Konkurs "Rodzinne zdjęcia"

napisał/a: Erna 2013-07-17 18:10
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach, dlatego że do zdjęć ustawiamy się, pozujemy, uśmiechamy się i robimy dobrą minę aby wyjść na zdjęciach rodzinnych dobrze.
Widać to na zdjęciach rodzinnych , te sztywne miny, ten uśmiech przyklejony na twarzy i te odświętne garnitury , garsonki, czy sukienki. W rzeczywistości nie jest sielankowo w rodzinie, kłócimy się , sprzeczamy, zazdrościmy sobie i obgadujemy za plecami. Z własnego doświadczenia wiem, że najczęściej skłócają braci, bratowe, siostry, szwagrowie. O wszystko o to , że ma lepszy samochód, lepszą pracę, ten jest głupi a ten mądry. To są uroki rodzinnej sielanki.
napisał/a: nika221 2013-07-18 21:23
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach dlatego że do zdjęcia zawsze wszyscy się uśmiechają , a rzeczywistość czasem potrafi być zupełnie inna , czasem jest tak że w rodzinie są konflikty a gdy trzeba pójść na jakąś rodzinną imprezę udajemy że wszystko jest ok. Albo czasem bywa tak że jesteśmy w trudnej sytuacji , (niekoniecznie finansowej) i prędzej uzyskamy pomoc od obcej osoby niż od własnej rodziny , taka niestety jest prawda.
napisał/a: mamuta 2013-07-19 09:13
"Najlepiej z rodziną wychodzi się na zdjeciu" stara maksyma ktora ma w sobie duzo prawdy.
Istnieją sytuacje które sprawiają, że zaczynamy najbliższch postrzegać wlasnie w ten sposób. Czasami wiezy krwi nie wystarczą aby się dogadać ze sobą w ważnych sprawach. Zastanawiające jest to, ze bardzo wielu ludzi powtarza to powiedzonko bardzo często. Spory rodzinne niestety się zdarzają, a niektóre nierozwiązane sprawy ciągną się latami. Jeżeli nie potrafimy wybaczyć najbliższym ich błędów, wtedy prawdopodobnie nikomu nie jesteś w stanie wybaczyć. W każdym razie, dlaczego z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach? Z tego powodu, że każdy ma przed sobą wiele do ukrycia, a w rodzinie zawsze istnieją jakieś kłótnie i niedopowiedzenia. Czasami latwiej powiedziec prawde w oczy obcej osobie niz najblizszym...spory, niewyjasnione sytuacje nagromadzają sie, prowadzac do wiecznych animozji miedzy czlonkami rodziny.
Zdarza się, że krewni widują się tylko na zjazdach rodzinnych lub co gorsza stypach i prawdopodobnie stąd wzięło się to popularne powiedzonko.
Zdjęcie, na którym wszyscy są uśmiechnięci jest tak naprawdę przerysowaniem prawdziwej rzeczywistości, na której rodzina nie wypada już wspaniale. W albumie trzymamy ladną fotke rodzinną, wszyscy pozornie sie kochają, są usmiechnieci...sielanka, szczesliwa rodzina. Być może jest to w pewien sposób krzywdzące, ale należy sobie z takiej tendencji zdawać sprawę, bo ona istnieje. Pogodzenie się z tym jest pierwszym krokiem w kierunku szczerości relacji wśród najbliższych. Czy oznacza to ze jestesmy zaklamani? Mysle ze nie ...to chyba naturalna chec czlowieka do posiadania pozytywnych relacji z czlonkami rodziny- chocby na papierze (zdjeciu)
gogonek
napisał/a: gogonek 2013-07-19 09:51
Biorąc zdjęcie do ręki myślimy z sympatią o kimś kogo być może już nie ma wśród nas lub uśmiechamy się na widok własnego wnuka, który tak wyrósł - w każdym razie zawsze porównujemy fotki do czasów obecnych, szczególnie gdy to rodzinne fotografie. I po to one są - rodzina, jaka by nie była trzyma człowieka przy życiu, a rodzinne fotografie są najcenniejszą pamiątką, choćbyśmy się wszyscy w rodzinie nie lubili, to fotki niezbicie dowodzą, że kiedyś była przecież zgoda!!! Miło popatrzeć z perspektywy czasu na młodsze, uśmiechnięte twarze......
