Konkurs "Piękna zimą"

Przygotowania do zimy zaczynam juz jesienią... Zdrowo sie odrzywiam jem dużo warzyw i owoców by wzmocnic swój organizm. Witamin nigdy za wiele a pobieranie ich ze świerzych owoców to czysta przyjemniść... zmieniam garderobę na zimową, czas zapomniec o krótkich bluzeczkach i kurtkach o nerki trzeba dbać!...
Oczywiśćie trzeba dbac o forme nawet jesienią/zimą bo jak wiadomo ślisko na dworze i latwo o upadek a jak jesteśmy w dobrej kondycji zawsze mniejsze szanse na powazną kontuzję...
Również przed okresem mrozów dbam o włosy jak i o cerę. Czapka podstawowe i obowiązkowe nakrycie glowy...
Bez kremu do rak i pomadki ochronnej snie ruszam się z domu...
Wieczorami czas spedzam w domowym spa. Gdyż po zimnym dniu nie ma nic lepszego jak gorąca kąpiel z pianką :D co do posiłków napewno jem bardziej kalorycznie tak jak misie xD

Zimą szczególną uwagę poswięcam włosom oraz skórze twarzy i dłoni ponieważ to właśnie one są najbardziej narażone na działanie wilgoci i mrozu.

Do wlosów stosuje jedwab oraz maseczki z nafty kosmetycznej co świetnie poprawia kondycję moich wlosów.Maseczkę robi się z nafty,zółtka jaja i soku z cytryny najlepiej przed kąpielą poniewaz preparat dobrze sie wchłania pod wpływem pary.Po 20 minutach zmywam i cieszę się błyszczącymi,ładnymi włosami.Czapka wtedy już nie grozna.

O dłonie staram sie dbać równie starannie.Na noc nakładam na nie grubą warstwę kremu nawilżającego do rąk i zakładam bawełniane rękawiczki.Ręce rano są zregenerowane i bardzo gładkie.

Skóra twarzy wymaga także sporej uwagi i dlatego używam kremów nawilżających na noc i na dzień,robie sobie też maseczki nawilżające i masaże by poprawić krązenie krwi.

Doświadczenie nauczyło mnie takze ze warto nawilzac skóre od wewnątrz dlatego do mojego menu dolaczylam tabletki nawadniające Capivit Hydro Control oraz pije jeszcze więcej wody niz latem.

Do tego jeszcze zdrowa,urozmaicona dieta wzbogacona chlebem orkiszowym oraz witaminami i zima mi nie straszna

Gdy nadchodzi zima, mój organizm słabnie. Aby się ratować i dobrze przygotować do nadchodzących mrozów, zaczynam łykać witaminy specjalnie przygotowane dla kobiet. Moje posiłki stają się bardziej kaloryczne i podobnie jak niedźwiadki potrzebuję też więcej snu i relaxu (najlepiej przy ciepłym kominku z lampką grzanego wina i w ramionach mężusia). Zamieniam też lekki błyszczyk na nawilżającą pomadkę ochronną, którą zawsze noszę przy sobie i nigdy nie zapominam o kremie!

Wydaje mi się, że mój organizm sam doskonale sobie radzi z nadejściem zimy. Automatycznie pojawia się grubsza tkanka tłuszczowa w pewnych miejscach. A ja ze swojej strony, daje jej kompletne nawilżanie i dbam by nie tkwiła wciąż zapakowana w grube ilości ubrań, bez dostępu światła i tlenu. :)

[CENTER]Kartka z pamiętnika..........[/CENTER]

