Konkurs "Wygraj zegarek"

napisał/a: dzo83 2007-06-12 23:17
Swoją ostatnią godzinę spędziłabym z moją rodziną. Starałabym się nie płakać (gdyż jestem osobą bardzo wrażliwą) Ale nie powiedziałabym najbliższym że umieram, gdyż wtedy atmosfera popsułaby się, a chciałabym zapamiętać prawdziwe uśmiechy na twarzy swoich dzieci i męża, którzy nie musieli by się smucić - bo o niczym by nie wiedzieli...
napisał/a: mons5 2007-06-13 07:36
Moje ostatnie 60 minut...
zagrałabym w lotka i kupon zostawiła swoim najbliższym, kupiłabym moje ulubione chipsy bananowe i pojechała rowerem nad rzekę. Zadzwoniłabym do chlopaka.Ciesząc oczy krajobrazem a żołądek chipsami - czekałabym na to co mnie nie minie....
napisał/a: ajla 2007-06-13 08:15
Zgromadziłabym wszystkich bliskich przy sobie i starała się, by zapamiętali jak najwięcej uśmiechu na mojej twarzy. Bez pożegnań i łez. Po prostu - do zobaczenia:)
napisał/a: aneczka_s 2007-06-13 08:17
Przez ostatnią godzinę życia uruchomiłabym swoją fantazję. Wyobrażałabym sobie jakim pięknym aniołem będę, gdy trafię do nieba. Jak tam będzie i kogo spotkam. Najbardziej chciałabym sie spotkać z rodziną i znajomymi, którzy odeszli jakiś czas temu z "ziemskiego padołu". Mam im tyle do powiedzenia, zwłaszcza tym, z którymi nie zdążyłam się pożegnać i powiedzieć co do nich czuję. Zastanawiałabym się czy ich poznam? Bo w niebie wszyscy są piękni. Chodzą w białych szatach, na boso. Mają piękne długie włosy, kształtne ciała i aureole nad głowami. Wszystko jest idealne.
Myślę jednak, że oni mnie poznają, bo czuwali nade mną cały ten czas i wiedzieli co się ze mną dzieje, i że za chwile wyjdą mi na spotkanie. Ciekawość zżerałaby mnie z powodu lekkości chmur. Już oczyma wyobraźni widzę jak mięciutko musiałoby się chodzić po pierzastych bielutkich chmurkach.
A anioły? Czy anioły w ogóle istnieją? Chyba nie starczyłoby mi czasu na namalowanie w wyobraźni tych wszystkich obrazów i po godzinie zobaczyłabym tej rajski ogród w realu.
napisał/a: iroczka 2007-06-13 11:07
Mam nadzieje że godzina mi wystarczy żeby dorobić klucz do wrot niebiańskich. Będę mogła wchodzić i wychodzić kiedy chce.
napisał/a: trzynastka 2007-06-13 13:00
Ostatnią godzinę spedziła bym z przyjaciółmi i rodziną, pożegnałabym ich ciepło
Poszłabym do mojego ulubionego miejsca.
napisał/a: ajfla 2007-06-13 15:59
Może to banalne, ale spędziłabym całą godzinę z mają córeczką, dzidziusiem, którego płci jeszcze nie znam i mężem. Co mi da spełnienie moich marzeń skoro i tak niedługo umrę??? Najważniejsza jest rodzina i miłość. W ostatnich chwilach życia chciałabym być z Tymi, którzy nadają sens mojemu życiu... A jakby się dało, to mogłabym spędzić tą godzinkę z moją rodziną w Paryżu :)
napisał/a: hekatesk 2007-06-13 19:12
Wzięłabym głęboki wdech i biegła, biegła ile sił w nogach, ile powietrza w płucach. Przed siebie, nie zważając na przeszkody, wówczas przestałabym myśleć o wszystkim, będąc skupiona tylko na wysiłku. Po prostu bym uciekała od przeszłości, teraźniejszości i przed tym co by mnie czekało w przyszłości, co będzie stracone, czego nie zdąże już zrobić, powiedzieć. Uciekałabym od pożegnań,które są bolesne i zgubne, ukradłyby mi cenny czas nas łzy i błagania żeby to jeszcze nie był koniec. Nie mogłabym patrzeć im w oczy i powiedzieć, że miło było, kocham was, ale na mnie juz czas. Stchórzyłabym przed tym, ale za to nie przed śmiercią. Biegnąc w tym maratonie, bez wyznaczonego startu bez wyznaczonej mety, prosto w otchłań tajemnicy nie zaznałabym strachu, tylko ciekawość i lekki żal. Nim jednak moja wędrówka po padole ludzkim by się skończyła, krzyknęłabym "przepraszam".
napisał/a: tintonka 2007-06-13 20:19
Gdyby godzinka życia mi została to napewno bym ją dobrze wykorzystała, a mianowicie razem z dzieciaczkiem nacieszyć bym się chiała słonkiem i jego blaskiem.A gdyby czasu troszkę zostało to o wszystkich co zostawiam ciepło by sie pomyślało.
napisał/a: Marian 2007-06-13 23:21
Cóż bym poczuł gdybym wiedział, iż pozostała mi ledwie godzina do zakończenia mego marnego życia...Nic..Pracuje zazwyczaj na nocki 12 godzin, także nawet bym się nie zorientował, gdyby podczas roboty w fabryce nagle niespodziewanie wszystko sie skończyło, w domu też bym nie zwrócił uwagi, bo z reguły śpię długo zmęczony po pracy. Także tego typu chwila, raczej nie podekscytowałaby mnie. Hehe, zakończony żywot wśród zmielonych owoców w pracy, dosyć intrygująca i niezwykła lokalizacja na tą wzniosłą chwilę :)
pozdrawiam serdecznie ;)
napisał/a: beti 2007-06-14 12:31
przez godzinę poszłabym się dobrze pobawić bo potem bede miała duzooo czasu na odpoczynek :p
napisał/a: Sebastian10 2007-06-14 15:00
LOL ja bym wykorzystał w pełni tą godzinke:)...Poszedłbym do restauracji bez pieniędzy (oczywiście najdroższej w kraju) i pozamawiałbym wszystko co najdroższe i najlepsze.Najadłbym się do syta..i tak już by mi nic nie zrobili...Przed restauracją powiedział bym wszystkim co o nich myśle(bez ogródek), pożegnałbym się przede wszystkim z rodzinką i powiedział, że zawsze ich kochałem:), ale czas na mnie, czas się rozstać a następnie przytuliłbym wszystkich i poszedłbym jeszcze raz obejrzeć mój świat...miejsca w których spędzałem najwięcej czasu...