Konkurs "Gorące Pocałunki"

napisał/a: ednabe 2007-08-06 21:20
Masował moje piersi spokojnymi, kolistymi ruchami. Miał ciepłe dłonie. Duże, a i tak nie mogł objąć nią mojej piersi. Nie miał szorstkich dłoni. Były delikatne, pachniały olejkiem. Odpoczywałam, relaksowałam się. Masował na przemian mocniej i słabiej. Mocniej, gdy przyciągał piersi do siebie, delikatniej gdy oddalał. Powoli opadła mi głowa. Ochylił ją, podłożył poduszkę. I dalej masował. Pamiętam, że z rozkoszy zamknęłam oczy. Chwyciłam go za przedramiona, trzymałam. Nawet chyba za długo, bo spytał co się dzieje, nie chcesz? Robert przestań, proszę Cię. Dlaczego? Nie odpowiadałam. Przestał. Nachylił twarz do mojej, kciukiem pogłaskał powieki.Otwórz oczy i spójrz na mnie, poprosił. Miał bardzo stanowczy głos, ocknęłam się. Głos mi drażał, gdy mówiłam, żeby przestał bo mnie rozpala, a nie możemy. Mocno go do siebie przyciągnęłam. Położył się, a ja płacząc wtuliłam się w jego ramię. Spokojnie, spokojnie kochanie. Ledwo to usłyszałam. Asiu kochanie, co się dzieje, dlaczego płaczesz? Płakałam coraz bardziej, w końcu oderwałam głowę. Trzęsącymi się dłońmi próbowałam rozpiąć guziki jego koszuli, ale nie umiałam. Miałam załzawione oczy. Widząc jak się szarpie, sam to zrobił. Po dwóch pierwszych guzikach wsunęłam mu rękę pod koszulę.Trzymałam dłoń na jego torsie. Ściągnął koszulę przez głowę. Przytuliłam się do niego, objęłam całego. Oplotłam nogami, trzymałam się go panicznie. Dobrze kochanie, dobrze. Przytul się mocno, no choć do mnie. Sięgnął reką i przyciągnął sobie mocniej moje udo. Nie puścił mnie. Będzie dobrze, ale nie płacz. Nic nie będę robił. Nic ci nie zrobię.Uspokajałam się. Robert to czuł, bo tylko głaskał mnie po karku, włosach. Nawet nie wiem kiedy przestałam płakać. Podniosłam głowę, popatrzyłam mu w oczy. Były czujne, powoli się uśmiechał. Co się dzieje? Hm, co tam się stało? Mówił to zaczepnym głosem. Lekko kąsał płatek mojego ucha. Coś szeptał, ale ciepło oddechu łaskotało mnie tak, że nie mogłam zrozumieć. Zaśmiałam się, odetchnęłam z ulgą. Jakiś ciężar spadł z mojego brzucha. Spanikowałam, bałam się, wiesz. Musiałam go trochę podnieść, żeby włożyć mu rękę pod żebra. Odchylił się, popatrzył na mnie z niedowierzaniem. Zmrużył oczy. Spytał czemu i sięgnął do piersi. Znów zaczął je masować. Lizał wokół sutka. Patrzyłam na to ze spokojem. Ale gdy wziął do ust i chciał ssać, oderwałam mu głowę od siebie. Z trudem łapałam oddech. Usiadłam na łóżku, potem opadłam i położyłam się obok. Głaskałam go po policzku. Tak dawno Cię nie było. Odzwyczaiłam się od twoich pieszczot, tak ciągle wyjeżdzałeś. Ty znów jesteś prawda? Zostajesz? No jestem przecież, mała. Hej, pocałował mnie figlarnie w nos. Wyszeptałam, że nie chciałam żeby w tym czasie dotykał mnie ktoś inny. Popatrzył uważnie, położył się na boku, podparł głowę i tylko patrzył. Słuchał. Przysunęłam się bliżej, mogłam mówić. Położyłam sobie jego rękę na brzuchu i trzymałam. Jak zacząłeś mi masować piersi i pomyślalam, że zrobisz mi teraz cały masaż, że znów mnie może dotykać mężczyzna, to się bałam. Patrzył mi w oczy, twarz mu stężała, spuścił głowę. Opadł obok. A potem się podniósł, delikatnie jakbym była z porcelany złapał za ramiona, obrócił, położył na plecach i zaczął mi robić masaż.
napisał/a: cudna26 2007-08-08 17:13
Ten wieczór nie zapowiadał się zbyt interesująco.Po obejrzeniu kolejnego odcinka jej ulubionego serialu,postanowiła wziąć gorący prysznic.Gdy ciepłe strugi wody spływały po jej nagim i opalonym ciele,rozmarzyła się.Oczami wyobraźni zobaczyła JEGO.Faceta w którym była zakochana od trzech miesięcy.Chciała żeby był tuż obok,żeby właśnie teraz jego delikatne dłonie,mydląc jej ciało,docierały w jego najdalsze zakamarki.Poczuła jak narasta w niej podniecenie.Jej sutki nabrzmiały,a jej kobiecość z sekundy na sekundę stawała się coraz bardziej wilgotna i spragniona pieszczoty.Skierowała tam strumień gorącej wody.Poczuła przeszywający ją dreszcz,a zaraz potem jej ciało oblał żar.Czuła jakby plonęła.Jękneła zamykając oczy.Błądziła rękoma po swym nagim i spragnionym męskiego dotyku ciele.Zataczała palcami kółka wokół brunatnych i sterczących z podniecenia sutków.Jej piersi nabrzmiały i czekały na dalsze pieszczoty.Jednak ona rozchyliła uda i dotknęła kciukiem tego miejsca,którego drażnienie doprowadzało ją zawsze niemal do ekstazy.Jej ruchy stawały się coraz bardziej gwałtowne.Zaczęła jęczeć i wić się z rozkoszy.
