Dlaczego to było_możliwe?

napisał/a: ~medea 2012-10-28 09:08
W dniu 2012-10-28 02:25, Ikselka pisze:
> Wbij sobie do głowy, że od myślenia "co z tymi dziećmi" nie ma NIKOGO poza
> ich rodzicami. I TAK MA BYĆ, WLASNIE TO JEST PRAWIDŁOWE.

I super, niech tak będzie od samego poczęcia.

Ewa
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-28 16:12
Dnia Sat, 27 Oct 2012 19:31:27 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 28 Paź, 01:25, Ikselka wrote:
>> Dnia Sat, 27 Oct 2012 16:49:05 -0700 (PDT), outside napisał(a):
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>> On 28 Paź, 01:27, Ikselka wrote:
>>>> Dnia Sat, 27 Oct 2012 15:03:58 -0700 (PDT), outside napisał(a):
>>
>>>>> Dlatego że jest taki nacisk że zarodek jest ważny, a co po tym to już
>>>>> nikogo nie interesuje.
>>
>>>> No pewnie - od interesowania ma rodziców.
>>
>>>>> Tak więc powstała ciągła struktura, że dziećmi
>>>>> mniej się przejmują. A tu rodzice znaleźli sposób by skontrolować,
>>>>> więc jednak nie trzeba rozkładać bezradnie rąk.
>>
>>>> Cóś późnawo wpadli na to, że uśmiech pani żłobkowej to za mało, zeby
>>>> zaufać.
>>>> --
>>>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>>>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>>>  (by XL)
>>
>>> Patrz, z biegiem czasu skrystalizowała się forma.
>>>  Tak jak u Witkacegi, ludzie w kleszczach formy, jak marionetki.
>>> Mamy od lat media i głowy zajęte zarodkami , ale tym samym nikt nie
>>> myśli co z tymi dziećmi
>>
>> Wbij sobie do głowy, że od myślenia "co z tymi dziećmi" nie ma NIKOGO poza
>> ich rodzicami. I TAK MA BYĆ, WLASNIE TO JEST PRAWIDŁOWE. Mądry człowiek
>> wie, że powinien liczyć tylko na siebie, jesli naprawde zalezy mu na
>> własnym dziecku.
>>
>>> i zarodki urosły do apokalipsy, a dzieci
>>> spadły do rangi śmietników, rzek, upadło itd.
>>
>> Dlatego, że ciągle ktoś inny (tj. POZA rodzicami - państwo, gmina, pomoc
>> społeczna, szkoła itp) mami rodzicom te durne głowy, że im się dziecmi
>> dobrze zajmie.
>> Które to bajania są wierutnym kłamstwem, bo mądry człowiek wie, że powinien
>> liczyć tylko na siebie, jesli naprawde zalezy mu na własnym dziecku.
>> Powtarzam, bo wazne.
>>
>>>   Trzeba naprawdę dużej dojrzałości aby tej niedojrzałej formie nie
>>> ulegać, czyli oprzeć się ciśnieniu niedojrzałości.
>>
>> O to to, własnie to wyżej napisałam.
>>
>>> Tak więc żłobek to
>>> taki śmietnik gdzie się wyrzuca dzieci i nie ma ciśnienia
>>> odpowiedzialności.
>>
>> No jak cudownie sie zgadzamy, kiedy występujesz w tej tożsamosci, globuś
>>
>> --
>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>  (by XL)
>
> Tak czy siak, dzieci straciły ostatnio na wartości i większości wydaje
> się to normalne. Wiesz co to efekt szyby?
> Jest to syndrom, który opisuje zaniedbane miejsca, czyli zawsze
> zaczeło się od nienaprawionej wybitej szyby, aby okolica zaczeła
> podupadać i to nie jest wina inna, tylko wina tej szyby, której ktoś
> nienaprawił.

