oszczędzanie ???

Dla mnie to już przesada... Pomaga w oszczędzaniu, ale trzeba mieć też coś z życia... Zawsze mam przy sobie gotówkę. Ostatnio się przydała, ponieważ miałem ciekawą sytuację. Podczas nocy muzeów wracałem autobusem na pociąg. Nie chciało mi się iść. Dosłownie został mi ten jeden przystanek. No i pojechałem. Okazało się, że są kontrolerzy. Biletu nie miałem. Powiedzieli mi, że mandat 270 zł. Chyba, że zapłacę na miejscu 100. Zapłaciłem na miejscu. Na szczęście miałem.

A ja porzuciłam imprezy coweekendowe i zamieniłam je na domowe spędzanie czasu :)

Po zrobieniu wszystkich opłat jakie mam :) z tych pieniążków które mi zostają mała część odkładam sobie na konto oszczędnościowe a to co zostaje wydaje na codziennie potrzeby. Poza tym odkąd przestałam wychodzić co weekend do klubów i rzuciłam palenie zawsze zostaje więcej w kieszeni na przyjemności :)

Hm. Obecnie jestem na etapie spisywania wydatków i rozeznania się na co wydaję. Planuję zakup skarbonki, której nie da się otworzyć i wrzucać do niej każdą złotówkę, która wpadnie mi w ręce . Zawsze jakiś plan.
Po pół roku zapisywania wydatków widzę, że najwięcej pieniędzy idzie mi na kosmetyki i różne drobiazgi, więc tutaj będę od lipca próbowała oszczędzać i obcinać wydawane kwoty do minimum

My mamy taką metodą, że nie wydajemy pięciozłotówek. Tylko je odkładamy :)

Ja płace w sklepie pieniążkami papierowymi i jak Pani wyda resztę,5zł,2zł,1zł, to trafiają do skarbonki.Też staramy się wydawać pieniążki wtedy gdy to konieczne.

Czy pieniądze w skarbonce na siebie zarabiają? Nie. Warto o czymś pomyśleć, żeby ten grosz, ta złotówka zarobiła na siebie. Mąż już od paru ładnych lat inwestuje w złoto. Kupuje i sprzedaje. Zawsze wychodzi na plus, tylko jak to każdego interesu trzeba przypilnować. Dzięki takiej inwestycji pojechaliśmy ostatnio na wakacje :) Najczęściej kupuje on tzw monety bulionowe http://inwestycje.mennica.com.pl/zloto/monety-bulionowe/

każda metoda lokowania pieniędzy jest chyba dobra (jeśli nie zbyt ryzykowna). Sama mam konto oszczędnościowe w [mod:reklama usunięta] i trafiają tam "grubsze" oszczędności, a w domu tez sprawdzona jak widzę przez wiele z nas skarbonki i wrzucanie 1,2 czy 5 zł po zakupach. Całkiem nieźle się przez rok uzbiera i mamy na np. kieszonkowe na wakacje kupione za te srodki z konta.

Ja mam lokatę w jakims tam pionieerze, moze słyszałyście. Lokata podwyzszonego ryzyka, ale można więcej zarobić. No i właśnie sprawdziłam stan oszczędności, ne te chwile straciłam jakieś 30% wpłaconej kwoty

Także tylko skarpeta, moi drodzy.

odvloq napisal(a):

Ja mam lokatę w jakims tam pionieerze, moze słyszałyście. Lokata podwyzszonego ryzyka, ale można więcej zarobić. No i właśnie sprawdziłam stan oszczędności, ne te chwile straciłam jakieś 30% wpłaconej kwoty

Także tylko skarpeta, moi drodzy.

Nie skarpeta, tylko lokaty o normalnym poziomie ryzyka albo niskim. Wiadomo, że podwyższone ryzyko jest ryzykowne

czasami się uda coś zaoszczędzić a czasami nie, takie życie.

Patka napisal(a):

Wiecie co pieniądze się mnie nie trzymają, co mam to zaraz mi ucieka z kieszeni.
Jak wy oszczędzacie kasę? A może na czym oszczędzacie?? Z czego rezygnujecie??
Albo odkładacie jakoś?? Macie jakies sposoby?? Chciałabym odłozyc sobie na wakacje i zabrać gdzieś moją córkę.

ja pooza takimi banałami jak wyłączanie tv i wszelkich elektronicznych rzeczy z kontaktów na noc i kiedy nie ma nikogo w domu, wymiana zarówek tradycyjnych na ledowe oraz zakręcanie wody podczas mycia zębów kupuje teżprodukty, które są energooszczedne. Mam pralkę z jednym z najwyzszych poziomow oszczedzania, korzystam ze zmywarki, wrzucajac zawsze pełny lub prawie pełny wsad, mam też elektroniczną suszarkę [reklama usunięta]. Wysuszenie jednej partii prania trwa, w zależności od typu materiału, temperatury i wilgotności otoczenia oraz stopnia odwirowania suszonych rzeczy, od 4 do 6 godzin. A dzięki niskiemu zużyciu energii elektrycznej, koszt wysuszenia wynosi ok. 1 zł, wg średniej taryfy dystrybutora energii elektrycznej za czas suszenia w ciągu 6 godzin.