Co sądzicie o kobietach za kółkiem?

napisał/a: ~gość 2009-01-09 08:54
Necia napisal(a): nie przyszło Ci do głowy, że dzwonił po pomoc drogową?
no wlasnie.... moglo tak byc
napisał/a: sunshain 2009-01-09 11:38
gestykulując i śmiejąc się

raczej tak się po pomoc nie dzwoni
napisał/a: margaret3 2009-01-09 13:43
agatek napisal(a):a przepisy przepisami. tez bym jezdzila 50 / h jakby wszyscy tak jezdzili.

A jak wszyscy skoczą w ogień to Ty też wskoczysz?? Takie głupie tłumaczenie...

Edytka napisal(a):A jeśli chłopak/mąż marudzi, ciężko wzdycha lub też co moim zdaniem niedozwolone krzyczy w trakcie jazdy kiedy wy jesteście za kółkiem to nie jeździjcie z nim,

Ja mam z tym spokój bo Mój D nie ma jeszcze prawa jazdy (jest w trakcie robienia bo jakoś wcześniej się nie składało żeby zrobił) więc jakieś pouczanie nie wchodzi w grę, bo zaraz by był odzew z mojej strony, że jak zda egzamin i trochę pojeździ to będziemy mogli podyskutować
Po jakimś czasie mi się przyznał, że na początku trochę się bał zemną jeździć, no bo to "baba za kierownicą" ale teraz już zobaczył że nie ma się czego bać i spokojnie wsiada do auta
napisał/a: ~gość 2009-01-13 14:54
Czasami kobiet za kółkiem nie widać, widać tylko burze włosów znad kierownicy i pełne skupienia i zaciętości oczy to takie słodkie
napisał/a: hightower 2009-01-14 11:03
może to słodkie po czasie, ale jak jedziesz za taką to zdecydowanie nie jest słodkie.....
napisał/a: Agata641 2009-01-21 16:06
najbardziej urocze jest Wasze gadanie, ciekawe ile to lat i ile km za kółeczkiem ? a pewnie ze dwa całe hihi, pozdrawiam :)
napisał/a: sorrow 2009-01-21 16:44
Agata64, urocze to jest charakterystyczne słowo, którego dość często używasz w swoich wypowiedziach - "wasze"... zauważyłaś ;)? Nie ma czegoś takiego jak wy i my... za kierownicą siedzą konkretne osobniki.

Ile km za kółeczkiem... hmm.. z pół miliona się zbierze :). Pozdrawiam.
napisał/a: Agata641 2009-01-21 19:58
No ok niech Ci będzie, koniec z podziałami i ograniczę słowo WASZE, obiecuję. Co do tematu to kierowcą w miarę dobrym staje się po przejechaniu mniej więcej 300 000 km, tak gdzieś słyszałam, no ale można przejechać tą odległość np jeżdżąc kilkadziesiąt lat do kościoła a to zbyt wielkiego doświadczenia nie daje. Dlatego żeby powiedzieć o sobie, że jest się dobrym kierowcą trzeba się trochę w życiu najeździć, trochę przeżyć w różnych warunkach, umieć zaszaleć i nie bać się auta, czasem mieć ciężką nogę bo tego wymaga np nasze samopoczucie ale potrafić jeździć brawurowo, a taka jazda to nie tylko ciężka noga ale przede wszystkim lekki umysł eeee, dużo tego tak ogólnie ale najważniejsze jest chyba to coś co się ma będąc za kółkiem, Ci co to mają wiedzą o czym mówię, to jest prawie tak jak nazwa tego Forum "We dwoje" no tak ja i moja maszyna, trzeba ją kochać, znać jej zapach, rozumieć ją i tworzyć parę, wtedy jest ok na drodze, no chyba, że wyskoczy nam coś czego się nie spodziewamy, ale kiedy jeździ się już czas jakiś to jest jakaś podświadomość, która ostrzega nas przed takimi sytuacjami, mnie się to już zdarzyło nie raz, kiedy udało mi się coś przewidzieć na drodze, chociaż nic nie zapowiadało sytuacji, tzw ósmy zmysł też jest potrzebny i bardzo ważny. Co do kobiet za kółkiem to nie wypowiadam się, nikt nie jest idealny a na trasie sami widzicie jak to wygląda i tak samo może wyprowadzić Was z równowagi facet, nie ma reguły, dlatego jazda, jazda, jazda i jeszcze raz jazda im więcej i dłużej tym lepiej
napisał/a: Fragma_88 2009-01-23 21:05
Mi ten duet kojarzy się z powiedzeniem "Ten, kto ma pilota w ręku ten ma władzę." W tym przypadku oczywiście pilotem jest kierownica i to od nas w dużej mierze zależy czy dojedziemy cali i zdrowi na miejsce:) Dobrze piszesz Agata, trzeba tworzyć parę z autem. Ja jestem na etapie 'Rozkręca się', czuję się już pewniej na drodze, ale jeszcze ciągle zdaję sobie sprawę, że nie mam takich umiejętności że będę w stanie przewidzieć wszystko dlatego staram się jeździć ostrożnie:) nie wiem czy wszystkie kobiety tak mają czy tylko ja, w każdym razie każde, nawet najmniejsze niepowodzenie na drodze, np. zdarzyło mi się zapomnieć zapiąć pasy i już moja samoocena spada do zera:) wy też tak czasem macie? Faceci jeżdżą chyba pewniej niż kobiety:)
napisał/a: ~gość 2009-01-23 22:03
A ja bardzo sie cieszę że mój kociak ma prafko mogę sobie wypić na imprezie a ona nas odwozi, jest bardzo przepisowym kierowcą i doskonale sobie radzi, nie widzę żadnego problemu
napisał/a: Vertical 2009-01-26 02:48
Statystycznie to kobiety powodują więcej wypadków ale są to w większości drobne stłuczki. Natomiast my panowie wprawdzie powodujemy mniej kolizji na drodze ale jeśli już do takowej dojdzie znacznie częściej dochodzi do tragedii. Uwielbiamy czuć prędkość a to ona najczęściej prowadzi do śmierci. Ale wracając do tematu z perspektywy fotela pasażera tuż obok kierowcy kobieta za kółkiem prezentuje się hmm… Nie wiem czemu ale zawsze wygląda to dla mnie słodko i jak by troszeczkę nie na miejscu co tylko dodaje jej roku. A jeśli chodzi o prowadzenie wszystkie moje znajome są świetnymi kierowcami i w niczym nie ustępują mężczyznom. Są może trochę przesadnie ostrożne ale czy to aby na pewno wada ?
napisał/a: dark_salve 2009-01-26 03:37
sorrow napisal(a):Ile km za kółeczkiem... hmm.. z pół miliona się zbierze :)

nieźle, ja się nie mogę doliczyć swoich w tej chwili, może w tygodniu to policzę, ale ogólnie na razie mam tylko niecałe 8 lat za kółkiem :/ Wcześniej nie dało już rady zrobić prawka.

A co do kobiet za kierownicą - ostatnio jak z Ulą jeździmy, to się pytam kto jest w "tamtym" aucie za kółkiem - i rzadko słyszę że kobieta, często słyszę że dziadek czy jakiś młody szczyl. Tak więc myślę, że te różnice powoli zanikają i te stereotypowe gadanie.