Konkurs "Piękna zimą"

Gdy zimowa pora zawita
I białym płaszczem świat otuli
Pamiętam by jeść witaminy
Nie zapominam też o cebuli
Gorąca herbata z miodem i cytryną
I już dzień zimy witam z pogodną miną
Ciepła kurtka, rękawiczki i kozaki
I najmroźniejsza zima nie da mi w znaki
Obowiązkowy jest sport i ruch
A najlepiej to wszystko robić we dwóch
I Ważny jest też nastrój pozytywny
By przeżyć kolejny dzień mroźnej zimy
Tą metodę stosuję nie od dziś
Aby nie zapaść w sen jak miś
Tylko się cieszyć zimy urokami
I coraz bliżej do wiosny… iść małymi krokami.;)

Gdy zimowa pora zawita
I białym płaszczem świat otuli
Pamiętam by jeść witaminy
Nie zapominam też o cebuli
Gorąca herbata z miodem i cytryną
I już dzień zimy witam z pogodną miną
Ciepła kurtka, rękawiczki i kozaki
I najmroźniejsza zima nie da mi w znaki
Obowiązkowy jest sport i ruch
A najlepiej to wszystko robić we dwóch
I Ważny jest też nastrój pozytywny
By przeżyć kolejny dzień mroźnej zimy
Tą metodę stosuję nie od dziś
Aby nie zapaść w głęboki sen jak miś
Tylko się cieszyć zimy urokami
I coraz bliżej do wiosny… iść małymi krokami.;)

Oto moje rytuały, na to, by przetrwać najchłodniejszą porę roku

Na początek herbatka rozgrzewająca.Kiedy przychodzę zziębnięta do domu, potrzebuję czegoś na rozgrzewkę więc przygotowuję herbatkę jabłkowo - cynamonową według mojego sprawdzonego przepisu :
Garść suszonych jabłek (można chwilkę pogotować),
łyżkę cynamonu,
płaską łyżeczkę kardamonu,
3-4 goździki,
szczyptę imbiru i miód zalewamy wrzącą ( filtrowaną ) wodą i pijemy już po 20 minutach.
Wszystkie podane przyprawy, działają rozgrzewająco.

Kolejnym rytuałem na mroźne dni jest kąpiel... nalewam gorącą wodę do wanny by rozpalić w sobie wszystkie zmysły, w dali nastrojowa muzyka, dmuchana poduszka pod głowę, która umila mi kąpiel i moje ulubione czekoladki, które dodają mojemu pluskaniu uroku i smaku.
A po kąpieli sypialnia gdzie wygrzana, zrelaksowana proszę mojego Ukochanego o masaż... z dodatkiem olejku najlepiej eukaliptusowego, który znakomicie pomaga na zimowy chłód :)

Zima to moja ulubiona pora,
ale zebym nie przeleżała jej w łóżku chora,
dbam o siebie ze wzmożoną siła,
i otulam się w dzianinę miłą,
witaminki łykam i piję gorącą herbate,
bez kremu na twarzy nie wychodzę, zresztą robię też tak latem,
Suche usta i ręce smaruję często,
dbam o siebie zima i w walce z mrozem wychodzę zwycięzko

Nadchodzi zima...Pora roku,która niekorzystnie wpływa na wygląd mojej suchej i wrażliwej cery.Zimą częściej będzie się przebywać w klimatyzowanych pomieszczeniach.Skóra będzie narażona na przesuszenie oraz na częste zmiany temperatur.Aby temu zapobiec to już jesienią zmieniam kremy na krem odżywczy z wit. C+E na noc i krem nawilżający na dzień.Piję też dużo wody mineralnej niegazowanej.Na przesuszenie narażone są również dłonie,do których kupujęodpowiedni krem oraz skóra całego ciała.Po kąpieli wklepuję balsam nawilżający.Zaopatruję się także w kosmetyki rozgrzewające min. w Termoaktywne serum wyszczuplające Slim Extreme 3D Eveline Cosmetics.Pomogą nie tylko ogrzać ciało po spacerze na mroźnym powietrzu ale także zlikwidować cellulit.Zmieniam również garderobę na cieplejsze ubrania

