Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

zdrada umysłowa-jakieś rady?

napisał/a: ~falka 2008-01-12 11:12
Hej wszystim! niedawno mój parner, z którym jestem od 6 lat, powiedział mi, że zakochał sie w innej kobiecie. powiedział, że zakochał, zadurzył, zauroczył czy cos takiego sie w innej..postanowiłam odejść, było tysiące rozmów, płaczu i bólu-nigdy nie spodziewałam sie tego...gdy zobaczył, że ja naprawdę odchodzę zaczął płakać, prosić o wybaczenie..usłyszałam, że jestem całym jego życiem, wypełaniam go całego i, że mnie kocha..i , że chce walczyć. Duzo rozmawialiśmy o tej kobiecie- powiedział, że musi pozamykac w sobie pewne sprawy, że gdy patrzy na nią widzi jeden wielki wyrzut sumienia i nie czuje nicpozytywnego.. chce spotkać się z nią i "dojrzale załatwić sprawę"- ona bowiem tez kogos zraniła...
zastanawiam się co mam zrobić, kocham go z całego seca, ale nie wiem czy potrafie mu jeszcze zaufać. zastanawiam się codziennie, czy jak zobaczy ją w pracy to to uczucie się nie obudzi powtórnie, zastanawiam się, czy widzi w naszym związku to samo co kiedyś i czy nie bedzie tęsknił za tym fajnym, nowym co było....
wiem jak ogromne potrafią byc w związku kryzysy i jak ostre zakręty...
czy to jednak kryzys czy naprawdę potrzeba innego kochania?
co myślicie?
napisał/a: zawe 2008-01-12 13:36
falka, trudne zadanie. Będziecie się męczyć, ty, bo mu nie będziesz ufać...on, że wiecznie mu nie wierzysz.
Spróbuje, może uda wam się to posklejać, ale oboje musicie wiedzieć, że to będzie trwać długo. On musi wiedzieć, zazwyczaj osoba, która zdradziła, chce o tym jak najszybciej zapomnieć, nie wracać nie wspominać...a tak się nie da. Bo ty jeśli nawet wybaczysz to już nigdy nie zapomnisz. Próbuj, jeśli go kochasz może wam się uda. Zwłaszcza,że on tego chce... Jesli nie wyjdzie, to przynajmniej będziesz wiedzieć,że zrobiliście wszystko, nie będziesz się zastanawiać "a gdybysmy spóbowali..."