Nie lubiła robić tego sama.Jednak już od tak dawna nie miała faceta,że chyba na razie tylko to jej pozostało,zwarzywszy na to,że jej ukochany spędzał urlop za granicą.Przynajmniej tak jej się wydawało.
Owinięta w ręcznik wyszła z łazienki.Przechodząc obok lustra,spojrzała w nie i uśmiechnęła się do swojego odbicia.Chociaż opadło z niej podniecenie i jej oddech był już równomierny,nadal widziała błyska w swoich oczach.Ten błysk,który przyciągał facetów jak magnez.
Z kubkiem gorącej herbaty wsunęła się pod kołdrę.Wzięła do ręki książkę.Nie zdążyła jej otworzyć,kiedy zadzwonił telefon.Spojrzała na zegarek.Była dokładnie 01:15 w nocy.Zdziwiona podniosła słuchawkę.Usłyszła w niej JEGO głos.Głos tego jedynego,dla którego gotowa była zrobić wszystko..
-Cześć skrabie,co robisz?-spytał
-Leżę w łóżku-odpowiedziała ledwo słyszalnie.Czuła jak słowa ugrzęzły jej w gardle.
-A czy mógłbym się wśliznąc do Ciebie pod kołderkę?
-Mmmm.. oczywiście.Za ile będziesz?-spytała nie dowierzając w to co się dzieje.Miała 20 minut do jego przyjścia.
Przebrała się i zrobiła subtelny makijaż.Czekała gotowa na spotkanie ze swoim obiektem pożądania.Usłyszała dzwonek do drzwi.Serce podeszło jej do gardła.Niepewnie nacisnęła klamkę i pociągneła ją do siebie.Wszedł do środka i pocałował ją w usta.To co działo się później,pamętała jak przez mgłę.Kilka kieliszków alkoholu,miła atmosfera i w rezultacie przeżyła najpiękniejsze chwile w swoim dotychczasowym życiu.
Ubrana w sexowną koronkową koszulkę i skropiona wodą toaletową,wśliznęła się pod kołdrę.Przytulił się do niej.Potem gładził ją delikatnie po brzuchu.Rozmawiali przez chwilę.Zaraz potem poczuła jego gorący i przyśpieszony oddech na swoich wargach.Jego język zaczął błądzić w otchłani jej ust odkrywając ich najdalsze zakamarki.Całował jej powieki,nos,uszy.Schodząc coraz niżej,dotykał czubkiem języka jej nabrzmiałych z podniecenia sutków.Opuszkami palców gładził wewnetrzną stronę ud,zbliżając się do jej mokrej i rozżarzonej niczym węgle na palenisku kobiecości.Poczuła w sobie jego palce,które niepostrzeżenie wkradły się do jej wnętrza.Przeszedł ją dreszcz rozkoszy.Podniosła głowę i pocałowała go delikatnie w jego umięśniony tors.Zaczęła bawić się językiem jego brodawkami.Pod wpływem jej pieszczot momentalnie nabrzmiały.Gryzła je i ssała.On aż jęknął.Widziała po wyrazie jego twarzy,że sprawia mu tym ogromną przyjemność.
Leżała na plecach,gdy wędrując rękoma po jego umięśnionym ciele,gładząc opuszkami palców jego zgrabne pośladki,dotarła wreszcie do miejsca,które było kwintesencją jego męskości.Jej pieszczoty sprawiły,że jego penis był już gotów do spełnienia swojej powinności.Jednak ona zwlekała jeszcze przez chwilę.Chciała upajać się jego podnieceniem,patrzeć jak bardzo jej pożąda.Znów ich wargi połączył namiętny pocałunek,który jednak nie trwał zbyt długo,gdyż on powoli całując jej ciało,schodził coraz niżej,zatrzymując się na jej okrągłych i nabrzmiałych z podniecenia piersiach.Językiem drażnił jej sutki,a rekoma ściskał je jakby chciał wycisnąć z nich najwspanialszy na świecie nektar.Powoli całując jej brzuch,zsuwał się ku kępce ciemnych kręconych włosków.Ona wiedziała do czego on zmierza,jednak nie chciała czekać dłużej na spełnienie i chwyciwszy go za włosy,pociągnęła jego głowę do góry.Zdziwiony spojrzał na nią.Ona tylko się uśmiechnęła.I w tej właśnie chwili poczuła jego męskość,która z dzikością drapieżnika wdarła się do jej wnętrza.Poczuła jakby świat wirował dookoła nich.A oni na szczycie rozkoszy byli w jego samym centrum.Ich ciała drżały a przyśpieszone oddechy zrównały się.Trzymając swego ukochanego za pośladki,przyciskała go do siebie coraz mocniej i szybciej.Ich ruchy stały się bardziej gwałtowne,a pocałunki bardziej szalone i namiętne.Teraz on położył się na plecach a ona usiadła na nim okrakiem.Zaczęła całować jego opaloną klatkę piersiową.I znów dotarła do jego malutkich sutków.Drażniła je językiem i kąsała zębami.Siedząc na nim poruszała się powoli,nie pozwalając mu ustalić tempa.Oddalała moment ostatecznego spełnienia,aby móc nacieszyć się tą wspaniałą i niepowtarzalną chwilą.Było jej tak dobrze jak nigdy nie było z żadnym facetem.Myślała,że śni.Jednak to nie był sen,a oni razem,dotarli wreszcie,po długiej drodze do celu ich namiętnej i pełnej uniesień wędrówki.Do ich uszu dobiegały delikatne dźwięki muzyki,a oni zmęczeni lecz szczęśliwi,przytuleni do siebie leżeli bez ruchu.Ich oddechy powoli wracały do stałego rytmu.Z ich ciał wolno opadało podniecenie.Usnęli..
