Wygraj zestaw kosmetyków biosiarczkowych!

evelinek13
napisał/a: evelinek13 2014-11-06 17:21
Sprawę postawiła bym jasno i wyraźnie gdyż jest poważna. Przedstawila bym swoj pomysl w formie prośby. Ocvzywiscie z góry zaznaczylabym jak dla mnie wazne jest to by sie przepadał, jak on dla mnei jest wazny jego życie i nasze pozniejsze WSPÓLNE życie. Wiec jesli by mnei kochał szczerze i chcial ze mna spedzić swoje życie mysle iż niebyłoby problemu by się przebadał. Dla osoby którą się kocha przenosi się góry wiec zbadanie się niebyłoby myśle problemem. By było mu raźniej oczywiscie tez bym sie zbadała. Zrobilibyśmy to razem. Razem dziś się zbadajmy by jutro razem żyć.!
marikamarika
napisał/a: marikamarika 2014-11-07 13:33
Kochanie...sprawa jest prosta, wiesz że Cię kocham i chce z Tobą spędzić reszte życia i pojedziemy w podróż daleką .... dopóki nam wystarczy paliwa... dlatego chcesz się przebadać- ja to wiem. Musisz wychować nasze dzieci, skakać biegać latać pływać w tańcu ruchu wypoczywać..a do tego potrzebujesz zdrowego i silnego ciała. Zrobimy to razem by móc spędzić jeszcze te 600- 700 lat których mi życzysz przy każdym moim kichnięciu. Sama nie dam rady, sama z sobą nie wytrzymam bez Ciebie.
napisał/a: urszulalicja 2014-11-07 19:01
Badania!
Dokładnie tak wygląda to słowo w oczach mojego męża. Czerwone i ostrzegawcze. Artur uważa badania za niemęskie Osobiście wydaje mi się, że to tylko wymówka ukrywająca strach przed lekarzami. Rozumiem mojego męża bo sama studiuję medycynę i na co dzień spotykam się z zawstydzonymi i przestraszonymi mężczyznami. Artur wie, że bardzo mi na nim zależy i chcę aby był zdrowy. Kiedy przychodzi czas na badania zwykle włączam sobie program typu "Wstydliwe choroby" (może nie jest najbardziej wiarygodny ale na pewno drastyczny), rozsiadam się w fotelu i udaję, że o wszystkim zapomniałam. Następnego dnia cichutko informuję o tym, że w pobliskiej przychodni organizują badania dla mężczyzn i że mam ochotę go umówić. Później tylko dzwonię i informuję o terminie. Ale żebym nie była tą złą jędzowatą żoną, gotuję dla niego wyjątkową kolację, kupuję drobny prezencik i jestem dla niego miła. W dniu badań budzę się wcześniej i idę pod prysznic zostawiając mu na poduszce jego ulubione pralinki, a po wyszykowaniu się robię mu jego ulubione śniadanko: francuskie rogaliki z czekoladą, kakao i grzanki z dżemem. Na badania jedziemy razem. Nie chcę zostawiać go samego z czymś czego się boi. On zawsze mnie wspiera i dzięki temu doszłam w życiu do wielu sukcesów. W naszym małżeństwie najważniejsze jest zaufanie, miłość i zrozumienie. Kocham mojego męża, rozumiem jego strach przed lekarzami i wspieram go. Wiem, że on mi ufa i zdaje sobie sprawę, że nigdy nie zrobiłabym mu krzywdy i dlatego mimo niechęci, zawsze kiedy trzeba idzie do lekarza, a ja zawsze będę go w tym wspierała.
napisał/a: jaga12Xj1 2014-11-08 08:41
Mój mężczyzna bardzo dba o swoje zdrowie zawsze chodzi regularnie do lekarza więc ja nie mam z tym żadnego problemu
napisał/a: aagnieszkaa1 2014-11-08 13:30
[CENTER]Drogi mężu, tato kolego!
Zbadać się trzeba, nie wiece dlaczego?
Jak nie wiecie,
to zaraz się dowiecie.
Dla Was badania profilaktyczne to ciężka sprawa?
A przecież przy nich może być też zabawa.
Z dobrym humorem do lekarza się wybieramy,
przecież się tylko przebadamy.
To płuca prześwietlimy,
czy ciśnienie sobie zmierzymy.
Ja wiem, że badanie jąder jest dla Was czymś stresującym,
ale "to coś" jest również życiem ratującym.
Ja was już na wizyty kontrolne zapisałam,
bo dobrze dla was chciałam.
Razem we trójkę się tam wybierzecie
i o swoim stanie zdrowia mnóstwo się dowiecie.
Takie badanie- to krok ku odwadze,
więc dbajcie o swoje zdrowie- ja Wam tak radzę![/CENTER]
napisał/a: evragiggs 2014-11-09 12:05
Kochanie chcesz poczuć ból cięższy niż jakbyś stanął do walki bokserskiej z mistrzem świata w wadze ciężkiej?Mam na myśli cewnikowanie penisa(wkładanie rurki w penisa), gdy pojawi się choroba związana z układem moczowym, albo cewnikowaniem innych części ciała, gdy będziesz musiał się leczyć. Myślę, że nie chcesz śpiewać falsetem z bólu u lekarza i wolisz go odwiedzać regularnie, by badać się okresowo, zanim przyjdzie ci się leczyć i poznać swoje granice wytrzymałości na ból. Zawiozę cię i będę cie wspierać. Perspektywa takiego bólu przekona każdego mężczyznę do regularnych badań.
napisał/a: bb26 2014-11-09 12:43
Należy postawić sprawę jasno i zdecydowanie wyrazić swoje zdanie. Umawiamy na ten sam dzień na badania siebie i mężczyznę. Uświadamiamy, że robimy to dla swojego dobra, bo bardzo nam zależy na drugiej osobie i te badania są wyrazem naszej miłości i troski. Po prostu zabieramy wtedy mężczyznę pod rękę i prowadzimy choćby jak małe dziecko bojące się igły i strzykawki(faceci często mają taki syndrom strachu) do przychodni. Życie mamy tylko jedno, żyjemy nie tylko dla samych siebie ale i dla naszych bliskich. Powinniśmy robić wszystko, by dbać o ten najcenniejszy dar jaki dostaliśmy nie bez powodu. Mamy do wykonania misję tu na ziemi, być szczęśliwymi i dawać szczęście innym.
Warto się badać, by wykryć w najwcześniejszym stadium chorobę, wszelkie niedyspozycje, które mogą być symptomami choroby. Często obawiamy się opinii lekarza, boimy się usłyszeć coś nie po naszej myśli. Zapominamy jednak, że to od naszej postawy zależy rozwój sytuacji. Wiele chorób wcześnie wykrytych da się całkowicie wyleczyć. Starajmy się takie wspólne akcje wprowadzać w życie w każdym związku, bo...

"Szlachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz..."
napisał/a: MonikaWS 2014-11-09 21:53
Mój sposób jest następujący: po pierwsze z góry umawiam męża na wizytę, a następnie o niej informuję. Jeśli ta metoda nie działa marudzę i nadal jestem cierpliwa. W końcu czekam na odpowiedni moment i mówię, że jak mnie kocha to pójdzie w końcu na badania.
Jakie to straszne, że kobieta musi stosować różne sposoby ,aby jej mężczyzna poszedł do lekarza. Niestety, ale wielu mężczyzn samemu nie chodzi. I nawet ciężko jest ich namówić na jakąkolwiek wizytę.
napisał/a: martusia1244 2014-11-09 22:23
Z moim mężem jest gorzej jak z dzieckiem - ból głowy to powód do całodniowego leżenia, przecięty paluszek zwalnia ze wszystkich obowiązków, a jak ząb boli to lepiej wyjść z domu, by nie słuchać tego zawodzenia. A lekarz to wróg publiczny numer 1. Cóż począć - prośby, groźby, namawianie i marudzenie w ogóle nie skutkują. O badaniach profilaktycznych nawet nie wspominam. W końcu na dziecinne zachowanie wymyśliłam dziecięcy sposób i na rozmowę z mężem wysyłam naszą córkę. To ona (trochę przeze mnie nakierowana) idzie do taty i mówi mu, żeby poszedł do lekarza, bo np. jej lalka poszła do lekarza, dostała syropek i wyzdrowiała, albo czytała książkę, w której lekarz Miś leczył inne zwierzątka i już nie cierpiały. Oczywiście niestrudzona mała wymusi na nim obietnicę, że pójdzie do lekarza. Nie ma to jak "córeczka tatusia", która słucha mamusi, a której tatuś nie ma serca odmówić.
napisał/a: vieraaa 2014-11-09 23:36
Mój autorski, sprawdzony sposób:

wystarczyła kartka, długopis i sprzyjające warunki ;) . Mój ukochany tata, zmęczony pracą już prawie zasypiał. Powiedziałam, że potrzebuję jego podpisu, potrzebny jest mi na zajęcia - tato nie wnikał (zaufanie to podstawa), podpis otrzymałam na dole kartki. Kartka była zapisana, lecz podpisując się tato tego zapisu nie widział - zagięłam kartkę. Owym zapisem była deklaracja, iż stawi się na badania profilaktyczne w określonym terminie. No cóż... martwiłam się o jego zdrowie, a jako "typowy facet" nie jest entuzjastą badań profilaktycznych. No właśnie - ten "typowy facet" jest też facetem honorowym, dlatego składając podpis zawarł ze mną umowę i grzecznie udał się na badania :)
napisał/a: mika19 2014-11-10 01:15
(motywacja +wiedza) x wysiłek +wytrwałość do kwadratu = SUKCES
napisał/a: Erna 2014-11-10 11:53
Mój kochany zrób badanie a wtedy z narzeczonego mężem się staniesz. Nie marudź i nie protestuj, tylko masz wykonać o co cię prosi droga narzeczona.
Zarejestrowany już jesteś i karnet na te badania w prezencie ode mnie masz, więc nie zwlekaj, tylko zbadaj się i na ślubnym kobiercu zdrowy stań.