Konkurs "Bądź gotowa na wiosnę"

napisał/a: agf 2011-02-13 14:08
Ach, wiosna! Gdyby tylko dało się ją przyspieszyć! Ja moje przygotowanie zaczynam już w lutym, mając nadzieję, że w tym roku wiosna przyjdzie wcześniej :)
Przygotowania zaczynam od:
- trzymania kciuków podczas oglądania prognozy pogody
- w przypadku "złych" prognoz dopuszczam do siebie myśl, że oni po prostu się mylą(w końcu pojawiły się już pierwsze przebiśniegi!)
- w mojej diecie zagościło więcej owoców i świeże soki z warzyw - nie chciałabym nadejścia wiosny przeleżeć z powodu braku energii
- powoli zaczynam przeglądać szafę i szykować wiosenne płaszczyki, apaszki i lżejsze buty
- pozytywnie się nastawiam i już snuję plany wiosennych spacerów i obmyślam trasy po otaczających moje mieszkanie parkach!
napisał/a: akinom44 2011-02-13 17:13
Aktywny weekend!
Składniki:
wycieczka nad polskie morze
dużo humoru
trochę wigoru
towarzystwo odlotowe
i hasło ortograficzne:
Morze na wszystko pomoże!
napisał/a: Wiolkapolka 2011-02-13 18:44
Strzał w 10 czyli 10 przykazań antyzimowych,plan wiosenno-odrodzeniowy

Przestrzegam ich sumiennie,gdy chcę poczuć się znów rześko i wiosennie,polecam każdemu kto ma dość szarości i ciągłego przemęczenia, stosujcie je razem ze mną, a poczujecie,że to celny strzał w zimę, której mówimy stanowcze NIE! Zimo zmywaj,a raczej wytapiaj się!

1) Otaczam się pięknem i kolorami,dosłownie i w przenośni,sadzę hiacynty w doniczkach w różnych kolorach,zmieniam garderobę na bardziej kolorową,od fryzjera wychodzę z nową fryzurką i jaśniejszym balejażem-zmiany niewielkie,ale skuteczne...
2) Rewolucja w odżywianiu,zmieniam sposób odżywiania z bardziej sycącego na lżejszy,zapraszam warzywa i owoce,żegnam słodycze,tłuste mięso...Od razu lżej na duszy i wadze
3) Wprowadzam poranną gimnastykę,i w miarę możliwości poranne bieganie,oraz zapisuję się na pilates-dodaje energii i wspaniale rozluźnia ciało,
istny wiosenny zastrzyk energii...
4) Spacery na świeżym powietrzu,wyciągam mojego męża,pieska niestety nie mamy i spacerujemy,po parku lub wszędzie gdzie można przytulić się do drzewa i wyssać trochę energii z natury...
5) Łykam suplementy ale w rozsądnych dawkach,jeśli czuję,że nie dostarczam mojemu ciału odpowiedniej dawki witamin i minerałów-sięgam po po nie-mam pewność wtedy,że i ,,wilk syty i owca cała'':D
6) Zajęcia tańca-każdej wiosny chodzę na zajęcia z salsy,czuję jak budzi się we mnie uśpiona zimowym zastojem kobieta,gibka,pewna swojej seksualności,coraz bardziej atrakcyjna,aż boję się pomyśleć,co będzie latem;)
7) Czas zadbać o wnętrze,ono też potrzebuje wiosennego przebudzenia-staram myśleć pozytywnie,nie narzekam,często się uśmiecham,myślę tylko o co jest w tej chwili,co ma być,to będzie,a co było,to minęło-niby proste do zrobienia,ale wierzcie mi prosto nie jest:p
8) Odświeżam kontakty,odwiedzam zaniedbane przyjaciółki,zimą zawsze jest jakaś wymówka,katar,mróz itp.etc,teraz nie mam wymówki,nic nie robi tak dobrze na dobry nastrój jak poplotkowanie przy zielonej herbacie z przyjaciółkami...
