Konkurs "Bądź gotowa na wiosnę"

Ladyblack83
napisał/a: Ladyblack83 2011-01-26 11:52
Witam serdecznie,

Gdy zaczęłam czytać wstęp do konursu, pomyślałam - PISZĄ O MNIE!!! Zima daje mi w kość - zmienne temperatury, skoki ciśnienia, raz plucha raz zawierucha na dworze... Ale ja się nie daję!!! Już od listopada zapisałam się na siłownię, aby rozruszać zastygłe przy biurku kości. Od lutego mam zamiar urozmaicić ćwiczenia basenem. Zmieniłam też dietę, na bardziej urozmaiconą i lekką. Jem duuużo owoców (zwłaszcza cytrusów) i staram się unikać ciężkostrawnych dań - smażonych i pełnych tłuszczu. Ponieważ mam skłonności do przeziębień, a także piję duuużo kawy - braki witamin uzupełniam w postaci codziennych dawek suplementów (głównie wit. C i magnez). Staram się też nie zapominać o skórze - nawilżam ją po każdej kąpieli oliwką dla dzieci, a w weekendy funduję specjalne peelingi z serii "domowe SPA".
Pozdrawiam serdecznie Karolina
mamadwojga
napisał/a: mamadwojga 2011-01-26 17:17
Wiosna to czas przebudzenia po zimie. Drzewa szykują się do wypuszczenia zieloniutkich listków, spod śniegu zaczynają wychodzić przebiśniegi i krokusy, ptaki wracają z ciepłych krajów. W pełnej harmonii z przyrodą i ja chcę poczuć się jak nowa.
Jakoś tak naturalnie wypada, że przygotowania do wiosny rozpoczynam wiosennymi porządkami. Zimne, ciemne zimowe dni nie sprzyjają sprzątaniu. Domowe zaniedbania i nieporządki zaburzają przepływ energii przez moje życie, ciało i umysł. Powoli otrząsam się z hibernacji. Oto nadchodzi najlepsza Wiosna na świecie.
Na wiosnę wszystko zasługuje na świeży start, na świeże spojrzenie. Mam ochotę i siłę na zrzucanie zbędnych kilogramów, na ćwiczenia, na ruch.. Zgodnie z zasadami Chińskiej medycyny wiosna kojarzy się z wątrobą, organem niszczącym i usuwającym toksyny z organizmu. Nie sprzyja wątrobie mój styl życia, stres, pośpiech, niezdrowe potrawy, lampka wina. Zmęczona zimą wątroba przestaje wyrabiać. Na wiosnę robię więc coś dla mojej wątroby. Tydzień owocowo-warzywny, dużo sałatek z oliwą z oliwek plus dużo wody. Mam też swoją tajemniczą miksturę – prosty napój z wody, cytryny i miodu. Staram się relaksować, jeść i pić bez pośpiechu, dobrze przeżuwając. Nie są to jakieś drastyczne zmiany a efekty są spektakularne. Taki slow-foodowy tydzień i oczyszczony organizm jest naprawdę jak nowy.
Kolejny etap przygotowań do wiosny to oczyszczanie biurka, szaf, szafek i pozbywanie się rzeczy których nie używam i nie potrzebuję. Zauważyłam wielką lekkość i ulepszony przepływ energii dokoła mnie gdy już pozbędę się zalegających starych papierów, niepotrzebnych bibelotów-„kurzołapów”, czy „wyczytanych” dawno czasopism. Zostawiam wokół mnie tylko rzeczy absolutnie niezbędne, ewentualnie takie co sprawiają mi przyjemność estetyczną lub mają wartość sentymentalną. Reszta bez gadania idzie na śmietnik lub trafia na Allegro. Pa pa śmieci.
Porządek w szafach to także część przedwiosennego rytuału. Utrzymuję go przenosząc odpowiednią na dany sezon garderobę na półki “pod ręką” a odzież na inne sezony na półki dolne lub górne. Zawsze przy tej okazji biorę wielką reklamówkę i bez sentymentów pozbywam się tego, czego naprawdę nie noszę. Nigdy mi się nie zdarzyło żebym żałowała czegoś, co wyrzucam w ten sposób.
