Konkurs "Piękna na wiosnę"

napisał/a: my_szymb 2009-04-01 20:36
Na wiosnę skórę starannie pielęgnuję: nawilżam ją i dokładnie pilinguję, do tego także maseczki stosuję, a na słońce kremy z filtrem UV stosuję:)
napisał/a: audrey_11 2009-04-03 00:26
Przede wszystkim staram sie odzywic skóre od wewnatrz pijac rozne soki owocowo-warzywne. Oto jeden z nich; 2 pomidory, pół papryki, łodyga selera naciowego z liscmi, kilka gałazek zielonej pietruszki, 1-2 marchewki, cytryna obrana ze skórki. Swietnie wyrównuje witaminy i minerały w organizmie, szczególnie po zimie. Czesto robie sobie surówke z czarnej rzepy, która jest bardzo tania, a w dodatku swietnie poprawia wygląd skóry i ułatwia wydalanie toksyn z organizmu. Jesli mam troche wolnego czasu staram sie korzystac z domowych maseczek i toników. Czesto korzystam z tego co akurat znajduje sie w mojej lodówce. No i oczywiscie peelingi. Polecam zrobic sobie taki ze zmielonych migdałów, wymieszanymi z odrobiną mleka. Albo po prostu troche otrebów zalac ciepłym mlekiem lub zaparzonym rumiankiem i wmasowac w skóre twarzy. Zszarzałą skóre po zimie ożywi maseczka z równych ilosci posiekanej natki pietruszki i twarożku. Sprawdzone, polecam!
napisał/a: kasiamach 2009-04-03 10:11
Już samo wiosenne słonko powoduje, że staję się piękniejsza. Dłuższy dzień, więcej światła i przyjemnej pogody sprawia, że częściej się uśmiecham, do siebie, do bliskich i obcych, do moich dwóch "prośków" (świnki morskie).
W wolnej chwili, najczęściej w weekend, wystawiam fotel na balkon i wygrzewając się jeszcze w chłodnym słonku relaksuję duszę i ciało, często z nawilżająco-odżywczą maską na twarzy i dekolcie. Oczywiście zanim ją nałożę, robię sobie staranny peeling, nie tylko po to, by wszystko co dobre w maseczce łatwo wchłonęło się w skórę, ale i aby szybciej zrzucić z siebie zimową szarość;)
Również ciało systematycznie oczyszczam ze starych komórek skóry i teraz zamiast zwykłym żelem, myję się kremowym peelingiem. I zdecydowanie częściej, szczególnie przy rannym prysznicu, polewam ciało chłodną wodą. A potem jeszcze przeciwzmarszczkowy krem na twarz i nawilżająco-ujędrniający balsam na ciało, a antycellulit na cellulit;)
A przy okazji, w tzw. międzyczasie, najczęściej oglądając ciekawy program w TV np. z Gok'iem, masuję pośladki i nogi ręcznym, drewnianym masażerem. Przy programach typu "jak być piękną i wciąż wyglądać młodo" zawsze dopada mnie chęć na automasaż i ćwiczenia.
Ale by w pełni czuć się piękną, potrzebuję jeszcze kilku kropelek mojej ulubionej wody perfumowanej i dużo wody mineralnej. Pierwszą by ożywić umysł, drugą by oczyścić ciało. I już gotowa jestem na radosne witanie wiosny.
laurence
napisał/a: laurence 2009-04-03 12:06
Najważniejsze to wyznaczyć sobie konkretny cel, a potem działać w taki sposób, aby go osiągnąć. Oto moje założenia i konkretne kroki, które podejmuję, aby moja skóra zawsze wyglądała pięknie:

Cel nr 1: Ujarzmić wypryski.
Metoda: Stosuję kosmetyki firmy Dermedic z serii NORMATIV. Żel oczyszczający odświeża cerę usuwając z niej nadmiar sebum, łagodząc podrażnienia i przygotowuje ją do kolejnych etapów pielęgnacji. Nakładam serum miejscowe na określone miejsca co pozwala mi na zwalczenie niedoskonałości skóry i złagodzi wydzielanie sebum nadając jednocześnie matowy efekt skórze. Następnie nakładam krem normalizujący, który ma działanie matujące, ogranicza namnażanie się drożdżaków i bakterii w obrębie gruczołów łojowych. Dodatkowo zażywam kapsułki z tej serii, ich specjalnie dobrany skład pozwala na utrzymanie skóry w dobrej kondycji i ogranicza powstawanie stanów zapalnych.
Efekt: Skóra jest dokładnie oczyszczona, matowa i gładka

