Co sądzicie o kobietach za kółkiem?

napisał/a: sorrow 2008-12-01 10:15
Hmm... człowiek, który nie chciał jechać 120-140 to dziwak? Może to autostrada była... chociaż przy stolicy, to żadnej nie ma... ale nawet tam nie ma przymusu jazdy z prędkością maksymalną.
napisał/a: agatek2 2008-12-01 13:58
wyjedz na ulice o godzinie 21 i pokaz mi kogos kto jedzie mniej niz 80........... nierealne......... jezdze codzinnie i widze jak jezdza inni jak jest kawalek drogi pustej. nie dostalam poki co zadnego manatu wiec .... chyba nie jezdze szybko.........
napisał/a: sorrow 2008-12-01 14:26
Nie wiem czy jeździsz za szybko... wiem tylko, że niezgodnie z przepisami. Naruszasz więc ustalone reguły współpracy poruszania się na drogach, a ustalone one zostały ku dobru wspólnemu. W sumie nie miałbym nic przeciwko jeździe nawet 200 gdyby każdy miał dla siebie własną drogę. Niestety są współużytkowane i mam to nieszczęście, o którym piszesz spotykać tych co gnają nie wiadomo po co na złamanie karku... nie tylko po 21. Np. w Szwajcarii to o 2 w nocy nikt się nie "wychyli" poza ustalone limity. I nie dlatego, że są dziwakami, albo frajerami.

Mandat... hmm.. to takie trochę "mogę lobić cio chcię póki mamusia mnie nie oksycy" ;).
napisał/a: Michalooo 2008-12-01 15:01
Dobry przykład kobirty za kółkiem - https://www.youtube.com/watch?v=Qm27uaXpRxo
Mam nadzieje tylko że albo nauczuła sie wkoncu jeździć

Jeszcze jedne dobry przypadek https://www.youtube.com/watch?v=SoEGLJl775g hihi

P
napisał/a: Fragma_88 2008-12-01 15:53
agatek, o matko, to była 21?

No to ja bym jechała jak ten facet, a nawet gorzej - jak ślimak. Przecież nocą nawet jak jest pusta ulica nie wolno tak szybko jechać, bo wszystko gorzej widać i zresztą na tych wszystkich zakrętach można walnąć w drzewo bo mało co widać i nagle może ktoś wyskoczyć wprost pod koła.
napisał/a: Monini 2008-12-01 16:15
sorrow napisal(a):W sumie nie miałbym nic przeciwko jeździe nawet 200 gdyby każdy miał dla siebie własną drogę

dokladnie tak. Trzeba umiec przewidziec wszystko. Ja nikomu zle nie zycze, ale jak pod jadacy 120 km/h wbiegnie np. sarna albo dzik, to nie chcialbym zobaczyc skutkow, a szczegolnie takie rzeczy sie dzieja wieczorami, no chyba, ze pod Warszawa jest inaczej. Nie wspomne juz o pieszych czy rowerzystach... przepisy sa dla ludzi, a przez takich, co je lamia, niejeden stracil zycie. Niestety. Bo co z tego, ze ktos jedzie przepisowo, jak trafi na takiego, co jedzie jak mu sie podoba i nieszczescie gotowe.
napisał/a: agatek2 2008-12-03 22:48
nie to nie byla 21, to akurat byl srodek lata, niedziela kolo 12 wiec droga byla pusta i ladna.........


a przepisy przepisami. tez bym jezdzila 50 / h jakby wszyscy tak jezdzili.
a skoro nie jezdza to jezdze tak bym czula sie bezpiecznie.

jakby kazdy dostawal mandat za przekroczenie predkosci to chyba 80% ludzi potracilaby prawo jazy.

a ty sorrow ten koncowy komentarz moglby sobie podarowac..... brak slow
napisał/a: Fragma_88 2008-12-05 20:19
Michalooo napisal(a):Dobry przykład kobirty za kółkiem - https://www.youtube.com/watch?v=Qm27uaXpRxo


Widziałam to już kiedyś, specjalnie oglądałam takie filmiki przed egzaminem żeby nie cykać ;)

Michalooo napisal(a):https://www.youtube.com/watch?v=SoEGLJl775g


Noo ładnie... kursanci od tego instruktora to pewnie zdają po 20 razy
napisał/a: ~gość 2008-12-14 19:52
Moja babcia ma 73 lata i jeździ samochodem juz dlugi czas. Czasamiboje sie z nia jezdzic tak szybko jezdzi, a gdy wybieramy sie w trase to zamykam oczy gdy wyprzedza dwa tiry...

