Wygraj romantyczny weekend w SPA!

napisał/a: ela444444 2015-02-16 19:41
Mój idealny weekend we dwoje w spa powinien zawierać pakiet przeznaczony dla par, które chciałyby w specjalny sposób celebrować rocznicę poznania, początku związku, zakochania itp. w sposób niebanalny i zarazem niepowtarzalny. Cały pobyt otaczałaby nutka tajemniczości, erotyki i odkrywania siebie na nowo. Czas trwania pakietu to dwie doby hotelowe (początek pierwszego dnia ok. godziny 16:00, koniec trzeciego dnia około 12:00).

Program:

Dzień pierwszy
1. Po przyjeździe następuje „rozdział” pary. Obsługa kieruje pierwszą osobę do jednego pokoju, a drugą do drugiego (są to pokoje tymczasowe, w których goście mogą odświeżyć się i przebrać).
2. Do około godziny 20:00 należy przewidzieć 1-2 zabiegów relaksujących, odświeżających, które przygotowywać będą do kolacji.
3. Na kolację osoby przychodzą same i dostają osobne stoliki, przy czym dla mężczyzny powinien to być stolik dwuosobowy. Mężczyzna zamawia drinka dla siebie i siedzącej nieopodal przy innym stoliku swojej partnerki. Kelner zanosi drinka wraz z liścikiem napisanym (podpisanym) przez mężczyznę kobiecie. W liściku jest tekst typu: „Piękna Nieznajoma Pani, czy zechcesz przyjąć tego drinka i przysiąść się do mego stolika ?”
4. Ciąg dalszy kolacji dość standardowy, oczywiście potrawy powinny być dopasowane do klimatu sytuacji (dekoracje, kształt deseru itp.).
5. Po pewnym czasie kelner przynosi liścik od obsługi i wręcza go mężczyźnie wraz z kluczami do właściwego, docelowego pokoju. W liściku jest tekst typu: „Oto klucze do pokoju, który Pan zamawiał.”
6. Para może teraz w dowolnym momencie opuścić pokój i udać się na ciąg dalszy wieczoru. Wystrój pokoju należy wzbogacić o bukiet czerwonych róż, butelkę wina wraz z kieliszkami. Ciekawym rozwiązaniem może być pozostawienie na łóżku gry/gier erotycznych dla dwojga (np. karty z erotycznymi zadaniami, gra planszowa z zadaniami itp.).

Dzień drugi
1. Po śniadaniu czas na zabiegi. Jest to dobry czas na około dwa zabiegi indywidualne. Ciekawym rozwiązaniem byłaby możliwość równoczesnego uczestnictwa w tym samym zabiegu zarówno kobiety, jak i mężczyzny.
2. W pakiecie winien znaleźć się czas na wspólny obiad.
3. Po obiedzie czas na relaks w części fitness. Można rozważyć przydzielenie parze trenera, który poleci ćwiczenia na siłowni, zajęcia na basenie. Całość kończyć winna się wizytą w saunie.
4. Przed wieczorną kolacją niezbędny jest czas poświęcony wyglądowi (chodzi o to by na kolacji zaskoczyć partnera). W tej części jest czas na zajęcie się włosami, dłońmi, stopami. Obsługa winna tak zorganizować pobyt, aby para nie mogła się zobaczyć do kolacji, czyli tak zorganizować czas, aby każda z osób mogła się przebrać w pokoju w innym momencie (np. najpierw mężczyzna, który mógłby oczekiwać na partnerkę przy drinku w barze).
5. Należy przygotować „wejście” kobiety na kolację. Stolik powinien być tak ustawiony, aby mężczyzna mógł obserwować wchodzącą odmienioną partnerkę.
6. Kolacja powinna zawierać dania kojarzące się jak najbardziej erotycznie. Potrawy mogą mieć kształt ust, piersi, ciał w uścisku itp. Nazwy potraw winny ewidentnie wskazywać na zabarwienie erotyczne np. ryba z lubczykiem lub piersi do całowania (z drobiu oczywiście).
7. W czasie kolacji obsługa może przygotować nieco pokój. Rozważyć można zastosowanie elementów wystroju przypominających buduar. Czerwone światło, zasłony itp. Do tego schłodzony szampan
w kilerze. Na łóżku leżeć powinna kolejna gra erotyczna (może bardziej pikantna niż pierwszego dnia). Ciekawym pomysłem może być dostęp do filmów erotycznych (filmy na żądanie, odtwarzacz DVD
w pokoju itp.).