Cel nr 2: Pokazać skórę, która wygląda młodo.
Metoda: Stosuję bogate w substancje aktywne kremy, który zachowują właściwą gęstość skóry, poprawiają jej sprężystość i zapewnia optymalny poziom nawilżenia. Krem ujędrniający na dzień koniecznie musi posiadać filtr UV i składniki chroniące skórę przed fotostarzeniem. Krem pod oczy musi zapewniać odpowiedni poziom nawilżenia i wzmacniać barierę ochronną naskórka. Przez cały dzień popijam zieloną herbatę, która nazywana jest eliksirem młodości, bo ma właściwości odmładzające i działa oczyszczająco na cerę. Unikam natomiast postarzającego, ciężkiego makijażu na rzecz kosmetyków rozświetlających i delikatnie brązujących skórę.
Moim ostatnim odkryciem jest eliksir do szyi i dekoltu z serii Miraculum Ambre. Jest to preparat, który po nałożeniu optycznie rozprasza promienie słoneczne oraz rozświetla niedoskonałości skóry. Po jego zastosowaniu skóra uzyskuje ciepły, bursztynowy odcień i piękny, długo utrzymujący się zapach, który kojarzy mi się … z latem.
Efekt: skóra wygładzona, odpowiednio nawilżona i ochroniona przed promieniowaniem UV.

Cel nr 3: Wygrać walkę z czasem.
Metoda: Kiedy kobieta chce wygrać walkę z czasem poświęci chętnie swój czas na demakijaż, który jest równie ważny jak makijaż. Tak więc używam zarówno mleczko do demakijażu oraz toniku, które wspomogą utrzymanie dobrej kondycji mojej skóry.
Wiosną obowiązkowo odwiedzam kosmetyczkę, która ocenia jaki zabieg pomoże mojej skórze. Zazwyczaj decyduję się na mikrodermabrazję, ponieważ nie jestem zwolenniczką „ręcznego” oczyszczania twarzy. Zabieg powtarzam aż do uzyskania efektu czystej skóry pozbawionej grudek i zaskórników. Do tego maseczka z alg pod oczy i na powieki i moja twarz wygląda promiennie i naprawdę świeżo.
To także dobry moment aby zrobić remanent w swojej kosmetyczce i nabyć nowy, lepszy (choć niekoniecznie droższy!) krem. Krem pod oczy zawsze trzymam w lodówce na najwyższej półce.
I jeszcze jedna informacja: cukier postarza! Unikam go w każdej postaci. Chcąc wygrać walkę z czasem należy w pewnym momencie po prostu przestać zajadać słodycze :)
Efekt: Kobieta bez obaw może zdradzić swój wiek, bo i tak zawsze wygląda na młodszą niż jest.

Cel nr 4: Zdrowa skóra głowy (i piękne włosy).
Metoda: Stosuję szampon normalizujący do włosów i skóry głowy. Rewelacyjny okazał się w moim przypadku szampon z serii Pharmaceris H-SEBOPURIN Specjalistyczny
Szampon Normalizujący do skóry łojotokowej, który nie wysusza włosów ale przywraca równowagę skórze głowy. Ważną sprawą jest też mycie: ja preferuję długie, delikatne ale dokładne, często połączone z masażem skóry głowy.
Efekt: Fryzura i jakość włosów budzi zachwyt mężczyzn i podziw kobiet.

Cel nr 5: Sprężyste i powabne ciało bez pomarańczowej skórki.
Metoda: Codzienny masaż skóry odpowiednim urządzeniem (szczotką, wałkiem lub szorstką rękawicą – jak kto woli) połączony z wcieraniem balsamu antycelulitowego oraz dieta uboga w cukier, a bogata w warzywa i błonnik. Do tego codzienna porcja ćwiczeń a wieczorem mała lampka czerwonego wina w nagrodę za wytrwałość…
Efekt: Ciągle słyszę: Pięknie wyglądasz, byłaś w jakimś SPA?