Hehe pamietam sytuacjee gdy bylysmy na wiosce. Jechała szosą ok. 80km i stał jeden policjant z lizakiem ona zwolnila odkrecila szybe i Krzyknela "Spier..!! nie mam hamulców!!" I dała w pedał No myślałam że padne ze smiechu :P I to bylo w te wakacje. No a wioskowy policjant to nie wiedzial co robic i tak zostal. Nawet nie wsiadł do samochodu... w szoku widocznie :P PARODJA :D
napisał/a: Dvo 2008-12-28 00:52
Kobieta za kółkiem .. jak najbardziej ;) często to własnie kobiety sa lepszymi kierowcami ;)
napisał/a: Edytka 2008-12-28 09:55
wielka1990, ale masz super babcię

Ja dotychczas byłam niedzielnym kierowcom, ale kiedy przed weselem trzeba było załatwiać wiele spraw, a wówczas jeszcze narzeczony pracował w takich godzinach jak i firmy w których trzeba było coś załatwić, więc większość tego spadła na mnie i trzeba było dojechac więc, zaczęłam częściej jeździć. Teraz dojeżdzam codziennie do pracy i trzeba było kupić 2 samochód (co uważam za świetne rozwiązanie) ale jak już kupiliśmy to auto to na 2 trzeba było wrócić do domu i to była moja pierwsza taka długa trasa ponad 300km, malo tego częśc trasy po autostradzie i dałam radę ale byłam z siebie dumna. A co do samej jazdy to widzę że wprawa robi bardzo dużo wcześniej przy wielu manewrach siałam panikę, teraz to robię poprostu odruchowo. Mąż mówi że jeżdzę o niebo lepiej :) a mama mówi że piratuję a to dlatego że przwiozłąm ją na pociąg do Gliwic i było trochę ciężko bo natężenie ruchu spore, a czasu coraz mniej więc umówiłąm się z panami na CB radiu i trochę mnie popilotowali :p Mama na pociąg zdążyła w ostaniej chwili, ale zdązyłyśmy dojechać :)

Moja rada do wszystkich dziewczyn mających prawko nigdy nie róbcie sobie przerw w jezdzie jeśli zrobiłyście to prawko to jeździjcie!!! Ja mam prawko już 8lat, a dopiero teraz zaczęlam jeździć i początki były trudne. A jeśli chłopak/mąż marudzi, ciężko wzdycha lub też co moim zdaniem niedozwolone krzyczy w trakcie jazdy kiedy wy jesteście za kółkiem to nie jeździjcie z nim, bierzcie samochód na wyprawy w krótkie trasy np do sklepu, na uczelnie i jeździjcie same, bo skoro zdałyście to prawko tzn że jeździć umiecie, trzeba tylko umieć się jeszcze przełamać :)
napisał/a: Itzal 2008-12-28 11:03
Edytka napisal(a):nigdy nie róbcie sobie przerw w jezdzie jeśli zrobiłyście to prawko to jeździjcie!!!

otóz to
Edytka napisal(a):chłopak/mąż marudzi, ciężko wzdycha lub też co moim zdaniem niedozwolone krzyczy w trakcie jazdy kiedy wy jesteście za kółkiem to nie jeździjcie z nim, bierzcie samochód na wyprawy w krótkie trasy np do sklepu, na uczelnie i jeździjcie same

nom, mam tak samo a nawet, jak jade sama, to wszedzie jestem wczesniej, niz jak jade z mezem