Staram się też rozpocząć wiosną jakiś rodzaj ćwiczeń podnoszących ducha na duchu. Dwa lata temu chodziłam do pracy piechotą, godzinny spacer z głębokim oddechem i rozmyślaniem o życiu, w zeszłym roku próbowałam jogi, w tym roku planuję dołączyć do grupy ćwiczącej tai-chi w osiedlowym domu kultury. Wiem, że mam słomiany zapał do takich spraw, ale zawsze na wiosnę wierzę, że tym razem dam radę wytrwać. Jednak nawet jeśli się nie uda ciągnąć „rozwoju duchowego” przez dłuższy czas, to zawsze cieszę się że udało się chociaż na krótką metę.
Mam to szczęście że moja rocznica ślubu wypada na koniec zimy. Od lat udaje mi się z tej okazji namówić męża na rocznicowy weekend w górach. Jedziemy do jakiegoś miłego pensjonatu, wykupujemy kilka zabiegów SPA. Wygładzamy ciało, relaksujemy się, piękniejemy zewnętrznie.
Kiedy wiosna jest już tuż za progiem jestem gotowa na jej przyjęcie. Niech to będzie kolejna, najlepsza wiosna w moim życiu!
napisał/a: czaki6666 2011-01-27 13:20
A ja... No cóż... się po prostu zakochuję na wiosnę i... nie trzba mi nic więcej... żadnych witamin, specjalnych dietetycznych potraw, wysikłów na siłowni i in... Po prostu- k o c h a m i chce być kochaną i to jest właśnie naważniejsze! Nic nie jest ważniejsze od miłości. Motyle w brzuchu, skoki pod same chmury, skaknie po łące, puszczane zające - czy... czy można chcieć więcej?):D:D)
napisał/a: lulu_mortese 2011-01-27 13:37
Ze mną i chyba z każdym człowiekiem jest tak, że my, jako istoty biologiczne i związane z naturą, już od samej zwiekszonej dawki promieni słonecznych i pojawiającej się wokół zieleni odżywamy i lepiej się czujemy. I aby się w pełni zharmonizować z cyklem natury, ja też stosuję rózne "zabiegi" aby się obudzić na nowo - zazwyczaj "bierze mnie" końcem stycznia, czyli teraz, i jest prawdziwy szał na zieloną herbatę, poranną lub wieczorną gimnastykę, więcej zielenniny na talerzu. Zaczynam też regularnie stosować wszystkie, czasem nieco przykurzone kosmetyki do twarzy i ciała. I mimo ciągle jeszcze trwającej zimy, ja zaczynam czuć się i wyglądać promiennie, wyczekując tych pierwszych złocistych promieni...
napisał/a: Izabella30 2011-01-27 14:46
Z utęsknieniem czekam na tę porę roku:)
I tylko liczę dni,by zima zniknęła.I do tego czasu nastrajam się pozytywnie do całego świata.I oczywiści czynię wielkie przygotowania do powitania wiosny.
Zaczynam od wprowadzenia się w dobry nastrój,dlatego wygrzebuję z szafy płyty z moją ulubioną muzyką-pozytywnymi dźwiękami.I jako prawdziwa kobietka robię wielkie przemeblowanie w swojej garderobie-wyrzucam niepotrzebne i niemodne ciuszki.Mam wtedy okazję,by potem wyruszyć na wielkie polowanie po sklepach.To mój żywioł!Niestety właśnie tylko na początku wiosny mogę sobie pozwolić na coś takiego.
Nie zapominam też o sferze cielesnej,dlatego wskakuję w buty sportowe i z wielką chęcią biegam nie tylko po sklepach.Odkurzam z piwnicy mój rower,na którym przemierzam miejskie ścieżki rowerowe,albo zabieram na spacer psa.Wtedy też mam czas na totalne oczyszczenie organizmu,więc piję niegazowaną wodę i naturalne soki.
I czuję się się świetnie,bo już wyczuwam nadchodzącą właśnie wiosenkę.Chwilo trwaj!:)
paulina804
napisał/a: paulina804 2011-01-27 17:19
Na wiosnę, jak co roku, czekam ze szczególnym utęsknieniem. Dlatego starannie przygotowuje swoje ciało i umysł do jej nadejścia, by powitać ją pełna sił!

