Konkurs "Bądź gotowa na wiosnę"

napisał/a: anielllka 2011-01-18 23:23
Jak przygotowywuję ciało i ducha na wiosnę?
Z ciałem to jest trochę łatwiejsza sprawa. Wystarczy poszukać w sieci, poczytać parę rad by wiedzieć że po zimie warto zrobić peeling; zniszczone włosy, które nosiliśmy pod czapką należy odżywić; skórze na dłoniach, która jest wystawiona na działanie mrozu należy się gruba warstwa kremu i zabieg parafinowy. Szafę należy przetrzepać i przewietrzyć. Można dokupić drobne dodatki w jasnym kolorze i mamy odświeżoną garderobę.
Z umysłem i duszą jest sprawa bardziej złożona. Jest kilka metod. Można postawić na rozwój umysłu. Zapisać się na jakiś kurs lub zajęcia. Można postawić też na ducha. W samokształceniu pomaga joga, medytacja.
Ja stawiam na trzecia, najlepszą metodę. Zawsze na wiosnę się zakochuję. Co roku od ośmiu lat w tym samym mężczyźnie. To pomaga mi dbać i ciało, i umysł. Zakochana promienieję i często tańczę w deszczu.
napisał/a: ludzka_istot 2011-01-19 13:00
Do wiosny przygotowuję się już od lata. Kiedy tylko ostatnie letnie promienie przestają grzać, czuję, że do wiosny coraz blizej. Wiem- dziwne podejście... Ale wolę nei skupiać się na jesieni i zimie, a marzyć o wiośnie- najpiękniejszej porze roku, keidy wszystko odzywa i kwitnie, i daje nadzieję...

Ciało zimą... Biedne- przykryte kilkoma warstwami ubrań, narazone na przesuszanie albo zaziębianie... Jak o nie dbam?

Codziennie prysznic- zimny/ciepły. Dwa razy w tygodniu peeling kawowy (domowej roboty). Raz w tygodniu kąpiel w cieplutkiej wodzie z olejkiem z zielonej herbaty. A do tego- codziennie balsam rano, a mleczko wieczorem (połączone z masażem od czasu do czasu).

Na nogi oliwka taka dziecinna, bo jakoś dziwnie szybko mi skóra na nogach pierzchnie.

Jeśli chodzi o twarz- dwa razy w tygodniu maseczka odzywcza, na dzień krem tłusty, na noc nawilżajacy. I zawsze mam przy sobie krem do rąk. Najlepiej z rumiankiem lub innym naturalnym zielem. Gdy zdarza mi się, że dłonie wyschną- robię im kapiel odzywczą w lekko podgrzanej oliwce.

Poza tym pomagam sobie od środka- wciąż jem dużo warzyw i owoców, piję tran (włosy, paznokcie, skóra). I piję dużo wody mineralnej.

A jeszcze wybieram się w marcu do kosmetyczki na zabieg mikrodermabrazji:). Nie ukrywam, że marzy mi się SPA z jakimiś super- zabiegami. Ale jako zwykły nauczyciel na razie nie mogę sobei na nie pozwolić. Muszę sobei radzić sposobami domowymi:)