9) Więcej czasu dla siebie, praca nie zając, nie ucieknie;),drobne przyjemności-zakupy,gotowanie,książka-polecam,,Jedz,módl się,kochaj'',dobry film lub serial,ze wszystkiego staram się czerpać inspirację,małe przyjemności sprawiają najwięcej radości...
10) Ostatnie przykazanie,ale może i najważniejsze-nic nie robi tak dobrze na zimową szarówkę,jak dobry,czuły i namiętny seks o każdej porze,w prawie każdym miejscu,najlepiej z osobą,którą się kocha...I tego życzę wszystkim forumowiczkom na wiosnę-kochajcie i bądźcie kochane,bo to jest najważniejsze(i nie mówię tu tylko o seksie),ale o bliskości,której tak bardzo nam brakuje na co dzień, a czasami jest ona dosłownie na wyciągnięcie ręki...
Trzymajcie się cieplutko:)Niech moc CENTRUM będzie z Wami...;)
napisał/a: malwi25 2011-02-13 20:00
„Wiosna... cieplejszy wieje wiatr” - wprawdzie w kalendarzu dopiero luty ale jakby nie do końca zainteresowany, że to jego pora władania nad światem. Drzemie sobie spokojnie gdzieś tam w kąciku nie bacząc, że wiosenny lekki wietrzyk na dobre poomiatał wszystkie kąciki, rozgonił ciemne chmury i nawet słońce z jakiejś radości wstaje wcześniej... Ja też. W końcu to idealne warunki, żeby na rannym joggingu przywitać się ze wstającym słońcem i poszukać pierwszych śpiewających ptaszków ćwiczących dopiero swoje piosenki, przekonanych że nikt ich o tej porze tak wcześnie nie usłyszy. Ale wcale się za to podsłuchiwanie poranne nie obrażają, przeciwnie, śpiewają jeszcze głośniej a ich wesołe trele cały dzień pobrzmiewają mi w uszach napełniając pozytywna energią i chęcią życia. Lekkie musli na śniadanie, orzeźwiający prysznic w oparach kwiatowego balsamu do kąpieli, który na chwilę pozwala mi myśleć, że to wcale nie poniedziałek wypełniony pracą a jedynie kolejny dzień urlopu spędzanego na jakiejś egzotycznej wyspie.... Pełna optymizmu wychodzę do pracy po której czeka mnie jeszcze pełne śmiechu spotkanie z przyjaciółmi i romantyczny wieczór w ramionach ukochanego, który najlepiej nastraja mnie do życia.... Ale wcześniej aby na to wszystko mieć siły i w pełni korzystać z życia ciesząc się na nadchodzącą wiosnę pastylka witamin, aby wspomóc wszelkie zabiegi od wewnątrz. Bo piękna, zdrowa, lśniąca skóra włosy i paznokcie to nie tylko wynik wcieranych z uporem maniaka balsamów, kremów i odżywek, ale również zbilansowanej diety i dostarczanych witamin.
