Konkurs "Ulubine zapachy"

napisał/a: izabela_77 2010-05-02 13:40
Ja najbardziej lubię morski zapach. Powód jest bardzo prosty - bo uwielbiam morze. Kiedy tylko mogę, jadę na Północ Polski, staję na brzegu morza i wciągam głęboko w płuca morską bryzę. Ludzie zazwyczaj lubią słoneczną pogodę nad morzem, by móc się opalać i pływać w morzu. Ja najbardziej się cieszę, gdy wieje silny wiatr. Odstrasza on turystów, sprawiając, ze plaża jest pusta. A o jej brzeg spektakularnie rozbijają się silne fale, pokazując piękno wodnego żywiołu. Mogłabym stać godzinami przy morzu i nigdy mi się nie znudzi oglądanie jego zmiennego piękna. I gdy tak stoję, gdy czuję w sobie tęsknotę za jego głębinami - zastanawiam się, czy kiedyś - w poprzednim wcieleniu - nie byłam syreną?
napisał/a: nadzieja6 2010-05-02 13:54
Najbardziej lubię zapach cytrusów. Mój ukochany bardzo lubi tropikalne owoce. Zawsze kiedy jest spragniony, wyciąga pomarańcze albo grapefruity z lodówki i robi wspaniały, aromatyczny sok. Z tego powodu owoce te kojarzą mi się z nim, a ich zapach wszędzie za mną chodzi. A skoro kocham mojego mężczyznę, to i zapach cytrusów uważam za najpiękniejszy na świecie!
goskaf1
napisał/a: goskaf1 2010-05-02 13:58
Zapachy kwiatowe najśliczniej pachną:) reszta zapachów po pewnym czasie mnie dusi. Zapach kwiatów przypomina mi lato, wakacje. Niektóre zapachy sa tak piękne, że mogłabym cały czas wtulać się do swoich bluzek.
Niestety mam problem, ostatnio mój mąż narzeka na moje perfumy, chyba znudziły mu się te zapachy i musze pomyśleć o zmianie...może to będzie zapach cytrusów? :)
napisał/a: blanca 2010-05-02 16:00
Najbardziej lubię zapachy cytrusowe, ponieważ mają one niezwykle korzystny, energetyzujący wpływ na moje często depresyjne samopoczucie. Zapachy cytryny, limonki, mandarynki, czy bergamotki zapewniają mi swoiste poczucie pobudzenia, chęci do tego, aby aktywnie spędzać każdy dzień. Są to dla mnie zapachy odważne i niekonwencjonalne i choć z natury jestem osobą cichą i nieśmiałą, nieco wycofaną, to jednak lubię dodać sobie perfumami trochę zmysłowości, szaleństwa, kokieterii. Aromat gorzkiej pomarańczy daje mi zastrzyk energii i dodaje pewności siebie. Zapach grejpfruta sprawia, iż z szarej myszki przeistaczam się w asertywną kobietę. Zapachy cytrusowe to dla mnie radość z kosztowania życia pełnymi garściami i postępowania w myśl znanego powiedzenia "carpe diem"!
napisał/a: rXhelt 2010-05-02 21:16
Zapach powinien być dobrany do pory dnia i okoliczności. Na wieczór i przyjęcie lubię bardziej ostre zapachy orientalne. Natomiast w ciągu dnia bardzo lubię świeże zapachy o morskiej nucie, kojarzące się ze świeżą morską bryzą. Takie zapachy przywołują mi wspomnienia lata, wakacji.
dianek
napisał/a: dianek 2010-05-02 22:15
Kocham każdy zapach
który pachnie jak