Cel nr 6: Ograniczenie wydzielania potu - to czysta i pachnąca skóra
Metoda: Firma Dermedic posiada linię antyperspirantów ANTI PERSP. Wypróbowanym przeze mnie jest preparat ANTI PERSP C, który ogranicza wydzielanie potu i hamuje rozkład substancji wydzielanej np. podczas reakcji organizmu na stres.
Efekt: Mogę skupić się na poważnych sprawach, a o problemie potu zapominam.

Cel nr 7: Sprawić, żeby tej wiosny mój mężczyzna wyglądał równie młodo jak ja.
Metoda: Kupuję mu kosmetyki przeznaczone dla mężczyzn, zachęcam do wspólnych ćwiczeń i przestrzegania zdrowej diety.
Efekt: Osiągnięty. On już dawno stwierdził, ze dbanie o siebie to przyjemność :)
napisał/a: beniamilka 2009-04-04 19:41
Na wiosnę zawsze czeka mnie generalne „porządkowanie” mojej pozimowej niezbyt atrakcyjnej z wyglądu skóry. Już na przedwiośniu zaczynam działać, a moim celem jest skóra, która będzie: gładka, nawilżona i o ładnym kolorycie.

Zaczynam od pozbycia się łuszczącego się i zniszczonego naskórka. Tutaj z pomocą przychodzi mi peeling. Ponieważ mam skórę tłustą 3 razy w tygodniu w warunkach domowych stosuję peeling z niewielkim stężeniem kwasów AHA. To na twarz, a jeśli chodzi o peeling ciała, to wykonuję naturalne peelingi cukrowe naprzemiennie z kawowymi, czyli po prostu do ulubionego czekoladowego żelu pod prysznic dodaję gruboziarnisty cukier lub fusy od zmielonej kawy. Masuję tak całe ciało ok 8 minut 2 razy w tygodniu. Po tych robionych domowo peelingach skóra ciała jest jędrna i gładka, taki efekt nie daje mi żaden peeling z drogerii.

Po usunięciu zimowego nieestetycznego czas przychodzi na porządne nawilżanie i odżywianie skóry. Raz na tydzień, funduję sobie kąpiel wzbogaconą o dodatek mleka zmieszanego z miodem. Inwestuję w porządne apteczne kremy o silnym działaniu nawilżającym. Już wiosną zaczynam stosować balsamy brązujące, które stopniowo nadadzą skórze złocistą opaleniznę. Dbam też o odpowiednie ujędrnienie ciała. Mój niezawodny i naprawdę działający sposób to okład z fusów kawy, które nakładam na problematyczne miejsca i owijam się folią spożywczą i ciepłym ręcznikiem.

Oprócz pielęgnacji nie zapominam też o odpowiedniej diecie i ruchu, bo to ma również istotny wpływ na stan skóry. Tak więc zaczynam się więcej ruszać, tj. biegam, a środki komunikacji miejskiej zamieniam na szybkie marsze. Jeśli chodzi o dietę to rezygnuję z produktów zawierających dużo węglowodanów i tłuszczy. Jem dużo warzyw, owoców, pełnoziarnistych produktów, a kawę zastępuję zieloną herbatą lub wodą, którą to piję bardzo dużo.

Wiosna to niewątpliwie najpiękniejsza pora roku, dlatego myślę, że warto zadbać też o to, aby równie pięknie prezentowała się nasz skóra:)
napisał/a: malenstwomale 2009-04-04 22:14
Rano, wieczór i w południe,
moje ciało pachnie cudnie.
Lat mi nie przybywa wcale,
przez co czuję się wspaniale.
Co to jest za tajemnica,
że wciąż są me piękne lica?
Balsam me ciało wciąż pielęgnuje,
przez co wspaniale na co dzień się czuję.
Szampon włosy moje oczyszcza,
Kremik do twarzy – nie będzie pryszcza.
Nie chcę mieć zmarszczek, więc próbuję,
Stosować krem, co regeneruje,
Mą skórę i bardzo ją odżywia,
Że lat mi wcale nie przybywa.
Stosuję rano i wieczorem,
dlatego tryskam dobrym humorem.
Młodość w mym ciele wciąż zachowuję,
i przez to piękną się zawsze czuję.
napisał/a: blanca 2009-04-04 22:31
Wraz z nastaniem wiosennych słonecznych dni wstępuje we mnie energia, aby zadbać o wygląd swojej skóry. Priorytety, jakie sobie wtedy stawiam w pielęgnacji zmęczonej skóry to: nawilżenie, regeneracja, odżywienie i dotlenienie.