Po pierwsze - regularnie ćwiczę. Mimo, że zima za oknem i nie mam ochoty na wyjście, to mnie nie usprawiedliwia dlatego jeżdżę na rowerku stacjonarnym i ćwiczę z ciężarkami. Żeby na wiosnę nie było brzucha!

Po drugie - zdrowo się odżywiam. Wiadomo, że po świętach czuło się znaczne obciążenie organizmu. Koniec z tym! Zdrowe odżywianie też może być fajne!

Po trzecie - zmiana garderoby. To też ważne, zwłaszcza dla kobiet. Dlatego na wiosnę szykuję ogromną rewolucję!

Po czwarte - zmiana fryzury. A może by tak zostać niegrzeczną chłopczycą?

Po piąte - lepsza ja, czyli żegnajcie kompleksy! Na wiosnę czas zaakceptować siebie taką jestem! W końcu jestem jedyna i niepowtarzalna, dlaczego miałabym się tego wstydzić???
kathiee
napisał/a: kathiee 2011-01-28 09:38
Wiosna, cieplejszy wieje wiatr, wiosna znów Nam ubyło lat..
Słowa tej piosenki są jak największa prawdą. Wiosną wszystko inaczej wygląda, wiosną czujemy się lepiej, radośniej. Ubywa Nam lat, w wyglądzie. Nasza skóra jest inna, bardziej rozświetlona a czasami nawet rozanielona. Przygotowywania do zimy czas zacząć zaraz po świętach. Jako postanowienie noworoczne – i trzymać się postanowionych rzeczy.

Ciało, twarz jest naszą wizytówką, włosy, paznokcie pokazują o nas wiele. W zimę Kobieta jest bardziej rozleniwiona, nie ma siły malować paznokci u nóg bo twierdzi, że i tak nie widać. Zimą włosy SA osłabione – czapki, wiatr, ostry mróz daje się im we znaki. Gdy najgorsza zima już przejdzie pielęgnacja włosów u mnie jest zwiększona – robię maseczki (najlepiej takie domowej roboty), nie susze suszarką, pozwalam im samym schnąć i używam jak najmniej wszelkiego rodzaju „szkodników włosów” (żeli, gum do włosów, lakierów, pianek). Daje im na pewien czas spokój. Nie zapominam o regularnym im strzyżeni uczy też farbowaniu. Nie upinam włosów – daję im pooddychać.

Jeśli chodzi o całe ciało, to ucisk rajstop, długie rękawy, brak większego kontaktu z powietrzem wysusza skórę. Przed wiosną dość często robię całemu ciału peeling a raz pozwalam sobie na kąpiel w mleku. Tak, kąpiel w mleku jak kiedysiejsze królowe – odpręża, relaksuje i działa niesamowicie na skórę!

Moje dłonie zimą są wysuszone, skutek mrozów i suchego powietrze w domu czy tez w pracy. Zimą nieodłącznym przyjacielem dłoni jest krem, przed wiosną moje dłonie przechodzą serię zabiegów od peelingu, nawilżających maseczek, do kąpieli w oliwie i masażu. Przy tym wszystkim nie zapominam o paznokciach które niezależnie od pory roku, wyglądają tak samo – krótko ścięte, delikatnie pomalowane.

Gdy ciało mamy już za sobą pora na Nasz umysł. Głównym elementem przygotowania jest odświeżenie garderoby – na dno idą ciepłe swetry, grube rajstopy i zakupuję jak najwięcej kolorowych ubrań, przy tym pamiętając, żeby kupować takie żeby pasowały do wielu rzeczy (czysta oszczędność…). Przed wiosną wkładam zawsze do szafy lawendę – niesamowity zapach pobudza Nas. Odświeżanie garderoby nie jest jednym przygotowaniem, następne to zmiana dekoracji domu – zawsze dbam o świeże kwiaty na stoliku, ich widok sam naprowadza wiosnę do domu. Zmiana dekoracji z ciężkich zimowych, na lekkie wiosenne – firanka w kwiatki, obrus jasnozielony i zmiana na kolorowe donice kwiatów. To niesamowite, że taka mała zmiana otoczenia powoduję zmianę naszego umysłu a nawet go oczyszcza!