Dzień trzeci
1. Śniadanie, a po śniadaniu 1-2 zabiegów. Tym razem mogą to być zabiegi na ciało np. masaże lub kąpiele.
2. Po zabiegach czas na wyjazd. Warto rozważyć przygotowanie drobnego gadżetu jako souveniru z pobytu w hotelu Medical SPA Malinowy Dwór . Może to być np. jedna z gier wykorzystywanych podczas pobytu...
napisał/a: kampasiula 2015-02-16 19:57
taki pobyt w hotelu w dodatku spa to już bajka. nie było mi nigdy dane leżeć na stole i pozwolic oddać się masażyście w swoje ręce. Zawsze to dzieciaki mnie okłądają:rolleyes: Najlepsze jest to,że od 8 lat nie miałam chwilii wytchnienia dla siebie,maseczka raz na 2 tyg w łazience to sukces a weekend to już szokkk:eek: jak zaczęłam czytać o wspólnej winnej kąpieli lub zabiegach to buzia mi się sama uśmiecha na myśl,ze mogłabym to przeżyć z mężem.. w ciszy i spokoju. A górska atmosfera tylko sprzyja nogom, ponieważ uwielbiamy spacery.
napisał/a: agrafka30 2015-02-16 22:09
Z pamiętnika Matki-Polki niewyspanej

24 lutego 2015

Żart jakiś? Czy sen wspaniały?
Przecieram oczy.
Nie dowierzam.
Ale nie. To się dzieje naprawdę.
Czytam raz za razem wiadomość od Pani Redaktor i mam ochotę tańczyć po pokoju.
Ach! Jak lekko się czuję!
Jak tylko usłyszałam, że jedziemy do SPA, zniknęła moja nadwaga ;)

15 marca 2015 godz. 7.00

Spakowani? Gotowi do drogi?
Gdzie tam!
Raz za razem wracamy, bo ciągle sobie o czymś przypominamy.
W końcu jedziemy we dwoje... z małym "gapowiczem" na dokładkę.
Gratis.
Synek przesypia większość doby, nie marudzi i nie płacze, więc jakby go nie było. A jest. Co dopełnia nasz duet.

15 marca 2015 godz. 16.00

Dotarliśmy!
Już Mały Książę uśmiechami kradnie serca pań na recepcji.
Jaki on słodki!
Gdybyśmy potrzebowali pomocy, oczywiście nie problem - słyszymy.
I czujemy się, już od progu, jak w domu.

15 marca 2015 godz. 19.00

Po krótkiej drzemce (a jednak! droga...) jesteśmy w restauracji.
Kuszą chilijskie wina, ale matka karmiąca prosi o wodę.
Za to bufet szwedzki pozwala na prawdziwą ucztę.
Księciunio śpi. On tak zawsze, gdy coś się dzieje.
Późno się robi, ale jeszcze wychodzimy na godzinny spacer.
Szkoda dnia!

16 marca 2015

Mąż zaczyna dzień od basenu, ja dłużej się wyleguję w łóżku.
Wspólne śniadanie i... pora na pierwsze zabiegi.
Najpierw mąż rozpieszcza swoje ciało indyjską Shadivą połączoną z pielęgnacją a ja pokazuję synkowi tajemnicze zakątki hotelu, potem zmiana. Pora na mnie. Czeka na mnie kąpiel, Malinowy Sorbet i zabieg pielęgnacyjny na ręce.
Po obiedzie... rowery!!!
Wynajmujemy sprzęt i ruszamy na dłuższą wycieczkę.
Księciunio śpi w przyczepce. Ale on tak zawsze.
Jeszcze tego dnia czeka nas kawa w hotelowej kawiarni, kolacja i chwila dla siebie w hotelowym pokoju.
A synek, umęczony, śpi do rana...