Dwie godziny później już go nie było.. a trzy tygodnie później zaprosiła go na obiad..
W pełni akceptuję regulamin konkursu "gorace pocalunki". Mam ukończone 18 lat.
napisał/a: Niebieska 2007-08-09 17:32
Dni spędzane nad morzem,upływały kochankom beztrosko- hotel był przytulny, oddalony jedynie o 200 m. od plaży, miasteczko również miało swój urok, a pogoda dopisywała. Całymi dniami leżeli na plaży opalając się, lub chodzili i zwiedzali tą pełną uroku mieścinę. Noce były dla nich innym światem- światem, który wypełniony był przez seks, pożądanie, rozkosz i wielką miłość. Znali swoje ciała już dokładnie, jednak pieszczoty były nadal tak gorące jak za pierwszym razem...
Ostatniego dnia ich wspólnego pobytu nad morzem Agata poprosiła Przemka, aby zostali na noc na plaży- chciała nacieszyć się widokiem wielkiego błękitu, chciała wdychać morską bryzę, ale najbardziej chciała poprzytulać się do swojego mężczyzny,w tak romantycznej scenerii.Gdy całkowicie się ściemniło i plaża była zupełnie pusta Przemek otworzył szampana i nalał swojej ukochanej i sobie. Pili go powoli, patrząc sobie głęboko w oczy i przytulając się. Noc była bardzo ciepła, gwieździsta, a szampan powoli uderzał do głowy.

Agata postanowiła przejść się brzegiem morza, więc złapała Przemka za rękę i pociągnęła go za sobą. Szli przytuleni, w końcu chłopak nie wytrzymał i zaczął namiętnie całować swoją ukochaną. Ona odwzajemniła jego pocałunek. Ręce Przemka zaczęły wędrować po ciele dziewczyny.Głaskał jej plecy przykryte jedynie cieniutką bluzeczką, schodził niżej- do pośladków, które tak seksownie wyglądały w tej dżinsowej spódniczce. Dziewczyna nie pozostawała obojętna- głaskała jego plecy, jego kark, ale przede wszystkim całowała go namiętnie. Ich języki wykonywały jakiś nieziemski taniec... W końcu oboje poczuli, że te pocałunki nie wystarczają im. Przemek jednym zdecydowanym ruchem zdjął bluzkę dziewczyny pozostawiając ja w staniku. Ona uśmiechnęła się tylko i powoli ściągnęła z niego koszulkę. Chłopak zaczął całować jej szyję, na co Aga zareagowała dreszczem. Całował ją coraz namiętniej, schodził coraz niżej, jednak gdy natrafił na stanik zostawił go w spokoju i przeszedł do całowania jej brzucha. Rękoma pieścił jej pośladki, ustami całował jej jędrny brzuszek, w końcu zapragnął włożyć ręce pod tę krótką spódniczkę. Gdy to zrobił uśmiechnął się tylko nie znajdując tam majtek. Spojrzał głęboko w jej śliczne oczy i dostrzegł tajemniczy błysk. Zaczął delikatnie masować ręką jej łono, na co Agata zareagowała westchnieniem podniecenia. Muskał ją koniuszkami palców. Jego ręka subtelnie dawała jej rozkosz, a ona z wrażenia zaczęła cicho stękać. Wtedy chłopak wyjął rękę i przytulił do siebie swoją ukochaną. Całował ją po szyi, i subtelnie chuchał na nią ciepłym powietrzem, doprowadzając ją do granic podniecenia. Jego dłonie wędrowały po jej plecach natrafiając na sprzączkę stanika, którą odpiął, a jego oczom ukazały się jej wspaniałe, pełne i jędrne piersi. Widział jak z podniecenia, aż zaczęły jej twardnieć sutki. Zaczął muskać je swoimi ustami, a po chwili pieścić je językiem, ssać i delikatnie przygryzać, najpierw jednego a później drugiego. Agata mogła tylko stękać z rozkoszy. Czuł, że mogli już oddać się bez reszty cudownej ekstazie.
