Wygraj niezwykłą sokowirówkę!

napisał/a: KaczorDonald 2014-11-23 19:02
Odpowiedz na pytanie: W jaki sposób dbasz zimą o odporność całej swojej rodziny i dlaczego to właśnie Ty powinnaś przetestować sokowirówkę Philips HR1869?

O odporność swojej rodziny dbam na wiele sposobów, jednak to mała niepozorna cebula w połączeniu z miodem daje duży efekt. Stosuję ją w stanach przeziębienia i grypy jako środek wykrztuśny i łagodzący bóle gardła, oraz z uwagi na dużą zawartość cennej witaminy C jako syrop wzmacniający odporność.



W czasie ciąży bardzo przytyłam. Po porodzie rozpoczęłam swoją przygodę ze zdrowym odżywianiem, oraz walkę z nadprogramowymi kilogramami. Przeczytałam wiele książek, zasięgnęłam porad lekarza i zrozumiałam że aby być zdrową muszę odpowiednio komponować posiłki. Soki odgrywają tu jedną z głównych ról. Dzięki nim mogę zrezygnować z przyjmowania leków, które niejednokrotnie są bardzo drogie i składają się z wielu chemicznych składników. Gdy nosiłam moje dzieciątko pod sercem chorowałam na anemie. Stosowałam różne tabletki z żelazem jednak ich przyswajalność była znikoma. Odkąd piję sok z buraków i marchewki nigdy moje wyniki badań nie były tak dobre. Chciałabym aby sokowirówka Philips HR1869 towarzyszyła mi w tej przygodzie o zdrowie i piękną sylwetkę. Ponadto swoje soki przyrządzam poprzez tarcie warzyw i owoców na tarce a następnie masę przenoszę na płócienny gałganek i wyciskam sok do miski. Sokowirówka Philips pozwoliłaby mi zaoszczędzić czas, oraz zachęcić moją córeczkę do picia soczków domowej roboty. Bo któż by nie chciał skosztować soku przyrządzonego przy pomocy tak pięknej sokowirówki ? :)
napisał/a: zyga40 2014-11-23 20:04
O swoją rodzinę dbam, owoce, warzywa codziennie im dam. Soczek by się przydał nam lecz sokowirówki brak.Ale gdyby taka była soczki sama by robiła.Dajcie szansę nam a przyrzekam z całej siły, że codziennie spokoju jej nie dam.
napisał/a: xdairinex 2014-11-23 20:18
Najlepszy sposób na zapewnienie odporności całej rodzinie jest oczywiście DIETA! Odpowiednio zbilansowana zdrowa dieta. Poniżej przedstawiam przygotowane przeze mnie podstawowe zasady żelaznej odporności!

Świeże soki warzywo-owocowe to najlepszy sposób na szybkie uzupełnienie witamin w naszym organizmie. Do tego są naprawdę smaczne. Chciałabym móc pić je codziennie, gdybym tylko miała taką sokowirówkę jak ta! Pozwólcie mi ją przetestować! Wynikami testu podzielę się na forum oraz na moim blogu o zdrowym stylu życia.
Staram się u każdego zaszczepić chodź odrobinę zdrowych nawyków. A taki nawyk codziennego picia świeżo wyciskanych soków jest chyba jednym z najlepszych.

Pozwólcie mi puścić wodze fantazji, dajcie mi możliwość eksperymentowania, finezyjnych połączeń i wydobywania ekscentrycznych smaków świeżych soków. Nie pożałujecie, obiecuję! O wszystkim dowiecie się pierwsi :)
napisał/a: hana87 2014-11-23 21:30
W jaki sposób dbasz zimą o odporność całej swojej rodziny

Jesień jest „trudną” porą roku – bo wszędzie czają się zarazki i bakterie powodujące choroby.
Swoją rodzinę uodparniam – przemycając w każdym posiłku jak najwięcej owoców i warzyw, do tego pilnuje codziennego spaceru i wietrzenia mieszkania. W menu pojawiają się kasze (w każdej postaci), kapusta, groch i inne fasolowate oraz przyprawy rozgrzewające – imbir, kurkuma i kolendra oraz warzywa typowo bakteriobójcze – czosnek i cebula.