Każdy ma swoje małe sekrety, które, jak się później okazuje stosuje większość..
1. Herbata z rumem na rozgrzanie - super sprawa, nie wiedziałam, że tak działa, dopóki nie spróbowałam, oprócz działania rozgrzewającego, poprawia też humor
2. Kawa z imbirem - w pracy rum odpada, a szkoda, bo mogłabym być wydajniejsza, pozostaje zatem imbir, radzę spróbować
3. Wazelina - na usta (zdecydowanie ułatwia całowanie i nie ma ryzyka sklejenia się na mrozie), na dłonie (przyjemniej się obmacywać)
4. Gorąca kąpiel z olejkami do aromaterapii - wiem, że gorąca woda jest niezdrowa, wysusza skórę, szybciej się starzejemy....ale ona tak fantastycznie mnie rozgrzewa, wszystkie kości robią się cieplutkie...hmmm, uwielbiam takie kąpiele
Bo ja kocham ciepło

Na pewno idę na zakupy:) i powiększam swoją kolekcję zimowych golfów i ciepłych czapek. Zawsze tez zmieniam krem do twarzy, na krem ochronny, który zadba o moją delikatną i wrażliwą cerę.
A ponieważ w zimie szybko robi się ciemno to zaopatrzam się w kilka ciekawych książek i ciepłe,smaczne herbatki.

Zima to dla mnie najtrudniejszy okres i pora roku, szczerze powiedziawszy to jej strasznie nie lubię:( I dlatego staram się urozmaicać swój tryb życia i nadawać jej wiele zmian:).
Szczególnie na co zwracam uwagę, to na to co jem, czyli zmieniam swoja dieta na bardziej lekkostrawna i bogata w warzywa i owoce i oczywiście staram się pić dużo wody mineralnej i naturalnych soków. A czym najbardziej się zajadam to sałatkami na bazie oliwy z oliwek...mmm pychota!!:) Wiadomo, zimą łatwiej o dodatkowe zbędne kilogramy:/, wiec po co się obżerać, a potem trudzić się z ich zrzuceniem?
Co do ubioru, to oczywiste jest to żebym nie marzła, wiec stawiam na cieplutkie ubrania i oczywiście rękawiczki, szalik i coś ładnego i praktycznego na głowę,bo jak wiadomo, przez głowę ucieka najwięcej ciepła:)).
O skóre twarzy, jak również całego ciała staram się w tym okresie szczególnie dbać, gdyż mam strasznie wrażliwą skórę i skłonna do pękających naczyniek, wiec kremy z ochronnymi filtrami i mocno natłuszczającymi są niezastąpione, a na wyjścia nie mogę się obyć bez makijażu, który dodatkowo ochrania moją skórę przed mrozem i rożnymi nie sprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.
Tak więc może i zima nie jest taka zła, bo o każdej porze czuje się piękna i zadbana dostosowując się do pór roku, ale przyznajcie sami,... czy lato nie jest cudowne???:)

Aby przetrwać zimę mam kilka swoich sprawdzonych sposobów.

3 lata temu zakupiłam mały termos. Przed dłuższym wyjściem z domu, zaparzam ulubioną herbatę, nalewam do termosu, a termos wkładam do torebki. Gdy jest mi zimno np. na przystanku, rozgrzewam się herbatą. To naprawdę dobry sposób.

Wraz z nadejściem zimy stosuję kapiele mleczno-miodowe. Do wanny wlewam wody, kilka szklanek tłustego mleka, oraz pól szklanki miodu. Moja skóra dzięki takiej kapieli jest odżywiona, a wiadomo, jak mróz działa na naszą skórę.

Przed wyjściem z domu twarz i dłonie smaruję specjalnymi kremami przeznaczonymi na zimę albo niezawodną NIVEĄ. Moje dłonie dzięki tłustym kremom nie pierzchną i nie są przesuszone. Dbam równiez o stopy, o których tak często się zapomina, a które są narażone na odmrożenia.

Nigdy nie wychodzę z domu bez ciepłego szalika i ciepłych rękawiczek. Ubieram się "na cebulkę".