Za oknami szaro, buro i ponuro. Dni są zimne i w dodatku długie. Spojrzałam na zegarek, dopiero wybila 16.00, a już zdąrzyło się ściemnić. Co tu robić?
Ogarnela mnie nuda.....W końcu mam weekend, czas dla siebie, wciaz narzekam, że nie mam na nic czasu, a, gdy w końcu się znajdzie, nie wiem, co ze soba zrobić.
Może mała relaksacyjna kapiel, z dodatkiem aromatycznych olejków. Zapach rozniesie się po calym domu, od razu zrobi się przyjemniej. Przy okazji mała lampka wina, może tego czerwonego, ktore dostałam od szefowej z pracy. A niech zrobi sie jej przyjemnie! A co! Niech jej bedzie! W koncu szefowa tez człowiek.
Tylko co potem? Może posprzątam, ugotuje coś pysznego i wartościowego? W końcu zima zapasem, trzeba sie troszkę wzmocnić:) Hmm ugotuje pyszna, pozywną zupe warzywną, pójdę odwiedzić przy okazji moją starszą sasiadkę, poczestuje ją moim wywarem i spędzę miło czas. Tak zrobię!
Wspomnialam coś o sprzątaniu? Tak, cos sobie przypominam. Troche ruchu nie zaskodzi, zwlaszcza zima, w koncu nie tylko latem i wiosna nalezy dbac o forme, ale takze w porze zimowej. Hmm, umyje okna, wlacze do akcji odkurzacz i posprzatam w pawlaczu! A niech sie tak stanie!
Co dalej? Wciaz mam malo, może male zakupy? W koncu jakis fajny, zimowy plaszczyk na pewno nie zaskoczy, a wrecz przeciwnie, trzeba przeciez, dobrze, cieplo chodzic ubranym w dlugie, zimowe dni. Ale pamietajmy - zeby sie nie przegrzewac! Co za duzo to nie zdrowo! Tak, tak zrobie! Swoja droga obiecalam, juz nie rzeszyc w sklepach z ciuchami, ale to sie wytnie:)
Hmmm, no i co dalej??? Wlasciwie to mozna powiedziec, ze rozplanowalam sobie caly dzien, wiecie co, zdalam sobie z czegos sprawe - ta nasza zima wcale nie musi taka zla. Wiosna i latem na nic nie ma czasu, ciagle w biegu, a to wakacje, a to spacer, kino na powietrzu, a zima mozemy przynajmniej nadrobic troche naszych czy to domowych czy osobistych zaleglosci w postaci zadbania o swoje cialo, ale i dusze. Apropo duszy........gdzies tu ostatnio widzialam moje czekoladki, ktore dostalam na imieniny........Ach, te czekoladki zawsze mnie ratuja i wywoluja na mej twrzy wielki usmiech. Odrobinka czekolady nigdy nie zaszkodzi. Po pierwsze wzrost hormonu szczescia, a po drugie trzeba sie troszke zakonserwowac na zime, czekolada w sam raz. Moze jakies witaminy, oczywiscie te w naturalnej postaci typu. cytrusy:)
Ulala, troszke sie rozpisalam, ja zawsze za duzo pisze, a za malo dzialam, no coz, tym razem postaram sie to odwrocic. Dzialac, dzialac - nie udawac! Tak bedzie, slowo ziemianki:) Lece realizowac swoje pomysly.......oczywiscie jak przystalo na kobiete zaczniemy od sklepow. Przy okazji wpadne do dobrego sklepu kosmetycznego. Porzadny krem na dzien i na noc bardzo mi sie przyda. Zima zbliza sie wielkimi krokama, wiec trzeba porzadnie zatroszczyc sie o nasza skore, dostarczyc jej odpowiednich skladnikow pielegnacyjnych:)

Sposób na urodę zimą?? Jednym słowem - NAWILŻANIE

A w szczególe:
Po pierwsze cięższy krem do twarzy - po to, aby mróz nie wpłynął niekorzystnie na moją buźkę:)
Po drugie - ochronna pomadka na usteczka, aby srogi wiatr ich nie "posiekał".
A po trzecie - balsamy, balsamy, balsamy... do ciała, aby moja skóra pod grubą warstwą ubrań również nie ucierpiała.