Oprócz tego inhalacje z soli fizjologicznej na zamianę z inhalacjami olejkiem herbacianym, niezastąpiony syrop z cebuli i maść rozgrzewająca na płuca jak się coś zaczyna „wykluwać”.


Dlaczego to właśnie Ty powinnaś przetestować sokowirówkę Philips HR1869?

Bo uważam, że na jesienne chłody i słoty:

S Soki są zdrowe każdy to wie,
O owoce i warzywa należy jeść co dzień,
K kto tego nie robi ten choróbska łapie,
O o tym najlepiej wiedzą mamy małych przedszkolaków.
W W tym cała zabawa, aby choróbska odganiać,
I i wnet zapobiegać niż lekarzy i apteki nawiedzać.
R Rodzice maluchów włosy z głów rwą, bo one (jak to dzieci) takim zdrowotnym praktykom mówią zdecydowanie „nie”,
Ó ówczesne sposoby chemicznej suplementacji, nie podobają się dzieciom bo nie mają nic wspólnego ze smakami z wakacji.
W Witamin aptecznych jeść nie chcą wcale, bo żadna to przyjemność łykać takie pastylki małe.
K Kategoryczne odmowy codziennością, w każdym domu są
A a choróbska wciąż panoszą się.

T Taką oto radę dla wszystkich mam -
O odstaw chemię i z owoców i warzyw witaminy czerp.

N Najwyższa już pora
A aby odstawić chemię i suplementcji naręcza.
J Jeść to co daje natura bo to witamin i minerałów góra.
L Lepsze to dla wszystkich będzie, żeby dochody mieli rolnicy, a nie koncerny farmaceutyczne
E ewidentnie nabijające nas co roku w butelkę
P przekonując o konieczności łykania chemii, zamiast darów naszej kochanej matki ziemi.
S Samodzielnie codziennie witaminy rób, to najlepszy będzie dla ciebie i twoich bliskich wyrób.
Z Zaraź tym nie tylko rodzinę, ale i sąsiadów, a będziesz świadkiem nie lada cudów,
A albowiem wszyscy będzie zdrowia okazem, który zdrowego i szczęśliwego społeczeństwa będzie obrazem.