17 marca 2015

Powtórka z rozrywki!
Znów mąż na basen, a ja leniuchuję. Nie mam ochoty schodzić na dół, więc gdy mąż wraca, śniadanie zamawiamy do pokoju.
Dziś czeka mnie zabieg na twarz i relaksacyjny masaż, a potem mąż się relaksuje. Podwodnie.
Szkoda, że po zabiegach nie można iść do sauny.
Decydujemy się... na przejażdżkę koleją gondolową.
I powoli żegnamy z Malinowym Dworem.
Jeszcze obiad na do widzenia i ruszamy.
Mały Książę śpi. Całą drogę do domu.
My zaś obiecujemy sobie z mężem, że kiedy będzie nieco większy...
...podrzucimy go babci i uciekniemy na weekend.
SAMI!
W końcu z niemowlakiem nie wypadało nam wyskoczyć późnym wieczorem do klubu muzycznego na drinka ;)
wentula
napisał/a: wentula 2015-02-16 22:22

U mnie wszystko już zapisane w organizerze:D
oto mój plan :)
napisał/a: agf 2015-02-16 22:38
W naszym życiu wiele się dzieje, jednak czas robi swoje, zmieniające się warunki i sytuacja życiowa także i niestety obarczeni obowiązkami i oddani dziecku, zapominamy o sobie nawzajem.
Weekend tylko we dwoje, tylko dla siebie brzmi jak podróż co najmniej na Marsa... A do tego weekend w SPA? Istne szaleństwo! Mając jednak taka szansę starałabym się ją wykorzystać z odrobiną... szaleństwa, jakie towarzyszyło nam na początku wspólnej drogi...

Wyjeżdżamy, czujemy zapach wolności, przypominamy sobie co to wypoczynek. Niemal 3 dni spędzamy w cichym ośrodku skupiając się tylko i wyłącznie na sobie samych i sobie nawzajem. Codzienne kąpiele w basenie, jaccuzzi, sauna, masaże, relaks, odpoczynek, nawet w wodzie dajemy sobie całusy jak nastolatki. Wieczorem, tak zrelaksowana i wypoczęta, leniwymi ruchami szykuję się, zakładam ładną bieliznę, kobiecą sukienkę, usta pociągam pomadką i schodzę do baru. Tam odgrywamy role... Trzeba nadać naszemu związkowi trochę tajemniczości i pikanterii. Siadam na wysokim stołku przy samym barze, zamawiałam martini. Nagle przysiada się obok ON. Odgrywamy role, nie znając się. On- nie jak zawsze w "roboczym" ubraniu, lecz elegancko ubrany, pachnący, z jeszcze mokrymi po prysznicu włosami. Emanuje z niego pewność siebie, władza, męskość. Spojrzymy na siebie raz i drugi. Zaproponuje mi drinka. Zaczniemy ze sobą rozmawiać, ale nie o dzieciach, pracy, zapachu obiadu unoszącym się w mieszkaniu czy przypalonym garnku, zwykłej codzienności. Nie. My prowadzimy wysublimowany flirt, rozmowę pełną podtekstów, gier słów i niesprecyzowanych obietnic. Po kolejnym drinku przesiadamy się do stolika by zjeść coś lekkiego. On szarmanckim gestem odsuwa mi krzesło, zamawia danie nie pytając mnie o zdanie, a ja się na to godzę. Napięcie między nami rośnie, coś iskrzy, aż w końcu znajdujemy się w windzie, gdzie choć przez chwilę dajemy upust targającym nami emocjom. Rozkoszując się sobą już w pokojowym zaciszu cieszymy się bezmiarem czasu, jaki mamy do dyspozycji - bez obowiązków, ułożonej w głowie listy rzeczy do zrobienia, bez pośpiechu, bo obowiązki czekają...
napisał/a: monnow 2015-02-16 23:24
Z uwagi na zajęcie I miejsca w konkursie SPA Prestige Awards w kategorii Najlepsze Medyczne SPA&Wellness w Polsce, Malinowy Zdrój jest Królem w swojej dziedzinie.Spędzając weekend w tym miejscu, zrobiłabym to po królewsku, wraz z moją siostrą. Ilość atrakcji tego miejsca przekracza limit dwudniowego pobytu, ale stawiam na aktywność i relaks.
Zaczęłabym od porządnego obiadu, potem poddałabym się magicznemu działaniu solanki chlorkowo-jodkowo-sodowo-bromkowo-siarczkowej, tj. wody siarczanowej, pochodzącej ze źródła Malina.
Potem strzeliłabym sobie Falą uderzeniową, a następnie poszła na masaż wibracyjny. Następny dzień w zaczarowanym świecie SPA zaczęłabym od Kinezyterapii fitness, potem Kąpiel w zawiesinie borowinowej. Po takim poranku wydarłabym poznawać przepiękną okolicę płd. – wsch. części województwa świętokrzyskiego, aż od ujścia Nidy do Wisły, w tym także park zdrojowy z kijkami do nordicwalkingu. Po południu zafundowałabym sobie relaks przy lampce chilijskiego wina w towarzystwie pysznego deseru podczas wieczoru hiszpańskiego.