napisał/a: saraglinska 2011-02-13 21:34
Wedlug mnie nalezy o siebie dbac przez caly rok,a nie jedynie gdy zrzucamy z siebie grube swetry razem ze zlymi nawykami,ktore predzej czy pozniej do nas powroca tak jak kolejne lato czy zima.Jednak niektore czynnosci faktycznie sa nieuniknione przed nadejsciem wiosny.Przede wszystkim sport i zdrowe odzywianie,ktore ida w parze z czytaniem ksiazek,spotkaniami towarzystkim.Codzinnie rano(a konkretnie o godzinie 6;30) pobudka i chwila dla siebie.Latem biegam i ciesze sie z tego,ze mieszkam na wsi a teraz gdy czekam na wiosne zatracam sie w pillatesie i jodze.Nastepnie sniadanie lekkie,ale dajace duzo energi.nie moge doczekac sie owocow prosto z sadu.Teraz musze zadowolic sie zdrowa zywnoscia z pobliskich warzywniakow.Pomagam tez sobie przyjmujac supelement Centrum,ktory pomaga mi utrzymac moj organizm w lepszej formie. Dbam oczywiscie o skore.Smaruje cale cialo balsamami nawilzajacymi i ujedrniajacymi.Stosuje peelingi i maseczki-przede wszystkim domowej roboty,ale te ktore mozna kupic w sklepie czesto sa nie do zastapienia.Raz w tygodniu robie sobie domowe SPA,bo tylko na takie mnie stac,kapiel z olejkami kwiatowymi przypominajace zapach unoszacy sie w powietrzu wiosna.Nastepnie chlopak masuje mi plecy,wcierajac oliwke.Manicure i gruntowny pedicure to podstawa,dlonie i stopy to nasza wizytowka.Dbam o wlosy.Moim celem so lsniace,mocne i lekkie wlosy.Myje je szamponami regenerujacymi,nakladam odzywki i maski,stosuje serum.Nie sa jeszcze w taki stanie,w jakim bym sobie zyczyla,ale na pewno mi sie uda.Przeciez odpowiednia pielegnacja i dieta potrafia zdzialac cuda. W sklepach wyprzedaze,dlatego juz teraz mysle o tym co bede nosila jak zacznie robic sie cieplo.Moge sie pochwalic ze upolowalam juz kilka perelek,za ktore zaplacilam doslownie grosze,a na pewno pozwola mi wejsc w nowa pore roku pewniejszym krokiem.Przed nadejsciem wiosny musze zadbac rowniez o lzejszy podklad.Ten ktory stosuje zima jest za ciezki,tak samo jest z kremami.Zeby moj budzet nie byl zbyt nadszarpniety wraz z nadejsciem wiosny juz teraz odkladam na podstawowe kosmetyki,a przy okazji na kolejne ksiazki.Uwielbiam siedziec w bujanym krzesle na tarasie pod kocykiem,bo wiosna jeszcze moze byc chlodna,i zupelnie zapomniec o wlasnych problemach,czytajac o innych problemach.Magazyny i ksiazki to bardzo fajne urozmaicenie pomiedzy spacerami wsrod rodzacej sie przyrody.
napisał/a: illa 2011-02-13 21:40
Wybiegam na łąkę, z samego rana, gdy tylko pierwsze promienie słońca zbudzają mój sen słodki..

Wiatr czesze mnie fantazyjnie, a mgła ubiera w najpiękniejszą suknię subtelności i elegancji.. Poranna rosa przyozdobia moje stopy, niczym pantofelki najlżejsze i najzgrabniejsze.. Jeszcze tylko słońce doda mi odrobinę tajemniczego blasku.. I tak odświeżona, tak ubrana, czuję radość życia... Moje ciało promienieje radością, nawilżone jest zmysłowością poranku, przez Matkę Naturę pieszczone każdego dnia... Jeszcze tylko coś dla duszy: na ustach najbliższych osób od rana składam pocałunki miłości, każdego uśmiechem częstuję, iskierki w sercu rozbudzają najpiękniejsze chwile... Tak uszczęśliwiona metafizycznymi chwilami, gotowa jestem na powitanie Wiosny...
napisał/a: mamusiaczek 2011-02-13 21:52
Staram się znaleźć choć chwilkę dla siebie aby troszkę odpocząć i nabrać sił.
Ostatnio zrobiło się cieplej więc staram się codziennie biegać bądź wyjść na spacer.
Zmieniłam też filozofię życiową - zamiast udręczać się każdą nawej najmniejszą głupotą staram się traktować niepowodzenia jako kolejne, nowe doświadczenia wzbogacające moje życie, przez co nie przejmuję sie już tak i mam więcej energii, która przekłada się na moje lepsze samopoczucie.
Codziennie wieczorem, jak już wszyscy śpią słucham mojej ulubionej muzyki z zapalonymi świecami.