Nie "okolica", tylko np dom.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-28 19:48
On 28 Paź, 16:12, Ikselka wrote:
> Dnia Sat, 27 Oct 2012 19:31:27 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 28 Paź, 01:25, Ikselka wrote:
> >> Dnia Sat, 27 Oct 2012 16:49:05 -0700 (PDT), outside napisał(a):
>
> >>> On 28 Paź, 01:27, Ikselka wrote:
> >>>> Dnia Sat, 27 Oct 2012 15:03:58 -0700 (PDT), outside napisał(a):
>
> >>>>> Dlatego że jest taki nacisk że zarodek jest ważny, a co po tym to już
> >>>>> nikogo nie interesuje.
>
> >>>> No pewnie - od interesowania ma rodziców.
>
> >>>>> Tak więc powstała ciągła struktura, że dziećmi
> >>>>> mniej się przejmują. A tu rodzice znaleźli sposób by skontrolować,
> >>>>> więc jednak nie trzeba rozkładać bezradnie rąk.
>
> >>>> Cóś późnawo wpadli na to, że uśmiech pani żłobkowej to za mało, zeby
> >>>> zaufać.
> >>>> --
> >>>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> >>>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> >>>>  (by XL)
>
> >>> Patrz, z biegiem czasu skrystalizowała się forma.
> >>>  Tak jak u Witkacegi, ludzie w kleszczach formy, jak marionetki.
> >>> Mamy od lat media i głowy zajęte zarodkami , ale tym samym nikt nie
> >>> myśli co z tymi dziećmi
>
> >> Wbij sobie do głowy, że od myślenia "co z tymi dziećmi" nie ma NIKOGO poza
> >> ich rodzicami. I TAK MA BYĆ, WLASNIE TO JEST PRAWIDŁOWE. Mądry człowiek
> >> wie, że powinien liczyć tylko na siebie, jesli naprawde zalezy mu na
> >> własnym dziecku.
>
> >>> i zarodki urosły do apokalipsy, a dzieci
> >>> spadły do rangi śmietników, rzek, upadło itd.
>
> >> Dlatego, że ciągle ktoś inny (tj. POZA rodzicami - państwo, gmina, pomoc
> >> społeczna, szkoła itp) mami rodzicom te durne głowy, że im się dziecmi
> >> dobrze zajmie.
> >> Które to bajania są wierutnym kłamstwem, bo mądry człowiek wie, że powinien
> >> liczyć tylko na siebie, jesli naprawde zalezy mu na własnym dziecku.
> >> Powtarzam, bo wazne.
>
> >>>   Trzeba naprawdę dużej dojrzałości aby tej niedojrzałej formie nie
> >>> ulegać, czyli oprzeć się ciśnieniu niedojrzałości.
>
> >> O to to, własnie to wyżej napisałam.
>
> >>> Tak więc żłobek to
> >>> taki śmietnik gdzie się wyrzuca dzieci i nie ma ciśnienia
> >>> odpowiedzialności.
>
> >> No jak cudownie sie zgadzamy, kiedy występujesz w tej tożsamosci, globuś
> >>
> >> --
> >> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> >> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> >>  (by XL)
>
> > Tak czy siak, dzieci straciły ostatnio na wartości i większości wydaje
> > się to normalne. Wiesz co to efekt szyby?
> >  Jest to syndrom, który opisuje zaniedbane miejsca, czyli zawsze
> > zaczeło się od nienaprawionej wybitej szyby, aby okolica zaczeła
> > podupadać i to nie jest wina inna, tylko wina tej szyby, której ktoś
> > nienaprawił.
>
> Nie "okolica", tylko np dom.
> --
> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>  (by XL)

Okolica, gdy mieszkańcy nie reagują na drobne zniszczenia,
przyzwyczajają się do takiego stanu i tworzą przyzwolenie na dalszy
taki stan. Syndrom nazywa się syndromem wybitej szyby. Co do dzieci,
to przyzwyczaili się do gorszego traktowania dzieci jak w tej
zaniedbanej dzielnicy . Nowe dzielnica zamieniają się w meliny jeśli
nikt nie naprawi wybitej szyby, ta wybita szyba przyciąga przestępców,
bo tu nikt nie dba, nikt się nie przejmuje i tak powoli powstaje
niezwyciężone getto.
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-28 20:07
On 28 Paź, 19:48, Andromeda wrote:
> On 28 Paź, 16:12, Ikselka wrote:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > Dnia Sat, 27 Oct 2012 19:31:27 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
> > > On 28 Paź, 01:25, Ikselka wrote:
> > >> Dnia Sat, 27 Oct 2012 16:49:05 -0700 (PDT), outside napisał(a):
>
> > >>> On 28 Paź, 01:27, Ikselka wrote:
> > >>>> Dnia Sat, 27 Oct 2012 15:03:58 -0700 (PDT), outside napisał(a):
>
> > >>>>> Dlatego że jest taki nacisk że zarodek jest ważny, a co po tym to już
> > >>>>> nikogo nie interesuje.
>
> > >>>> No pewnie - od interesowania ma rodziców.
>
> > >>>>> Tak więc powstała ciągła struktura, że dziećmi
> > >>>>> mniej się przejmują. A tu rodzice znaleźli sposób by skontrolować,
> > >>>>> więc jednak nie trzeba rozkładać bezradnie rąk.
>
> > >>>> Cóś późnawo wpadli na to, że uśmiech pani żłobkowej to za mało, zeby
> > >>>> zaufać.
> > >>>> --
> > >>>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> > >>>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> > >>>>  (by XL)
>
> > >>> Patrz, z biegiem czasu skrystalizowała się forma.
> > >>>  Tak jak u Witkacegi, ludzie w kleszczach formy, jak marionetki.
> > >>> Mamy od lat media i głowy zajęte zarodkami , ale tym samym nikt nie
> > >>> myśli co z tymi dziećmi
>
> > >> Wbij sobie do głowy, że od myślenia "co z tymi dziećmi" nie ma NIKOGO poza
> > >> ich rodzicami. I TAK MA BYĆ, WLASNIE TO JEST PRAWIDŁOWE. Mądry człowiek
> > >> wie, że powinien liczyć tylko na siebie, jesli naprawde zalezy mu na
> > >> własnym dziecku.
>
> > >>> i zarodki urosły do apokalipsy, a dzieci
> > >>> spadły do rangi śmietników, rzek, upadło itd.
>
> > >> Dlatego, że ciągle ktoś inny (tj. POZA rodzicami - państwo, gmina, pomoc
> > >> społeczna, szkoła itp) mami rodzicom te durne głowy, że im się dziecmi
> > >> dobrze zajmie.
> > >> Które to bajania są wierutnym kłamstwem, bo mądry człowiek wie, że powinien
> > >> liczyć tylko na siebie, jesli naprawde zalezy mu na własnym dziecku.
> > >> Powtarzam, bo wazne.
>
> > >>>   Trzeba naprawdę dużej dojrzałości aby tej niedojrzałej formie nie
> > >>> ulegać, czyli oprzeć się ciśnieniu niedojrzałości.
>
> > >> O to to, własnie to wyżej napisałam.
>
> > >>> Tak więc żłobek to
> > >>> taki śmietnik gdzie się wyrzuca dzieci i nie ma ciśnienia
> > >>> odpowiedzialności.
>
> > >> No jak cudownie sie zgadzamy, kiedy występujesz w tej tożsamosci, globuś
> > >>
> > >> --
> > >> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> > >> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> > >>  (by XL)
>
> > > Tak czy siak, dzieci straciły ostatnio na wartości i większości wydaje
> > > się to normalne. Wiesz co to efekt szyby?
> > >  Jest to syndrom, który opisuje zaniedbane miejsca, czyli zawsze
> > > zaczeło się od nienaprawionej wybitej szyby, aby okolica zaczeła
> > > podupadać i to nie jest wina inna, tylko wina tej szyby, której ktoś
> > > nienaprawił.
>
> > Nie "okolica", tylko np dom.
> > --
> > XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> > takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> >  (by XL)
>
> Okolica, gdy mieszkańcy nie reagują na drobne zniszczenia,
> przyzwyczajają się do takiego stanu i tworzą przyzwolenie na dalszy
> taki stan. Syndrom nazywa się syndromem wybitej szyby. Co do dzieci,
> to przyzwyczaili się do gorszego traktowania dzieci jak w tej
> zaniedbanej dzielnicy . Nowe dzielnica zamieniają się w meliny jeśli
> nikt nie naprawi wybitej szyby, ta wybita szyba przyciąga przestępców,
> bo tu nikt nie dba, nikt się nie przejmuje i tak powoli powstaje
> niezwyciężone getto.

Tak powstają żłobki getta, nikt nie przejmuje, powoli następuje
przyzwolenie.
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-28 21:30
Dnia Sun, 28 Oct 2012 11:48:54 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> Okolica, gdy mieszkańcy nie reagują na drobne zniszczenia,
> przyzwyczajają się do takiego stanu i tworzą przyzwolenie na dalszy
> taki stan. Syndrom nazywa się syndromem wybitej szyby.

Nie, to chodzi o całość spójną - dom. Od jednej niewprawionej wybitej szyby
zaczyna sie jego niszczenie - poprzez zalewanie, murszenie, gnicie,
grzybienie, odpryskiwanie, pękanie, odpadanie, walenie się...
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-28 22:19
On 28 Paź, 21:30, Ikselka wrote:
> Dnia Sun, 28 Oct 2012 11:48:54 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
> > Okolica, gdy mieszka cy nie reaguj na drobne zniszczenia,
> > przyzwyczajaj si do takiego stanu i tworz przyzwolenie na dalszy
> > taki stan. Syndrom nazywa si syndromem wybitej szyby.
>
> Nie, to chodzi o ca o sp jn - dom. Od jednej niewprawionej wybitej szyby
> zaczyna sie jego niszczenie - poprzez zalewanie, murszenie, gnicie,
> grzybienie, odpryskiwanie, p kanie, odpadanie, walenie si ...
> --
> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>  (by XL)

.......... Syndrom wybitej szyby
W marcu 1982 r. George Kelling i James Q. Wilson opublikowali w "The
Atlantic Monthly" artykuł "Wybite szyby". Autorzy stwierdzili w nim,
że nieład i bałagan mogą doprowadzić do wciągnięcia lokalnej
społeczności w "orbitę działań przestępczych". Jedna wybita szyba
prowokuje do wytłuczenia pozostałych, jeśli nikomu to nie przeszkadza.
Gdy już nie ma żadnej szyby, mieszkańcy oraz osoby odwiedzające takie
miejsce mogą dojść do wniosku, że nikt nie odpowiada za pozbawiony
szyb budynek, a w końcu całą ulicę czy kwartał. W takich miejscach
natychmiast pojawiają się przestępcy, którzy podporządkowują sobie
obywateli.
Na Pradze-Północ w ubiegłym roku padł niechlubny rekord: jednego dnia
do mieszkańców domów przy ulicy Brzeskiej wysłano 400 wezwań do sądu -
w sprawach pobić, rozbojów i kradzieży. Przy ulicy Ząbkowskiej (także
na Pradze-Północ) przed kilkoma laty stanął apartamentowiec. Do
dzisiaj inwestor nie może znaleźć chętnych na wynajem wielu mieszkań,
choć proponuje już bardzo
niskie ceny. Kandydatów odstrasza wysoka przestępczość w okolicy.
Przekonali się o tym dziennikarze "Życia", którego redakcja mieściła
się przy ulicy Jagiellońskiej. Jeden z nich trzykrotnie został pobity
i obrabowany. Od innych wymuszano haracze.
W Gdańsku co czwarte przestępstwo popełniane jest na Dolnym Mieście.
Kwadrat ulic Świętej Barbary, Angielskiej Grobli, Długich Ogrodów i
Siennickiej zyskał u gdańszczan miano "bandyckiego zagłębia". Niemal
codziennie przechodzące tamtędy kobiety tracą torebki (na tzw. wyrwę).
Niebezpiecznie jest także w Nowym Porcie, szczególnie na ulicy
Wolności. Na łódzkich Bałutach króluje tzw. limanka, czyli przestępcy
operujący w rejonie ulic Limanowskiego, Wojska Polskiego i Ceglanej. W
ubiegłym roku w tym rejonie skradziono 1180 samochodów. Na Bałutach
zdarza się też najwięcej ataków na tle seksualnym
- połowa wszystkich gwałtów w Łodzi przypada na tę dzielnicę


napisał/a: ~Ikselka 2012-10-28 22:24
Dnia Sun, 28 Oct 2012 14:19:45 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> ......... Syndrom wybitej szyby
> W marcu 1982 r. George Kelling i James Q. Wilson opublikowali w "The
> Atlantic Monthly" artykuł "Wybite szyby". Autorzy stwierdzili w nim,
> że nieład i bałagan mogą doprowadzić do wciągnięcia lokalnej
> społeczności w "orbitę działań przestępczych". Jedna wybita szyba
> prowokuje do wytłuczenia pozostałych, jeśli nikomu to nie przeszkadza.
> Gdy już nie ma żadnej szyby, mieszkańcy oraz osoby odwiedzające takie
> miejsce mogą dojść do wniosku, że nikt nie odpowiada za pozbawiony
> szyb budynek, a w końcu całą ulicę czy kwartał. W takich miejscach
> natychmiast pojawiają się przestępcy, którzy podporządkowują sobie
> obywateli.

A, o to chodzi.
No to wiesz, nie jest to za sprawą tej szyby, lecz MENTALNOŚCI owych
obywateli - "...po wybitych szybach ich poznacie"
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-28 22:27
Dnia Sun, 28 Oct 2012 14:19:45 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 28 Paź, 21:30, Ikselka wrote:
>> Dnia Sun, 28 Oct 2012 11:48:54 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>>
>>> Okolica, gdy mieszka cy nie reaguj na drobne zniszczenia,
>>> przyzwyczajaj si do takiego stanu i tworz przyzwolenie na dalszy
>>> taki stan. Syndrom nazywa si syndromem wybitej szyby.
>>
>> Nie, to chodzi o ca o sp jn - dom. Od jednej niewprawionej wybitej szyby
>> zaczyna sie jego niszczenie - poprzez zalewanie, murszenie, gnicie,
>> grzybienie, odpryskiwanie, p kanie, odpadanie, walenie si ...
>> --
>> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>>  (by XL)
>
> .......... Syndrom wybitej szyby
> W marcu 1982 r. George Kelling i James Q. Wilson opublikowali w "The
> Atlantic Monthly" artykuł "Wybite szyby". Autorzy stwierdzili w nim,
> że nieład i bałagan mogą doprowadzić do wciągnięcia lokalnej
> społeczności w "orbitę działań przestępczych". Jedna wybita szyba
> prowokuje do wytłuczenia pozostałych, jeśli nikomu to nie przeszkadza.
> Gdy już nie ma żadnej szyby, mieszkańcy oraz osoby odwiedzające takie
> miejsce mogą dojść do wniosku, że nikt nie odpowiada za pozbawiony
> szyb budynek, a w końcu całą ulicę czy kwartał. W takich miejscach
> natychmiast pojawiają się przestępcy, którzy podporządkowują sobie
> obywateli.
> Na Pradze-Północ w ubiegłym roku padł niechlubny rekord: jednego dnia
> do mieszkańców domów przy ulicy Brzeskiej wysłano 400 wezwań do sądu -
> w sprawach pobić, rozbojów i kradzieży. Przy ulicy Ząbkowskiej (także
> na Pradze-Północ) przed kilkoma laty stanął apartamentowiec. Do
> dzisiaj inwestor nie może znaleźć chętnych na wynajem wielu mieszkań,
> choć proponuje już bardzo
> niskie ceny. Kandydatów odstrasza wysoka przestępczość w okolicy.
> Przekonali się o tym dziennikarze "Życia", którego redakcja mieściła
> się przy ulicy Jagiellońskiej. Jeden z nich trzykrotnie został pobity
> i obrabowany. Od innych wymuszano haracze.
> W Gdańsku co czwarte przestępstwo popełniane jest na Dolnym Mieście.
> Kwadrat ulic Świętej Barbary, Angielskiej Grobli, Długich Ogrodów i
> Siennickiej zyskał u gdańszczan miano "bandyckiego zagłębia". Niemal
> codziennie przechodzące tamtędy kobiety tracą torebki (na tzw. wyrwę).
> Niebezpiecznie jest także w Nowym Porcie, szczególnie na ulicy
> Wolności. Na łódzkich Bałutach króluje tzw. limanka, czyli przestępcy
> operujący w rejonie ulic Limanowskiego, Wojska Polskiego i Ceglanej. W
> ubiegłym roku w tym rejonie skradziono 1180 samochodów. Na Bałutach
> zdarza się też najwięcej ataków na tle seksualnym
> - połowa wszystkich gwałtów w Łodzi przypada na tę dzielnicę

Po prostu trzeba wybrać właściwe władze
http://vod.pl/bogota-przemiana,81474,w.html
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-28 22:55
On 28 Paź, 22:25, Ikselka wrote:
> Dnia Sun, 28 Oct 2012 14:19:45 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
> > ......... Syndrom wybitej szyby
> > W marcu 1982 r. George Kelling i James Q. Wilson opublikowali w "The
> > Atlantic Monthly" artyku "Wybite szyby". Autorzy stwierdzili w nim,
> > e nie ad i ba agan mog doprowadzi do wci gni cia lokalnej
> > spo eczno ci w "orbit dzia a przest pczych". Jedna wybita szyba
> > prowokuje do wyt uczenia pozosta ych, je li nikomu to nie przeszkadza.
> > Gdy ju nie ma adnej szyby, mieszka cy oraz osoby odwiedzaj ce takie
> > miejsce mog doj do wniosku, e nikt nie odpowiada za pozbawiony
> > szyb budynek, a w ko cu ca ulic czy kwarta . W takich miejscach
> > natychmiast pojawiaj si przest pcy, kt rzy podporz dkowuj sobie
> > obywateli.
>
> A, o to chodzi.
> No to wiesz, nie jest to za spraw tej szyby, lecz MENTALNO CI owych
> obywateli - "...po wybitych szybach ich poznacie"
> --
> XL  Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>  (by XL)

Jeśli klatkę chołota ci pomaluje i nikt tego nie ruszy, to za pół
roku na klatkę strach będzie wejść. Jeśli mieszkańcy będą zmazywali
napisy, klatka będzie ładna i bezpieczna i przestaną malować.
Widzisz, ludzi którzy zwracają uwagę na takie rzeczy traktuje się jak
narwańców, a jednak badania psychologiczne pokazują że to oni mają
racje. Mogą w tych mieszkaniach żyć normalni ludzie, ale jeśli
okoliczności spowodują że nikt napisu nie zamaluje, po pewnym czasie
bajzel zacznie narastać, a oni wycofywać, to promieniuje , że inni też
przestają zwracać uwagę na napisy i tylko z powodu tego że
niereagowali ich dzielnica wygląda już zupełnie inaczej niż tam gdzie
reagowali. Syndrom dzieci w żłobku wygląda podobnie, ludzie się powoli
przyzwyczaili do tego że standart życia dzieci spada i tym samym
przestępcy otwierają żłobki.
napisał/a: ~@" 2012-10-29 00:09

Użytkownik "Andromeda" napisał w wiadomości
Na Pradze-Północ w ubiegłym roku padł niechlubny rekord: jednego dnia
do mieszkańców domów przy ulicy Brzeskiej wysłano 400 wezwań do sądu -
w sprawach pobić, rozbojów i kradzieży. Przy ulicy Ząbkowskiej (także
na Pradze-Północ) przed kilkoma laty stanął apartamentowiec. Do
dzisiaj inwestor nie może znaleźć chętnych na wynajem wielu mieszkań,
choć proponuje już bardzo
niskie ceny. Kandydatów odstrasza wysoka przestępczość w okolicy.
Przekonali się o tym dziennikarze "Życia", którego redakcja mieściła
się przy ulicy Jagiellońskiej. Jeden z nich trzykrotnie został pobity
i obrabowany. Od innych wymuszano haracze.


Tak abstrahujac od tematu, to warszawska Praga ma niechlubna opinie od lat -
nie wiedziec czemu. Niczym sie ta dzielnica nie rozni od krakowskiego
Podgórza, Śródmieścia czy Kazimierza.
Bywalam tam w ciagu ostatnich kilku lat dosc czesto (ul. Okrzei - ze sie tak
wyraze "zadupie, ze strach sie bac"), z wieczornego zwiedzania stolicy
niejednokrotnie wracalam w okolicach 1 czy 2 w nocy. Nie taksowka, nogami :)
I nigdy nie spotkalam sie z zadna forma agresji, obrazy, ataku. Wrecz
przeciwnie - panowie żulowie, stojacy pod jedynym sklepem monopolowym w
okolicy, bardzo chetnie proponowali "obstawe" do miejsca zakwaterowania :)
Bezplatnie :) Moze mieli interes w tym, zeby utrzymywac legende
niebezpieczenstw czyhajacych na warszawskiej Pradze ;)

Pozdrawiam
@
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-29 00:26
On 29 Paź, 00:09, "@" wrote:
> U ytkownik "Andromeda" napisa w wiadomo cinews:3eef1b37-95a5-4f16-88be-9fc3ed43aae8@d17g2000vbv.googlegroups.com...
> Na Pradze-P noc w ubieg ym roku pad niechlubny rekord: jednego dnia
> do mieszka c w dom w przy ulicy Brzeskiej wys ano 400 wezwa do s du -
> w sprawach pobi , rozboj w i kradzie y. Przy ulicy Z bkowskiej (tak e
> na Pradze-P noc) przed kilkoma laty stan apartamentowiec. Do
> dzisiaj inwestor nie mo e znale ch tnych na wynajem wielu mieszka ,
> cho proponuje ju bardzo
> niskie ceny. Kandydat w odstrasza wysoka przest pczo w okolicy.
> Przekonali si o tym dziennikarze " ycia", kt rego redakcja mie ci a
> si przy ulicy Jagiello skiej. Jeden z nich trzykrotnie zosta pobity
> i obrabowany. Od innych wymuszano haracze.
>
> Tak abstrahujac od tematu, to warszawska Praga ma niechlubna opinie od lat -
> nie wiedziec czemu. Niczym sie ta dzielnica nie rozni od krakowskiego
> Podg rza, r dmie cia czy Kazimierza.
> Bywalam tam w ciagu ostatnich kilku lat dosc czesto (ul. Okrzei - ze sie tak
> wyraze "zadupie, ze strach sie bac"), z wieczornego zwiedzania stolicy
> niejednokrotnie wracalam w okolicach 1 czy 2 w nocy. Nie taksowka, nogami :)
> I nigdy nie spotkalam sie z zadna forma agresji, obrazy, ataku. Wrecz
> przeciwnie - panowie ulowie, stojacy pod jedynym sklepem monopolowym w
> okolicy, bardzo chetnie proponowali "obstawe" do miejsca zakwaterowania :)
> Bezplatnie :) Moze mieli interes w tym, zeby utrzymywac legende
> niebezpieczenstw czyhajacych na warszawskiej Pradze ;)
>
> Pozdrawiam
> @