Wtedy położyli się na piasku, a Piotrek, powoli zsuwał jej sukienkę, by nacieszyć wzrok widokiem jej ogolonej muszelki. Piasek ślizgający się po jej ciele doprowadzał go prawie do obłędu. Rozchylił delikatnie jej nogi i zaczął wodzić językiem jej wewnętrzną stronę ud, póki co trzymając się z dala od jej skarbu. Co pewien czas tylko szeptał przy tym jej jak bardzo jest piękna i jak wspaniale pachnie. Aga w tym czasie zamknęła oczy i dotykała swoich piersi. Szum morza i lekki powiew wiatru pobudzał w nich wszystkie ukryte instynkty. Po chwili zapach kobiecości rozbudził w Przemku jeszcze większe pożądanie i zaczął niewinnie muskać i całować wejście do jej muszelki. Wiedział, że to lubi, co potwierdzały co chwila jej jęki rozkoszy, przez które chłopak omal nie eksplodował. Nabrał śliny w usta i zaczął zataczać kręgi wokół ud i sromu. Jego język jeździł po płatkach jej róży, jednak po chwili je rozchylił by dostać się do słodkiej „wisienki”, która nabrzmiała już i stała się twarda jak ziarnko grochu... Był cierpliwy, nie spieszył się, dając jej wszystko czego pragnęła. Zmieniał przy tym co chwila intensywność i szybkość. Ona pomagała mu jak tylko mogła i rozstawiając szeroko uda. Liżąc wciąż jej perełkę i wyczuwając jak bardzo jest wilgotna i rozpalona pozwolił swojemu palcu wędrować i powoli go w nią wsunął. Najpierw delikatnie i powoli, potem coraz szybciej wsuwał go i wysuwał i kręcił nim dookoła, ssąc przy tym zapamiętale jej koralik. Ciałem dziewczyny zaczęła wstrząsać ekstaza. Zaczęła wypinać się ku górze, ciężko oddychając i zaciskając nogi. Błagała go aby przestał, lecz on wciąż ją pieścił doprowadzając ją tym samym do szczytu rozkoszy. Jego świdrujący język nie dawał za wygraną.Zaczęła wić się i obejmując rozpalonymi udami twarz Przemka. Kropelki potu połyskiwały na jej nagim ciele. Oboje byli mokrzy jakby wyszli z wody.
Agata jednak nie dała im czasu ochłonąć. Kazała się Przemkowi położyć na wznak na piasku i zbliżyła się do jego krocza. Uśmiechnęła się subtelnie i zdjęła jego slipy. Wolno i zmysłowo jedną ręką zaczęła pieścić jego jądra, a drugą wzwiedzionego członka. Po chwili poczuł jak bierze go do ust i jak jej język spiralnymi ruchami krąży coraz niżej, aby dotrzeć do wiązadła. Przemek z wrażenia tylko odchylił głowę i zamknął oczy, co pewien czas wydając z siebie jęki rozkoszy. Jej język penetrował każdy kawałek jego męskości. Po chwili zaczęła lizać i ssać jego jądra. Wtedy jej wilgotny język zaczął wspinać się ku górze, aby po chwili znów opaść w dół, doprowadzając go do bram rozkoszy. Lecz to była tylko rozgrzewka. Agata ponownie wzięła jego członka do ust i mocno ssąc lizała jego żołądź, wspomagając się rytmicznymi ruchami ręki w górę i w dół. Kiedy chłopak poczuł, że już się zbliża Aga przestała i położyła się na jego klatce piersiowej. Poczuł jak jej piersi dotykają jego ciała i przesuwają się po nim, co sprawiało, że czuł się jak w siódmym niebie. Po chwili usiadła na nim i włożyła jego penisa w siebie. Zaczęła powoli i bez pośpiechu ruszać biodrami. Podniosła ręce i wsunęła je we włosy, unosząc je ku górze. Zastygła na chwilę w tej pozie wyprężając plecy. Wyglądała niezwykle ponętnie i Przemek ponownie uświadomił sobie, jaki skarb został mu zesłany. Zaczął gładzić jej piersi z nieukrywanym zachwytem. Agata wypuściła włosy, które rozsypały się i tkwiły zmierzwione w erotycznym nieładzie. Jej ciepłe ręce zaczęły się poruszać po jego nagiej klatce piersiowej, a ona sama ponownie zaczęła kołysać biodrami, przygryzając podniecająco wargę. Przemek położył dłonie na jej pasie. Ruszał nimi wraz jej ruchami. Jej piersi kołysały się miarowo w rytm jej ruchów. Czuła jak Przemek wypełnia ją całą i czuła, jak zbliża się ta wszechogarniająca fala ciepła. Poruszała się więc coraz szybciej, jęcząc przy każdym ruchu. On także poczuł, że dłużej tak nie wytrzyma. Zaczęły przeszywać go dreszcze. Z głębi jego ciała narastała rozkosz i parła ku górze, wskroś jego nabrzmiałej męskości wprawiając go w drżenie. Orgazm wstrząsnął jego ciałem i wytrysnął . Agata poczuła jak wilgotna, gorąca fala wypełnia ją całą od środka. Jej ciało drgnęło i opadła na niego wydając przeciągły krzyk, wraz z którym uwolniła cały swój orgazm. Sprawiło im to niewysłowioną rozkosz i pragnęli aby trwało bez końca. Leżeli przytuleni ciężko dysząc. Kiedy Przemek chciał coś powiedzieć Aga tylko zamknęła mu usta gorącym pocałunkiem i przygarnęła do siebie. Tak przytuleni zaczęli się powoli turlać w stronę morza. Zatrzymali się kiedy poczuli, jak morskie fale rozbijają się o ich splecione ciała. Leżeli tak na brzegu czując jak chłodna morska woda studzi ich rozpalone ciała. Wtulali się w siebie i wiedzieli, że będą z sobą zawsze, wiedzieli, że są sobie przeznaczeni. Żadne z nich nie odzywało się, cieszyli się wzajemną bliskością, chcieli aby czas zatrzymał się w miejscu, jednak on biegł nieubłaganie. W końcu słońce wyjrzało zza horyzontu i zakochani wiedzieli, że muszą iść, muszą wrócić do swojego miasta, do swojej pracy. Agata pocałowała namiętnie swojego chłopaka, przytuliła się do niego raz jeszcze i zaczęła się ubierać. Przemek patrzył na nią z nieukrywanym zachwytem i również zaczął się ubierać. Gdy byli już kompletnie ubrani usiedli jeszcze raz na brzegu morza i patrzyli na wielki błękit, który był świadkiem ich szczęścia i rozkoszy minionej nocy.