Przede wszystkim na wiosnę wykonuję peelingi twarzy i ciała, które oczyszczają moją skórę z martwego naskórka, poprawiają koloryt, dodają blasku. Do twarzy preferuję naturalny peeling z płatków owsianych zmieszanych ze śmietaną. Pozwalam sobie też na wizytę u kosmetyczki, gdzie jestem poddane zabiegowi mikrodermabrazji skóry. Rano i wieczorem stosuję kremy zawierające środki rewitalizujące skórę, czyli z witaminami A, C, E oraz środki naturalne, jak miód, czy wyciąg z pestek moreli. Na twarz regularnie (3 razy w tyg.) nakładam rewelacyjną maseczkę twarogową (twaróg, żółtko, miód, oliwa), po której moja cera jest gładka i elastyczna. Codziennie na noc wmasowuję w ciało grubą warstwę odżywczego balsamu z zawartością gliceryny.

Pora roku, jaką jest wiosna ma niezwykły urok i nie warto popsuć tego uroku złym wyglądem skóry, dlatego każdej kobiecie polecam zadbać o skórę, a wtedy wspaniałe wiosenne samopoczucie jest gwarantowane:)
napisał/a: puchiko 2009-04-05 09:58
Wiosna - zbliżają się słoneczne dni, więc już w styczniu zaczynam dbać o to, żeby dostarczyć skórze beta-karotenu, aby zapewnić jej lepszą ochronę przed promieniami słonecznymi. Poza tym odświeżam zszarzałą po zimie skórę delikatnymi peelingami, do ciała wykorzystuję cukier natomiast do twarzy używam fusów z kawy, które dodaje do żelu oczyszczającego. Po takim zabiegu, kiedy pory są oczyszczone mogę nałożyć maseczkę, zrobioną z owoców i ziół, gdyż wtedy skóra lepiej przyswaja i pochłania dostarczane witaminy. Kolejnym krokiem jest nawilżenie skóry, do całego ciała używam oliwki stosowanej na mokrą skórę. Z tak gładką, odżywioną i zdrową skórą mogę witać wiosnę.
napisał/a: Hekathe 2009-04-05 12:06
Budzę się wczesnym rankiem, zazwyczaj krótko po 4. Jest wtorek, a może czwartek? Nie wiem, ale na pewno sam środek cyklony - ciężkiego, długiego tygodnia zawalonego pracą, terminami, telefonami, pretensjami, zapominaniami, drobnymi przyjemnościami i czasami małymi sukcesami. I jedynym, co sprawia, ze chce mi się wygrzebać z ciepłego łóżka jest to, że... na dworze jest jeszcze cieplej! Idę do łazienki. Ciepła woda, szybki prysznic, mydło, żel do twarzy, krótkie spojrzenie w lustro, ciche "rany boskie" i próby doprowadzenia się do ładu i składu. Co ubieram?? Wiosna, więc niech będą zielone spodnie... dziś cała na zielono, a co! Ojjj... podkowy pod oczami... jeszcze mi ciąży wczorajszy dzień, jeszcze mam na sobie ślady zimy... mogłabym położyć jakiś krem rozśwetlający, mogłabym wysmarować się chemicznymi cudami i wyglądać jak z okładki żurnala... A mogę też, o godzinie 4.26 stanąć przed lustrem, przemyć twarz zimną wodą i... uśmiechnąć się! Od razu znikną lekkie zmarszczki, zakola pod oczami, smugi i mgiełki na niewyspanych oczach. mogę sobie powiedzieć, że to będzie dobry dzień, że spotkam się znów ze świetnymi ludźmi, zadzwoni Narzeczony, przeczytam banalny horoskop i posłucham ulubionej muzyki przed zajęciami. Przecież jest wiosna - czas szczęścia, narodzin, nowego życia! Więc i ja pokaże, jaka jestem szczęśliwa i przygotuję się do wiosny, ubierając najlepszy ze swoich strojów - uśmiech! Poszczypię się po twarzy, przemyję ją zimną woda poprawiającą krążenie, zrobię delikatny makijaż i... ruszę na podbój świata! Właśnie tak przygotowuję swoja skórę do wiosny - wyprężam ją w uśmiechu, życzliwym pomachaniu ręką, ćwiczę mięśnie pomagając wnieść zakupy starszej pani, biegam na autobus, bo zagadałam się z koleżanką życząc jej trzykrotnie miłego dnia, ćwiczę palce pisząc do przyjaciół smsy "Hej, taki piękny dziś dzień, cieszę się, że mogę do Ciebie napisać!", ćwiczę mięśnie brzucha śmiejąc się do łez z kawałów opowiadanych na zajęciach i ćwiczę nogi dochodząc na uniwerek pieszo, zamiast tramwajem. Po drodze zjadam bombę witaminową - marchewkę, jabłko i sałatkę warzywną, a po powrocie do domu biorę relaksacyjną kąpiel. I nie jest mi straszne, że tydzień jeszcze się nie kończy. Czuję się cudownie - moje ciało i skóra są jędrne, promieniste, wypoczęte, zrelaksowane i szczęśliwe, mimo że codziennie poddaję ją takim ćwiczeniom. I w takim stanie jestem naprawdę piękna. Najcudowniejszym ćwiczeniem dla ciała i ducha jest jednak ten uśmiech, którym darzę dzieci, mówiące do swoich rodziców "Zobacz mamo, Pani wiosna!", kiedy jestem ubrana na zielono, z iskierką w oku i słońcem w butonierce...