R Razem wszyscy mobilizujmy siły, żeby witaminy od nas biły.
Z Zakończmy panowanie gryp i katarów,
E eksperymentujmy z sokami i dalej wszyscy do garów.
C Czerpmy z natury, to co najlepsze, aby żyć długo i zdrowo będąc ciągle w ruchu,
Z zamiast leżeć na brzuchu z termometrem w uchu.
napisał/a: Radoska 2014-11-23 22:51
Wierzę, że odpowiednia dieta potrafi zdziałać cuda. Nie tylko wzmacnia organizm, odgania choroby, pomaga w rozwoju dzieci, ale jest także inwestycją na przyszłość. Dlatego bardzo dużą wagę przywiązuję do odżywiania. Przede wszystkim w karmieniu mojej rodziny unikam produktów instant i wysoko przetworzonych. To moim zdaniem największe zło jakie możemy zaserwować swoim organizmom. Może i smakuje , ale rujnuje zdrowie, moim zdaniem. Nie jest łatwo uchronić dzieci przed śmieciowym jedzeniem, ale staram się tak urozmaicić im dietę, żeby nie miały zadowolenia w sztucznych smakach. Ich kubki smakowe nie są wypaczone przez chipsy, tanie słodycze, chińskie zupki, parówki i inne spożywcze świństewka napakowane konserwantami i smakowymi polepszaczami. I to zdaje egzamin. Zresztą, duża w tym zasługa nawyków, które wynoszą z domu. U nas je się dużo warzyw i owoców. Spora ich część pochodzi od gospodarza. Dużo też spożywamy suszonych owoców i orzechów, które zastępują moim dzieciom słodycze. Z mielonych fig, sezamu i orzechów robię im na przykład domowe snikersy. Uwielbiają też owsiane makaroniki i jabłecznik z razowej mąki i polskich jabłek. W daniach obiadowych nie idę na skróty, moja rodzina nie wie co to chińskie zupki. Za to wszyscy uwielbiamy tradycyjne polskie zupy i te mniej tradycyjne z zawartością soczewicy, ryb, owoców morza czy mleka kokosowego. Pijemy dużo soków, nawet moja sześciolatka. Najczęściej bazą jest marchewka i owoce, ale zawsze wrzucam do nich kawałki selera naciowego, natkę pietruszki, jarmuż...W ten sposób przemycam witaminy. Zamykam je także w słoikach robiąc domowe przetwory. Dżemy, soki, pikle. Nie tylko z owoców z mojej działeczki, ale także z pobliskiego lasu. Często też urozmaicam śniadania i kolacje zdrowymi, jarskimi, pastami do kanapek. Sojową, warzywną z soczewicą, czy twarożkową z awokado. Taka pasta na świeżutkiej grahamce to jest to. W zakupach kieruję się zasadą - mniej a zdrowiej. I na pewno bez konserwantów. Jesienią staram się serwować mojej rodzinie sporo witaminy C w naturalnej postaci, jak wiemy chroni przed przeziębieniem. Pijemy herbatki z dzikiej róży, sok z aronii i dzikiego bzu. Częściej kupuję cytrusy, kiszoną kapustę. Dzieci dostają też tran w kapsułkach. Oprócz diety oporność mojej rodziny wzmacnia ruch. Cała nasza piątka ma rowery i często z nich korzystamy. Na przykład jadąc polami w odwiedziny do dziadków. Odkąd w naszej rodzinie jest pies rasy beagle, codzienne spacery to nasz przyjemny obowiązek.
Robię sporo troszcząc się o odporność moich bliskich. Z satysfakcją widzę efekty. W moim domu przeziębienia bywają ( wiadomo, organizm ćwiczy układ immunologiczny), ale nie goszczą długo. Jeszcze bardziej cieszy mnie, że moje maluchy nie mają awersji do zdrowego jedzenia jak większość ich rówieśników. Sokowirówka z prawdziwego zdarzenia pozwoliłaby mi na sprawowanie jeszcze bardziej efektywnej kurateli nad odpornością mojej rodziny :)
napisał/a: justynaXsanko 2014-11-24 09:40
O odporności zimą, trzeba już pomyśleć wcześniej.
Stawiam między innymi na zdrowe odżywianie, szczególnie doceniam bogactwo owoców i warzyw. I tu mam szczęście bo jako "mieszczuch' mam babcie, która ma duży ogród. Zaprawiamy co się da, soki, dżemy..., jak w malej przetwórni! A zimą jak znalazł.
Babcia na wsi z ogrodem to skarb :)

Od kilku lat robimy też syrop z mniszka lekarskiego. Zbieramy mlecz na przełomie kwietnia/maja robimy syropek i do herbatki czy mleka jest na zimę.

Spacery, ruch, uprawianie sportów, cały rok to też nam pomaga.

Od niedawna stosuję też inhalacje, pomaga to szczególnie, kiedy w mieszkaniu suche powietrze np. jak kaloryfery grzeją.

Stawiam też na ubieranie na "cebulkę", wietrzenie mieszkania.

