chrzciny naszych dzieci

napisał/a: basia1125 2009-04-03 20:43
sylwia napisal(a):wystarczy krzyżmo, czyli taka szatka do chrztu.

krzyżmo, to nie jest szata.
Krzyżmo, to jest mieszanina oliwy z oliwe i balsamu, ktorą ksiądz namaszcza glówke dziecka

Emilianka napisal(a):i teraz pytanie...czy na chrzest daje się jakieś prezenty,pieniądze?wiem,że ubranko kupuje mama Majeczki,ja mam się tym absolutnie nie przejmować

Jak ja zostalam chrzestną, to jako prezent kuplam jej kompletne ubranko do chrztu.
I tu odpoiadam nikicie o prawda bylo biale, ale nie sztywne satynowe.
Kupilam wszystko zaczynając od koszulki, body a na czapeczce kończąc.
Mala w dzień chrztu miala dopiero miesiąc, więc byo to ubranko welenkowe, śpioszki i sweterk z czapeczką.
Jako chrzestna, kupilam tez bialą szatkę , o ile dobrze pamiętam w ksztalcie delikatnego serduszka z wychaftoanym napisem pamiatka chrztu świętego.
I to bylo tyle prezentów, mialam wtedy 17 lat, więc nie bylo mnie stać na więcej.
napisał/a: Emilianka 2009-04-03 22:18
w końcu zdecydowałam,że kupię złoty łańcuszek+medalik,na którym wygraweruję datę chrztu.
ubranko kupują rodzice małej,jak podpytywałam to kazali absolutnie żadnych prezentów nie kupować,bo przecież nadal się uczę.ale ja chcę,żeby Majeczka miała ode mnie jakąś pamiątkę z tego dnia,więc będzie medalik z datą :)
napisał/a: ~gość 2009-04-04 18:20
gosiawie napisal(a):a co do alkoholu, to u nas był tylko kieliszek wina do obiadu i bez wódki. w końcu to nie wesele, tylko chrzest.

no własnie.moj d uznal z alkohol i tak sobie przyniosa lub kupia.no chmm jakby dla mnie nieeleganckie.ale skoro tak chca prosze bardzo.po 2och 3ech godzinach ja ide z dzieckiem do domu a reszta niech sie bawi.

Moniś napisal(a):Oplata co łaska 100 zł

no no.co łaska jest najlepsze.w naszej parafii podobno ksiadz juz takie cuda wymysla, ze ludzie nie chca chrzcic.jedna babka opowiadala ze juz nie chce liczyc ile pieniedzy zostawila.dlatego my ochrzcimy pewnie u d.

Emilianka napisal(a):w końcu zdecydowałam,że kupię złoty łańcuszek+medalik,na którym wygraweruję datę chrztu.


super.bardzo fajny pomysl.ogolnie nie wiem skad nagle sie wzielo to pchnicie na prezenty..komunia chrzest ludzie dordzy... nie kazdego stac poza tym faktycznie w omamie pieniężnej czlowiek zatraca co najwazniejsze.no ja to umarlam jak sie spotkalam w rodzinie z lista prezentow na komunie i co komu przydzielono.. mojej kuzynce jako chrzestnej przypadla wieza stereo a ona biedna miala kryzys finansowy.to samo sie dzieje z weselami.coraz czescej widze ze mlodzi robia wesele a potem caly czas gorączkowo licza na to ze im sie zwroci... co to sie porobilo.szkoda słów.

a ogolnie spotaklyscie sie z tym ze ksiadz odmówil chrztu poniewaz rodzice slubu nie maja?u nas wlasnie ponoc takie cyrki sa...
napisał/a: Emilianka 2009-04-04 23:43
dziś znajoma z pracy wspominała,że ksiądz nie chciał jej synka ochrzcić,bo nie wzięła ślubu.
ale z tego,co nam tłumaczyli na katechezie dla rodziców i chrzestnych księża nie odmawiają ze złośliwości.teoretycznie rodzice zobowiązują się wychowywać dziecko w wierze i dawać mu jej przykład.a żyjąc bez ślubu wg kościoła przykładem nie świecą i nie do końca wiary dotrzymują,więc w takiej sytuacji może lepiej wstrzymać się z chrztem,żeby dziecko samo zdecydowało
napisał/a: ~gość 2009-04-05 18:34
Emilianka napisal(a):więc w takiej sytuacji może lepiej wstrzymać się z chrztem,żeby dziecko samo zdecydowało

