52
w dobrym związku powinno byc tak,że nie robię czegoś wiedząc ,że to rani drugą osobę(nawet jesli ta druga strona o tym nie wie). przecież sfera seksualnaj jest bardzo isotna w związku. Prowadząc życie seksualne dwutorowe (tzn. na boku oglądamy porno, zdjecia, fantazje, masturbacja) zubożamy nasze wspólne przeżycia. po głębokich przemyśleniach doszłam do wniosku,że każda masturbacja pod nieobecność partnera jest trochę nie fair.(chyba,że istnieją okoliczności lagodzące-dlugie rozstanie itp).
napisał/a: jolkaXp 2008-04-11 14:53
ale zgadzamy się oboje, że tak naprawdę facet oglądający wieczorami na kompie zdjęcia gołych lasek, to nie jest żadne wielkie halo. więc czy nie można dać mu odrobiny swobody i podejść do tego pobłażliwie? dlaczego?....bardzo byłabym urażona, gdyby mój mąż miał zastrzeżenie do tego, że czytam sobie opowiadanka o treści erotycznej, bo tak się składa, że słowo pisane kręci mnie bardziej niż obrazki.....to co? nie wolno mi, bo go zdradzam? paranoja
napisał/a: vincentXvega 2008-04-11 15:08
Widzicie same drogie panie,że każda z Was może patrzeć na ten sam problem zupełnie inaczej.Dla jednej takie oglądanie przez faceta nie jest wiekszym problemem,z kolei inna kobita uważa to za pewnego rodzaju nawet zdradę.Jak widac granicę tolerancji są różne.Ale jeśli facet wie,że wyrządza takim oglądaniem swojej kobiecie krzywdę,a przecież jak kocha to nie chce krzywdzić,więc powinien zaprzestać takich praktyk chociaz dla niego to może w ogóle nie być problem takie oglądanie.
napisał/a: agnes771 2008-04-11 15:11
czytanie opowiadań erotycznych to może nic takiego, ale wyobrażanie sobie innego faceta z detalami, konkretna twarz i ciało w akcji to już ''coś '' dyskusyjnego - zdrada to czy nie. a tak swoją drogą znam związki ,w ktorych bycie zazdrosnym o bzykanie się z kims trzecim to paranoja.
napisał/a: agnes771 2008-04-11 15:17
Wlasnie tego podejscia nie rozumiem,ze dla kogos to nie problem. Jesli np. zajadamy się ciasteczkami bo je lubimy to dla nas nie jest problem, problem wystepuje dopiero w momencie gdy przytyjemy a dalej nie chcemy przestac jesc ciasteczek, a na dodatek udajemy przed sobą i swiatem ,że to nie od ciasteczek utyliśmy. Facet (lub kobieta) moze nawet nie wiedziec lub nie odczuwac na początku,ze to oglądanie moze miec negatywny wplyw na wspólne życie seksualne.Przeciez wszystko co robimy w danej sferze ma jakiś wpływ i nic nie pozostaje bez echa.