A dlaczego chciałabym taką sokowirówkę?
Bardzo przydałaby się w naszej małej przetwórni u babci. Wiele razy też zdarza się że babcia odwiedza nas z pełnym koszykiem owoców i warzyw i co z tym szybko robić?? SOKI !
Bardo lubimy nasze soki, zaprawy bo wiemy ze są ze sprawdzonego źródła, bez żadnych dodatków.
Mając taką sokowirówkę wycisnęłabym z niej co się da!!
napisał/a: awatarka 2014-11-24 10:04
Rodzinki zdrowie to sprawa najważniejsza,więc dlatego nie szczędzę im świeżego z rana,mroźnego powietrza.Krótkie dotlenienie przynosi efekty zbawienne a cery mamy przy tym rumiane i po spacerze takie piękne.
Na lunch soki z marchewki oraz z buraczków,a na obiad sałatki ze smakowitych ziemniaczków.Mnóstwo witamin i dobrego humoru a z taką receptą nie poznamy przeziębienia horroru.Polecam także tranu picie,co bardzo a to bardzo,umila nasze życie i nie prawdą jest iż dzieciństwa jest koszmarem,dla nas on stanowi z czosnkiem doskonałą parę.Naturalne antybiotyki a przed snem mleko z miodem,powodują iż zawsze robimy,to na co mamy ochotę.Nigdy się nam nie zdarzyło by choroba pokrzyżowała nasze plany...więcej,przed świętami opracowujemy plan niemal doskonały ;).Udajemy się na coroczne badania kontrolne i profilaktyką zapewniamy sobie od choroby wolne.Co niedziela basen,głowy porządne przed wyjściem suszenie,oraz krem półtłusty,to też w dobrej wierze.A jeżeli o wierze mowa,to jeszcze tylko napiszę,iż akcja charytatywna to najlepsza robota i dlatego czasu chorować nie mamy,bo za Świętego mnóstwo roboty przed Gwiazdką odwalamy.Zbieramy na paczki dla najbiedniejszych z okolicy i gdybyśmy taką sokowirówkę wygrali,to też pewnie dla siebie byśmy jej nie zatrzymali.Mamy tuż za ścianą wielodzietna rodzinkę i to im ona umiliłaby każdą godzinkę.
Widzieć uśmiech w oczach najbardziej potrzebujących,to coś najcudowniejszego i właśnie te rymy stworzyłam dlatego :).
napisał/a: lucy27 2014-11-24 12:25
Budowanie odporności mojej rodziny i dbanie o nią to dla mnie prawdziwe wyzwanie. Jestem mamą dwóch chłopców, młodszy ma niespełna 2 lata, a starszy 5 lat. Oczywiście dzieci w tym wieku dopiero nabywają odporności, dlatego infekcje i przeziębienia się zdarzają, zwłaszcza odkąd starszy chodzi do szkoły. Staram się robić wszystko by tych chorób było jak najmniej, dlatego zwracam ogromną uwagę na to jakich składników używam w kuchni. Warzywa i owoce to podstawa, ale także kasze i pełnoziarniste makarony i pieczywo. Staram się żeby jak najmniej było konserwantów i wzmacniaczy smaku, które jak wiadomo mają zły wpływ na organizm. Chcę także aby ich organizmy były zahartowane, dlatego spacery niezależnie od pogody to podstawa. Oczywiście gdy jest bardzo zimno trwają krócej niż w słoneczne dni. Oprócz tego sport-ostatnio pływanie na basenie, które jest dodatkowo fajnym pomysłem na spędzenie razem czasu. Od kilku tygodni podaję moim bliskim tran-niestety dzieci nie chcą go pić, ale udało mi się i na to znaleźć sposób-kupiłam w aptece tran w postaci żelek o owocowym smaku! I teraz nie mam problemu z przekonaniem ich do tranu. Codziennie wietrzę dom,aby wymienić powietrze, dzięki temu lepiej śpimy w nocy. I cóż...byle do wiosny
Dlaczego to ja powinna dostać tę sokowirówkę? Bo właśnie tego brakuje mi by kompleksowo zadbać o odporność mojej rodziny. Sami będziemy mogli robić zdrowe, pyszne soki-bez żadnych sztucznych dodatków. Bardzo chciałabym mieć taką możliwość, zwłaszcza, że mąż jest wielkim fanem soków Gdy byłam w ciąży i miałam złe wyniki morfologii, lekarz zalecił branie żelaza, niestety źle przyswajalne nie przynosiło poprawy, wtedy moja przełożona zaczęła przynosić mi do pracy sok z jabłek, marchwi i buraków i kazała pić szklankę codziennie. Na początku byłam sceptycznie nastawiona, ale sok okazał się być nie tylko pyszny, ale rzeczywiście skuteczny, ponieważ wyniki poprawiły się znacznie. Od tamtej pory bardzo chciałabym mieć dobrą sokowirówkę, ale niestety przy dwójce dzieci trudno zaoszczędzić na taki sprzęt Może teraz się uda?
napisał/a: rudaa 2014-11-24 12:32
Jak dbam o zdrowie swojej rodziny.