"W pełni akceptuję regulamin konkursu "Gorące pocałunki". Mam ukończone 18 lat".
napisał/a: dotkaz 2007-08-10 11:18
Byłam sama.Na zewnątrz szalała burza.Łuna księżyca wpadała przez okno i dodawała pustym pomieszczeniom niebezpiecznej drapieżności.Nagle usłyszałam dobiegający z zewnątrz przeraźliwy krzyk i wycie psa.Dreszcze przebiegły mi po plecach.Kiedy skowyt ustał zapadła grobowa cisza.Mogłabym przysiąc ,że słyszałam korniki buszujące w drewnie starej szafy dziadka.
A potem , w sąsiednim pokoju coś zastukało w okiennice.Początkowo myślałam ,że to drzewa ,targane wichurą,ale za chwile sobie uświadomiłam ,że przecież drzewa rosną tylko od drugiej , północnej strony.Zeszłam z łóżka i prowadzona łuną księżyca zmierzałam do drzwi, wsłuchując się w dźwięki dochodzące zza ściany.Podłoga skrzypiała pod moimi bosymi stopami.Popchnęłam delikatnie drzwi .Korytarz był ciemny i długi, szłam powoli i cicho, przeczuwając ,choć było to doprawdy absurdalne,że nie jestem sama.Już miałam nacisnąć klamkę do „tego” pokoju, kiedy wycie psa się powtórzyło,tym razem słyszałem je wyraźnie i nie mogłam pomylić z odgłosami wyjącego wiatru.Włosy zjeżył mi się ze strachu.Weszłam do środka.
Okno było otwarte, do pokoju spływała woda. Stał tyłem.Miał szerokie plecy, z wyraźnie zaznaczonymi mięśniami.”Bartek”-wyszeptałam.Odwrócił się a ja na prawdę się wystraszyłam.Przede mną stał obcy człowiek, cały mokry,w dodatku mężczyzna.Zanim zaczęłam krzyczeć zatkał mi usta gwałtownym ,gorącym pocałunkiem.Pomyślałam ,że i tak nikt nie usłyszały mojego krzyku wśród odgłosów szalejącej nawałnicy.Przestałam myśleć.Bryza deszczu gwałtownie oblewała nasze splecione ciała.Zastanawiałam się skąd go znam.A potem jak malarz, ustami ,chciałam go pamiętać całego.



"W pełni akceptuję regulamin konkursu "Gorące pocałunki". Mam ukończone 18 lat"
napisał/a: Joanna31 2007-08-10 12:52
Stałam przed lustrem ubierając się powoli gdy nagle przypomniałam sobie tamte chwile i mimo że minęło już kilka tygodni wciąż czuję podniecenie gdy o nim myślę
Pierwszy raz spotkałam go na wystwie fotografi przyszedł z przyjaciółmi i jakąś rudą która czepiała się jego ramienia jakby był jej własnością choć widziałam że wciąż zerka w moją stronę nie dawałam po sobie poznać że też mnie interesuje
wyszłam wcześniej choć sama nie wiem dlaczego może się bałam swoich uczuć
Dwa dni później spotkałam go na przyjęciu, poczułam że moje serce bije bardzo mocno i ogarnia mnie pożądanie
skarciłam się w duchu "ty głupia przecież nie znasz go a on pewnie nawet cię nie pamięta"
Wyszłam na balkon żeby ochłonąć gdy nagle poczułam dreszcz emocji odwróciłam się a on tam stał i patrzył na mnie
nic nie mówić podszedł i dotknął mojej dłoni poczułam że się czerwienię ponieważ jego dotyk sprawił że poczułam silne pożądanie
Bez słowa wziął mnie za rękę i poszliśmy na górę do pokoju
W pewnej chwili miałam zamiar uciec ale chyba się zoriętował bo przytrzymał mnie mocniej
Przytulił mnie do siebie spojrzał w oczy i pocałował delikatnie a mnie umosła fala pożądania i nic już nas nie mogło zatrzymać
Po jakimś czasie gdy leżeliśmy przytuleni zapytałam
"może zdradzisz mi choć swoje imię "
"Kacper moja kochana Marlenko"
zaskoczył mnie
"skąd znasz moje imię?"