napisał/a: illa 2009-04-05 14:08
Gdy tylko pierwsze promienie słoneczka wiosennego pukają do mego okienka, z radością w sercu z łóżka się zrywam... Wybiegam boso na łąkę, ubieram się w mglistą sukienkę, wiatr fantazyjnie czesze moje włosy, a rosa delikatnie pieści moje ciało... Moje serce napełnia się wiosenną aurą, metafizyka wiosennych chwil rozbudza wszystkie moje zmysły, serce w kochliwym rytmie bije w poszukiwaniu miłości dnia wiosennego... Promienieję radością, szczęściem lśni moje ciało, to miłosne uniesienia pielęgnują moją skórę...
napisał/a: mandarine 2009-04-05 15:10
Dbanie o ciało rozpoczyna się u mnie niemal równocześnie z chwilą,kiedy budzik stojący nieopodal wezgłowia mojego łóżka swym histerycznym wrzaskiem stara się oznajmić mi,że jeżeli natychmiast nie wstanę,to spóźnię się i będzie źle . Po omacku wyłączam go i staram się nacieszyć ostatnimi błogimi chwilami pod ciepłą kołderką. Przeciągam się,otwieram szeroko okno sypialni i nastawiam radio na moją ulubioną stację,rozpoczynając ranek serią ćwiczeń dla zdrowia i urody - skłony,skręty,przysiady,trucht w miejscu,wymachy ramion i nóg...i po 10-ciu minutach takiej rozgrzewki czuję się jak nowo narodzona.Czuję wtedy,że wszystkie moje mięśnie są przygotowane do "walki" z nadchodzącym dniem i żaden skurcz łydki przy podbiegnięciu do tramwaju mi nie grozi .
Następnie kolej na szybki prysznic,oczywiście naprzemienny,zawsze kończący się chłodnym strumieniem wody,bo taki najskuteczniej ujędrnia skórę. Na śniadanie szklanka soku pomarańczowego,bogatego w witaminę C lub kakao,do tego ciemny chlebek z twarogiem i szczypiorkiem,chudą szynką,muesli z mlekiem bądź rogaliki z dżemem truskawkowym - moim ulubionym. Zdrowe odżywianie to podstawa,dlatego do torebki oprócz kanapek w ramach drugiego śniadania zawsze zabieram owoce - jabłko,gruszkę,pomarańczę lub banana.Dbanie o skórę "od wewnątrz" jest równie ważne jak stosowanie różnorakich balsamów,kremów i maseczek.
Wyruszam w trasę...jak codzień wysiadam z tramwaju chociaż jeden przystanek wcześniej, poranne rześkie powietrze naładowuje mnie pozytywną energią,a ta przydaje się do starcia z nadchodzącymi obowiązkami
W pracy często robię sobie przerwy na dyskretne ćwiczenia - skłony,napinanie pośladków,stawanie na palcach...wbrew pozorom nawet drobne ćwiczenia wykonywane w ciągu dnia dają efekt.
Gdy wreszcie wracam do domu,gotuję obiad,wybierając chude mięso i dużą ilość warzyw, najlepiej ugotowany na parze bądź duszony.Staram się unikać w przygotowywaniu posiłków niezdrowego smażenia,nie jadam też fast-foodów,by zachować zgrabną figurę i nie musieć martwić się potem o zbędne kilogramy.
Następnie czas na relaks...jogging, jazda na rowerze,skakanie na skakance,pływanie,wizyta na siłowni bądź w salonie fitness daje mi energetycznego "kopa"na resztę dnia. Przez cały dzień popijam wodę mineralną,by nawilżyć organizm także "od środka".Często wybieram się do lasu,by pobiegać lub chociaż pospacerować,wdychając relaksujący zapach igliwia i dotleniając organizm czystym powietrzem.A dotleniony organizm = piękne ciało,dlatego korzystam z możliwości uprawiania sportu jak najczęściej.
Wieczorem podczas kąpieli co kilka dni robię peeling całego ciała szorstką rękawicą oraz "zabieg antycellulitowy"z własnoręcznie przyrządzonej mikstury z naturalnych składników (fusy z kawy,a do peelingu cukier,oliwa/jogurt naturalny). Kiedy sezon owocowy w pełni, zamiast gotowych maseczek do twarzy wybieram owoce, które kroję w plasterki i nakładam na twarz.
Po tak zakończonym dniu staram się zasnąć ok.22.00, sen jest równie ważny dla zachowania pięknego ciała,wypoczęta twarz wygląda promiennie i gładko bez ciemnych podkówek pod oczami.
napisał/a: bidoneczka 2009-04-05 20:51
Po zimie moja skóra jest zawsze zmęczona, przesuszona, mniej elastyczna, a wiosna to dla mnie doskonały czas na jej odnowę, dlatego ,że tą porą mam wewnętrzną mobilizację, żeby „wziąć się za siebie”. Moja własna wiosenna odnowa obejmuje: oczyszczanie, nawilżanie, odżywianie, dotlenianie, ujędrnianie, usunięcie ewentualnych przebarwień i nadanie ładnego złocistego kolorytu skórze.