No, a wieczorem rozgrzewa mnie grzane wino z ukochanym mężczyzną...

aczp masz moje głosy

A ja do nadejścia zimy przygotowuję się w "okowach mrozu", czyli już wczesną jesienią odwiedzam gabinet krioterapii i polecam tą metodę nawet największym zmarzlakom (wiem coś o tym, sama takim jestem).
Jest to stosunkowo "młody" sposób dbania o naszą skórę, a także zdrowie. Wykonuje się go w specjalnych komorach, w których panuje bardzo niska temperatura. Wchodzi się tam w stroju kąpielowym, ale uszy, nos, dłonie, stopy muszą być osłonięte, aby uniknąć odmrożeń. Zabieg dzieli się na trzy etapy: przygotowanie, polegające na wejściu do pomieszczenia gdzie jest około -50C i bieg w miejscu przez około 60 sekund, aby organizm przywykł do zimna. Drugi etap to kriogenia, przebywa się wówczas we właściwej komorze, gdzie panuje temperatura ok.-120C i jest się tam 3 minuty. Nie czuje się zimna, tylko szczypanie w ręce i nogi. Trzeci etap to kriorehabilitacja - przechodzi się na specjalną salę gimnastyczną, gdzie trzeba ćwiczyć minimum 30 minut. Podczas tych ćwiczeń do wyziębionych narządów dociera silnie utleniona krew, która krąży cztery razy szybciej niż zwykle, co daje organizmowi mnóstwo energii, poprawia krążenie i koloryt skóry. I chociaż pierwszy raz gdy szłam na taki zabieg, byłam przerażona, to dziś na 100% mogę ją polecić wszystkim. Skóra przed zima staje się jędrna, napięta, doskonale ukrwiona i "Hu, hu, ha, hu, hu, ha, zima nam nie straszna..."
Pozdrawiam wszystkich cieplutko...

[CENTER]Moja skóra bardzo źle znosi niskie temperatury, dlatego odpowiednie przygotowanie jej do zimy to dla mnie podstawa.
Po pierwsze dłonie, chyba najbardziej wrażliwy na zimno fragment mojego ciała, aby skóra była elastyczna i mniej podatna na wysuszenie stosuje kąpiele w oliwie z oliwek, która jest dla mnie niezastąpionym kosmetykiem domowym. Po prostu zanurzam dłonie w miseczce z podgrzaną oliwą na 15 min, następnie lekko je wycieram i jeszcze przez chwilę delikatnie masuję. Taka kuracja nie tylko wspaniale nawilża moją skórę, ale działa wzmacniająco również na paznokcie. Oczywiście zimą nie zapominam o tradycyjnych metodach, czyli smarowanie kremem do rąk przed snem, ale także przed każdym wyjściem na zewnątrz.
Moja skóra na twarzy, to dopiero buntowniczka, a pielęgnacja jej zimą to prawdziwe wyzwanie. Ponieważ moja cera jest tłusta, bardzo źle reaguje na wszelkie kremy natłuszczające, nawet te półtłuste które polecane są na zimę. Dlatego stosuje mój niezawodny krem nawilżający, a jego odżywcze działanie wspomagam wodą termalną. Prawdę mówiąc dopiero ostatnio odkryłam niesamowite właściwości tejże wody, która dzięki zawartości soli mineralnych koi oraz wspomaga naturalną ochronę skóry. Naprawdę polecam ją każdej z was.
Oczywiście kiedy zbliża się ta mroźna pora roku szczególną uwagę przywiązuje do tego aby po każdej kąpieli stosować regenerujący i nawilżający balsam, aby skóra była odpowiednio odżywiona. Dbam również o usteczka i od czasu do czasu wykonuję sobie taki domowy peeling, czyli biorę miękką szczoteczkę do zębów, moczę ją pod ciepłą wodą aby włókna stały się delikatniejsze, a następnie masuję usta kolistymi ruchami. Po wszystkim smaruję grubą warstwą balsamu do ust. Taki zabieg usuwa martwy naskórek, a usta stają się miękkie i ponętne. Zawsze pamiętam o pomadce do ust, która zimą obowiązkowo musi znaleźć się w mojej torebce.
To jest kilka moich prostych i sprawdzonych metod pielęgnacji. Polecam je do wypróbowania :)[/CENTER]