Zimy nie lubię. Bo mróz i słota
lub deszcz ze śniegiem i masa błota.
Zawsze mi zimno. Trzęsę się cała.
Tak było nawet, gdy byłam mała.
Dlatego zawsze strasznie się męczę,
ciało milionem zabiegów dręczę,
żeby to ciepło utrzymać chciało
lecz co nie zrobię – wszystko za mało!
Cerę mam trudną i alergiczną,
kondycję słabą także psychiczną,
jakieś problemy na twarzy wiecznie.
Muszę się starać, aby bezpiecznie
czuła się skóra, na całym ciele,
a to mej pracy wymaga wiele.
Przed każdym wyjściem krem wcieram tłusty,
szyję owijam w szale i chusty,
usta balsamem całe pokrywam,
włosy i uszy czapką zakrywam.
Dłonie owijam w rękawic parę,
rozgrzewam papką albo wywarem,
maską traktuję na lanolinie,
anyżu, miodzie oraz na winie.
I stopy także przed zimnem chronię
w kremach, masażach widzę swe bronie.
Moczę swe stópki w gorącej wodzie,
ciepłe skarpetki noszę na codzień.
Nawet dwie pary dla konieczności
i balsam wcieram we wszystkie kości.
Łykam też żeń-szeń, by całe ciało
miało dość siły. Energii mało
mam bowiem zimą. Tak jak zwierzęta
w letarg zapadam. A przecież święta
muszę wyprawić i urodziny.
Dużo się dzieje w środku złej zimy.
Chociaż się staram, już od jesieni,
nic tego faktu już nie odmieni,
że zima dla mnie katuszy porą,
mroźną, okrutną bestią i zmorą.
Na nic te wszystkie przygotowania,
zima jest dla mnie porą do spania.
Ile bym wtarła, ubrała zjadła…
Zawsze mi zimno. Taka jest prawda.

Nie stosuję jakiś cudów. Mam jednak kilka zasad, które pomagają mi przetrwać. Kilka razy w tygodniu rozgrzewająca kąpiel z dodatkiem różnych specyfików, które poprawiają nastrój. Do tego kubek ciepłego mleka, dobry film i ciepły koc. Oto moje sposoby na zimę.

:)Do zimy przygotowuje się bardzo skrupulatnie,poniewarz,gdy tylko nadchodzą zimne dni i lekkie ubrania lądują na "dnie" szafy,a ich miejsce zastępują cieplutkie ciuszki,gdy nie ma już słonecznych promieni,natomiast co raz bardziej pogoda plącze figle - ja czyje się jak wiednący kwiatek,a moja skóra zaczyna się "buntować",co powoduję suchość,świąd i nieprzyjemne uczucie dyskomfortu.Dla tego w pierwszej kolejności zmieniam lekkie kosmetyki na te,o bardziej bogatym składzie,bo darują mojej skórze ukojenie i nawilżenie,pachnące płyny do kąpieli zastępuję olejkami,bo natłuszczają i pielęgnują - otulają delikatną mgiełką,chronią i dbają o moje ciało.Zdrowa dieta dopełnia kojące działanie kosmetyków,co w całości czyni mnię piękną i zadbaną.Aromoterapia,którą wprowadzam w swoją codzienność,zapalone świece wieczorem i rozkoszowanie się aromatycznymi herbatkami w gronię najbliższych - moje rytuały,dzieki którym zima jest piękna:p

Zima najciekawsza pora roku uwielbiam śnieg i malowane mrozem obrazki na oknie , do zimy przygotowuje się jak zwykle bardzo dokładnie łykam witaminki,pije soczek z marchwi, biegam 2 razyw tyg. nawet zimą to wszystko daje mi energie tak potrzebna przed świętami a także w ciągu całego roku.

Odpowiednia dieta,ruch na świeżym powietrzu,taniec i wszystko co sprawia mi radośc,bo wtedy czuję się "silniejsza"Oczywiście odpowiednia dieta,ruch są bardzo wazne,ale ważne jest,aby kazdego dnia dbac o swą skórę.Na szczęście na rynku mamy teraz dużą róznorodnośc kremów i innych preparatów,które bardzo nam takie przygotowanie do zimy ułatwiają.Zawsze używam kremów odpowiednio dobranych do swojej skóry-koniecznie muszą one zawierac witA,E,C,D-Panthenol i filtry ochronne- jesień i zima nie zwalniją nas od tego.Wybierając krem zawsze zwracam uwagę na obecnośc tzw.promotorów-substancji przenoszących w głąb skóry aktywne składniki kosmetyku ,np.liposomy,ceramidy,oleosomy itp.

Przed zimą lubię tez wybrac się do gabinetu kosmetycznego ,gdzie pani.Ania proponuje mi bardziej niż domowe efektywne zabiegi.Wiadomo,że zawsze popłaca systematycznośc.Dzięki temu mnie w odróżnieniu od drogowców zima nigdy nie zaskakuje.