"wiem o tobie wszystko już od dłuższego czasu mi się podobasz ale ty na mnie nie zwracałaś uwagi dopiero gdy przyszedłem z inną zauważyłem błysk w twoich oczach"
Roześmiałam się
"masz rację ale teraz już nic nie mów "
uśmiechnął się i pogrążyliśmy się w fali miłości i pożądania

Skończyłam się ubierać gdy zadzwonił dzwonek
to Kacper
uśmiechnęłam się ponieważ znów poczułam ten znajomy dreszcz
mam nadzieję że on nigdy nie przeminie :)

"W pełni akceptuję regulamin konkursu "Gorące pocałunki". Mam ukończone 18 lat"
napisał/a: 13@ 2007-08-10 21:37
...Od kilku dni przyzwyczajała się do nowego dotyku. Sprawiał jej nawet przyjemność. Dotykały ją delikatne, subtelne i czułe ręce, które jakby obawiały się, że zrobią jej najmniejszą krzywdę.Lubiła te pierwsze dni, przyzwyczajanie się do siebie, poznawanie swoich zapachów.Z tym, że zawsze to ona miała przewagę, była nieznana przez co bardziej pożądana. Często zauważała ukradkowe spojrzenia kierowane w jej stronę wtedy, gdy była zajęta. Schlebiało jej to niezmiernie.Szczególnie natomiast lubiła łóżko, wieczór i ten nastrojowy półmrok. Wiedziała, że jeżeli spełni oczekiwania,jeżeli okaże się naprawdę dobra to będzie zajęta przez całą noc.Przez całą noc będzie czuła te ręce na sobie, które delikanie dotykają jej, głaszczą a czasami lekko zwilżone rozdzielają ją. Uwielbiała czuć na sobie uważne, skupione pełne zainteresowania spojrzenie, które utwierdzało ją w przekonaniu że jest pożądana.Czasami czuła się szczególnie, gdy pomimo zmęczenia to ją traktowano specjalnie, poświęcają każdą wolną chwilę.Teraz też miała szczęście, spoglądały na nią oczy za delikanych okularów, co dodawało im szczególnego wyrazu. I niecierpliwe palce, tak bardzo niecierpliwe...rozdzielały poszczególne stronice z ogromną zachłannością...wiedziała, że ta noc znowu będzie tylko jej, do samego końca, do przeczytania jej ostatniej strony;)

"W pełni akceptuję regulamin konkursu "Gorące pocałunki". Mam ukończone 18 lat"
napisał/a: smerfetk 2007-08-11 23:03
Bezszelestnie wyszła z łóżka. Zostawiła tylko kartkę na poduszce: „Dziękuję za wspaniały wieczór”. Szybko narzuciła na siebie sukienkę i wyszła z mieszkania Tak naprawdę wiedziała, że to była pierwsza i ostatnia noc z nim. Przeżyta noc była wspaniałym przeżycien. Zaprosił ją na przyjęcie, na którym było kilka sławnych osób. Około północy wyszli, by znaleźć się w jego mieszkaniu. Miała ogromną ochotę spędzić z nim tę noc. Było w nim coś pociągającego. Jego spojrzenie przyspieszało jej bicie serca. Poprzedni jej partnerzy byli „przeciętni” – nie wywoływali u niej takiego uczucia jak jego osoba. Długo przygotowywała się na ten wieczór. Dopasowana suknia wieczorowa – w kolorze czerwonym. Zawsze uważała, że czerwień jest wyjątkowa, zwracała uwagę otoczenia a jednocześnie odpowiednio dobrany strój w tym kolorze wzbudzał pożądanie mężczyzn. Uwielbiała spojrzenia mówiące „Jesteś piękna”. Dekolt odsłaniał w znacznej części jej doskonale ukształtowane piersi, o których marzy nie jedna kobieta – o mężczyznach nie wspominając. Bieliznę na jej ciele stanowił... brak bielizny. Uważała, że na ważne uroczystościach jest ona zbędna. Dreszczyk emocji przy tym był przyjemniejszy. Samo przyjęcie jednak nie wywarło dużego wrażenia na niej. Kilka sławnych osobistości z towarzyszącymi im partnerami. Wszyscy ubrani w stoje wieczorowe, na które pewnie wydali furtunę. Kilka pożądliwych spojrzeń mężczyzn i zazdrosnych kobiet. Przywykła do tego. Ale gdy podczas powrotu poczuła jego rękę pod sukienką, przyjemny dotyk, cudowny dreszczyk przebiegł całe jej ciało. Jemu to również musiało sprawiać przyjemność, gdyż nawet zmiana biegów nie była w stanie przeszkodzić w dotykaniu jej. Tuż po przekroczeniu progu jego mieszkania rzucili się na siebie. Wciąż wyczuwalne było napięcie między nimi, które chcieli jak najszybciej rozładować. Znaleźli się więc na podłodze, by oddać się rozkoszy. Później przeszli do sypialni, gdzie zwieńczyli swoją rozkosz. Nigdy wcześniej nie czuła w sobie takiego płomienia namiętności, jaki czuła będąc z nim. Patrzyła na niego, gdy był w niej, widziała jego uniesienie, obserwowała jak zasypiał u jej boku. Cudowne uczucie, którgo doznała po praz pierwszy w życiu, którego nie musiała udawać, którego nawet nie potrafiłaby udawać. Wszystko to była chwila – taka dłuższa chwila, która zapadnie w jej głowie na długie lata. Gdy on już usnął, przyglądała się mu przez chwilę. Następnie wstała – pomimo, że jej ciało mówiło „zostań”. Ale ona chciała znaleźć się daleko od niego – miała kilka zasad, którymi sie kierowała. Nie chciała pokazać uczuć, które rano napewno byłyby trudne do ukrycia. Nie miała jednak zwyczaju zostawiania wiadomości. Po prostu wymykała się nad rankiem z mieszkania mężczyzny. Bez słowa. Ale jemu zostawiła tą jedną kartkę z kilkoma słowami. Nie łudziła się, że zadzwoni. W końcu był facetem, a to mówi samo za siebie...