Po pierwsze zdrowa dieta. Dużo owoców i warzyw w postaci gotowanej, na surowo. Latem gdy te owoce i warzywa są najwartościowsze, staram się to uchwycić i zamknąć w słoikach. Dlatego wtedy moja mała kuchnia zamienia się w małą przetwórnię - robię soki, dżemy, wekuje owoce. Szczególnie dużo robię soków dla moich dzieci (nie podaję im do picia nic kupnego) - z własnego sadu mam jabłka, maliny, porzeczki, gruszki, winogrona. Robię też własne soki i przeciery z pomidorów, które są dobrą bazą do sosów (w sierpniu pomidory są takie smaczne). Dzieci dostają też wartościowe kasze, nabiał, pieczywo gruboziarniste, tłuste ryby, chude mięso.

Po drugie dużo ruchu na świeżym powietrzu, to najlepiej hartuje organizm. Gdy tylko sprzyja pogoda idziemy na spacer do parku.

Po trzecie nikt u nas nie pali (również nasi goście), a alkohol bywa u nas bardzo rzadko przy wyjątkwoych okazjach.

Również śmiech podczas zabawy dobrze hartuje, bo nie ma to jak radość, człowiek szczęśliwy jest zdrowszy!!!!! A także sen, wyspane człowiek (w dobrze wywietrzonym pokoju) dużo lepiej radzi sobie z zarazkami.

Dlaczego ja powinnam wygrać: bo bardzo często wykorzystuje sokowirówkę w domu, jest niezwykle przydatna w przygotowywaniu zdrowych zapasów na zimę. A moja już ledwo dycha. Więc taki nowoczesny sprzęt bardzo mi ułatwi pracę w kuchni. A ja nie lubię kupować soczków i zapraw ze sklepu, bo są za drogie i nie tak zdrowe jak moje własne. Na dowód kilka buteleczek soku z tegorocznych zapasów (w piwnicy mam tego dużo, dużo więcej):)