Z takim przygotowaniem- nie musze bać sie wiosny!
napisał/a: monima22 2011-01-19 13:50
Wiosna to cudowna pora roku, nie tylko przyroda budzi się do życia, ale także my same.
Przez zimę, nasza skóra narażona jest na nadmierne wysuszanie, spowodowane mrozami i zimnym wiatrem. Cały ten okres ukrywamy się pod grubą warstwą ubrań. Wiosna to czas, kiedy w końcu możemy włożyć na siebie coś przewiewnego. Nim jednak to nastąpi przygotowuje moje ciało, by odżyło tak samo jak świat. Używam odpowiednich dla mojej skóry kosmetyków nawilżających, wybieram się do fryzjera, by zrobił z moimi włosami to co należy, gdyż one także ucierpiały po kilkumiesięcznym noszeniu czapki. Odwiedzam kosmetyczkę, która sprawia iż moje stopy stają się piękne i bez obaw mogę włożyć wygodne klapki.
Nim wyjdzie pierwsze, naprawdę ciepłe słońce, wybieram się na wielkie wiosenne zakupy, które ożywiają nie tylko umysł, ale i ciało :)
No i na koniec z szarych makijaży, przerzucam się na pełne barw kolory, aby wyrazić wiosnę całą sobą!
napisał/a: JENASIA 2011-01-19 14:51
Hu hu ha, hu hu ha
Zima wcale nie jest zła
Pozornie to czas zatoru
Lecz gdy nie brak Ci wigoru
Znajdziesz wiele sposobności
By trenować aktywności
Aby ciałko nie zwiotczało
I z dumą wiosnę witało
Łyżwy, narty oraz sanki
To początek wyliczanki
Sportów w zimie, co nie miara
Ważne tylko by się starać
By nie zasiąść na fotelu
Tylko wiernie iść do celu
By tłuszczyku nie przyrosło
Aby dobrze czuć się wiosną
Więc ja w zimie też trenuję
Brzuszki ćwiczę i szusuję
W wolnym czasie, kiedy mogę
Idę potrenować jogę
Peelingi, krem i balsam
O swą skórę także dbam
Ale przecież poza ruchem
Trzeba się zatroszczyć duchem
Zatem z przyjaciółką moją
Która dla mnie jest ostoją
Na masaże SPA chodzimy
I się zimy nie boimy!
napisał/a: agasam9 2011-01-19 15:37
Z okazji zbliżającej się wiosny, postawiłam sobie dwa cele, które jednocześnie są moimi postanowieniami noworocznymi tzn. przeszłam na dietę niskotłuszczową i chodzę 2 razy w tygodniu na basen
napisał/a: frozenrose 2011-01-19 17:01
A dla mnie najważniejsze w przygotowaniu ciała i umysłu na wiosnę są coroczne badania.Od tych podstawowych:krwi,moczu,poziomu cukru we krwi poprzez wizytę u dentysty do tych poważniejszych jak:badanie u ginekologa,kontrola znamion.Podobnie jak moje poprzedniczki-przygotowuję 'świeższą' i jaśniejszą garderobę,dbam i kontroluję swoją masę ciała,ćwiczę,pływam systematycznie,a także chodzę do kosmetyczki i do fryzjera.Jendak sądzę,że najistotniejsze znaczenie w dbaniu o siebie mają badania kontrolne.Tylko wtedy możemy w pełni cieszyć się nadchodzącą wiosną,a nasz umysł może delektować się jej pięknem,bo jest wolny od poważnych problemów zdrowotnych.
napisał/a: ela444444 2011-01-19 17:03
Przednówek czas na odnowę, moja babcia do mnie i mego rodzeństwa mawiała,
Wtedy, gdy byłam mała, cała nasza dzieciarnia ze słowa tego się śmiała.
Teraz dorosłam, mądrości w główce więcej, do wyglądu podchodzę rozsądnie
Wiem już, ze babcia rację miała, na przednówku czas zadbać o siebie porządnie.

Zima spustoszenie w organizmie zrobiła, wałeczków tu i ówdzie nam przybyło,
Cera szara się zrobiła, włosy słabe, ogólnie źle by mi wiosną było,
Gdybym generalnych porządków z organizmem i skórą nie zrobiła.
Więc wychodzę z letargu zimowego, godzina zero właśnie wybiła.

Zaczynam od powietrza świeżego, tego mej skórze brakuje najbardziej,
Tlenu trzeba jej dostarczyć, by kolor zyskała ładniejszy, zdrowsza zrobiła się bardziej.
Peeling z płatków owsianych, żeby martwych komórek się pozbyć,
Szklanka wody z miodem i cytryną każdego ranka, by promienny wygląd zdobyć.

W pracy, na biurku, butla wody mineralnej pod ręką cały czas stoi,
Łyk za łyczkiem popijam, nawadniam moją skórę do woli.
Herbaty zielonej, piję hektolitry, mąż z Chin mi ją przywozi,
Oczyszcza ciało z toksyn, dobry nastrój na cały dzień przynosi.