On miał kryzys...nie ty. I rozwiązał go niestety w ten sposób. Skoro odeszłaś a on nadal chce wrócić, to to, w cale nie było z jego strony kochanie .
napisał/a: ~falka 2008-01-13 13:08
Dzięki ZAWE! wiem, jak mega trudne to zadanie..masz rację, zawsze waro spróbować skoro obydwoje kochamy...nie okłamuje się co do tego co się stało,jednak może to szansa by w koncu cos ulepszyć..?
napisał/a: zawe 2008-01-15 14:57
Trzymam kciuki....ooo zaciskam aż czerwnieją. Mam nadzieje, że Ci się uda.
napisał/a: ~falka 2008-01-15 15:51
Dzięki!na razie godzę się sama ze sobą...poza tym fajne są te Twoje posty. Troche poczytałam :) dzięki raz jeszcze!
napisał/a: asia19 2008-01-15 17:55
Ciezko Ci Bedzie Ale Kazdy Popelnia Bledy Na Nich Sie Uczymy Widzisz Ja Jestem Szczesciara Mam Cudownego Meza Od Prawie Rok Ale Mnie Tez Cos Gnebi Staram Sie Na Codzien O Tym Nie Myslec Ale To Sie Skrada I...burzy Moj Spokoj
napisał/a: ~falka 2008-01-15 19:05
Asiu1 czy mówisz o tym, że w Twoim serduszku zaczyna rodzić sie potrzeba czegoś innego?innego zakochania...?ja wiem, że to przezywają wszyscy, niestety wiem, że miłość ma różne etapy i rózne zakręty i łatwo wtedy uznać coś nowego za fajniejsze, ważne by wtedy przemyśleć, którą drogą chcemy iść i która niesie dla nas prawdziwe i spokojne, tak spokojne!, szczęście. Każdy w długim zwiążku po jakimś czasie szuka czegoś innego...tak bywa...po prostu ważne by to przewartościować i jeżeli masz tak cudownego meża jak piszesz zastanów się jaka jest cena jego bólu i zranienia bo rozdarte serduszko boli bardzo...i trudno je posklejać. życzę odwagi:)bo prawdziwa miłość to odwaga by zmierzyć się samemu ze sobą!takmyśle:)pozdrawiam
napisał/a: asia19 2008-01-15 21:04
nie nie falka zle mnie zrozumialas chodzi mi o mojego meza mam obawy czy to napewno jestem ta z ktora by chcial byc i to mi meci moj spokuj
napisał/a: ~falka 2008-01-16 00:31
a to przepraszam:/ faktycznie źle zrozumiałam....dlaczego myślisz, że możesz nie być tą z którą chce być?skąd takie obawy?i czy Ty to odczuwasz w jakiś sposób...?
napisał/a: asia19 2008-01-16 16:39
Bo Widzisz Moj Maz Nigdy Nie Mowil Mi O Swojich Bylych I To Bardzo Mi Sie Podoba Ze Ma Takie Podejscie Do Tych Spraw Ale Ostatnio Gdy Bylismy Razem Wdyskotece To Troche Wypil I Niechcaco Mu Sie Przy Innej Rozmowie Wmklo Ze Z Ta Z Ktora Chcialby Byc Nie Mogl ... Wiem Ze To Bylo Dawno ...ale Zachowal Sie Tak Dziwnie Przezywal To Moze To Alkochol Tak Podzialal Wiem Ze Zakazany Owoc Naj Lepiej Smakuje Ze Co Bylo Piekne Ze Teskni Sie Za Tym A Boje Sie Tego Ze On Mysli O Niej O Czyms Niespelnionym A Ja ?no Coz Moze Tak Naprawde Nie Jestem Ta Z Ktora Tak Narawde Chcialby Byc To Mnie Nie Pokoji
napisał/a: ~falka 2008-01-17 16:31
Asiu! niepotrzebniw chyba się martwisz! Twój mąż jest przecież z Toba! czy w jego zachowaniu sa jakieś wskazówki, że nie chciałby by? patrz głównie przez pryzmat jego zachowań nie tego co mówi. faceci niestety pokazuja zachowaniem co przezywaja w srodku nie słowami co nie jest ich najmocniejsza strona...jeżli dopiero w zachowaniu zauważysz i poczujesz, że ma jakieś al to wtedy bedzie powód by sie martwić
napisał/a: ~falka 2008-01-17 16:39
a jednak...sie nie udało...po wyprowadzce wrócilam na pare dni złożona chorobą. nie twierdzę byl kochany, dbał o mnie, opiekowal sie robil herbatki i .nic......pustka i smutek...w koncu to ja zrozumiałam, że choc mówi,, że kocha i ze zalezy ze wie czego chce gdzie iść i zkim i ze chce walczyc...to...nie walczy. jest tylko smutny. zrozumiałam w końcu ze nie dosyć, że wyrwał mi serce, wprost powiedział, że sie w kims innym zauroczył, dostał ode mnie czas i zrozumienie, czekanie, staranie trwogę i nadzieję, to i to wyrzucil do smieci. Czuje sie teraz podwójnie skrzywdzona, podwójnie głupioa i naiwna...zrozumiałam, że to ja walczyłam choc powinnam czekać. w zamian dostałam informację, że tak kocha ale nie wie czemu jest smutny. a ja..? ja nie czuje tej milości...czuje smutek i pustke które z niego plyną..i nie starczyło mi juz dumy...szukam mieszkania wyprowadziłam sie i co? jedyne na co go stać to 6 połączeń których nie odebrałam...to wszystko. powoli i bolesnie dochodze do wniosku ze ten mezczyzna miał już swoje 6 lat w moim zyciu. Jest ciezko, bardzo ciezko...zostawic wszystko co razem budowaliśmy przez te lata, ale zostawiam mu to wszystko. rano zagryzam zeby i robie swoje i powstrzymuje sie by cały czas nie płakac. wiem jedno- nie chce tak dłużej życ............