Cudne oczęta, słodkie wałeczki - letnie bobaski i ich mateczki:)

napisał/a: wisienka1977 2012-10-14 11:41
a próbowałaś z normalnym kubkiem czy przez słomkę ??

u nas ostatnie juz podrygi ze smoczkiem czekam kiedy tylko zdejmą mu gips i wporadzam nowości bo już nawet mleka nie pije przez smoczek tylko czasem sypię mu kaszki mleczno ryżowej
napisał/a: wisienka1977 2012-10-14 11:48
u nas byle jak bo Jaś gorączkuje jakiś wirus wczoraj to mnie w dzień tak wystarszył nie mogłam zbić dałam syrop a nim tak telepało z godzinę i od razu spi co rusz go dosłownie szarpałam by dobudzić i mieć kontakt
po syropie za jakiś czas tem dalej rosła przekraczało 39 to dałam już czopek a go dalej telepie rece i nogi lodowate i całe sine on śpi że dobudzić nie można normalnie sie wystarszyłam i zadzwoniłam do eR by przyjeżdzał ze wsi bo już myslałam ze karetkę bedę wzywać

temperatura sopadła ponad dwie godz. po czopku aż
zjadł zupy zrobił lużnawą kupę bolał go brzuch jak robił biedać aż krzyczał na sedesie potem koło 21 zagorączkował ale już spokojnie

a potam Adaś wstał z mega wrzaskeim i do 3,30 tak wojowalismy i wrzeszczał ale to nie był wrzask bólu oj się nie wyspałam nic a nic


Jaś teraz ma stan podgorączkowy 37,5 i może sam zwalczy zobaczymy

Adaś spi młody bajki ogląda eR pojechał na szczupca a ja hmmm kawę se zrobiłam o troche tu posiedzę moze co na all wystawię jeszcze nie wsio sprzedałam
napisał/a: wisienka1977 2012-10-14 11:48
kurcze suwaczek wagowy mi wcieło a nic nei robiłam :?
napisał/a: Ainea 2012-10-14 12:12
Asia ja widzę normalnie Twój suwaczek.

hej weekendowo,
M poszedł z małym na spacer, a ja mam chwilę żeby usiąść i nic nie robić. Damian załapał jednak ode mnie to przeziębienie, gile wiszą mu do pasa i jak to facet, marudzi przy tym konkretnie. Całe dnie na rączkach a i tak niedobrze.
napisał/a: Ainea 2012-10-14 12:21
Asia zdrówka dla Jasia, jak Adaś? Powiem Ci że nie wiem jak dokonałaś tego cudu i utrzymałaś małego tyle czasu w tym łóżku w szpitalu (czytałam bloga).

Aga ja mam też blisko las, ale z tą moją małą cholerą to nie mam szans żeby spokojnie połazić po lesie. Teraz u nas na łące ( właściwie to na takim "przedlesie" ;D) jest wysyp muchomorów, a ten pierwsze co to heja do grzybków, bo pięknie wyglądają. Jakimś cudem udało mi się go nauczyć tego że te grzybki są be i teraz jak widzi jakiegoś to z daleka krzyczy 'oj nie nie nie' i macha paluszkiem że nie wolno dotykać.
Z piciem u nas niezmiennie, kubek z nuka, a teraz hiciorem jest picie wody z butelki, to nic że więcej wody na nim niż w buzi, jak tylko widzi butelkę to od razu czuje pragnienie ;D

Monia jak dziewczynki? Czytałam na fb że Twój K przejął wirusa, czyli jednak jakiś zmutowany rota.

Asia jak z tym Twoim zębem??
asia_89
napisał/a: asia_89 2012-10-14 12:47
Witam i ja :) Niby u nas temperatura dość wysoka, bo ponad 15 stopni, to jak się wyjdzie to normalnie chłód czuć.. brr..
Patryk buszuje, wszystko po pokoju rozwala a ja siedzę, bo mam lenia w d...