Ostatnim przygotowaniem przedwiosennym jest spacer w poszukiwaniu pierwszych oznak tej pięknej kwitnącej pory roku. Zabieram córkę na spacer i obserwujemy jak się zmienia przyroda – dla niej to niesamowita frajda a dla mnie chwila wyciszenia i spokoju oraz możliwość dotlenienia mózgu świeżym powietrzem! Wiosno, przybądź już!
PanzerKitty
napisał/a: PanzerKitty 2011-01-28 10:31
Wiosna nadchodzi wielkimi krokami,gdy pojawiły się nieplanowane roztopy poczułam ją w powietrzu i jakoś mi się tak radośnie zrobiło :) Postanowiłam rozpocząć przygotowania do wiosny. Zrobiłam przegląd kosmetyków, przesortowałam je, przeterminowane wyrzuciłam i kupiłam nowe. Aby być piękna na wiosnę postanowiłam skupić się na cerze, włosach i diecie.Moja cera wymaga, większej uwagi, więc zakupiłam cały arsenał ulubionych maseczek z glinką zieloną i brązową, z błotem z morza martwego, ukochany proszek spirulinowy - algi super działają na cerę, mam niestety czerwone przebarwienia po trądziku a maseczka ze spiruliny super je rozjaśnia.W drodze do mnie jest również błękitna glinka krymska. O gładkość mojej cery postanowiłam zadbać robiąc peeling,mieszam troszkę takiego proszku ze skały wulkanicznej -można kupić na necie z odrobiną mleka w proszku do tego dodaję kroplę witaminy A+E i tak delikatnie pocieram buzie. Trzeba uważać bo peeling ze skały wulkanicznej jest bardzo ostry podobny w sumie jak korund używany przy mikrodermabrazji trzeba uważać żeby nie zrobić sobie krzywdy.Jeśli chodzi o moje suche lubiące się puszyć włosy to zawsze ratuje mnie maska z oleju kokosowego i jedwab do włosów. Aby polepszyć stan włosów przestałam je suszyć suszarką :) Jeżeli chodzi o dietę, postanowiłam odciążyć moje ciało na wiosnę i oczyścić je z toksyn. Postanowiłam odstawić kawę (przynajmniej na na jakiś czas) którą zastąpiłam zieloną herbatą, nie jeść białego pieczywa na rzecz razowego , jeść więcej warzyw i owoców. Postanowiłam też w połowie przejść na tzw. surową dietę - surówki są zdrowsze od nawet gotowania na parze. Polecam flim na znanym przez wszystkich portalu, który nazywa się "Surowa dieta Paula Nisona". Dieta bazuje na głownie na surowych warzywach , owocach i świeżo wyciskanych z nich sokach. Jeśli chodzi o przygotowywanie umysłu do wiosny :) hmmm postanowiłam odwiedzić fryzjera to zawsze działa dobrze na kobiecą psychikę, chodzę na spacery do lasu aby się zrelaksować, otaczam się pozytywnymi ludźmi, na parapecie w kuchni posiałam rzeżuchę i już cieszę się jak mi wiosennie kiełkuje :) Zaczęłam też ćwiczyć Hata Yogę , codziennie wykonuje 5 prostych ćwiczeń. Zdecydowałam się na te ćwiczenia ponieważ Yoga działa relaksacyjnie i poprawia samopoczucie po takich ćwiczeniach mam więcej energii. I jeszcze jedno te 5 ćwiczeń pochodzi z tybetu, wykonują je tybetańscy mnisi aby zachować młodość ciała i jasność umysłu. Ćwiczenia ponoć działają jak eliksir młodości polecam książkę pt:"źródło wiecznej młodości" Peter Kelder. Ja narazie ćwiczę i czekam na efekty :) Zainspirowana waszym konkursem zakupiłam sobie też dwie świece spa , po ćwiczeniach zapalam świece kładę się w wannie i udaje,że jestem w luksusowym salonie spa.
napisał/a: dorota54 2011-01-28 14:36
Już to, że nadeszła wiosna sprawia, że chce się żyć i świetnie wyglądać. Wiosną bardziej skupiam się na sobie, swoim zdrowiu, zachowaniu dobrej formy psychicznej i fizycznej. Każdą wolną chwilę wykorzystuję na spacer obserwując budzącą się do życia przyrodę. Słońce, pierwsza zieleń paczków i barwne głowki krokusów w ogrodach dodają zapału i chęci do działania, wprawiają w dobry humor. Przestawiam organizm na zdrowszy tryb życia, czyli łykanie suplementów z minerałów i witamin oraz menu z dużą ilością owoców i warzyw. Odwiedzam kosmetyczkę, fryzjera, używam różnych regenerujących maseczek, kremów i pilingów. Robię porządek w mojej szafie przygotowując się do nowego sezonu poprzez przeglądanie specjalistycznych czasopism o modzie. Szeroko otwieram okno, do wazonów wkładam żonkile i tuliapany, robię wiosenne porządki i zmieniam wystrój mieszkania. W tą atmosferę świetnie wpisują się zapachy energetyczne, które urzekają lekkością kwiatowych aromatów i energetyzują nutami owocowymi.
inka113
napisał/a: inka113 2011-01-28 18:31
Domowe Spa to relaks i przyjemność
dlatego ono na co dzień jest ze mną!
By wiosnę powitać i ciało przygotować
każdej kobiecie proponuję je zorganizować.
Może być tanie i bardzo pomysłowe,
trzeba jedynie wysilić troszkę głowę.
Ja lubię zabiegi tradycyjne stosować
bo nic tak nie działa jak maseczka domowa.
Mojej wrażliwej skóry wcale nie podrażniają
babcine sposoby, które dziś jeszcze się sprawdzają.
Codziennie łazienkę zmieniam w SPA
przyjemna kąpiel niech długo trwa i trwa!
Zapalam też świece piękne, pachnące, nastrojowe,
klimatu dodają- uwielbiam terapie zapachowe.
Do wanny wlewam olejki z wonnościami
są one też doskonałymi skóry nawilżaczami.
Wczoraj do wody dodałam dwa litry mleka białego
niech skórę wygładzi, niech działa na całego!
Na twarz nakładam maskę z płatków owsianych
zalanych tylko wodą, tak trądzik poskramiamy.
Uwielbiam w wannie z piana się kąpać
gdy w tle z głośnika płynie muzyka relaksująca.
Peeling robię z miodu i cukru brązowego
z dodatkiem cytryny dla złuszczenia skutecznego.
Po takiej kąpieli balsam nawilżający wklepuję
i już piękniejsza po takiej terapii się czuję!
Gotowa na wiosny nadejście tak czas sobie umilam
i dzięki temu o zimowej chandrze szybko zapominam!
napisał/a: agatadub 2011-01-28 20:11
Swoje ciało przygotowuję na wiosnę rezygnując z jedzenia słodyczy i zmiana sposobu odżywiania co dla mnie jest bardzo dużym wyzwaniem , ponieważ lubię słodycze i nie zawsze inne jedzenie mi smakuje. Staram się dla umyslu częściej spacerować razem z synkiem i czasami gram w szachy lub literaki. w gronie najbliższych trudno mi znależć partnerów do gry, to gram na komputerze. Czytam wiersze i bajki dla syna, niektórych z nich ucze się naa pamieć.
napisał/a: lexie 2011-01-28 23:27
Mnie osobiście ze względu na klasę maturalną, wiosna upłynie pod znakiem nauki. Perspektywa troszkę przerażająca, ale mam nadzieję, że wyniki mi to wynagrodzą.
Jak przygotowuję moj organizm?
Przede wszystkim pokochałam spacery. Kiedy tylko mogę staram się zamiast wsiadać do autobusu miejskiego przejść jakiś dystans, albo wysiąść kilka przystanków wcześniej i zaaranżować sobie mały spacer. Taki czas na prawdę pozwala się zrelaksować, przemyśleć ważne sprawy i "wyrzucić" z głowy te mało znaczące. Dodatkowo krew szybciej krąży, cera staje się bardziej promienna i nasz nastrój się poprawia.