Nasionka w kiełkownicy hodować zaczynam, kiełkami będę się zajadać,
Witamin skórze moc dostarczę, w pracy na śniadanie musli zacznę zjadać.
Na figurę zbawienny wpływ to mieć powinno również.
Dzięki temu mam zamiar pozbyć się wałeczków z boczków, tudzież

Z ud tłuszczyku dodatkowego. Oby z tymi wody hektolitrami jędrność powróciła,
Bo marzy mi się promienna i gładka cera, której każda panna by mi zazdrościła.
Potem zafunduję sobie peeling ciała całego kawowy,
Zapach kawy nerwy mi uspokaja, a dzięki ziarenkom, cellulit mam z głowy.

I straszna chwila nadchodzi, gdy po depilator sięgam do szuflady,
Bo skóra nóżek gładka powinna być wiosną, nawilżona, wprost na parady
Sukienek krótkich i kolorowych gotowa. O piętach tez nie zapomnę,
Kąpiel w siemieniu lnianym im zafunduję, peeling, o kremach nawet nie wspomnę,

Bo to podstawa, by stopy piękne i ponętne były,
Byśmy sandałki odkryte założyć mogły, mężczyzn stópkami kusiły…
O zdrowiu psychicznym i nerwach skołatanych też pomyśleć trzeba trochę,
Bo skóra zdrowsza jest, cera promienieje, gdy z każdej drobnostki mamy radochę.

Dlatego smutki precz porzućmy, głowę podnieśmy wysoko do nieba.
Zadbajmy o siebie choć trochę, bo to naturalna kobieca potrzeba,
By być piękną, radosną, w mężu, narzeczonym budzić pożądanie,
Zaprogramujmy się na wiosnę, moje drogie Panie.
napisał/a: ~Ona12345 2011-01-19 17:47
Akt I scena I ( Park, widoczne pierwsze oznaki wiosny, na ławce Luba i Luby).


Luba (czule):

Jeśli nie chcesz mojej zguby

Weekend w SPA daj mi luby!

Weekend w SPA - tylko tyle!


Luby (roztargniony):

W brzuchu Pani mej motyle.

Cóż za pomysł doń zapukał

Pani mojej zguby szuka.


Luba (z zapałem):

Rytualne upiększanie

Z wyspy Jawa

Jak dworzanie


Luby (jakby do siebie):

Dawniej każda młoda dama

Czule rzekłaby do ucha:

Miłe będą mi Bieszczady

Pan by z chęcią jej wysłuchał.

A dziś każda swemu powie:

Jeśli nie chcesz mojej zguby

Weekend w SPA daj mi luby!


Luba (słodko):

Pomyśl jednak mój kochany

Weekend w SPA dla odmiany

To najlepsze przedsięwzięcie

Dla mej skóry w tym momencie!


Luby (ośmielając się):

Spełnię damy mej życzenie

A jej ciału dam wytchnienie.


Luba (ocierając łzy szczęścia)

Wszystko zrobię dlań w podziękę

Oddam Tobie moją rękę!
agatita
napisał/a: agatita 2011-01-19 18:22
Moje ciało to skarb, o który zawsze dbam, a sposoby to takie mam:
- WZMACNIAM - kremy ochronne, nawilżające, kojące
- ochronna mgiełka dla włosów
- natłuszczające pomadki do ust
- witaminy w owocach lub w tabletkach

- REGENERUJE - maseczki nawilżające do twarzy
- peelingi
- nawilżająca mezoterapia u dermatologa
- głęboka regeneracja u kosmetyczki