Kolejny dzień znów rozpoczęłabym aktywnie - zajęcia Thera-band i pilates. Potem jacuzzi i zabiegi na twarz z serii Babor, np. MOIST INTENSE face massage (masaż twarzy+ampułka), a potem BANDAŻE BIOSPHERE.

Wisienką na torcie będą zakupy pamiątek i przepyszna kolacja przy butelce wina.
napisał/a: raspberry13 2015-02-17 09:26
Mój idealny weekend w Malinowym Dworze, możliwe że już taki był, ale kto powiedział że nie może być kolejny? W niedziele 15.02.2015 wróciłam z waszego hotelu w Świeradowie Zdrój i od razu chcę tam wrócić to wymarzony weekend bo u Was jest jak w bajce, a na dodatek spełniają się tam marzenia. Po cudownym relaksie w waszym hotelu, wybrałam się z moim chłopakiem gondolą na Stóg Izerski a tam przy pięknym widoku na Świeradów mój chłopak oświadczył mi się. :) Po tym wrócilismy do hotelu, gdzie czekała na nas przepyszna afrodyzjakowa kolacja, szampan oraz bukiet kwiatów, na koniec takiego pełnego niespodzianek i zaskakującego dnia nie ma to jak wskoczyć do Waszego jacuzzi na dworze, gdy dookoła leży śnieg, a na niebie świeca gwiazdy, tylko u Was to możliwe. Panuje tam tak niezwykła magia, wszyscy się do siebie uśmiechają, goście którzy się nie znają, obsługa, która bardziej profesjonalna już być nie może, a to wszystko owiane idealnymi relaksującymi i zmieniającymi nas w książęta i księżniczki zabiegi. Wasz duży wybór zabiegów spełnia wszystkie marzeń kobiet, ;) a wsze menu bufetowe zadowala największych łasuchów, jeśli relaks i niezapomniane chwile to tylko u Was, nie wyobrażam już sobie innego tak pięknego, idealnego miejsca. Więc mój idealny weekend może się odbyć tylko u Was. Żaden inny hotel nie jest w stanie zaspokoić potrzeb na relaks moich i mojego narzeczonego tak jak Wasz. Ten weekend wyglądał by aktywnie na basenie, relaksująco w saunach, jacuzzi i na zabiegach, smakowicie w restauracji, zabawowo w pubie, i kończył snem w pachnącej białej pościeli. Jesteście najlepszym miejscem na idealny weekend. Pozdrawiam całą załogę hotelu! I mam nadzieję, że przyjdzie mi jeszcze spędzić jakiś idealny weekend u Was. :)
napisał/a: valin0 2015-02-17 10:24
Romantyczny weekend we dwoje? Tylko w Sudetach – w jednym z najbardziej romantycznych miejsc w Polsce! Niestety mając do dyspozycji tylko weekend, trzeba bardzo precyzyjnie zaplanować wszystkie atrakcje, aby skorzystać zarówno z relaksujących zabiegów oferowanych przez Hotel Medical SPA Malinowy Dwór, jak i okolicznych atrakcji turystycznych. Niestety jeden weekend to za mało, by udać się w romantyczną wyprawę w góry Izerskie. Na szczęście Hotel Medical SPA Malinowy Dwór i miasto Świeradów-Zdrój mają do zaoferowania tak dużo atrakcji, że na pewno uda nam się zarówno zrelaksować, jak i spędzić też trochę czasu aktywnie. A to najlepszy wypoczynek!
Aby móc pogodzić jedno z drugim, najlepiej będzie wybrać pakiet Weekend we Dwoje – nic dodać nic ująć, idealny!
I dzień (piątek)