Zaczęłam zdrowo się odżywiać - zrozumiałam, że zdrowo nie musi oznaczać wcale niesmacznie i już widzę efekty zmiany trybu życia.
Ćwiczę brzuszki - zanim się obejrzymy zaczniemy chodzić w cienkich bluzeczkach i nie chcę się czuć przez to niekomfortowo wiec już zaczęłam ćwiczyć.
Czasem jak jestem zmęczona i boli mnie głowa po całym dniu pracy dla dobrego humoru włączam sobie lampę na podczerwień i uśnieżając ból wizualizuję sobie, że jestem na słonecznej plaży bądź w górach i taki seans 15 minutowy pomaga mi się odprężyć i poczuć nadchodzącą wiosnę.
Uwielbiam relaksującą kąpiel w wannie pełnej pianki.
Postanowiłam, że nawet mając najwiekszego doła będę zawszę o siebie dbała.
Nie uważam, że zimą trzeba chodzić ponurym.
Ubieram się cały czas w kolorowe ciuchy, staram się dbać o całe ciało: robię maniciure i pediciure, peelenguję całe ciało, nawilżam je i odżywiam, stosuję maseczki od stóp do głowy, piję więcej czystej, niegazowanej wody, zawsze podkreślam urodę lekkim makijażem. Uważam, że bardzo ważne jest to, aby czuć się dobrze we własnej skórze, niezależnie od tego, co mówią i myślą o nas wszyscy. W taki sposób wkraczam w wiosenny okres.
napisał/a: jolliiee 2011-02-13 22:13
Minidawka miniszczęścia, bo złożyłeś na mych ustach mały jedyny minipocałunek. Minidawka promieni słonecznych pieści moje ciało, delikatnie, lecz nieszkodliwie. Minizakupy zrobię dziś na kolację i minispódniczkę na siebie włożę by MEGA Cię oczarować. Bo przecież piękno tkwi w szczegółach, a małe jest piękne. To małe ziarenko rodzi wielką jabłoń, a miniiskierka uczucia rozpali MIŁOŚĆ... Więc w sekrecie wszystkim zdradzę, że te wszystkie najmniejsze cząstki mej codzienności składają się na największą radość życia, a nic tak pozytywnie nie nastraja i do życia nie nastawia, jak Miłość, która wiosną ze snu zimowe się przebudza i rozkwita, zakwita i oby nigdy nie przekwitła... To te "motylki w brzuszku" mieszkające, oczy lśniące i porywy serca sprawiają, że z utęsknieniem na Panią Wiosnę czekam!
napisał/a: jowitt777 2011-02-13 23:10
Budzę się rano i widzę pierwsze promienie przedwiosennego słońca. W głowie mam same pozytywne myśli i te pozytywy natchną mnie twórczo na resztę dnia.
Dbam o ciało: stosuję odżywcze kremy, balsamy, szampony. Makijaż dopasowany do mojego typu urody sprawia, że ludzie uśmiechają się na mój widok. Bogata w składniki odżywcze i witaminy dieta oraz dużo ruchu to również mój sposób i przygotowanie na nadchodzącą wiosnę.
Wiem jednak, że wiosna nie przychodzi z zewnątrz, to my ją przynosimy w sobie. Wszystkie zabiegi, dbanie o siebie mają cel, abym mogła być tym, kim mogę być w całym moim potencjale i tym samym dać jak najwięcej z siebie światu. W dobrej formie jestem w stanie wiele wnieść. sprawić by otaczający mnie ludzie mieli uśmiechy na twarzy. Wysyłać w świat jak najwięcej dobra.
I wtedy nieważne jest, jaki miesiąc mamy w kalendarzu: patrząc w oczy ludzi, dla których mogę coś zrobić oraz na swoje piękne i zadowolone odbicie w lustrze, wiem, że wiosna nie przestanie trwać.
napisał/a: aniol801 2011-02-13 23:11
Ta zima była wyjątkowa. Z prostego powodu. Postanowiliśmy nauczyć się nią cieszyć, a nie narzekać, że mróz, że zimno, że plucha i szaruga.