Kosmetyki, jakie stosuję u progu wiosny to:
-Kremy z witaminą C
-Maseczki przywracające blask skóry -Usuwają martwe komórki naskórka, ściągają rozszerzone pory, wygładzają cerę, delikatnie ją napinają i odświeżają.
-Błoto, glinki- Błoto oczyszcza, zmiękcza i wygładza skórę, pobudza ją do regeneracji. Przyspiesza wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii, dlatego zmęczone skóra odzyskuje swoje siły witalne.
- Kosmetyki z ekstraktami z roślin- Obecnie moim hitem kosmetycznym jest krem z wyciągiem z wiśni. Mają one działanie pobudzające i detoksujące. Po ich zastosowaniu skóra znów jest gładka, napięta i rozjaśniona.
-Balsamy intensywnie nawilżające – stosuję po każdym myciu.
-Słony peeling – garść szarej soli gruboziarnistej, bogatej w minerały, mieszam z olejkiem migdałowym i masuję tą miksturą całe ciało. Potem wchodzę pod prysznic i wszystko zmywam. Skóra jest gładka i odświeżona.

Poza kosmetyczną pielęgnacją skóry, nie zapominam też o innych zdrowych dla skóry nawykach:
-śpię minimum 7 godzin dziennie
-wypijam minimum 1,5 litra płynów dziennie,
-jem dużo zielonych warzyw i ćwiczę raz w tygodniu – obecnie mój ulubiony sport to marszobiegi.

Powyższe zabiegi pielęgnacyjne i zdrowy tryb życia sprawiają, że wiosną nie muszę się wstydzić swojej skóry:)