moja kuzynka nie byl chrzczona i mala wielki zal do rodzicow.w wieku 18 lat zalatwila chrzest komunie i bierzmowanie na raz. ciezko tak zdecydowac.mnie w ogole smieszy trzymanie sie twardo zasad.kościół sam ostanimi czasy nie swieci przykladem wiec moze lpeiej nich nie roztrzasa kto ma slub a kto nie.ile jest małżenstw gdzie nie dzieje sie dobrze a ile wolnych sczessliwych zwiazkow.taka presja kosioła zaczyna mnie zastanawic nad pojeciem zycia w demokratycznym kraju.podejrzewam ze wezme slub z ojcem mojego dziecka ale nie na gwalt.nie widzi mi sie zeby isc do oltarza z 20 kg nadwagi poporodowej i cyckami pełnymi mleKA.natomiast zalezy mi zeby jesli chrzcic to jak malutkie.
u nas raczej tego problemu nie bedzie chociaz kto to wie.
napisał/a: Emilianka 2009-04-05 19:31
a ja się prawdę mówiąc zastanawiam,czy będę chrzcić swoje dzieci i narzucać im na siłe,czy mimo wszystko dam im samym zdecydować.
bo co z tego,że ja jestem wierząca i chodzę do kościoła,jak moje dziecko,doszedłszy do "rozumu" uzna,że to co głosi kościół to nie dla niego?powiecie-przeciez może nie chodzić.ano może,tylko żeby z kolei nie wyszedł z niego taki hipokryta,co to niby do kościoła chodzić to nie,ale do ślubu poleci,ochrzcić swoje dziecko poleci,bo tak wypada.a tak dorośnie,pozna religię chrześcijańską i sam zdecyduje,czy chce w to włazić czy nie.a jak zdecyduje że nie,to przynajmniej nie będzie potem miał "presji środowiska" czy brać ślub kościelny i czy chrzcić dziecko.
teraz zgodziłam się być chrzestną,bo skoro rodzice chcą małą ochrzcić to nie nie negować decyzję,ale postaram się Majkę nauczyć,że jeśli kiedyś uzna,że jej się KK nie podoba,to niech zrezygnuje w całości i potem nie pcha się do ślubu w kościele,bo tak ładnie i co powie rodzina
napisał/a: ~gość 2009-04-05 22:03
Emilianka napisal(a):a ja się prawdę mówiąc zastanawiam,czy będę chrzcić swoje dzieci i narzucać im na siłe

ja tego tak nie postrzegam.nie uwazam zebys tym sposobem narzucala.dlamnie to raczej propozycja z twojej strony jako matki.przeciez to nie zamknie dziecku drogi przed czym innym.jesli ybierze cos innego to ma prawo.chrzest nie przeszkadza w niczym.
Emilianka napisal(a):ano może,tylko żeby z kolei nie wyszedł z niego taki hipokryta,co to niby do kościoła chodzić to nie,ale do ślubu poleci,ochrzcić swoje dziecko poleci,bo tak wypada