Duża tu zasługa naszej córeczki. Chcieliśmy, by dostrzegała urok każdej pory roku, więc lepiliśmy bałwany, rzucaliśmy się śnieżkami, robiliśmy orły na śniegu, zjeżdżaliśmy na sankach i stawiali pierwsze kroki na nartach. Gdy zaś pogoda nie dopisywała, siedzieliśmy nad książeczką "Zima" i rozwiązywaliśmy wspólnie zagadki. Albo śpiewaliśmy zimowe piosenki i uczyli się wspólnie wierszyków.
Kiedy jednak kilka dni temu mocno zaświeciło słońce, po raz pierwszy od kilku miesięcy w domu pojawiło się wspomnienie wiosny. Tamtej wiosny córeczka może jeszcze dobrze nie pamiętać, ale wie, że ciepło oznacza zabawy na wsi, długie spacery i kąpiele w basenie. Śmiech, radość i zabawę!
Do tej pory zdążyłyśmy już narysować palcami kolorowe kwiaty, ruszyć na poszukiwanie bazi i pierwszych wiosennych kwiatów oraz zamienić białe doniczki w oknie na ciepłe - żółte.
I to jest dopiero początek wiosennych zmian. Zaczynamy poznawać dzikie zwierzęta, więc wkrótce czeka nas wizyta w zoo. Później wspólne tworzenie Marzanny i takie symboliczne topienie jej w rzece (jakbyśmy laleczkę wyrzucili, córeczka na pewno by płakała, więc zmoczymy ją lekko i wystarczy). Mamy ochotę w tym roku zamienić nasz balkon w wiosenny ogródek. Do tego chcemy nieco odświeżyć mieszkanie, bo za dużo beżu, za mało pozytywnych barw.
To takie plany rodzinne. Ale są też nasze osobiste - nieco zadbać o siebie psychicznie i fizycznie!!!
Postanowiliśmy z mężem, że jeden wieczór każde z nas ma całkowicie dla siebie. Ja już zapisałam się od marca do fitness clubu, gdzie zdecydowałam się na step i saunę. Mąż coś wspomina o siłowni...
Zbliżająca się wiosna to też zmiany w naszej codziennej diecie. Znów zaczną rządzić świeże owoce i warzywa, a zamiast ciepłej herbaty, wystarczy butelka mineralnej wody niegazowanej.
Są też zmiany kosmetyczne. Nowa fryzura cieszy i poprawia humor, a wiosenny zapach, który mam obiecany na Walentynki na pewno wprowadzi mnie w prawdziwie wiosenny nastrój.
Wiem, że zima jeszcze ma na chwilę wrócić, ale poczuliśmy wiosnę w powietrzu. Pościel zaczyna się wietrzyć na balkonie - znak, że niedługo bociany zobaczymy.
Ubrania też jakieś lżejsze i od razu lżej na duszy.
A do 21 marca całkiem daleko.
Jeszcze coś wymyślimy. Z małym dzieckiem człowiek staje się bardzo kreatywny i ciekawy świata :)
napisał/a: ewelka21 2011-02-13 23:47
Muszę przyznać, że przez ostatnie dwa lata trochę się zaniedbałam...Najpierw zasłaniałam się ciążą, potem opieką nad maleństwem...Teraz wiem, że próbowałam w ten sposób usprawiedliwić swoje lenistwo...I to sama przed sobą...Dlatego już dziś rozpoczynam swoją walkę...Walkę o siebie...Najpierw zacznę od diety. Wprowadzę do niej pokarmy zawierające witaminy, błonnik, składniki mineralne i naturalne oksydanty.Tłuste, pozbawione wartości odzywczych produkty zastąpię kolorową mieszanką owoców, warzyw i ziół. Ograniczą kawę i czarną hrabtę, upajając się niegazowaną wodą mineralą.I już nigdy nie wyjdę z domu bez śniadania!Potem zaczną uprawiać sport...Na początku zaczną od ćwiczeń poprawiających wytrzymałość i kondycję. Codzienne spacery i jazda na rowerze pomogą mi przygotować się do bardziej intensywnych treningów na siłowni, które zamierzam rozpocząc już za miesiąc.Tam pod fachowym okiem instruktora popracuję nad wyglądem poszczególnych partii swojego ciała. Połowa marca to doskonały czas także na pierwsze delikatne zabiegi oczyszczające. Dokładny peeling twarzy i całego ciała przygotuje moją skórę na kolejne zabiegi kosmtyczne.Nawilżanie przesuszonej po zimie skóry to bowiem kolejny krok, jaki zbliży moją duszę i ciało do nadejścia wiosny.Najlepiej poradzą sobie z tym specjalnie wyprodukowane do tego serie kosmetyków.Muszę się więc zaopatrzyć się w dobrze nawilżający krem na dzień(koniecznie z ochronnymi filtrami), maseczkę i balsam do ciała.Ale to jeszcze nie koniec zakupów w drogerii...Czeka mnie bowiem zakup preparatów antycellulitowych, które być może chociaż w pewnym stopniu przywrócą mojej skórze dawną jędrność.W marcu zabiegi pielęgnacyjne obejmą także moje stopy.Po wielu dniach spędzonych w grubych kozakach przyda mi się chwila wytchnienia i dokładny pedicure. Przecież w sandałach muszą prezentowac się znakomicie! Gdy tylko pojawią się pierwsze, cieplejsze promienie słońca rozpoczną kurację preparatami zawierającymi beta-karoten.W ten sposób zabezpieczę swoją skórę przd nadmiernym słońcem. Najlepsze fekty uzyskam pijąc jednocześnie świeżo wyciśnięty sok z marchwi i jabłka oraz stosując preparaty brązujące naszą twarz i ciało.Możmy do tego użyć albo samoopalacza albo brązujęcego balsamu. W tym samym czasie wybiorę się także do fryzjera. Poprosze go aby nieco rozjaśnił moje włosy.Dlaczego?Bo włosy narażone na intensywne promienie słoneczne i tak płowieją.Lpiej więc powierzyć to zadanie odpowidniemu specjaliście.I na koniec jeszcze jedno-depilacja.Tym razem powierzę ją specjalistom.Pragę bowiem długotrwałego, zadowalającego i bezbolesnego efektu....Może w tym roku wygram swoją walkę...?
napisał/a: Zielarka 2011-02-13 23:52
Gdy czarodziejka Wiosna "maluje" świat kolorami, budzi się we mnie chochlik, który dodaje mi jakiejś magicznej energii, powodującej, że pragnę odkryć w sobie piękno bycia kobietą. Wtedy to zaczynam dbać intensywniej o swoje ciało. Rano, kiedy jadę do pracy, gdy pogoda do tego zachęca wysiadam na wcześniejszym przystanku, by zażyć trochę spaceru i dotlenić się.
Staram się jeść małe, ale częstsze posiłki. Stawiam na owoce i warzywa, z mięsa wybieram drób i ryby, preferuję gotowanie na parze. Pamiętam o piciu 2 litrów wody, zachowuję rozwagę w codziennym jadłospisie. Mając 55 lat nigdy nie miałam problemów z nadwagą.
Śmielej się uśmiecham, także na swój widok, bo ośmielają mnie budząca się do życia natura i słońce. A raz w tygodniu organizujemy z koleżankami „ chwileczki zapomnienia”, wtedy idziemy na ciacho i lody z bitą śmietanką i dowartościowujemy siebie nawzajem :) Po takich spotkaniach zdecydowanie czuję się gotowa na przyjęcie Wiosny :)