Konkurs "Rodzinne zdjęcia"

....bo zdjęcia najlepiej wychodzą w urodziny;)

Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach, ale dlaczego? Chociażby dlatego, że na zdjęciu każdy się uśmiecha. W życiu codziennym nie jest już tak różowo, zdarzają się kłótnie, sprzeczki, nieporozumienia, których nie da się ukryć pod ładnym uśmiechem. Czasami ciężko jest opanować negatywne emocje i dusić je w sobie. Mój tata często powtarza: " Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach i to w środku, żeby nie mogli Cię wyciąć". I coś w tym jest. Czasami wystarczy uśmiech na zdjęciu, żeby wszystko wyglądało dobrze, ale tylko pozornie. Za zamkniętymi drzwiami jest zupełnie inaczej. Warto jednak czasami usiąść przy filiżance kawy z takim zdjęciem w dłoni i zastanowić się, czy nie można wybaczyć, zapomnieć, na nowo odbudować relacji? Czasami wystarczy tylko chwila.

Fotografia to magiczna kartka zapamiętująca chwile i emocje, dzięki niej możemy w każdej chwili wrócić do przeszłości i do chwil które są dla nas miłe. Zdjęcia zrobione w gronie rodziny są wyjątkowo piękne, często odnajdujemy na nich osoby za którymi tęsknimy- zdjęcia z rodziną z wakacji, ze świąt, z rocznic i innych okazji na których wspólnie się spotykamy są najpiękniejszymi fotografiami świata. Pod wpływem fantastycznych emocji które przeżyłam podczas oglądania albumu z rodzinnymi zdjęciami zaczęłam zastanawiać się dlaczego jestem tak rzadkim gościem w moim rodzinnym domu. Postanowiłam pojechać do rodziny bo stęskniłam się ogromnie, wzięłam tydzień urlopu i zadzwoniłam do domu z zapytaniem czy mogłabym u nich spędzić urlop. Oczywiście gdy przyjechałam do domu euforia moja i rodziny była ogromna, nagadać się nie mogliśmy byliśmy razem szczęśliwi. Trwało to dwa dni, każdy kolejny dzień zaskakiwał przykrościami, docinkami i złym wspomnieniem przeszłości. Z rodziną słabo wychodziłam gdy razem coś postanowiliśmy zorganizować: mój pierwszy samochód kupiony na współwłasność z tatą- klapa nigdy nie mogłam nigdzie pojechać oprócz wspólnych zakupów; makijaż studniówkowy który zrobiła mi mama prawie nie istniał(oprócz błyszczyku, mama stwierdziła że wyglądam tak pięknie że nie trzeba nic poprawiać); wujek załatwił mi pierwszą pracę- niestety pracowałam jak wół bez satysfakcji i wynagrodzenia. Przykładów w których rodzina mnie zawiodła jest całe mnóstwo a za każdą "przysługę" trzeba było okazywać wdzięczność. Dlatego postanowiłam się usamodzielnić, wyprowadzić z domu i ograniczyć wyjazdy do domu. Teraz jestem szczęśliwa we własnym domy i rodziną w albumie, a po urlopie w domu album został wzbogacony o kolejne przepiękne fotografie:)

Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu ponieważ osoba robiąca zdjęcie zawsze mówi:To teraz uśmiech! i każdy się uśmiecha,sztucznie czy prawdziwie,ale się uśmiecha.Zdjęcie nigdy nie pokaże negatywnych emocji,uczuc jakie skrywają w sobie ludzie.Uśmiech do zdjęcia jest zazwyczaj wymuszony i nieszczery,chyba,że żyje się w rodzinie idealnej wtedy może byc szczery,ale taka rodzina jest chyba niemożliwa.Zdjęcie to jest zdjęcie,a życie to jest życie i już nic tego nie zmieni.Zdjęcie uchwyci tylko chwilę,a nie pokaże całego życia rodziny.

Przeglądam album ze zdjęciami.Mój wzrok zatrzymuje się na dłużej przy kolorowej fotografii zrobionej kilkanaście lat temu.Ważna rodzinna impreza.Są chyba wszyscy z bliższej i dalszej rodziny.Ciotki,wujkowie,kuzyni.Stłoczeni w kilku rzędach,bratersko obejmujący się za ramiona.Wszyscy uśmiechnięci,zadowoleni.Rodzina jak z obrazka.Widok jednak potrafi zmylić...
Kilka lat później.W moim życiu pojawiają się problemy.Zostaję z nimi jednak sama.Mam wrażenie,jakbym przestała istnieć dla swojej rodziny.Potrzebuję wsparcia,nie otrzymuję go.Niestety.Ciotka,która miała w zwyczaju często wpraszać się na kawę,nagle przestała przychodzić.Kuzynka,którą zawsze ratowałam drobnymi pożyczkami,ostatnią odesłała pocztą,tłumacząc się zapisem na dołączonej kartce o braku czasu,choć zawsze przynosiła osobiście.Telefon kuzyna,z którym wychowywałam się od małego,traktując go jak brata,pomimo ciągłego sygnału w słuchawce nigdy się nie odezwał.Takie przypadki mogłabym mnożyć.Przykre to jest,kiedy nie można liczyć na duchowe wsparcie ze strony swojej rodziny.Wszyscy udają,że nie widzą problemu,czekając,aż rozwiąże się sam.Na szczęście na mojej drodze pojawili się zupełnie obcy ludzie,którzy pomogli mi bezinteresownie podźwignąć się z kłopotów.Dzięki nim uwierzyłam,że "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" i jednocześnie utwierdziłam w przekonaniu,że " z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach".

Jeden, dwa , trzy cztery,
Zdjęcie z rodziną jest jak z wyższej sfery.
Niby w naszych żyłach płynie krew taka sama,
Ale w trudnych sprawach nie ma szans się dogadania.
Spory rodzinne niestety się zdarzają,
I wcale krótko nie trwają.
Nierozwiązane sprawy ciągną się latami,
Trudno wybaczyć najbliższym sytuacje z błędami.
Każdy ma przed sobą dużo do ukrycia - bez wątpienia,
W rodzinie istnieją kłótnie i niepowodzenia.
Krewni najczęściej na zjazdach rodzinnych się widują,
Niekiedy co gorsza stypy potrzebują.
Na zdjęciu niemal wszyscy są uśmiechnięci,
Można powiedzieć że wniebowzięci.
Ale tak naprawdę to przerysowanie prawdziwej rzeczywistości,
Która wcale nie jest taka wesoła, pełna przykrości.
Pozory zdjęcie niestety są mylące,
A relacje miedzy rodziną niepokojące.
Relacje jest trudno odbudować,
Zapomnieć co było złe, tak jakby zresetować.
Dlatego choć to powiedzonko jest krzywdzące,
Ale prawdę odzwierciedlające.
„Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach”
Pełnego uśmiechu, niemal w objęciach.

Cudne nagrody! Ciekawe, komu się poszczęści!

Szymusiowa napisal(a):

Cudne nagrody! Ciekawe, komu się poszczęści!

Z góry zakładam, że napewno nie mi:(

avrilla94 napisal(a):

Z góry zakładam, że napewno nie mi:(

i raczej slusznie zakladasz....napisalas brzydko stylistycznie, nieciekawawie, w kazdym zdaniu powtarzasz to samo slowo. Chcesz wygrywac naucz sie posac poprawnie i interesujaco ;)

Gratulujemy! Zestawy nagród otrzymują:
olejka
martynica
onlyme30
domis890

Gratki!!!

Gratuluję.

a ja wyników zamieszczonych przez redakcje nie widze....