napisał/a: dzini 2013-07-19 14:25
Rożnie to z rodzinką bywa... Czasami najbliżsi są do tzw. "rany przyłóż", a czasami zachowują się jak zupełnie obcy w chwilach, kiedy najbardziej się ich potrzebuje. Nieraz troszkę zazdrośni, ciut upierdliwi, a nawet wściubiający nos w nie swoje sprawy. Na zdjęciach natomiast - kiedy fotograf z błyskiem w oku każe wszystkim obecnym powiedzieć radosne "seeer" - powyższych defektów po prostu nie widać i niejeden może sobie takową rodzinkę uznać wręcz za ideał. Osobiście, wolę przybierać "boczne" pozycje na fotkach - co by móc siebie "odciąć" jak coś wyjdzie nie tak
AngelaS77
napisał/a: AngelaS77 2013-07-20 06:00
No bo to jest tak że w życiu nie zawsze wszystko jest tak idealne i poukładane jak na zdjęciu.Zawsze znajdzie się jakaś zmora która zniszczy całe rodzinne życie.Głupie plotki niedomówienia mogą sprawić że nawet najbardziej kochająca rodzina popada w zwady,i im dłużej tłumimy w sobie żal ,złość tym trudniej jest nam potem przyznać się do błędu i załagodzić cały konflikt.A zdjęcie jak to zdjęcie papier wszystko przyjmie.Na zdjęciu nie widać że siostra z bratem nie odzywają cię od roku.Że wujek ma inną kobietę na boku a ciocia z tego powodu cierpi ale nie potrafi od niego odejść.Czy nawet nie widać takich rzeczy że kuzynka zazdrości ci że kupiłaś sobie nowe auto a ją nie stać nawet na malucha.Na zdjęciu tego nie ma tam widać miłość ,szczęście rodzinne sielankę.A kiedy fotograf opuści pole pracy ,to zazdrosne spojrzenia wracają,żal i smutek z powrotem napływa do oczu.Zdjęcie to jedyna pamiątka rodzinna gdzie wszyscy są weseli ,życzliwi wobec siebie i gdzie wszyscy tworzą jedność szczęśliwą kochającą się rodzinę.:D
napisał/a: agusia32 2013-07-20 08:00
Na środku uśmiechnięta ciocia, która aż się pali, żeby zapytać troskliwie o pochodzenie kilku dodatkowych kilogramów... Obok przemiły dziadunio skory do wygłaszania przydługich tyrad na tematy polityczne i przekonywania słuchaczy do jedynej słusznej opcji... Przycupnięta w rogu kuzyneczka o sarnich oczach gotowa bić się do ostatniej krwi o kilka złotych po zmarłej babuni... Zatopiony w pluszowym fotelu sympatyczny stryjek głoszący wszem i wobec swoją umiejętność racjonalnego gospodarowania budżetem i szykujący się do szybkiego zajęcia miejsca w cudzym samochodzie, bo "paliwo takie drogie, a wam przecież i tak po drodze"... Kordialnie obejmujący ramieniem stojących obok szczęśliwców konkubent szwagierki z podejrzliwością godną urzędu skarbowego drążący wysokość cudzych dochodów... Prababka o ujmującym wyrazie twarzy wymuszająca wszelakie usługi groźbą usunięcia z testamentu... Zięć stryjenki o ciepłym wyrazie spalonej tropikalnym słońcem twarzy zacierający triumfalnie rączki, bo jego wakacyjne wojaże (na kredyt, o czym jakoś zapomniał napomknąć) przyćmiły finansowo wakacje innych członków rodziny...

Prawda, że piękna rodzinna fotografia? ;)
blebelebe
napisał/a: blebelebe 2013-07-20 10:54
Rodzinka, jak to rodzinka - lubi sobie czasem docinać, posprzeczać się, pogrymasić, strzelić focha. Kto nie zna tej wspaniałej strony bycia rodziną? Chyba każdy wie, jak wesoło jest boczyć się z najbliższymi. Ale niestety nie wygląda to najlepiej z boku.
