Wygraj książkę "Córka pustyni" i zestaw kosmetyków

napisał/a: ANN 2016-04-06 12:36
To cudownie słuchać cichego niczym gwizd śpiewu pustyni, patrzeć jak piasek wędruje i zgarnia wszystko po drodze...Myślę, że pustynię przemierzałabym na wielbłądzie, więc koniecznie 1. poduszeczka przeciw odciskom "pod pupę" + wygodne lużne ubranie wraz z bawełnianą chustą, którą okręcamy fantazyjnie wokół głowy, 2. bukłak na wodę i beduiński chleb, czyli placek zrobiony z mąki i wody, 3. Długi, stabilny kij, dla obrony przed wijącymi się...4. Oczywiście sziszy, fajka, która delikatnie odurza, pobudza wyobrażnię, znakomicie rozlużnia obolałe mięśnie, i 5. mocna herbata z liściem świeżej mięty.
Podziwiając najpiękniejsze zachody słońca, kiedy purpurowa kula znika za hałdami piasku, cudownie jest podumać i pomarzyć z wszechobecną podczas odpoczynku i spotkań sziszą, a przy wonnym dymie i mocnej herbacie z liściem świeżej mięty, wymieniać plotki i poglądy.
napisał/a: toolkaa 2016-04-06 13:10
Przeżyć tydzień na pustyni-ciężkie to zadanie.
Co zabrać, by sobie zapewnić przetrwanie?
Pierwsze najważniejsze-kapelusz na głowę,
bo słońce może spowodować jej poważną chorobę.
Drugie nie mniej ważne, wy już pewnie wiecie
kompas, by nie zgubić się w tym wielkim świecie.
Po trzecie aparat, by zdjęć zrobić kilka
może spotkam tubylca lub pustynnego wilka.
Po czwarte butelkę wody, litr albo dwa może
Gdybym nie znalazła oazy, to ona pomoże.
Piąte- niepotrzebne, bo i tak ciężki plecaczek,
ale może zabiorę zapałek kilka paczek.
Bo wszystkim znane są z natury
te pustynne wahania temperatury.
Gdy zimno będzie w nocy,
to rozpalę nimi ognisko koło północy.
Wyprawka gotowa teraz czas podróży.
Lecz nie będzie zbyt ciężko, bo plecak nieduży :)
napisał/a: aga-1 2016-04-06 13:38
Witam pięknie mój bagaż to
baniak z wodą 5l
książka
krem z filtrem
kocyk na noc
i leżaczek
tak 5dni spędza Krolowa Pustyni
napisał/a: loud_silence 2016-04-06 13:39
7 dni na pustyni- to proste.
1. 14 litrów wody.
2. Śpiwór, bo noce na pustyni zimne.
3. Jedzonka - bez jedzonka ja nigdzie nie jadę
4. Aparat, żeby sfotografować fatamorganę
5. Wielbłąd - który będzie niósł 14 litrów wody, jedzonka, śpiwór i aparat.
napisał/a: kasieqqqq 2016-04-06 14:24
Do swojego plecaka na pustynie zabrałabym:
- najgrubszą książkę, jaką znajdę w domu
- aparat
- dużooo wody
- przewiewną chustę na okrycie całego ciała od słońca
- gps
napisał/a: olmix 2016-04-06 14:40
7 dni na pustyni - ta myśl mnie ekscytuje, ale też przeraża! Taki pobyt trzeba odpowiednio zaplanować i przemyśleć. Z pewnością wybór tylko 5 przedmiotów do plecaka to nie lada wyzwanie...

