Czy bać się porodu?

napisał/a: gosia2419 2007-11-01 21:51
ja rodzilam ze znieczuleniem zewnatrzoponowym,nic nie bolalo ale dopoki dostalam je to sie nameczylam,mialam skorcze od 10 godzin i porod nawet nie byl w polowie;najgorzej bylo jak mi odeszly wody,po kilku godzinach skurczow;bol niesamowity;nie boj sie nic wszystko bedzie dobrze
napisał/a: Kasia2010 2007-11-01 23:28
Witam kobietki co u wasto ja Kasia 20
napisał/a: Lambryczak 2007-11-02 03:00
ja pierwsze skurcze poczułam o 4 rano 10.09.2007 do szpitala pojechałam dopiero ok 23:00 i tam zaczęła sie męczarnia. 16 godzin okropnych bóli po czym jak juz nie miałam siły to lekarz stwierdził że dzieko jest jak na mnie za duże i źle się obróciło i miałam csarke. Urodziła córeczke Martynke ważyła 3570g. zakazili mi rane po cięciu i musiałam mieć wyduszana z niej rope. Ogólnie nic fajnego ale zapomina sie o tym wszystkim zadziwiajaco szybko jak sie ma już dziecko z drugiej strony brzuycha. także kobietki nie bójcie się- boli ale co z tego potem jest fajnie!!!!
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2007-11-02 08:36
BOJĘ SIĘ jak cholera:
1. boję się że nie rozpoznam, czy to juz jechać... próbny alarm za mną więc sama nie wiem kiedy jechać
2. boję się że każą robić cesarkę


a najbardziej boję sie czy Mała zdrowa
napisał/a: klaudia21hel 2007-11-02 11:29
Anetko mała będzie zdrowa.
A nie wiem czy jest taka kobieta, która by się nie bała tego dnia.
Ale pamiętaj, że każda dała radę i Ty też dasz.
dotty
napisał/a: dotty 2007-11-02 13:03
anetakam0 napisal(a):BOJĘ SIĘ jak cholera:
1. boję się że nie rozpoznam, czy to juz jechać... próbny alarm za mną więc sama nie wiem kiedy jechać
2. boję się że każą robić cesarkę


a najbardziej boję sie czy Mała zdrowa

Oj Anetkom0 nie jesteś jedyna...
Ja jakieś dwa tygodnie przed porodem zaczęłam panikować...
1 Co będzie jak zacznę rodzić w nocy? (mąż pracuje na nockach i wtedy byłam samiutka w całym domu, a mój luby nie mógł mieć przy sobie telefonu)
2 Co będzie jak zacznę rodzic i nie zdążę na porodówkę, bo w Anglii najpierw się dzwoni do szpitala, a potem pozwalają albo i nie przyjechać (zwykle przyjmują w ostatniej chwili. Ja przyjechałam do szpitala już na skurczach partych występujących co 2 min)

A Monisia zdrowa jest na pewno, bo musieli cię przecież zbadać w szpitalu kiedy byłaś ostatnio. Jakby coś było źle, to by ci przecież powiedzieli...
napisał/a: Monisia_i_Martynka 2007-11-05 19:06
Ja również boje się porodu i to z kazdym dniem coraz bardziej.
napisał/a: agusska22 2007-11-09 21:17
Zostałam mamą po raz drugi dwa tygodnie temu. Wcześniejszego porodu, a było to 5 lat temu nie bałam się wogóle. Nie pamiętam wogóle czy ból był czy go nie było, cieszyłam się chwilą. Natomiast w drugiej ciązy, czym było bliżej terminu coraz bardziej się bałam. Przez dwa tygodnie wcześniej miałam skurcze przepowiadające. Pamiętam, że byłam akurat z mężem na zakupach (23.10) gdy zaczęły się skurcze. Spokojnie dojechaliśmy do domu. Czekaliśmy, aż moja mama wróci do domu, żeby zawieść do niej starszego synka, więc w domu w skurczach przeleżałam, czytając zwijałam się z bólu z dobrą godzinę. W momencie dojazdu na porodówkę, miałam rozwarcie na 6. Po niecałej godzinie odeszły mi wody, synka rodziłam 10 min. Przy tym porodzie ból był ogromny. Ja szczupła, niewysoka dziewczyna, urodziłam synka 4460 i 57.
Ale nie zamieniłabym tego bólu na mniejszy... W momencie zobaczenia, położenia mi na brzuchu mojego skarba cały ból odszedł...
Taka nasza, kobiet natura
napisał/a: motyl 2007-11-15 16:03
witaj ja urodzilam synka 16 dni temu i tez tak jak ty balam sie jak to bedzie a okazalo sie ze strach ma tylko wielkie oczy!!!!!trwalo to pol godziny i praktycznie bez boli jedynie co mnie zabolalo to krzyz a polozna juz po porodzie stwierdzila ze porod byl taki jakby to bylo moje trzecie dziecko a dzis moge smialo powiedziec ze znow moge rodzic pozdrwaiam i glowa do gory!
napisał/a: hruda 2007-11-18 22:30
Porod musi bolec.By zmobilizowac sie do tego ogromniastego czynu!!! I sadze, ze nie nalezy dziewczynom mowic ze porod to pestka, bulka z maslem ( lepiej sie milo rozczarowac niz na odwrot) ...bol jest przeogromny!!! Ale wtedy w kobiete wstepuje taka sila, cierpliwosc i zawzietosc zarazem ze przezycia sa nie do opisania. Jak juz sie zacznie czujesz ze masz misje do wykonania i...ze nie ma odwrotu...i ze dasz rade...i ze niebawem czeka cie cos najszczegolniejszego...mnie bolalo potwornie, mimo ze twarda ze mnie babka ale po 'wyparciu' synka z siebie poczulam taka blogosc i taka ulge, euforie wrecz...porod to koktail odczuc.
napisał/a: Danuska 2007-11-19 21:41
Jestem pod koniec 7 miesiąca ciąży termin porodu lekarz wyznaczył w okolicach 13 16 stycznia:) fajnie by było gdyby maluszek urodził sie 16 stycznia wtedy urodziny obchodziłby razem z swoim tatą:) ale nie o tym miałam pisać chciałam wam powiedzieć drogie mamy lub przyszłe mamy że bardzo sie boje porodu w dodatku ostatnio znajoma pisała mi że rodziła 14 godzin i miała poród z komplikacjami:/ wiem że chyba nie ma takiej rady na lekki i szybki poród ale jak któras z Was może mi coś poradzić to niech napisze bede wdzięczna:) pozdrowienia:) jedna rzecz mnie pociesza że podczas porodu bedzie przy mnie mój mąż:)
napisał/a: Danuska 2007-11-19 21:45
napisal(a):

strasznie boje sie porodu ale mam nadzieje ze minie szybko i bez wiekszych strasznych bolow i oczywiscie bez komplikacji i urodze slicznego slodziutkiego malego chlopczyka:)