- OCHRANIAM - krem z filtrami UV

- ĆWICZĘ - ćwiczenia rozciągające
- brzuszki
- taniec brzucha

Dzięki temu moje ciało i umysł jest gotowe na wiosnę :)
napisał/a: andzia1978 2011-01-19 19:22
W zasadzie omija mnie na razie jesienna chandra i zimowe przesilenie, ale to może dlatego, że zawsze staram się robić wszystko, żeby do tego nie dopuścić. Udaje mi się to dlatego, że wypoczywam co najmniej 2 razy do roku poza domem. Jeden wyjazd planuję w kwietniu albo maju i jest to najczęściej wycieczka w miejsca poza granicami naszego kraju, na zachód lub południe Europy, gdzie już świeci słońce i jest o wiele cieplej niż u nas. Zawsze po zimie skóra i ja sama jestem spragniona słońca i jego promieni. Jego ciepło ma dobroczynny wpływ na mnie i powoduje, że wszystko postrzegam bardziej optymistycznie i radośnie. Kolejny wyjazd planuję w miesiącach wrzesień-październik i tym razem są to wczasy w krajach w których o tej porze jest niesamowicie upalnie, najczęściej jest to północna Afryka. Taki sposób rozplanowania urlopu powoduje, że nie dopada mnie jesienne zmęczenie, bo w moim przypadku widzę słońce i jego ciepłe promienie kiedy inni jeszcze nie - wczesną wiosną i żegnam ciepłe dni i radość z opalania jesienią, więc o wiele później niż jest to w Polsce. Wam też to polecam.):)
napisał/a: kkmm88 2011-01-19 19:57
Kiedy nadchodzi wiosna w naszym organizmie, podobnie jak w przyrodzie, wzrasta nasza witalność. Nasilają się procesy odbudowy i regeneracji w narządach i tkankach. Umysł staje się bardziej kreatywny. Ale żeby troszkę pomóc mojemu ciału i umysłowi przygotować się na nadejście wiosny zaczynam bardziej dbać o siebie. Zdrowe owoce i warzywa oraz lekkie posiłki bogate w witaminy zastąpią ciężkostrawne i tłuste potrawy, które do tej pory gościły na moim stole. Do zdrowego jedzenia dołączam oczywiście trochę ruchu. Na początku, kiedy na dworze jeszcze jest zimno, ćwicze sobie w miarę możliwości w domu. Z czasem jak zaczyna robić się cieplej jeżdżę na rowerze, biegam itp. Hmmm a umysł? Jego nie muszę przygotowywać na przyjście wiosny. On ma zakodowane i wie, że wiosna to pobudka dla natury, że drzewa wypuszczają pąki, że słonko zaczyna świecić, że ptaki śpiewają. A gdy się patrzę w rozpromienione niebo, uśmiech sam się pojawia na twarzy.
napisał/a: Justi1983 2011-01-19 20:36
Po zimie moja skóra, włosy, paznokcie i figura zawsze noszą na sobie pamiątki niekorzystnej zimowej aury. Mój organizm przed nadejściem wiosny potrzebuje regeneracji tym bardziej, że mam na koncie kurację antybiotykami, gdyż przechodziłam w tym roku grypę i borykałam się kilkakrotnie z przeziębieniem. Poza tym przybyło mi kilka dodatkowych kilogramów, a niedostatek światła słonecznego spowodował, że jestem ospała, brak mi energii, a moje samopoczucie nosi ślady zimowej depresji.

Zatem najwyższa pora na wiosenną regenerację i budzenie się do życia!

1) Dodatkowe kilogramy.

Jeśli chodzi o walkę z fałdkami na brzuchu i udach, to żeby się ich pozbyć, co roku stosuję dietę bogatą w błonnik. Na śniadanie jem grahamkę z liściem sałaty i plasterkiem szynki drobiowej. W sklepie wybieram produkty bogate w składniki odżywcze i o jak najkrótszej liście ze składem, bo wtedy mam pewność, że nie zostały zbytnio przetworzone i wzbogacone o dodatkowe tłuszcze i cukry. Ostrożnie kupuję pierwsze rzodkiewki, ogórki i pomidory, ponieważ mogą one zawierać dużo chemii.

2) Skóra.

Skóra lubi oddychać, niestety, zimą przez większość czasu była szczelnie ukryta pod ubraniami. Zdarzyło jej się również kilka razy mocno zmarznąć, co doprowadziło do silnego zaczerwienienia. Gorzej znosiła również depilację, częściej reagowała na nią podrażnieniem i wrastającymi włoskami. W efekcie stała się poszarzała, uwidoczniły się naczynka i niektóre żyły, straciła nieco ze swojej jędrności. Żeby przywrócić ją do życia, potrzebuję przede wszystkim dobrego peelingu, który rozprawi się z martwym naskórkiem i pobudzi krążenie, dodatkowo w znaczący sposób zmniejszy ilość wrastających włosków. Przyda się również delikatny balsam o działaniu nawilżającym, który przywróci utraconą jędrność i elastyczność. Jego aplikacja to świetny moment do wykonania mini masażu nóg, który delikatnie pobudzi układ limfatyczny. Systematycznie zwiększam także ilość ruchu, bo lepiej ukrwiona skóra szybciej odzyska blask i zdrowy koloryt.