Ja zabrałabym ze sobą:
- bardzo ciepły śpiwór - noce na pustyni potrafią być bardzo zimne, a nawet mroźne!
- telefon z naładowanym powerbankiem. Obecnie telefony to skarbnica wiedzy i nierzadko pomoc w najmniej oczekiwanych sytuacjach. W telefonie znajdę potrzebne mapy, kompas, zegar i aparat, gdybym chciała zatrzymać wspomnienia. Jestem "nawiedzonym" fotografem - amatorem, więc chociaż kilka zdjęć musiałabym zrobić...
- multitool , a więc narzędzie wielofunkycjne, bo nigdy nie wiadomo co nam się przyda! Takie narzędzie wiele razy pomogło mi już podczas wypraw.
- pojemnik na wodę - bo, gdy już skończą mi się zapasy wody, będę musiała pozyskać ją w inny sposób (oglądałam odpowiednie programy, więc chyba dałabym radę!)
- czołówkę - wieczorem i w nocy często jest niezbędna!
napisał/a: anahita_w 2016-04-06 15:14
Naturalnie podstawową rzeczą jaką zabiorę z sobą jest...wehikuł czasu, dzięki któremu wydostanę się z tej niezbyt przyjaznej lokacji bez większego szwanku. Oczywiście będzie to wersja zminimalizowana, aby zmieściła się w moim plecaku. Jeśli już wiem, że spędzę tam aż 7 dni, bo akurat tyle ładuje się bateria słoneczna mego wehikułu, to przyda mi się jeszcze zapas napojów orzeźwiających na tydzień, liść palmy dla zachowania cienia, jakaś dobra lektura i zdecydowanie jakiś śpiwór, bo wbrew pozorom noce na pustyni wcale nie są gorące :)
napisał/a: moonioz 2016-04-06 15:34
Do plecaka spakowałabym rzeczy uniwersalne, o szerokim zastosowaniu.
1. Olej kokosowy - jego właściwości sprawiają, że można go używać jako filtru przeciwsłonecznego, maści na wszelkiego rodzaju zadrapania, podrażnienia, oparzenia, można zabezpieczyć nim włosy, używać jako kremu, pomadki ochronnej, a nawet do czyszczenia zębów. Można też na nim coś usmażyć (jeśli by udało się znaleźć jakiś rodzaj pożywienia)
2. Pareo - wielką chustę z jasnego materiału, która po złożeniu zajmuje w plecaku minimum miejsca, a można się nią zabezpieczyć przed słońcem, użyć jako liny, jako okrycia na noc, czy do wykonania prowizorycznego namiotu.
3. Wodę.
4. Baton ze sprasowanych suszonych owoców i bakalii - mimo niewielkich rozmiarów jest bardzo sycący i dostarcza mnóstwa energii.
5. Zdjęcie syna. Uratowałoby mi życie :)
Pozdrawiam
napisał/a: iva007 2016-04-06 17:27
Na pustynie 7-mio dniową,a przypuszczam,że byłaby to pustynia w Egipcie.Zabrałabym z sobą wielbłąda,męża,parasol,wodę z glukozą,lodówkę podróżną z usmażonymi plackami ziemniaczanymi(gdy bylibyśmy głodni podgrzewalibyśmy je na na słoneczku),popijając wodę z glukozą,aby mieć energię do dalszej podróży po piaskach Egiptu na wielbłądzie,do Nilu i oazy siwa,tak przez 7 dni wspaniale spędzilibyśmy pobyt ;))
napisał/a: leonia2014 2016-04-06 17:27
Ufff, jak gorąc… I jeszcze ten plecak. Niby tylko pięć rzeczy w środku, ale w tym upale to wszystko waży dziesięć razy więcej. No dobrze, zatrzymam się na chwilę i napiję się wody. Zaczyna mi już zasychać w gardle. Tak sobie siedzę i myślę, że po powrocie miło będzie wspominać tę fantastyczną wyprawę. Wyciągam aparat i robię jeszcze kilka zdjęć. Słońce wspina się po niebie coraz wyżej, więc szybko wyruszam w dalszą drogę. W samo południe muszę zrobić postój. Przydałoby się trochę cienia. Zaczepiam o suche konary moją ulubioną chustę. Kładę się i odpoczywam przed dalszą wędrówką. Wyciągam z plecaka worek ulubionych chrupek kukurydzianych w polewie jogurtowej- rozkosz dla podniebienia i energia na dalszą podróż. Słońce zbliża się powoli ku zachodowi. Spróbuję zorganizować miejsce na nocleg. Zbieram suche trawy i kilka drobnych gałązek, aby ułożyć małe ognisko. Mam zapalniczkę, więc nie będzie problemu z jego rozpaleniem. Przede mną jeszcze sześć dni i nocy. Teraz wierzę, że dam sobie radę!
napisał/a: malakenia 2016-04-06 17:35
Tydzień na bezludnej wyspie? Tylko ja i... miałam napisać cisza, spokój i relaks, ale jako dziecko uwielbiałam oglądać filmy przygodowe (plakat Indiany Jonesa jest na strychu moich rodziców do dziś!) i wiem, że bezludna wyspa to nie wczasy. Spakowałabym więc:

1. Lakier do włosów. Z trzech powodów. Pierwszy: nigdy nie wiesz, kiedy możesz spotkać byłego chłopaka i nawet jak to jest bezludna wyspa i szanse na to są minimalne to nie warto ryzykować. Niech wie co stracił, a co! Dwa: w razie, gdyby wyspa nie była do końca bezludna zawsze może służyć, jako narzędzie do obrony. I trzecie: Świetnie nadaje się jako miotacz ognia. Kto boi się pająków jak ja, zrozumie.
2. A skoro miotacz to i zapalniczka. Ale też pomoże rozpalić ognisko, które pomoże się ogrzać, przygotować coś ciepłego do jedzenia, oświetli ciemność, czy pomoże sprowadzić pomoc.
3. Skoro o jedzeniu mowa - to na pewno dzbanek filtrujący do wody. Jestem ich wielką fanką, a myślę, że tam przydałby mi się jak nigdzie.
4. Dzbanek, dzbankiem, ale nóż to podstawa. Nie wiem, czemu pomyślałam o nim dopiero teraz. Myślę, że pomógł by mi zbudować szałas, hamak, czy byłby bardzo pomocny podczas przygotowywania posiłków.
5. Aparat! Żeby wnuki miałby się czym chwalić. Już to widzę, jak opowiadają z przejęciem w głosie "O, a tu babcia kończy budować szałas", "O, a tu je jakąś dziwnie wyglądającą zupę".

Tak, właśnie to bym spakowała. :)
Pozdrawiam.
napisał/a: agjawa 2016-04-06 18:05
Ja wybrałabym :
1) WODĘ, BO PRZEZ 7 DNI MOŻNA PRZEŻYĆ BEZ JEDZENIA ALE BEZ WODY JUŻ NIE
2) KREM OD SŁOŃCA Z FILTREM BO MAM SKÓRĘ Z PRZEBARWIENIAMI I SKŁONNA DO PODRAŻNIEŃ
3) OKRYCIE GŁOWY I SZAL NA TWARZ PRZED PIASKIEM I SŁOŃCEM
4)LAPTOPA ABY CZYTAC POLKI.PL
5)OKULARY OD SŁOŃCA