ale to wszystko zalezy tylko i wyłącznie od ciebie i tego jak przekazesz dziecku wiare i nastawienie.
mozna by uznac ze ja wlasnie jestem taka hipokrytką.uwazam ze nie ma musu chodzic do koscioła.ktos to kiedys wymyslil podobnie jak spowiedz.tak samo moge sie wyspowiadac we wlasnym domu do boga i nie musze byc co niedziela na mszy by byc blisko niego.wiara powinna by wolna i kady wierzy na swoj sposob.
smiac mi sie chce gdy widze ten przymus niedzielny-do kosciola.bo wlasnie wypada.bo co ksiadz powie.to jakas parnoja.czlowiek ma prawo wyboru.ja naprawde nie musze ic do slubu koscielnego.nawet powiem wam ze srednio mi sie to widzi.te załtwianie te nauki potrafi naprawde uprzykrzyc...ksidz nie mjcy rodziny uczy mnie jak w niej zyc.nie jestem jakas tym zafascynowana.moj d raczej jest bardziej religijny.
ochrzcze swoje dziecko natomiast bo w ten sposob przekazuje mu swoja wiare.ale co z tym zrobi gdy dorosnie to jej sprawa.na pewno nie zmusze do niczego.
swoja droga to chyba jakies modne sie zrobilo bo juz ktorys raz slysze o rezygnacji ze chrztu wlasnie w imie wolnosci wyboru.
napisał/a: arTemida 2009-04-06 15:14
Jeśli dziecko nie wychowa się w religii (jakiejkolwiek) to potem będzie mu trudno w dorosłym życiu się do niej przekonywać czy nawet chcieć poznać.
Właśnie czas dzieciństwa i młodości służy kształtowaniu osobowości, poglądów.
Mój maż był ochrzczony i u komuni i na tym się kończył jego udział w kościele, bierzmowanie załatwiał na szybko gdy musiał być chrzestnym.Ma żal do rodziców że go pozbawili tego religijnego akcentu w życiu, a z drugiej strony się cieszy że miał choć ten chrzest bo raczej nie chciałby od początku się to "bawić", załatwiać.Tak mógł bez problemu wejść do KK kiedy poczuł taką potrzebę.
napisał/a: Emilianka 2009-04-06 20:11
ja z kolei znam odwrotny przypadek-koleżanka,całe życie niewierząca,za sprawą męża "wsiąkła" w prostestantyzm,ochrzciła się i naprawdę żyje wg swojej wiary
i odwortnie-znam osoby,które wychowane bardzo blisko kościoła uciekały z niego gdzie pieprz rośnie
w efekcie wychodzę z założenia,że inaczej podchodzi się do tego,co się samemu poznało i wybrało niż do tego,co miało się narzucone
napisał/a: bluebell1 2009-04-13 16:59
Jestem z rodziny katolickiej i mój mąż jest katolikiem, przyjęliśmy ślub w kościele katolickim ale przez około pięć lat byłam w kościele protestanckim, i to trochę zmieniło moje poglądy na wychowanie. Nie zgadzam się z wieloma postawami / zasadami w kościele katolickim ale też nie jestem już w kościele protestanckim, mieśmy sporo rozmów na ten temat z moim mężem (ja chciałam ślub cywilny) ale postanowiliśmy jednak wychowywać dziecko w wierze katolickiej, tak będzie po prostu dla niego łatwiej, przestudiowałam Biblię wiem wydaje mi się co jest złe a co dobre i jak powinnam postępować aby być dobrym człowiekiem, i to samo mogę przekazać moim przyszłym dzieciom, wiem jedno maluchy mogą być czasem bardzo okrutne, mieszkamy w kraju katolickim, i religia jest w szkołach, nie chce aby maluch miał problemy, przez to że na nią nie chodzi, albo że nie poszedł z innymi dziećmi do pierwszej komunii, a co jak w przyszłości zakocha się w kimś z wiary katolickiej i oprócz tego całego zamieszania ze ślubem będzie się musiał jeszcze chrzcić, przyjmować bierzmowanie, nie będę mu jeszcze tak utrudniać życia. Nie będę też wywierała presji na nim że musi wytrwać w wierze katolickiej, moja mama też tak robiła, tylko podkreślała że jej się to nie podoba ale to jest moje życie. Chciałabym aby miało otwarty umysł i wybrało drogę dla siebie. Ochrzczone napewno będzie bo taką obietnice składaliśmy na ślubie. dlatego zgadzam się z tym zdaniem ----- >
arTemida napisal(a):Jeśli dziecko nie wychowa się w religii (jakiejkolwiek) to potem będzie mu trudno w dorosłym życiu się do niej przekonywać czy nawet chcieć poznać.
napisał/a: Emilianka 2009-04-13 20:39
bluebell napisal(a):a co jak w przyszłości zakocha się w kimś z wiary katolickiej

wtedy może brać ślub jako osoba niewierząca po prostu nie będzie przyjmował komunii na mszy a podczas przysięgi opuści część "tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący..." nie musi na siłę się chrzcić i przyjmować bierzmowania.
napisał/a: bluebell1 2009-04-13 21:15
Emilianka napisal(a):nie musi na siłę się chrzcić i przyjmować bierzmowania.
no właśnie o to mi chodzi , nie na siłę :) trzeba wprowadzić kogoś w religię ale niech ma wybór jak dorośnie a nie skomplikowane lub ucięte drogi.
Emilianka napisal(a):wtedy może brać ślub jako osoba niewierząca
a mnie osobiście to nie odpowiada, to po co brać ślub w kościele katolickim ... ale to w ogóle rozmowa na inny temat.