Miłość
oddycham głęboko
łapiąc każdą cząstkę Ciebie
sprzed dwóch dni

Miłość
od ścian odbija się
zapachem czerwieni
blady rumieniec

Miłość
po szybie spływa
kropla tak wonna
że aż kusi kwiaty

Miłość
o zapachu słowa
które nie istnieje

Jak miłość
bezwonna
napisał/a: illa 2010-05-02 22:29
Orientalne zapach w piękną i nieznaną dzikość świata mnie przenoszą... Szarej rzeczywistości życia nutkę egzotycznej niepowtarzalności nadają... Uwodzą, pociągają, wciągają w świat marzeń, w krainę duszy i sercu nieznaną, aromatycznie piękną i niepowtarzalną... Otaczają aurą zmysłowości, iluzję istnienia w magię przemieniają... Ubóstwiam - orientalne klimaty...
napisał/a: kodle 2010-05-02 22:30
Najbardziej lubię zapachy orientalne i cytrusowe - "La donna e mobile" i w zależności od nastroju -raz wolę orzeźwic się cytrusami innym razem wabic płec przeciwną magią orientu.
napisał/a: aniol801 2010-05-03 08:27
Kobieta zmienną jest. Niczym kameleon. Raz pragnie ubrać się w nostalgiczny nastrój, innym znów razem potrzebuje dawki ciepłej energii. To pani Monroe, kładąc się do snu, podobno ubierała się jedynie w Chanel nr 5. Mi zdarza się zasypiać w nutce jaśminowej poświaty - mrużę wtedy oczy, przenoszę się na ukwieconą łąkę i zasypiam uśmiechając się do świata. Szczęśliwa. Bezpieczna.
Zapachy zmieniam. Wiosną "zakładam" na siebie kwiaty: fiołki, róże, gardenię. Latem lubię zapachy świeże o morskiej nucie, które doskonale komponują się z widokiem za oknem. Na jesień znów przenoszę się do lasu. Towarzyszą mi wtedy bardziej męskie nuty, choćby sandałowca. A zimą? Lubię zmysłowość. Dźwięk palącego się w kominku drewna, i unoszący się w powietrzu zapach orientalnego piżma wymieszanego z wanilią.
A zapachy cytrusowe? Te wybieram jedynie, gdy za oknem szaro i mglisto, a mi potrzeba dawki pozytywnej energii. Limonka, mandarynka i cytryna to trio, które działa na mnie lepiej jak antydepresanty!!!
napisał/a: mychaar 2010-05-03 11:25
Moimi ulubionymi zapachami są zdecydowanie cytrusowe!! Jako osoba aktywna potrzebuje energii na cały dzień, nie lekceważę więc siły aromaterapii i ona właśnie pomaga mi w utrzymaniu wysokich obrotów, świeże i orzeźwiające zapachy są najlepsze dla osoby takiej jak ja!
napisał/a: saskiana 2010-05-03 11:43
Odkąd pamiętam, zapachy kwiatowe wodziły mnie za nos, bawiły się mną jak obezwładnioną marionetką, chłonącą każdy zapach, niczym ratujący życie oddech. Śmiały się ze mnie holenderskie dzieci, śmiały się jak wtedy, gdy w zbyt dużych butach szłam ulicami Barcelony, szukając zapachu kwiatu, którego jeszcze nie czułam. Zaczarowana jak Alicja w Krainie Kwiatów, z różą na policzku, lawendą w kieszeni i wiankiem konwalii na głowie rozumiałam śpiewy wdzięcznych faunów. Jak osioł za marchewkę, tak ja za kwiaty, za najdelikatniejszą nawet woń na mej skroni, uzależniającą, oddałąbym wszystko. Pobiegłabym za zapachem zostawiając wszystko w tyle i nie odwracając się za siebie. Kocham zapach kwiatów. Uśmiechy chmur, słońce połykane łapczywie w obawie, że ktoś inny zje go więcej. Dzięki nim mogę błądzić w swoim świecie, wyimaginowanym świecie, gdzie fantasmagoria goni fanaberię, przeżyć tam całe swoje życie i zostać tam tuż po nim.
napisał/a: ladymalik 2010-05-03 12:52
Gdy tylko w powietrzu unosi się słodka woń wanilii mój nos wydłuża się niczym Pinokiowi. I nie ma znaczenia czy to tak kusząco pachnie domowe ciasto czy ekskluzywne perfumy – jestem już całkowicie zniewolona i jak po sznurku idę w kierunku tak pożądanego przez mnie zapachu. I czuję jak aromat wanilii otula upojną subtelnością me ciało a podrażniony zmysł smaku wariuje…Wanilia kusi, intryguje, zabiera mnie w świat pełen zmysłowych rozkoszy, pobudza, inspiruje, rozpala duszę i ciało – nic dziwnego, w końcu to potężnej mocy afrodyzjak…