chrzciny naszych dzieci
napisał/a:
Gunia.a
2012-02-09 18:28
ale nie zakładaj z góry, że będzie problem... może obędzie się bez??
Mocca, my chyba też 100zł damy za chrzest
czy ja wiem
Mocca, my chyba też 100zł damy za chrzest
czy ja wiem
napisał/a:
~gość
2012-02-09 18:38
heh może nie powinnam tego pisać ale w naszym regionie jest to powszechnie nie znana sprawa, nam ksiądz powiedział, że za chrzest dają 350- 400 zł Mój Mąż powiedział mu że nas stać na 250 zł (co jest i tak dużo z sakrament który odbył się na normalniej niedzielnej mszy), powiedział żeby zostawiać, ale zemścił się na nas za to mszę odprawił bardzo brzydko i na koniec nie odprawił błogosławieństwa skierowanego do rodziców i rodziców chrzestnych
nerwy miałam na niego jak nie wiem, już jestem pewna że kolejnego dziecka u tego księdza nie będziemy chrzcić
nerwy miałam na niego jak nie wiem, już jestem pewna że kolejnego dziecka u tego księdza nie będziemy chrzcić
napisał/a:
eska1
2012-02-09 19:17
eh.. jak czytam takie rzeczy to krew się we mnie gotuje. Widać, że co niektórzy nie zostali powołani do bycia księdzem..
Człowiek się tylko zniechęca..
U nas też co łaska. Znajomi dawali w przedziale 100-200zł to i my daliśmy 200zł.
[ Dodano: 2012-02-09, 19:19 ]
Dodam, że ksiądz nie zaglądał przy nas do koperty. Zgodził się na chrzest w nd, w którą nie ma chrztów u nas w parafii (M. przyjechał i inne daty nie wchodziły w grę..). Msza była pięknie odprawiona i czuliśmy, że jest to takie wyjątkowe i toczy się tylko wokół Małej.
Człowiek się tylko zniechęca..
U nas też co łaska. Znajomi dawali w przedziale 100-200zł to i my daliśmy 200zł.
[ Dodano: 2012-02-09, 19:19 ]
Dodam, że ksiądz nie zaglądał przy nas do koperty. Zgodził się na chrzest w nd, w którą nie ma chrztów u nas w parafii (M. przyjechał i inne daty nie wchodziły w grę..). Msza była pięknie odprawiona i czuliśmy, że jest to takie wyjątkowe i toczy się tylko wokół Małej.
napisał/a:
mXodaXona
2012-02-09 19:20
nieładnie z jego strony
No własnie są księża i "księża", niewiadomo na jakiego sie trafi.
Macie rację nie nastawiam się niegatywnie, może nawet nie zapyta o slub koscielny.
napisał/a:
KarolciaK
2012-02-09 19:58
u nas zazwyczaj 100zl,ale jesli ktos nie ma,to i 50 zl daje
napisał/a:
Gunia.a
2012-02-09 20:13
Kalla, kuźwa co za ksiądz a póxniej mają pretensje że ludzie się od kościoła odwracają!!!
napisał/a:
margaret3
2012-02-09 20:14
Myśmy tyle nawet za ślub nie dali
I to jest ksiądz
napisał/a:
Agusiek
2012-02-09 21:11
my też
napisał/a:
Gunia.a
2012-02-10 09:47
Kalla napisał/a:
nam ksiądz powiedział, że za chrzest dają 350- 400 zł
Myśmy tyle nawet za ślub nie dali
my też
napisał/a:
repcak1
2012-03-02 15:51
My chrzest bedziemy mieć 25 marca. W ogóle śmieszna historia, bo planowaliśmy na 18 marca i z takim przekonaniem szedłem do biura parafialnego zaklepać termin Wszedłem do biura i tam nie wiem skad powiedziałem 25 marzec skapnąłem się dopiero w domu, wiec na szybko musiałem dzwonić do pracy z prośba o zmianę grafiku na marzec hehehe
mielismy mieć 16 osób na chrzcie, no ale z pewnej przyczyny ilosć osób zwiększyła nam się do 22 i teraz mamy problem z pomieszczeniem tylu osób u nas w mieszkaniu, ale jakoś musimy dać radę. Na szczęście wuja żony ma własną firmę kateringową i to on nam przygotuje jedzonko, więc nie bedziemy musieli się tym martwić i oblatywać ze wszystkim w kuchni, żeby gości ugościć.
Tez zamierzamy dac na chrzciny 100 zł.
mielismy mieć 16 osób na chrzcie, no ale z pewnej przyczyny ilosć osób zwiększyła nam się do 22 i teraz mamy problem z pomieszczeniem tylu osób u nas w mieszkaniu, ale jakoś musimy dać radę. Na szczęście wuja żony ma własną firmę kateringową i to on nam przygotuje jedzonko, więc nie bedziemy musieli się tym martwić i oblatywać ze wszystkim w kuchni, żeby gości ugościć.
Tez zamierzamy dac na chrzciny 100 zł.
napisał/a:
szarpa
2013-08-21 22:58
A moze znace kosciol w Warszawie lub okolicach. Gdzie nie protestowano by przeciwo dwom matkom chrzestnym?
napisał/a:
auxilia
2015-01-30 17:07
Takie małe pytanie, nie będę odrębnego tematu zakładała. Para bardzo dobrych przyjaciół, moich i męża czyli wspólnych (nawet bardziej moich ja ich z moim poznałam). Proszą na chrzestnego swojego dziecka mojego męża, gdyż uważają go za dobry przykład dla syna, wszystko ładnie i pięknie, tylko czemu jest mi przykro i czemu mnie to zabolało, moja najlepsza przyjaciółka, może ona dla mnie a ja dla niej nie? Cieszę się, że wybrali mojego męża, ale smutno mi jednocześnie, no właśnie dlaczego, bo poczułam, że chyba w ich odczuciu ja dobrym przykładem dla dziecka nie jestem że mnie nie wybrali - a wydawało mi się, że jesteśmy sobie bardziej bliscy niż rodzina... Czy słusznie mi przykro? :(