Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
Konkurs o zapachu czekolady
bylismy jeszcze mali, gdy jego siostra, a koleżanka mojej mamy ze szkolnej ławy, wraz z mężem i malutkim braciszkiem przychodzili do nas w odwiedziny... droga była dość daleka, więc Andrzej chcąc zaimponować swojej przyszłej (wtedy) żonie, nosił jej małego, marudnego braciszka na barana, aby mógł sie pobawic ze swoja urocza małą koleżanką ;)
tak sie poznaliśmy, później nasze drogi niejednokrotnie się przecinały, aż w koncu postanowiliśmy obrac jedną, wspólna drogę... kroczymy nią dzielnie juz wiele lat, i chociaż zdarza sie, że jest bardzo wyboista to się nie poddajemy, smiejąc się, że poswięcenie Andrzeja nie może pójść na marne... i wiem, że choćbysmy mieli nosić się nawzajem na barana całe zycie, to przejdziemy je razem...
a historia naszej znajomość została już w naszych rodzinach owiana legendą, nawet doczekała się piosenki ;)
![pociecha2803](https://polki.pl/foto/1_1_SMALL_0100/pociecha2803-267320.jpg)
Pamiętam dokładnie ten dzień ... Zostałam wyznaczona do zmywania naczyń po kolacji i jak zwykle próbowałam negocjować z rodzeństwem, by ktoś zrobił to za mnie. Niestety rodzeństwo pozostało nieugięte, więc wygoniłam wszystkie inne dusze z kuchni, zakasałam rękawy i sama zabrałam się do pracy. Odświeżający wieczorny wietrzyk chłodził moją twarz i chandra jakby minęła.
Nagle zadzwonił telefon. Miałam mokre ręce i byłam dokładnie w połowie zmywania! Rozwścieczona jak byk na widok czerwonej mulety (tak, tak, najwyraźniej znerwicowana ze mnie panna) udałam się w stronę z której dochodził upiorny dźwięk, miotając soczyste słowa pod adresem przemyślnego agenta, który ośmielał się zakłócać mój spokój po godzinie 23:00 a przed godziną 11:00 (co w wakacje wyznacza zwykle czas mojego snu).
Gdy dotarłam do hałasującego obiektu, zobaczyłam na wyświetlaczu zaskakująco długi ciąg cyfr, który wskazywał na to, iż "przemyślny agent" nadawał z zagranicy. Przez chwilę zastanawiałam się jeszcze, kto z moich znajomych mógł odczuć potrzebę kontaktu ze mną, stwierdziłam, że pewnie nikt po czym odebrałam.
Wtedy usłyszałam jego głos. Szkot. Chciał połączyć się z klientem w Polsce i pomylił numer. Dokładnie o jedną cyfrę. I dzięki tej jednej cyfrze zadzwonił do mnie, a nie do kogoś innego. Moja niezła znajomość języka angielskiego pozwoliła nam się porozumieć i ... po paru minutach zakończyć rozmowę.
Pół godziny później, gdy skończyłam już zmywanie i wybierałam się na górę pod prysznic, prawnik znów zadzwonił. Spośród wszystkich sposobów na rozpoczęcie rozmowy wybrałam chyba najgłupszy i zapytałam, czy często zdarza mu się dwa razy mylić numer w ten sam sposób. On tylko się roześmiał (a robi to w przeuroczy zarówno dla ucha jak i dla oka sposób) i powiedział, że ta pomyłka była zaplanowana.
Jak we współczesnej bajce ... Jemu spodobał się mój głos i mój lekko (? ;)) ironiczny sposób bycia, on urzekł mnie stylem rozmowy... Rozmawialiśmy przez telefon, pisaliśmy e-maile... Po dwóch miesiącach się spotkaliśmy. Od tego czasu jesteśmy razem...
Nigdy nie zapomnę tego szczęśliwego zbiegu okoliczności. Czasem ścieżki miłości są naprawdę niesamowite...
rozgrzewający zapach goździków szalejący w moim sercu ...
idylliczny zapach mojej skóry...to wystarczyło żeby go zauroczyć :p przeszłam ...spojrzałam...BYŁ MÓJ :D i tak jest do dziś ...tyle że dziś ma juz obraczke na palcu....z moim imieniem :)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/001.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/004.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/001.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/004.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/001.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/004.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/001.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/001.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/001.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/004.gif)
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/001.gif)
Tak nawiązaliśmy pierwsze kontakty. Ale ja - o matko i córko - myślałam sobie o poznanym przystojniaku "Ale fajny z niego chłopak. Miałabym fajnego szwagra..." i próbowałam wyswatać chłopaka z moją własną, prywatną, rodzoną siostrą. Ale niestety - ani ona nim nie była zainteresowana, ani on nią.
