Konkurs "Dlaczego Nie!"

eliza88
napisał/a: eliza88 2007-05-30 09:14
"Kiedy czegoś pragniesz, to cały Wszechświat działa potajemnie byś mógł to pragnienie spełnić "
Marzę o tym, aby wszystkie dzieci na świecie były kochane i nie cierpiały.
A moje pozostałe marzenia są bardzo przyziemne, napewno z czasem sie spełnią.
Tylko jedno jest niemożliwe do spełnienia: nauczyć sie pływać i pozbyć się lęku do wody!
napisał/a: keity 2007-05-30 10:00
Jak każda kobieta marzę o pięknej, szalonej , namiętnej i spontanicznej miłosci... Lecz nie czekam na nią w Polsce, wyruszczę po podbuj miłosny do Chorwacji... Do kraju pachnacego wakacjami, i wolnością. Swojego wymarzonego faceta chce poznac własnie w Chorwacji, i najlepiej aby był to chorwat, są oni piekielnie przystojnii i nie łatwo o zawrót głowy w ich towarzystwie. Bo który facet śpiewał by mi serenady pod balkonem ? Przynosil bukiety pięknych polnych kwiatów i codzienny świeży kosz owoców... Dla pięknego chorwata byłabym w stanie zostawic wszystko i zamieszkac nawet w spartanskich warunkach :) Bo przeciez prawdą jest .... czego się nie robi dla namiętnej i prawdziwej miłosci ?
napisał/a: joannaguzinska 2007-05-30 14:53
Moje marzenie jest prozaiczne-chciałabym zobaczyć Paryż i odwiedzic wszystkie muzea w tym mieście.W szkole uczę dzieci przedmiotu wiedza o kulturze , pokazuję ilustrację z zabytkami, prezentuję obrazy mistrzów, ale niestety znam je tylko z leksykonów.Czas zobaczyć je na żywo!
napisał/a: blekitna10 2007-05-30 16:54
Marzę o szczęśliwej miłości ,która będzie mi towarzyszyła na dobre i złe,o miłości aż po grób,miłości wzajemnej,bezinteresownej-będę wtedy najszczęśliwsza na świecie.

Nie chcę sie już zawodzić na miłości ,chcę zacząć żyć...bo bez miłości życia nie ma.

Czy to tak wiele ?
napisał/a: ANN 2007-05-30 17:53
Jesień życia-człowiek traci siłę i energię. Rodzą sie wnuki, a emerytura całkowicie zmienia tryb życia. Marzę, aby mimo upływu lat zawsze była w nas młodość, i wiele było jeszcze przed nami cudownych wspólnych dni...
Dlaczego nie...
enigma10
napisał/a: enigma10 2007-05-30 18:37
Kilka lat temu miałam marzenie - wyprowadzić się z centrum wielkiego miasta; tak, żeby nie mieć z okien małego mieszkanka w ogromniastym bloku widoku na inny ogromniasty blok.
Wtedy wydało się to zupełnie nierealne - a teraz mieszkam w małym mieście, wprawdzie też w bloku - ale za to mam widok na piekną łąkę, na drzewa, ogródki działAkowe. A w planach, wcale nie takich odległych mam wyprowadzkę na prawdziwą wieś, gdzie będę mieć /taka mam nadzieję :) / swój prywatny trawnik i jeszcze piękniejsze widoki....

Ten przydługi wstęp miał za zadanie przekazać, iż warto marzyć i chociaż często obiekt marzeń i westchnień wydaje się nierzeczywisty i poza zasięgiem możliwości - to marzenia są właśnie po to, by je realizować.


Podróż do Meksyku to moje wielkie marzenie. Poza zasięgiem, absolutnie. Nie tylko ze względów finansowych /chociaż koszt takiego przedsięwzięcia jest ogroooomny/, bo i mam takie obowiązki, które trzymają mnie na miejscu, a wyrwanie się z domu nawet na kilka dni graniczy z cudem.
Ale marzyć każdemu wolno ;) , a Meksyk kusi niesamowicie.
Chciałabym na własne oczy zobaczyć to, o czym czytałam, co widziałam na fotach - pozostałości po niesamowitych kulturach Inków i Majów, wielkie olmeckie głowy. Podziwiać rękodzieło, charakterystyczne dla różnych regionów, stroje tubylców, ich festyny i obrzędy.
Chciałabym też spróbować meksykańskich kulinariów, zjeść avokado, dojrzewające w meksykańskim słońcu, popić najlepszą na świecie tequilą.