Na zdjęciach natomiast wszystko jest jak powinno. Bo...
PO PIERWSZE - nie ma głosu :). Nie słychać wiecznie podenerwowanej mamy, która upomina wiecznie rozrabiające dzieci.
PO DRUGIE - chwila ulotną jest, przez ułamek sekundy może uda się wszystkim zachować względną zgodę.
PO TRZECIE - każdy chce wyjść jak najlepiej, nie ukrywajmy. Nikt nie będzie się foszył, kiedy przed nim aparat :).
I tak zasadą "do trzech razy sztuka" dochodzimy do tego, że Z RODZINĄ NAJLEPIEJ WYCHODZI SIĘ NA ZDJĘCIACH.
Finisz :).
napisał/a: Lena48 2013-07-20 16:33
Powiedzenie,że z rodziną wychodzi się najlepiej na zdjęciu jest nieziemsko prawdziwe i odzwierciedla naszą sytuację.W zeszłym tygodniu pisałam do sióstr ciotecznych (córek siostry mojej mamy)czy idą na wesele. Dziś dostałam informację zwrotną na gg od sióstr :
W imieniu swoim i Sylwii dziękuję serdecznie za zaproszenie ale niestety obie nie będziemy mogły uczestniczyć w waszym weselu.Przyjmij jednak z naszej strony najserdeczniejsze życzenia na dalszą drogę. No i udanej zabawy.

Obie zarabiają po 5 tysięcy albo i więcej miesięcznie. Obie maja kupione mieszkania, więc zobowiązań kredytowych nie mają, obie pracują od poniedziałku do piątku więc nie mają zobowiązań zawodowych ani rodzinnych, bo są same.
Nie wiem czemu nie chcą pójść na moje wesele. Nie podały powodu, a wydawało mi się, że mamy bardzo dobre relacje, tym bardziej nie potrafią docenić to, że na wesele z mojej strony zaproszona jest tylko najbliższa rodzina. Najważniejsza jest obecność na nim i uczestnictwo w najważniejszej dla kogoś chwili.
napisał/a: agata17ko 2013-07-20 20:37
UWAGA ZDJĘCIE!

I już każdy się uśmiecha, brat przytula babcię, która wcześniej upominała go że nie ma dziewczyny, a jemu w żyłach krew się gotowała. Tata przytula mamę, choć ta nie wyprasowała mu rano koszuli. Mama robi kwaśną zadowoloną minę gdyż teściowa w zły sposób skomplementowała jej obiad. Teściowa za to kopie w kostkę teścia aby też się uśmiechnął choć nie wziął sztucznej szczęki - po co to??? Aby dla kolejnych pokoleń pozostała wizja idealnej rodziny. tak naprawdę czasami się nie cierpimy, a czasem kochamy do utraty tchu!
napisał/a: Yamajka 2013-07-20 21:26
[CENTER][/CENTER]
napisał/a: onlyme30 2013-07-21 19:56
W rodzinie jak to w życiu, bywa różnie. Są kłótnie, wesela, rodzinne opowieści, przyjęcia, tajemnice jak i radości.
I choćby nie wiadomo jak się działo między pokoleniami, to na zdjęciach zawsze będą wyglądać jak jedna wielka, uśmiechnięta, szczęśliwa rodzina. Bo właśnie na zdjęciach pozujemy by wypaść dobrze, one spajają rodzinę choćby tylko na ten krótki moment, lub są odzwierciedleniem relacji jakie w tej rodzinie zachodzą. Jesteśmy na nich uśmiechnięci bo czujemy się prawdziwą zżytą rodziną, lub chcemy by inni nas takimi widzieli. A ponieważ życie płata niespodzianki i rodzina często nie żyje ze sobą w zgodzie, to chociaż na rodzinnych zdjęciach staramy się wypaść dobrze, by oddalić cień złudzeń, że jest zupełnie inaczej:)