ym powietrzu
napisał/a: anscarlett 2014-11-24 12:37
Zimą uwielbiam świeżo wyciskane soki z cytrusów, papki owocowe i soki dodawane do herbat. Należy dokładać maksymalnie dużo witamin do swoich posiłków, by być w pełni zdrowia w tym pięknym sezonie!
napisał/a: ceg6 2014-11-24 14:00
Przyznam się szczerze i bez bicia pod względem dbania o zdrowie rodziny od strony kuchennej z braku czasu idę trochę na łatwiznę. Co to oznacza? Nie jestem jak moja babcia która godzinami stała przy garnkach gotowała rozgrzewające potrawy, pyszne kompociki z warzyw owoców które sama przygotowała i podawała przyrządzone własnoręcznie zdrowe weki. Nie mam też sokowirówki, dzięki której mogłabym przepyszny smak letnich owoców zamknąć w szkalnych butelkach.
Radze sobie inaczej. Po prostu mrożę! Na potęgę. Truskawki, buraki, jagody, czereśnie, wiśnie, borówki. Moja zamrażarka mogłaby być zdecydowanie większych rozmiarów niż lodówka. Do tego kupuję to co sezonowe. Jedyne co zamykam w weki to pomidory i ogórki. Nie lubię ich smaku zimą. Wyczuwam w tym absolutną chemię i nie odważyłabym sie podac rodzinie.
Czas który oszczędzam na takich zabiegach wykorzystuję na aktywność fizyczną na dworzu. Mam 2,5 letnią córkę i każdego dnia niemal jesteśmy na spacerach. Ostatnio kiedy dopadł nas deszcz już myślałam, że nie wyjdziemy z tego cało ale okazało się że nasza odporność świetnie sobie radzi dzięki codziennemu hartowaniu się spacerami.
Wspomagamy się też suplementami ale tylko w postaci tranu. Ja jestem w ciąży a córka z racji tego że przebywa dużo z dziećmi swoją odporność włąśnie buduje więc od czasu do czasu pod nadzorem lekarza wspomagamy się tranem by się wzmocnić w okresach szczególnego nalrażenia na choroby.
A co ciekawe to zauważyłam że wmojej rodzinie jest mniej chorób kiedy jesteśmy uśmiechnięci, kiedy mamy mniej więcej ustalony rytm dnia, kiedy żyjemy spokojnie. To bardzo ważne by się nie denerwowac niepotrzenie, wysypiać i uśmiechać. to wspaniały budulec odporności.
A wracając do sokowirówki to marzy mi sie takie urządzenie w domu. Tym bardziej że w drodze drugie dziecko a ja mam moralnego kaca że przy córce tak bardzo skupiłam się na warzywach że o sokach owocowych mała nie chce słyszeć. Już prędzej schrupie kawałek jabłka ale preferuje głównie wodę i herbatę. Może gdyby w jej szklance codziennie lądował świeżo wyciśnięty sok dałaby się namówić??
AngelaS77
napisał/a: AngelaS77 2014-11-24 15:25
Taki mamy klimat ....zdaję się słyszeć coraz częściej ,pogoda zmienna jak nasze humory zza oceanów przybywają coraz to nowsze zmory.Nie wiadomo jak się leczyć by sobie nie zaszkodzić a przy tym wszystkim większej krzywdy zrobić.Czasami jak słyszę o nowej chorobie marzę by wziąć rodzinę i uciec z tond sobie.Gdzieś na odludzie gdzie czyste powietrze mają i żadne wirusy tam nie fruwają.Ale niestety tak się nie da i jedyne co mi pozostaje zrobić tak by ten świat był dla nas rajem.Na samą myśl o chorobie mętlik i pustka robi mi się w głowie gdy dziecko temperatury dostaje mój świat przestaje być rajem.I choć ciężko pracuję dla ich odporności ciągle dochodzą jakieś wirusowe nowości.Spiżarka zapełniona witaminami przez całą zimę jest z nami do zamrażarki powkładała co tylko miałam.I tak gotuję sobie witaminowo aby w kuchni było zdrowo.Gdy katar nadchodzi nie panikuję pierwsze co robię to walkę podejmuję.Kiedyś to mama mnie uczyła jaka w naturze siła.I choć nie zawsze wygrywam to nie raz medale zdobywam.Cytryna i sok malinowy zawsze do boju gotowy.Gdy kaszel przychodzi syrop z cebuli stosuję jest bardzo słodki i dzieciom pasuję.Odporność czosnkowi powierzyłam do każdego garnka włazić pozwoliłam.Myślę że to od diety dużo zależy więc zawsze jest na stole kompot świeży zamiast jogurtów koktajl miksuję być może dlatego u nas rzadko ktoś choruje.Codzienne spacery nie ma że boli jak pada deszczyk -parasoli jest do woli.Spacery po lesie czy jesień czy zima bo dla zdrowia nic lepszego nie ma.Zero przegrzewania zero wychładzania temperatura stała odporność wspomagała.Cóż mogę więcej rzec w tym temacie ...fajną sokowirówkę macie.Po co mi ona gdy nie chorujemy a jednak nierówną czasem walkę z jedzeniem podejmujemy.Moje dzieci to niejadki i tego nie ukrywam w lecie jeszcze jakoś idzie gorsza jest zima.Dwoje się i troje wy wszystkie witaminy miały by nie daj Bóg anemii nie dostały.Wszystko co zielone jadalne być nie może czasami gdy je karmię myślę pomóż mi Boże.Przemycam ja mogę wszelkie witaminy zupy miksuję i kremy serwuję.Na szczęście jakoś to działa a w kremie brokuł i pietruszka cała.Czasami już nie mogę i sił mi brakuje dlatego tej sokowirówki potrzebuję.Jedyne warzywo którym nie plują marchewka się nazywa ona mi została ta jedna poczciwa .Gdybym taką sokowirówkę posiadała wszystkie warzywa do soku z marchewki bym przemycała.Może by się udało może by zadziałało bo troszkę witamin by się przydało.Pobledli ostatnio i energię utracili muszę więc działać nie ma ani chwili.):confused: