Czy bać się porodu?

napisał/a: hruda 2007-11-19 22:38
Mnie pomogla rzeczywiscie technika oddychania ktorej nauczylam sie w szkole rodzenia. tzn bardziej bolalo podczas skorczow ale dzieki temu przyspieszalam akcje porodowa, skorcze parte bolaly rzeczywiscie slabiej.W momencie parcia zapomnialam o wlasciwym oddychaniu, gdzie na lekcjach to byla latwizna...no tak bywa. A maz przy porodzie przydaje sie z roznych powodow...mnie w pierszej fazie, w oczekiwaniu na rozwarcie, rozmowa pozwolila mniej skupiac sie na czekaniu na kolejny skurcz, Potem juz na wiele sie nie zdal, bylo mi wszystko jedno...
Danka, zobaczysz ze jak sie zacznie to przestaniesz sie bac, moze tak jak ja poczujesz poczucie misji do wykonania, a moze czeka cie prawie bezbolesne doswiadczenie bo i takie bywaja.
Caly bol zrewanzuje Ci malenstwo polozone na twoich piersiach, takie bezbronne, zmeczone jak ty ale kochajace Cie od poczatku.
napisał/a: ania_77 2007-11-23 21:59
wiadomo poród to nic przyjemnego, ale tak naparwdę nie słuchaj czasem że "rodziła 16 godzin" czy podobnych rzeczy- ciężkie są ostatnie chwile, godzina, dwie, może trzy- pierwsze skurcze u mnie nie były wiele bardziej bolesne niż miesiączka. A te ostatnie godziny jakoś się wytrzymuje- nie ma innego wyjścia- najważniejsza jest pomoc dobrej położnej. Za to już chwilę po porodzie czułam się świetnie, zwłaszcza po drugim, mogłam wstać i pójść sobie na imprezę:) Od razu też zapomniałam o nieprzyjemnych chwilach.
millka7
napisał/a: millka7 2007-12-13 14:43
;) Natura tak dziwnie nas stworzyła, że im dalej od porodu, tym bardziej zapominamy o cierpieniu, które pod czas niego przeżyłyśmy. Może to i dobrze, bo nie szybko byśmy się zdecydowały na kolejne dziecko. Ja jeszcze dobrze pamiętam mój poród. Zaczęło się od wodnistego śluzu lekko podbarwionego krwią. Skurcze na początku były słabe i nieregularne. Potem z godziny na godzine, stawały się coraz bardziej intensywne. Aż były nie do wytrzymania - czułam się jakby ktoś dosłownie "mocno uderzał mnie kijami w brzuch i kręgosłup". :rolleyes: Ale coś ważnego!!! - jeśli wydaje się kobiecie rodzącej, że już dłużej nie wytrzyma, pojawia się jej całkowita rezygnacja - :rolleyes: !!!to oznacza że nadchodzi tzw. "kryzys 7 cm", po którym nagle pojawiają się skurcze parte i ból przeradza się w niesamowitą chęć parcia (której nie da się powstrzymać). Potem to już trzeba dobrze się zaprzeć, słuchać położnych (tego jak mamy oddychać i kiedy przeć) i widzimy ukochanego, wytęsknionego Maluszka!!!!!
Ten 2 etap porodu możecie m.in. obejrzeć na stronie: http://kamillan.webpark.pl/kalendarzciazyirozwojuniemowleciaindex.html To niesamowite przeżycie!!!
napisał/a: dorota79k 2008-01-07 23:08
witaj.ja jestem po porodzie już 6 mieięcy.powiem ci szczeze że ja porody (pierwszy 6 lat temu)przezyłam bardzo dobrze.drugi jest dużo łatwiejszy ja rodziłam bardzo szybko wody odeszly mi o 22 a o 2 było już po wszystkim.przebieg porodu zależy od budowy ciała ja osobiście mam szerokie biodra i to bardzo ułatwiło mi sprawę drugą ważną sprawą jest współpraca z położną,słuchaj jej rad a ona napewno ci pomoże .życzę powodzenia. napewno dacz radę
napisał/a: Kasia2010 2008-01-07 23:26
Witam Kasia 20 to ja>urodziłam 29 sierpnia miesiąc wcześniej.I porodu nie wspominam najmilej.Miałam cesarskie cięcie.A puźniej komplikacje.Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam.
napisał/a: Kasia2010 2008-01-07 23:27
A i oczywiście zapraszam wszystkie mamusie bedace przy nadzieji i mamusie juz pełną gębusią do naszego wątku ile tygodni ma wasze szczeście.Pozdrawiam.
napisał/a: gosiachaos 2008-01-09 00:07
Jestem mamusią 6 miesięcznej Jadzi...też bałam się porodu, ale....grunt to pozytywne myślenie, do prawie samego końca aktywne życie, bo to na pewno pomaga podczas porodu....ja tydzień przed czynnie uczestniczyłam w remoncie w domu :p . Boleć na pewno będzie, ale taka piękna istotka musi się urodzić w bólu, żeby potem była najukochańsza. Jakie objawy?? Zaczęłam mieć bóle najpierw od czasu do czasu, tak że musiałam wstać i chodzić, potem się nasilały, tak że całą noc przechodziłam , rano zadzwoniłam do swojej ginekolog-powiedziałam co jest, a ta kazała mi szybko jechać do szpitala. I tak się stało. Trafiłam z rozwarciem na 4 cm...i po jakiś 4 godzinach urodziłam piękną córcię. Wody mi nie odeszły, przebito mi pęcherz podczas porodu. Dużo się naczytałam o objawach przed porodem np czop śluzowy...u mnie wychodził powoli, zostawiałam nikłe ślady--śluz z odrobiną krwi...a kiedy zaczęły się pojawiać pierwsze bóle, sądziłam że to jeszcze porwa z kilka dni....Myślę, sobie teraz , że naprawdę warto chodzić do szkoły rodzenia....bo ja np nie potrafiłam dobrze przeć---choć potem mi się udało, przez to zrobiły mi się hemoroidy....uważajcie....bo potem kłopot, jak również podczas parcia zamykajcie oczy....
napisał/a: silije 2008-01-10 18:21
Hej! Najważniejsze jest to, że nie będziesz sama! Mi pomógł ciepły prysznic po pół godzinie miałam rozwarcie 6, a potem chwilę posiedziałam na piłce i juz. Dziś synek ma 9 m-c a ja pamiętam wszystko i ból (zawsze jest i to ogromny) i radość (JESZCZE WIĘKSZA). Powodzenia
napisał/a: madzia1987 2008-01-17 13:25
Widze ze kazda tu mamusia juz po...A ja dopiero mam to przed soba bo termin na 25stycznia i troszke sie boje bo ogladnelam glupia filmik na necie z porodu i troszke sie przerazilam:(No ale jestem nadzieji ze tak zle nie bedzie i wszystko bedzie oki:)
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-01-17 14:38
Magda77 napisal(a):Widze ze kazda tu mamusia juz po...A ja dopiero mam to przed soba bo termin na 25stycznia i troszke sie boje bo ogladnelam glupia filmik na necie z porodu i troszke sie przerazilam:(No ale jestem nadzieji ze tak zle nie bedzie i wszystko bedzie oki:)

no tak - filmiki moga wystraszyć

ból (zawsze jest i to ogromny) i radość (JESZCZE WIĘKSZA)
to mi się podoba
napisał/a: pomyXka 2008-01-17 15:23
Strach przed nieznanym -to zrozumiałe.Najważniejsze to właściwie go wykorzystać.
W czasie skurczy,właściwie oddychać i na tym się skupić.Mnie też okropnie bolało( poród z oksytocyną),ale skupiałam się na oddychaniu.
Poza tym,położne pewnie też podpowiedzą,że lepiej dużo chodzić czy ćwiczyć jeśli chce się szybciej urodzić.Osobiście łatwiej było mi znieść bóle na stojąco.
Wydaje mi się ,że przed porodem kobiety instynktownie się wyciszają i skupiają,aby wykonać jak najlepiej to trudne zadanie.Przy porodzie najwięcej panikują mężowie czy inni bliscy.
Jeszcze jedno-czy dziewczyny rodzące,nie miałyście odczucia,że czas mimo nawałnic skurczów szarpiących do granic,biegł szybciej?Nie sposób oczywiście patrzeć wtedy na zegarek,ale już po wszystkim,kiedy położna notuje na głos godzinę urodzin,nie mogłam wyjść ze zdumienia,że to co w rzeczywistości trwało tak długo ,trwało tak krótko.Dziwne,ale to tak jakby w czasie porodu kobieta była w innym wymiarze czasu.To jest właśnie ta magia,którą kobiety przeżywają każda na swój sposób.
I Wy rodzące też będziecie miały takie własne realizacje.Życzę powodzenia i zdrowia.
:) mama 2 skarbów :)
napisał/a: pomyXka 2008-01-17 15:34
Dobrze też jeśli przy rodzącej jest ktoś bliski ,lub chociaż życzliwa położna.Mnie b.tego brakowało przy drugim porodzie.Czasem,przykro to pisać,ale dobrze po prostu zapłacić za dobre traktowanie.