Tymczasem przystojniak już po miesiącu znajomości powiedział mi, że MNIE KOCHA!!! A co może powiedzieć osobnica zaślepiona tylko pracą? No cóż, wstyd się przyznać, ale powiedziałam mu, że chyba mu się tylko wydaje, że jest chwilowo zaślepiony.
Ale to ja byłam ślepa. Na szczęście przejrzałam na oczy i po dwóch miesiącach znajomości zaczęliśmy się spotykać. Od 5 lat jesteśmy małżeństwem, mamy cudownego synka.
Ale mój przystojny mąż, który zachowywał się podczas tej pierwszej konferencji jak pierdoła żeby tylko mnie poznać, do dziś mi wypomina, że te dwa miesiące to był najgorszy okres w jego życiu, pełen napięcia, niepewności itp.
![izunia75](https://polki.pl/foto/1_1_SMALL_0100/izunia75-272291.jpg)
Dzięki niemu swoją "drugą połówkę" poznałam, gdy ten proszek
kupowałam.
Zapytał mnie: czy dobry jest ten Vizir? - i uśmiechnął się do mnie;
a ja odpowiedziałam: najlepszy! Satysfakcjonuje mnie ogromnie!
Wtedy on też kupił Vizir i zaprosił mnie na kawę!
Potem oblał kawą swoją koszulę i spytał: Vizir tu pomoże?
A ja powiedziałam: Oczywiście! Działa nawet na kolorze:)
Potem zaproponowałam mu test Vizira na tej koszuli - u mnie w domu:)
Poszliśmy, praliśmy...a ja sprawdziłam potem pranie - po kryjomu:)
A gdy odkryłam, że Vizir naprawdę czyni cuda, to powiedziałam do niego:
a nie mówiłam, że się uda?
Potem były następne spotkania - i to nie zawsze dotyczące prania:)
A teraz jesteśmy razem bardzo szczęśliwi,
połączył nas Vizir - niech Was to nie dziwi!
Ten proszek naprawdę w mym zyciu czyni cuda - spróbujcie! Może Wam też się
uda!!!!
Historia ta miłosna była zawiła,
skomplikowana lecz bardzo miła.
W grupie trzydziestu paru dzieciaków
było też kilku miłych chłopaków.
Po latek cztery miał każdy z nas
I tak przeleciał ten piękny czas
Wiele wspomnień umkneło z wiekiem
każdy z nas stał się młodym człowiekiem
Lecz kilka obrazów miłych zostało
które by w ramę oprawić się chciało.
Był jeden chłopczyk na imie miał Adrian
był ułożony, nie żaden drań tam.
Zawsze z uśmiechem do sali wchodził
czasem za boczek kogoś ubodził
Był inny niż wszyscy bo pachniał od rana
zasługą była cudowna mama,
która go zawsze rano stroiła
i kroplem perfumu nieco skropiła
Z zapachem tym slodkim Adrian codzień wkraczał
Kwiatową mocą dziewczyny otaczał
W mym serduszku małym wzbudził wrażenie
to było wielkie dziecinne marzenie
żeby mnie też widział i dostrzegł z daleka
a on ciągle tylko do chłopców ucieka
Tak mineły lata, przyszła podstawowa
teraz chłopaków poznać trza od nowa
Każdy jednak nie był spojrzeń moich warty
jeden był mądrzalec, ten miał nos zadarty
Więc na szkołę średnią czekać długo było
aby wreszcie w życiu coś się poruszyło
i na listę klasy patrzę bystrym okiem
przelatuję nazwiska dosyć dużym skokiem
Doszłam do końcówki i dostaję rumienie
serce bije mocniej chyba się czerwienię
świat wiruje szybko i wszystko dookoła
bo na liście uczniów jest chlopak z przedszkola
Co się dalej stało pisać wam nie trzeba
bo z Adriana mojego zrobił siś kolega
Potem coraz wiecej chwili razem z sobą
teraz już mówimy " jak pięknie być z Tobą"