Wigila-jak u was wyglada??

napisał/a: Itzal 2007-10-15 16:29
u nas zawsze jest
-barszcz grzybowy
-barszcz czerwony z uszkami
-ziemniaczki (cale, nie utłuczone - do barszczyku)
-rybka smazona
-chlebus
-paluchy
-pierogi z kapustą
-pierogi z serem
-groch
-kapusta
-kompot z suszonych śliwek
i moj brat zawsze dolicza sianko jako 12tą potrawę
napisał/a: H2O 2007-10-15 16:33
Pelliroja napisal(a):-paluchy
Co to sa paluchy???

Jak tak czytam menu wigilijne to az mi sie jesc zachcialo!!! Ja chce juz swieta!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: outsiderka 2007-10-15 17:01
Pelliroja napisal(a):i moj brat zawsze dolicza sianko jako 12tą potrawę

Hehehehe

A czy u Was na Wigilii pije się alkohol? W moim domu nie, ale słyszałam, że w niektórych tak
napisał/a: Itzal 2007-10-15 17:07
paluchy to takie grube rurki zwijane z ciasta na pierogi.
U nas sie nie pije alkoholu, ale je sie z jednego talerza, to znaczy kazdy dostaje swoj noz i widelec , plus jeden dodatkowy zestaw, a potem potrawy z wspolnych miseczek - tak nasza babcia zawsze nakrywala, i my tak dalej robimy, jakbym dostala swoj talerz, to nie czulabym sie jak na wigilii.
napisał/a: H2O 2007-10-15 17:18
Pelliroja napisal(a):paluchy to takie grube rurki zwijane z ciasta na pierogi.
a co w nich jest???
napisał/a: ~gość 2007-10-15 20:36
U mnie w domu wigilia nie jest wielkim wydarzaniem. Moja rodzina jest w wiekszosci sklocona ze soba,ale to dluga historia,dlatego przy stole zasiadam tylko ja , moj mlodszy brat i mama.Siostra nie bo jest za granica,brat nie bo on wigili nie lubi(nawet nie dzieli sie oplatkiem),zje co ma zjesc w kuchni i idzie do siebie,a ojciec od lat juz nie poniewaz nie mieszka z nami.My jemy tylko 1danie barszcz,drugie jakas rybe i cos tam..wczesniej oczywiscie sie dzielimy oplatkiem.Zjemy i po wigili.Czasem puszczamy jeszcze cd z koledami,ale to zadko.Nie chodzi o to ze nas nie stac na "wielka" wigilie , sprawa jest tego typu ze u nas wigili i swiat po prostu nikt nie lubi,kazdy mysli zeby nareszcie bylo po wszystkim,Jedyne co w swietach mi sie podoba to choinka...
napisał/a: arwen24 2007-11-04 22:01
U nas wigilia jest zawsze. Chociasz juz od kiliku lat siadamy tylko we trojke no i czwarty moj chrzesnik (2,5 latek). I wlaczony kamputer a po drugiej stronie kamerki moj tato i szwagier. Dzielimy sie oplatkiem. A potem jest kolacja.
- groch z kapusta
- barszcz z grzybami i ziemniakami
- dla mojej siostry barszcz czerwony z uszkami
- pierogi z kapusta
- ryba
- kapot z suszek ktorego nie pije dla mnie zawsze jest pepsi.

A po kolacji prezenty pod choinka
napisał/a: ~gość 2007-11-08 10:13
U nas Wigilia zawsze była traktowana jako najwazniejszy dzień w roku. Pamiętam,że juz w pażdzierniku pisałyśmy listy do św. Mikołaja i Aniołka. Odkąd tylko pamiętam jak byłam dzieckiem. Kiedy jeszcze żyła moja mama zawsze starała się, żeby to było ogromnie ważne wydarzenie dla nas. Starała sie o najmniejszy szczegół i idealnie jej to wychodziło. Umiała wprowadzić ten niezapomniany magiczny i rodzinny klimat. to sa moje najlepsze wspomnienia z dzieciństwa.