"W pełni akceptuję regulamin konkursu "Gorące pocałunki". Mam ukończone 18 lat"
napisał/a: dortis 2007-08-12 15:39
chłód światecznej nocy, nocy Świąt Bożego Narodzenia...błądząc autem wśród zasypanych łąk, prowadząc rozmowy o wszystkim i o niczym czekaliśmy chyba na coś niezwykłego!Gdzieś pośród rozmuwców ON...onieśmielał mnie swym cichym spojrzeniem-cichym a jednocześnie tak uwodzicielskim że już przestałam słuchać zacietej dyskusji naszych przyjaciół i tylko dyskretnie spogladałam na niego.Wiedziełam, że to zakazany owoc, że sytuacja a właściwie relacja w jakiej znajdujemy się my i nasi przyjaciele po prostu wyklucza jakikolwiek romans-a jednak rzar między nami rósł w zaskakującym tępie.W pewnym momęcie zatrzymaliśmy się przy wiejskim cmentarzu...wyglądał przepięknie.Kolorowe światełka mieniące się w płatkach sniegu dodawały temu miejscu jeszcze bardziej tajemniczy nastrój!Postanowiliśmy pospacerować po cmentarzu.Poniewarz spoczywały na nim dwi bliskie mi osoby postanowiłam udać się nad ich grób.Nagle jednak poczółam, że ktoś chwycił mnie za dłoń-poczułam dreszcze, gdy odwróciłam głowe spostrzegłam, że to On!Poczułam szybsze bicie serca i juz wiedziałam, że to bedzie niezwykła noc.Powiedział, że pojdzie ze mna-uśmiechnełam się!I wtedy on przyciągnął mnie do siebie...nigdy nie przeżyłam bardziej namiętnej chwili!Jakby świat przestał istnieć!Czułam obecność jakieś dziwnej mocy!Spacerowalismy póżniej jeszcze długo...nie myślac o niczym!Tamta noc przyniosła jeszcze wiele namiętności...która trwa do dziś!
napisał/a: johanna 2007-08-13 22:31
W ramach codziennej dawki relaksu wszedł na swój ulubiony czat. To tam poznawał wszystkie dziewczyny, które ostatecznie lądowały z nim w hotelach w całej Polsce. Miał szczególną umiejętność wyszukiwania ślicznotek, niekoniecznie bardzo inteligentnych, za to chętnych. Łatwo było im zaimponować. Przystojny, inteligentny dziennikarz z dobrym autem – leciały do niego jak ćmy do płomienia świecy. Posiedział kilka minut, wpatrując się w ekran monitora na którym przesuwały się kolejne słowa i zdania. Znudzony czytaniem głupiej paplaniny, postanowił sprawdzić, co dzieje się na forum, na którym często pisywał. Zajrzał do swojego wątku. Przejrzał pobieżnie wpisy i zatrzymał się przy ostatnim. „Mam wrażenie, że nie do końca rozumie Pan istotę...” - zaczął czytać i ciśnienie mu podskoczyło. Nie lubił kiedy ktoś zarzucał mu, że czegoś nie wie. Na tym forum wszyscy uważali go za Alfę i Omegę. Ze złością spojrzał na nick odpowiadającego. Ktoś nowy. Kiedy doszedł do ostatniej kropki odpowiedzi, był pewien, że chce utrzeć nos Pannie Mądralińskiej. Moja droga – wystukał na klawiaturze – na tym forum wszyscy, niezależnie od wieku, zwracamy się do siebie per ty, gdybyś raczyła przeczytać regulamin, wiedziałabyś o tym. Dopisał jeszcze kilka zjadliwych zdań i zadowolony z siebie wylogował się.
....
W przerwie między wykładami weszła na forum.
Co za palant – pomyślała czytając pierwsze zdanie - będzie mnie pouczał jak małą dziewczynkę. Znalazł się Pan Ważny.
Odpowiedź okrasiła kilkoma złośliwostkami.
...
Przeczytał co napisała. Podobały mu się takie kobiety - pewne siebie, inteligentnie złośliwe, potrafiące rozmawiać, ale na swoje kochanki wybierał ich przeciwieństwa.
Ciekawiła go ta dziewczyna.
W profilu na forum podała numer ICQ.
- Cześć – wystukał na klawiaturze – co porabiasz Panno Mądralińska?
Po chwili dostał odpowiedź.
- Nie rozmawiam z nieznajomymi.
Uśmiechnął się.
- Nie jestem nieznajomym, Panno Mądralińska.
Wkurzał ją.
- Dla mnie jesteś, bo nie mam Cię na liście kontaktów – wystukała popijając herbatę z imbirem – także żegnam.
- Przeczytałem Twoją wypowiedź odnośnie twórczości Kundery – napisał szybko nie chcąc, żeby odeszła od komputera.
Ach, to pewnie Pan Ważny – roześmiała się widząc jak szybko odkrył swoją tożsamość.
- Zepsułam Ci zabawę, Panie Ważny? - zapytała.
- Trochę.
Odetchnął z ulgą.
Została, żeby porozmawiać.
- Przynajmniej szczerze Ważniaku – przeczytał jej odpowiedź.
- Zawsze szczerze – napisał i zawahał się czy wysłać te słowa.
Wysłał.
- Nie ma ludzi zawsze szczerych – odpowiedziała.
Wiedział co przeczyta, zanim zdanie pojawiło się na ekranie.
- Postaramy się rozmawiać szczerze, na ile się da, ok? - zapytał.
Odpowiedzi nie było.