Po przyjeździe do Hotelu Medical SPA Malinowy Dwór (ok. godziny 12) udamy się na spacer po Świeradowie-Zdroju, który nazywany jest także „Doliną Młodości”. Odkryjemy dlaczego! Naszym celem będzie także spacer malowniczą Doliną Kwisy, która jest doskonałym miejscem na relaks.
Potem basen z hydromasażem. A dzień zakończymy romantyczną kolacją, następnie sauną ziołową i relaksem w jacuzzi na tarasie.
II dzień (sobota)
Po śniadaniu będziemy chcieli zapoznać się z najciekawszymi atrakcjami Świeradowa-Zdrój i okolic, dlatego też udamy się m.in. do Pijalni wody radoczynnej, które mieści się w wybudowanym w 1934 r. przez Paula Schmidta, zakładzie kąpieli radoczynnych. Ponadto obowiązkowym punktem wycieczki będzie też Park Zdrojowy, który prezentuje się bardzo ciekawie, znany jest m.in. z architektonicznego typu rozwiązania dotyczącego tarasów, schodów, sztucznej groty, ramp i murów oporowych na skarpach.
Dzień zakończymy masażem Shadiva of India Abhyanga dla Niej i dla Niego, który pomoże nam odzyskać wewnętrzną równowagę, a następnie udamy się na seans do sauny, tym razem fińskiej. Na koniec wspólna przy kieliszku wina kąpiel w winie, która nas nie tylko odstresuje, ale oczyści i wygładzi naszą skórę.
III dzień (niedziela)
Tym razem po śniadaniu udamy się najpierw na relaksujący zabieg dla Dwojga (zabieg nawilżający na twarz do cery przesuszonej i odwodnionej). I niestety opuścimy to cudowne miejsce, ale na pocieszenie wracając do domu odwiedzimy jeszcze Zamek Czocha, który znajduje się ok. 22km od Świeradowa-Zdrój. Podróż po zamku będzie dla nas nie lada przygodą, ponieważ słyszeliśmy o nim wiele niesamowitych historii.
napisał/a: K26 2015-02-17 11:13
Pewnie nie wygram, ale odpowiem szczerze, tak jak bym chciała Romantyczny weekend we dwoje, to przede wszystkim chwile spędzone w błogim spokoju, z dala od dzwoniących telefonów, korków i codziennego zgiełku. To taka swoista ucieczka od problemów. Chwile przyjemności w pełnym tego słowa znaczeniu. To nie tylko zabiegi, spacery po pięknej okolicy, ale poznawanie nowych miejsc, w których będę pierwszy raz. Dzięki temu będę mogła robić świetne zdjęcia i być bliżej swojej ulubionej fotografii - mojej pasji. Pakiet zabiegów pomoże w swoistej odnowie biologicznej, pomoże w drobnym retuszu mojej zmęczonej twarzy, a miła i szczera obsługa sprawi, że poczujemy się wyjątkowo. Czasami nie warto planować wszystkiego, tak bardzo szczegółowo. Ważne są niespodzianki. Tak, jak ten konkurs - jest niespodzianką i sprawi, że ktoś z nas się uśmiechnie gdy wygra weekend w Spa Pozdrawiam
napisał/a: alqutaja_28 2015-02-17 18:59
W mojej głowie tkwi marzenie,
o podróży w lasów cienie,
tam, gdzie bystro Kwisa płynie,
tam, gdzie Stóg Izerski słynie
z Grzbietu bardzo Wysokiego,
lecz turystom przyjaznego.

U podnóża Gór Izerskich,
przy granicy z państwem czeskim,
mieści się Świeradów Zdrój,
a w nim Malinowy Dwór.