Staram się także zdrowiej odżywiać. Rezygnuję z potraw tłustych, czy smażonych w smalcu. Próbuję zerwać ze słodyczami, ale to bardzo wciągający nałóg. Dodatkowo czekolada zawiera magnez, który w czasie nauki jest bardzo przydatny, dlatego tak trudno jest je odstawić. Ale się staram.

Postanowiłam zacząć dbać również o swoją kondycję. Od kilku dni ćwiczę w domu, ponieważ kiedy śnieg stopnieje, pragnę ruszyć do wąwozu i biegać. Nie chcę, jednak zatrzymywać się co kilkanaście metrów ze zmęczenia, dlatego przygotowuję się już teraz.

Nie zapominam o kondycji umysłowej. Mam dużo stresów, ale staram się je rozładowywać. Najlepiej wychodzi mi to wśród znajomych, dlatego staram się jak najczęściej z nimi spotykać. Moje hormony szczęścia wtedy zwiększają swoją ilość, a ja mam więcej ochoty do życia i pracy.

To wszystko "zamyka" mnie w swego rodzaju zasadach. Ale idzie wiosna, pora radosna, taka żółto-zielona. Dlatego, chce cieszyć się życiem, więc nie odmawiam sobie przyjemności, nawet jak odbiegają od mojego założonego planu. W końcu żyje się raz. ;)