3) Twarz.

Mimo, że o twarz dbałam zimą starannie, na wiosnę nie udało się uniknąć wysypu zaskórników i pojedynczych krostek. Tłuste kremy ochronne pozatykały pory, utrudniając tym samym regulację sebum. Skóra wydaje się rozpulchniona, ma nierówną porowatą powierzchnię oraz ziemisty kolor. Miejscami stała się przesuszona i zaczęła się łuszczyć. Pielęgnację rozpoczynam od delikatnego peelingu, przy mojej cery najlepiej sprawdza się peeling enzymatyczny. Nie zawiera on drobinek ściernych, więc nie wywołuje podrażnień. Sięgam również po preparaty oczyszczające, które usuną z twarzy tłuszcz, kurz i brud nagromadzone w ciągu dnia. W tym celu świetnie sprawdzają się płyny micelarne, ich wyjątkowa formuła idealnie oczyszcza bez wywoływania podrażnień i przesuszania naskórka. Pomocne mogą okazać się również kremy z kwasami przeznaczone do pielęgnacji skóry tłustej i trądzikowej. Stosowane w miejscach wysypu zaskórników i krostek pomogą się z nimi rozprawić.

4) Włosy.

Włosy to moja wizytówka, dlatego ich doskonała kondycja jest tak ważna. Podczas mroźnych miesięcy ich stan uległ znacznemu pogorszeniu, dlatego muszę tchnąć w nie więcej życia, stosując kilka prostych kroków. Zawsze decyduję się na podcięcie końcówek, bo to naprawdę wpływa znacząco na poprawę kondycji włosów i ich wygląd. Znikają rozdwojone końcówki, kosmyki przestają się plątać, fryzura zyskuje na lekkości i blasku. Kolejny krok to zaopatrzenie się delikatny szampon i odżywkę nadającą połysk. Zadanie pierwszego polega na łagodnym myciu, które nie podrażni skóry głowy. Odżywka w przeciwieństwie do ciężkich masek ma lekką konsystencję, dzięki czemu włosy stają się bardziej puszyste i podatniejsze na układanie.

5) Paznokcie.

Są po zimie łamliwe i rozdwajają się, toteż wymagają zastosowania preparatu odżywiającego, który je nawilży i wzmocni.

A na koniec coś dla ducha i poprawy nastroju w te wiosenne coraz dłuższe dni. Nic tak nie poprawia humoru jak dzień przeznaczony tylko na własne przyjemności, czyli wielkie zakupy. Obowiązkowo wybieram się na polowanie na okazje i promocje w sklepie kosmetycznym i zakupuję odmładzający krem i pomadkę w ulubionym kolorze. Kolejny punkt programu to maraton po sklepach z ciuszkami i odświeżenie swojej garderoby poprzez nabycie kilku trendy fatałaszków. Na obiad zjadam sałatkę grecką, a na deser szarlotkę z gałką loda waniliowego i bitą śmietaną z okruszkami czekolady. Po powrocie do domu urządzam sobie małe SPA. Kąpiel w aromatycznych olejkach, przy świecach i przy akompaniamencie muzyki relaksacyjnej odpręża mnie na maxa. Potem już randka z jakąś komedią romantyczną i lodami z owocami. Nawet nie wiem kiedy znajduję się w czułych objęciach Orfeusza.

Wiosna to okres, kiedy warto uważnie wsłuchać się w swoje ciało, którego zegar biologiczny nastawiony jest na przebudzenie. Każda kobieta musi znaleźć czas, aby zadbać o siebie, naładować akumulatorki i wyeksponować swój seksapil. Wraz z pierwszymi promieniami słońca zmęczenie ustąpi miejsca świeżej energii, która popchnie nas drogie panie do przodu!