Tam me myśli uciekają,
do kąpieli namawiają
w borowinie, siarczku także
i choć człowiek się ubabrze,
to na nowo się narodzi,
bo to leczy, nie zaś szkodzi.

Po kąpielach na masaże!
Kamieniami się poparzę,
utonę w zapachu olejków,
zapominając o wszelkim zgiełku.

By się mocno zrelaksować,
pójdę dalej się masować,
później skoczę na herbatkę
i na basen, na dokładkę.
Po basenie czas na saunę,
uff! Jak gorąco i parnie...
Ale co to? Wiadro wody?
Już wylewam - dla ochłody :)

Biegnę jeszcze do jacuzzi,
nic mnie dzisiaj nie ostudzi!
Tam nacieszę się widokiem
gór i lasów za potokiem.

I odpłynę znów myślami
w ślad za zabytkami,
które będąc w Świeradowie
-każdy mądry Ci to powie-
zwiedzić trzeba, nie marudzić,
wszak ktoś mocno się natrudził,
by z modrzewia halę zrobić,
czy też wieżę przysposobić.

Po wrażeniach całodniowych,
w swym pokoju komfortowym
zasnę szybko, niczym dziecko,
ale będę śnić zbójecko
o kąpielach wyjątkowych:
malinowych, lawendowych,
o maseczkach na twarz, ciało...
Tego nigdy mi nie mało! :)

Marzę zatem i śnię w nocy,
by przy wiersza pomocy
ziścił się plan weekendowy
na idealny pobyt dworkowy,
wśród pagórków, łąk i lasów,
tam, gdzie nie liczymy czasu,
tam, gdzie człek zapomnieć może
o trudnej życiowej drodze.

Stamtąd człek bez bólów wszelkich,
wraca do dom wypoczęty.
Bo widzisz - w Malinowym Dworze
w dwa dni ozdrowieć możesz! :D
napisał/a: margaritka84 2015-02-17 21:47
Hotel ze SPA to marzenie niejednej kobiety, która chciałaby chociaż przez weekend poczuć się jak antyczna Kleopatra, czy Afrodyta. Taki pobyt wyobrażam sobie jako coś na kształt wyjazdu do innego, egzotycznego kraju, np. Indii, czy Tajlandii, gdzie czas płynie nieporównywalnie wolniej niż u nas, gdzie ciało podąża w ślad za duszą, a nie odwrotnie.

Pobyt w hotelu ze Spa chciałabym widzieć jako pełny i głęboki relaks, kiedy czas staje w miejscu, a ja mogę z przyjemnością oddać się kąpielom, masażom, peelingom, czy aromaterapii, sprawiając by moje zmęczone i zaniedbane na co dzień ciało stało się gładkie i nawilżone, a umysł ukojony rozkoszą zmysłów, dzięki unoszącym się subtelnym zapachom.

Taki weekend miałby mi pomóc odnaleźć wewnętrzny spokój i osiągnąć równowagę umysłu. Marzy mi się aby po takich dwóch dniach pełnego relaksu moje ciało przestało czuć zmęczenie i zyskało promienny wygląd. Nie wyobrażam sobie, aby wrócić z takiego miejsca w złym nastroju. To po prostu niemożliwe! W moim przypadku, kiedy codziennie pracuję za biurkiem, a kolejne tygodnie mijają "jak z bicza strzelił", relaks jest absolutnie konieczny.

Wymarzone oczyszczenie ciała i duszy, poprzez wewnętrzne odmłodzenie, czas spędzony tylko z ukochanym mężem, bez komputera i myślenia o pracy. Romantyczne spacery i górskie wycieczki, wieczory i noce tylko we dwoje, wspólne kąpiele, romantyczne kolacje przy lampce wina. A do tego wszystkiego kropelka czegoś, co można by nazwać "exclusivem", tak nieosiągalnym w jakże przyziemnym życiu zaganianego przez los szarego człowieka z biura. Nieważne gdzie znajduje się taki hotel, nieważne jak długo trzeba do niego jechać ( w Sudety ode mnie jest naprawdę daleko, trzeba przejechać całą Polskę). Ważne by samo wejście do takiego miejsca wprawiało człowieka w relaks, by zamknięcie za sobą drzwi powodowało oddalenie się od trosk dnia codziennego, a chociaż na ten krótki czas pozwoliło pomyśleć o sobie. Tak właśnie wyglądałby idealny weekend we dwoje w SPA z moim ukochanym mężem, od 10 lat tym samym i oby tak na zawsze.