A z tej podróży chciałabym sobie przywieźć Xoloitzcuintle - nagiego pieska ;)
napisał/a: kathrines 2007-05-31 07:49
Moim największym marzeniem jest otworzenie klubu tanecznego z muzyką latynoamerykańską w moim mieście. Jest to nieduże miasteczko, choć po liczbie mieszkańców można by spodziewać się po nim trochę więcej. Jak na byłe miasto wojewódzkie wieje tu nudą. Brak kina, basenu z prawdziwego zdarzenia, teatru, który właściwie umiera "śmiercią naturalną", nie mówiąc o tanecznych rozrywkach. Jest jedna dyskoteka owszem, lecz średnia wieku nie przekracza 18 lat. A co z rozrywką dla nieco starszych? Oni nie mają prawa się zabawić?
Ku pokrzepieniu ich serc, podążając za modą i moja pasją kultywowaną od dzieciństwa, chciałabym otworzyć klub latino, taki z prawdziwego zdarzenia. Chciałabym, żeby klub był wyjątkowy, o niepowtarzalnym klimacie , który tworzy wystrój oraz muzyka. Marzy mi się klub przypominający ten z filmu "Dirty Dancing II. Havana night". Tęskniący życiem, egzotyczną muzyką, zmysłowym tańcem, kolorowymi drinkami z parasolkami.
napisał/a: anneczka23 2007-05-31 08:10
Gdybym miala pieniazki na pewno kupilabym pianino dla swych synow, to jest ich i moje najwieksze marzenie. Cała rodzina jest muzykalna, dzieci pragna grac a niestety nie stac mnie na tak drogi instrument...wierze jednak ze pewnego dnia sprawie synkom niespodzianke. W koncu marzyc zawsze mozna. Wiec marze i czekam...
napisał/a: bejbusia 2007-05-31 08:10
Ja bym chciała w końcu wyjść za mąż za mojego chłopaka z którym jestem już 7 lat! Jesteśmy dla siebie stworzeni. Może kiedyś to marzenie się spełni...
napisał/a: mjabolek 2007-05-31 11:04
Ja marzę o tym aby moje córki (które obecnie mają 5lat i 6 miesięcy :p ) wyrosły na mądre i odpowiedzialne kobiety. Wiem, ze nie będzie łatwo uchronić je przed światem dziesiejszej młodzieży, przed chamstwem i przemocą jakie niestety reprezentuje dzisiejsze młode pokolenie ale mam nadzieję , ze będą umiały sobie z tym radzić. Wiem ,ze głównie od tego jak je wychowam zalezy to jakimi będa ludźmi w przyszłości i tym bardziej jest to dla mnie wyzwanie. Mam nadzieję, ze mu sprostam i że kiedyś patrząc na córki będę dumna z największego cudu jakiego dokonałam w życiu!
napisał/a: LAMBERA 2007-05-31 11:30
podróż poślubna której nie miałam i nie zanosi się na to że ją będę miała :((. Wyszłam za mąż we wrześniu 2006 roku nawał spraw związanych z organizacją ślubu (praktycznie cały urlop został wykorzystany na organizację ślubu, mój ukochany wyjechał za granicę żeby troche zarobić na ślub aby nie brać bezpłatnego w pracy wziął cały urlop wypoczynkowy) pozbawił mnie tej przyjemności. W tym roku sytuacja z urlopem jest podobna on pojechał dorobić na miesiąc a ja siedzie w Polsce i praktycznie całym urlopem. I mam takie jedno małe marzenie a dlaczego nie :) niech zdarzy się cud, który sprawi ze wyjedziemy gdzieś tylko razem daleko stąd z dala od codzienności i ulicznego zgiełku, tylko my dwoje.
napisał/a: anula01 2007-05-31 12:04
Nasze marzenia zmieniają się w zależności od sytuacji życiowej.Jednak pewne pozostają z nami przez wiele wiele lat.Moim marzeniem jest własny dom z ogródkiem. Choć realnie rzecz biorąc, w wyniku obecnej sytuacji na rynku materiałów budowlanych realizacja tego marzenia znacznie przesunie się w czasie, wierzę że się spełni.