Zawsze była u nas preawdziwa choinka, i to taka wielka. Udekorowana zazwyczaj w barwach granatowych, złotych i srebrnych, podświetlona gigantyczna iloscią lampek- widowisko normalnie!
Prezentów nie było nigdy duz, ale były gigantyczne, jako ze ja i moje rodzeństwo nie dostawałyśmy zazwyczaj niczego w ciagu roku od rodziców.
Koledy , kolędy, kolędy-zazwyczaj Mazowsze albo Krystyny Prońko. Zapach sosny lub jodły zmieszany ze świeżo połozona pasta do parkietu (wiem, że to dziwne, ale bez tego nie ma dla mnie świąt
Świece na stole, sianko, opłatek, biały obrus, nakrycie dla zbłąkanego wędrowca. Czytanie Pisma świetego.
Z potraw:
barszczyk czerwony + uszka z grzybami
gołąbki z grzybami w sosie grzybowym (poezja smaku i aromatu
pierogi z kapsusta i grzybami lub kapusniaczki
karp, ale mało bo oprócz ojca nikt go nie jada
czasem bigos
pasztet domowy pieczony (pyyycha)
sałatka jarzynowa
sałatka jakaś inna
jajka w majonezie
szynka domowa wędzona
cztery ciasta
sledzik jakis
chrzan, sól, pieprz, chlebek

Na całe szczęście zdążyłam sie nauczyc robić wszystkie te potrawy i wszyscy sa z tego baaardzo zadowoleni, zwłaszcza mój przyszły mąż.
W tym roku po raz pierwszy spedzimy swięta razem
Nie moge się już doczekać!
napisał/a: Ramanatha 2007-11-08 12:29
Już nie mogę się doczekać wigilii, wspólnego pieczenia ciast z mamą i siostrami. Zawsze najmilej wspominam przygotowania. Babski rozgardiasz w kuchni i pakowanie prezentów :)
U nas wigilia różnie, kiedyś całym gronem rodzinnym, ale potem doszło do rozłamu i w zeszłym roku siedzieliśmy tylko z rodzicami. Ale i tak było sympatycznie :D
Najważniejsze potrawy to dla mnie pierogi!, kluski z makiem, pierogi i makowiec :) Reszty może nie być.
Ktoś czyta fragment z biblii, łamiemy się opłatkiem, siadamy do stołu, jemy, rozmawiamy, potem gramy sobie w coś (karty, scrabble), spędzamy razem czas. I oglądamy prezenty oczywiście.
Ah, tęskno się zrobiło.
napisał/a: dark_salve 2007-11-08 12:30
Kurcze, a u mnie full wypas. Najpierw cały dzień się lata z okna do okna i patrzy kto tym razem zawita: czy to będzie Św. Mikołaj, czy Aniołek przyleci, czy Dobra Wróżka, czy może Skrzaty... No i cały dzień się pochłania nosem zapachy z kuchni - obowiązkiem moim jest pilnowanie czy będzie 12 potraw, bo jak nie to Wigilii zacząć nie można. No a wieczorem tata puszcza kolędy z CD, mama jeszcze goni po kuchni czy wszystko jest porobione, a ja niczego sobie leń sprawdzam czy jest 12 potraw, czy są wszystkie prezenty... taki mały stróż :P A po kolacji i po prezentach przeważnie jest jakiś film w TV, a potem albo się idzie do kogoś pomóc dojeść ze stoła (ja na pewno pójdę do Uli, co dwie kolacje to nie jedna), a potem Pasterka w wydaniu niereligijnym - czyli ze znajomymi na piwko czy coś tam.

napisał/a: ~gość 2007-11-09 14:10
My na wigilię jeździmy naprzemiennie, jednego roku do moich rodziców, a w następnym do teściów. Za daleko od siebie mieszkają, żeby być wszędzie tego samego dnia. U mojej mamy zawsze jest karp z kapustą, barszcz czerwony z uszkami, zupa grzybowa z kaszą gryczaną, zupa z suszonych owoców z kluskami (w sumie to chyba tylko dla mnie, bo nikt inny za nią nie przapada) i ciasta. Mój mąż ma zawsze "szczęście" i trafia najbardziej ościsty kawałek karpia. Natomiast u teściówki jest barszczyk z uszkami, karp i jakieś dwie inne ryby dla wybrednych, makówki i ciasta. To wszystko. Macie już prezenty pod choinkę? Ja poszalałam na targach książki w Krakowie i kupiłam już co nieco. Zwłaszcza dla najmłodszych :).
napisał/a: ~gość 2007-11-11 14:57
ech widze ze u was nie ma NALESNIKOW Z KAPUSTA I GRZYBAMI u mnie zawsze musi byc :)
Nasze Menu
Ryba po grecku
Nalesniki z kapusta i grzybami
Barszcz z uszkami
Kutia
salatka jarzynowa
Sledzie
i dalej niepamietam oczywiscie jeszcze oplatek :)