Jadąc do SPA Malinowy Dwór miałabym na uwadze dłuższy niż tylko weekendowy pobyt i na pewno zdecydowalibyśmy się na pobyt około tygodniowy, tym bardziej, że kocham tę okolicę. W znajdujacych się nieopodal Cieplicach i Szklarskiej Porębie spędzałam najpiękniejsze chwile dzieciństwa, wyjeżdżając tam z rodzicami, i zapamiętam te miejsca na zawsze. Jadąc w tamte strony z Podlasia, gdzie obecnie mieszkam, z pewnością odświeżyłabym swoje wspomnienia i przemierzyłabym tę piękną okolicę jeszcze raz.
martam2491
napisał/a: martam2491 2015-02-17 22:33
Wow! Oczom własnym nie wierzę! Jeszcze niedawno planowałam urlop i natknęłam się w czasie surfowania po necie na info o Malinowym Dworze. A tu taki świetny konkurs! Ach, na samą myśl o urlopie w tym miejscu mam uśmiech od ucha do ucha To miejsce oferuje tak wiele przecudownych, fantastycznych atrakcji, poza tym klimat wydaję się być magiczny, więc zapewne nawet zwykłe leniuchowanie w Malinowym Dworze byłoby idealnie spędzonym czasem. Jednakże grzechem byłoby nie skorzystać ze wszelkich atrakcji, jakie oferuje to miejsce. Domyślam się, że gdy tylko przybyłabym z narzeczonym na początek skorzystalibyśmy z usług restauracji – czyli zjedlibyśmy porządny, przepyszny obiad, popijając lampką wyśmienitego francuskiego wina. Po długiej podróży, gdy brzuchy byłby już pełne, a twarze uśmiechnięte na pewno chcielibyśmy obejrzeć okolicę: pospacerować po górskim, spokojnym lesie, podziwiać przepiękny widok Gór Izerskich, zamoczyć ręce w rzece, odwiedzić Park Zdrojowy i po prostu napawać się ciszą z dala od miejskiego zgiełku. Wieczorem skoczylibyśmy na drinki do baru, być może potańczylibyśmy w barokowych podziemiach w Klubie Muzycznym i w końcu położyli się do snu w cudownym, cichym, luksusowym pokoju. Ach! Następnego dnia od razu po śniadaniu i pysznej, pięknie udekorowanej kawie na pewno chcielibyśmy skorzystać z usług SPA: wspólnej kąpieli w winie, kąpieli siarkowych, okładów borowinowych, seansu w saunie i relaksujących masaży, które nie tylko odprężyłyby nasze mięśnie, ale też pomogłyby odzyskać wewnętrzną równowagę i przywrócić pogodny stan ducha. Ja również skorzystałabym z zabiegów oczyszczających na twarz. Aby zrzucić zbędne kilogramy, ćwiczylibyśmy w strefie do ćwiczeń Cardio i Fitness, szalelibyśmy na basenie, skorzystalibyśmy z saun, jaccuzi i hydromasaży aż do znudzenia! Świeradów Zdrój jest nazywany perłą uzdrowisk dolnośląskich, bo może szczycić się bogactwem leczniczych wód mineralnych i radonowych oraz złóż borowiny, które znakomicie wpływają na zdrowie człowieka, układ ruchu i oczywiście na wspaniałe samopoczucie. Po krótkim, lecz jakże obfitym w moc wrażeń i ofert pobycie, wrócilibyśmy do szarego miasta „uzdrowieni”, czyli wypoczęci, uśmiechnięci, odstresowani, z nadzieją na ponowne odwiedziny Malinowego Dworu w niedalekiej przyszłości.

ps. Tak, wiem, słaby ze mnie grafik (postacie na zdjęciu to ja i mój narzeczony wklejeni przeze mnie - mistrzynię Painta) :D