A z moim zębem? Sama nie wiem - do chirurga dostać się graniczy z cudem, bo rejestruje w dzień przyjęcia, więc nawet telefonicznie się nie da. W pt. przyjmowała od 13 (i niby od tej godziny rejestracja), my byliśmy 12.50 i już nas nie przyjęła bo tyle ludzi. Będziemy próbować jutro a jeśli się nie uda to daruję sobie i zarejestruję się do innej dentystki, bo opuchlizna zeszła, ząb nie boli, ale coś z nim trzeba zrobić bo otwarty.
asia_89
napisał/a: asia_89 2012-10-14 13:15
Asiu, zdrówka dla Jasia. Może jakiś wirus panuje albo coś? Mnie też wczoraj przeczyściło raz, ale wzięłam stoperan i jest ok..
Co do kubków. Patryk ma jeden taki, z którego idą każde napoje i nie było problemu, żeby zamienić butelkę na niego. Mleko jeszcze z butelki idzie, ale już coraz rzadziej, więc też będę starała się niedługo wykluczać butlę i albo w kubku podawać, lub tylko w postaci kaszki na gęsto. A kubek mamy taki najzwyklejszy, nawet nie wiem jakiej firmy (w rossmanie zakupiony) z silikonowym dość płaskim ustnikiem, który jest również zamknięciem. Patryk ładnie nauczył się z niego pić, choć jeszcze niedawno połowę zawartości wylewał na siebie.
Widziałam, że są dostępne butelki treningowe, lub po prostu ustniki dostępne na butelki które posiadasz. Nie wiem jakich używacie, ale my mamy avent i planowałam taki zakup, jednak okazał się zbędny, bo dość szybko zwykły niekapek się przyjął

napisał/a: Aga_TM 2012-10-15 11:00
U nas ani niekapki, ani bidony nic nie da rady.... On juz nawet nie chce do buzi włożyć cokolwiek innego niż stara wysłużona butelka:p

No i Adaś dzisiaj chodzi w śliniaku:eek: Nie wiem czy to od tych zębów czy gardło ma przeziębione, ale śliny ma od groma i zamiast ją łykać to nią pluje i wylewa mu się z dzioba strumieniami:p
napisał/a: Aga_TM 2012-10-15 11:02
Asiu, Monia jak dzieciaki??
asia_89
napisał/a: asia_89 2012-10-15 11:34
Witam.. Ja pół nocy nie spałam i myślałam o tym chirurgu. W efekcie zrezygnowałam, bo jak jeszcze raz przeczytałam skierowanie, to doszło do mnie, że była tam prośba albo o nacięcie ropnia (którego już nie ma), albo o ekstrakcję zęba. A czytałam trochę i szkoda mi wyrywać go, więc będę musiała zarejestrować się do innego dentysty, bo ta, do której chodziłam nastawiła się na rwanie, więc chyba jej podziękuję.

Poza tym u nas pięknie. Byliśmy z młodym na spacerze.
A właśnie, miałam już kiedyś pytać - jak Wasze szkraby siedzą w wózku? Chętnie? Bo ja już nie pamiętam, kiedy my ostatnio wózek używaliśmy. W domu jak na spacery chodzimy to za rękę tylko, nie usiedzi w wózku, a jak np. do CH na zakupy to też ostatnio nie bierzemy z auta, bo chce chodzić. Więc za rączkę, lub ewentualnie chwilę w sklepowym wózku. Jak gdzieś do lasu czy parku to w większości też za rękę, nie w wózku
napisał/a: misiallek 2012-10-15 11:48
Asiu, szkoda, ze mieszkamy tak daleko.Polecilabym Ci świetnego dentyste.Idę do niego z Milka ma pierwsza wizytę w sobotę ;)

Co do wózków to z Martyna tez jest problem.Do sklepów juz parasolki nie biorę, bo nie ma szans na to, żeby Tysiol siedział w wózku.Chętnie jeździ w tych sklepowych ;) a spacery to tez walka.Jeśli nie zaśnie w wózku to nie oddałam sie od domu.
napisał/a: misiallek 2012-10-15 11:51
A jeśli o naszego wirusa chodzi to Milka czuje sie dobrze.Akcja trwała dobę.Ma jeszcze luźne kupki, ale robi je raz dziennie.Podobno Milka zaraza tak długo jak te kupki są takie wirusowe wiec z powrotem do przedszkola czekamy aż kupy sie uńormuja.Wirus wskoczył na K, ale w zasadzie cierpiał tylko w sobotę.Dzisiaj juz do pracy poszedł.Mam nadzieje, ze jak do tej pory nie złapało mnie ani Martyny to juz nie złapie.Strasznie sie boje tego, ze Martynę jakby złapało to byłoby jeszcze ciężej