- Panno Mądralińska? - wystukał.
- Zastanawiam się – odpowiedziała po chwili – niech będzie – ok, mam nadzieję, że nie będę tego żałować.
Jest ostrożna – pomyślał. Chcąc sprawdzić to jej „ok”, zadał kolejne pytanie.
- Co powinien zrobić facet, żeby rozpalić Pannę Mądralińską?
Testuje mnie – przeleciało jej przez myśl – i odpisała: - Pocałować wnętrze mojej dłoni. - A co powinna zrobić kobieta, żeby Panu Ważnemu zrobiło się ciepło?
Przejmuje moją grę – pomyślał i napisał: - Lubię kiedy kobieta ma paznokcie pomalowane czerwonym lakierem, nosi pończochy i szpilki, kiedy kładzie głowę na moich udach, kiedy kołysze biodrami i...
- I wystarczy na teraz – odpisała przyglądając się swoim karmazynowym paznokciom – do później.
...
Zaczęli regularnie ze sobą rozmawiać – o wszystkim. Zdjęcia mu jednak nie wysłała. Był trochę zły, bo inne wysyłały bez proszenia, ale wiedział przecież od początku, że ona nie jest taka, jak one.
Po prawie roku od pierwszej rozmowy organizowane było spotkanie osób z forum. Zapytał ją czy przyjedzie. Odpisała, że raczej nie. Nie wybrał się więc do klubu, w którym odbywało się spotkanie, bo nie zależało mu na poznawaniu innych osób, chciał zobaczyć ją.
...
Zwolniła się z ostatniego wykładu i pobiegła na pociąg do Warszawy. Miała nie jechać, ale w ostatniej chwili zmieniła zdanie. Nie napisała Ważniakowi, że przyjedzie. Chciała mu zrobić niespodziankę.
Dotarła na miejsce przed północą.
Dostrzegła znajome osoby, przywitała się i została przedstawiona reszcie.
Jego nie było.
Nie zauważyła kiedy jeden z chłopaków wyszedł zadzwonić.
...
Kiedy wracała z parkietu do stolika zauważyła, że przygląda się jej wysoki, przystojny facet. Uśmiechnął się łapiąc jej spojrzenie. Odpowiedziała uśmiechem i usiadła ze znajomymi. Podszedł do nich, pochylił się nad nią i szepnął jej do ucha: - Miało cię nie być Panno Mądralińska. Na szczęście ktoś zadzwonił powiedzieć mi, że jesteś.
Odwracając się do niego, odgarnęła włosy z policzka. Mignęły karmazynowe paznokcie. Niewiele myśląc, ujął jej dłoń i zbliżając do niej swoje usta, odwrócił ją wnętrzem do góry... Poczuła delikatne ciepło i uśmiechnęła się, tak, jak sobie wyobrażał. Nie zabrał jej do hotelu. Nie chciał, żeby to była przygoda na jedną noc. Nie z nią.

W pełni akceptuję regulamin konkursu "Gorące pocałunki". Mam ukończone 18 lat
napisał/a: joasia101 2007-08-14 00:38
aaaaaaaaaaaa
napisał/a: Niebieska 2007-08-14 07:38
joasia101 napisal(a):aaaaaaaaaaaa


:confused: :confused: :confused:
napisał/a: agawa78 2007-08-14 20:09
Jest piękny, letni poranek. Budzi nas kolejny dzień. Kolejny Nasz Dzień.
Kolejny Wspólny Dzień. Budzi nad dotyk Ciał. Naszych Ciał. Ciał, które
szukają siebie wzajemnie. Muśnięcia, dotyku, bliskości. Ciał, które
chcą być dla siebie. Ciał, które nie chcą się rozstawać. Ciał, które
chcą razem przeżywać. Przeżywać Wszystko.
Radośni wchodzimy do górskiej kolejki. Wjeżdżamy sami, o tej
godzinie można liczyć na brak innych gości. Za kilka minut znajdziemy
się na samym szczycie.Chłoniemy górskie powietrze. Słońce delikatnie pieści nasze twarze takjak my pieścimy nasze dłonie. Dotyk dłoni może doprowadzić do ekstazy. Dotykamy szyi, uszu, włosów. Atmosfera zmysłowości nas otacza. Wszystko jest zmysłowe.
Jesteśmy na górze. Widok oszałamia, zniewala. Wyciągamy ulubione wino,
chowane na wyjątkowe okazje. Rozkoszujemy się jego zapachem, smakiem,
barwą. Rozkoszujemy się smakiem naszych ust. Najpierw delikatnie smakujemy, jak się smakuje wino. Ptem coraz mocniej i mocniej. Smak wina miesza się z naszymi smakami, zapach z naszymi zapachami, czerwień wina z czerwienią naszych ust. Doskonałość wina, doskonałość pocałunku, który nigdy się nie kończy. Chwilo -trwaj wiecznie!
Zapinamy narty. Jazda na lodowcu to ukoronowanie zmysłowego poranka.
Mkniemy do dołu czując smak pocałunków. Przed nami nie ma nikogo, tylko
gładka warstwa bieli. Za nami nie ma nikogo. Tylko my, nasze ciała, które
tak bardzo chcą się złączyć w miłosnym uniesieniu. Coraz szybciej,
szybciej...wiatr dodaje skrzydeł, pędzimy do siebie, pędzimy do spełnienie,
które jest tak blisko.....
Przez minutę, dwie, trzy - jesteśmy Królami Świata!