Może po odprowadzeniu powiedzieliby ci jak masz za to nogi rozkładać.
Ja jestem z łodzi i na niechlubnych bałutach, ciągle były jakieś
przygody gdy tam jechaliśmy, jechałem.
W stosunku do retkini, budowle w gorszym stanie i bardziej
zdewastowane, a raz napadli nas w autobusie na krańcówce, dość sporej
ludzi.
Podeszło kilku łebków i zaczeli bez przyczyny prać po łbie kolegę na
pierwszym siedzieniu i nikt nie reagował , a Ja z Szymańskim
czekaliśmy na rozwój wydarzeń i patrzyliśmy co wyprawiają z Tubisem,
bo usiedliśmy osobno. Jak kolegę zciągneli z siedzienia na podłogę
autobusu, to szymański wstał, a chodził w rękawie z takim obciętym
bejzbolem i tym bejzbolem jednemu wyjebał w łeb.
Ale to tamtych tylko nakręciło, więc ja wyjąłem broń, miałem rewolwer
gazowy i dopiero wtenczas zaczeli wiać.
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-29 00:49
On 29 Paź, 00:26, Andromeda wrote:
> On 29 Paź, 00:09, "@" wrote:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > U ytkownik "Andromeda" napisa w wiadomo cinews:3eef1b37-95a5-4f16-88be-9fc3ed43aae8@d17g2000vbv.googlegroups.com...
> > Na Pradze-P noc w ubieg ym roku pad niechlubny rekord: jednego dnia
> > do mieszka c w dom w przy ulicy Brzeskiej wys ano 400 wezwa do s du -
> > w sprawach pobi , rozboj w i kradzie y. Przy ulicy Z bkowskiej (tak e
> > na Pradze-P noc) przed kilkoma laty stan apartamentowiec. Do
> > dzisiaj inwestor nie mo e znale ch tnych na wynajem wielu mieszka ,
> > cho proponuje ju bardzo
> > niskie ceny. Kandydat w odstrasza wysoka przest pczo w okolicy.
> > Przekonali si o tym dziennikarze " ycia", kt rego redakcja mie ci a
> > si przy ulicy Jagiello skiej. Jeden z nich trzykrotnie zosta pobity
> > i obrabowany. Od innych wymuszano haracze.
>
> > Tak abstrahujac od tematu, to warszawska Praga ma niechlubna opinie od lat -
> > nie wiedziec czemu. Niczym sie ta dzielnica nie rozni od krakowskiego
> > Podg rza, r dmie cia czy Kazimierza.
> > Bywalam tam w ciagu ostatnich kilku lat dosc czesto (ul. Okrzei - ze sie tak
> > wyraze "zadupie, ze strach sie bac"), z wieczornego zwiedzania stolicy
> > niejednokrotnie wracalam w okolicach 1 czy 2 w nocy. Nie taksowka, nogami :)
> > I nigdy nie spotkalam sie z zadna forma agresji, obrazy, ataku. Wrecz
> > przeciwnie - panowie ulowie, stojacy pod jedynym sklepem monopolowym w
> > okolicy, bardzo chetnie proponowali "obstawe" do miejsca zakwaterowania :)
> > Bezplatnie :) Moze mieli interes w tym, zeby utrzymywac legende
> > niebezpieczenstw czyhajacych na warszawskiej Pradze ;)
>
> > Pozdrawiam
> > @
>
> Może po odprowadzeniu powiedzieliby ci jak masz za to nogi rozkładać.
>  Ja jestem z łodzi i na niechlubnych bałutach, ciągle były jakieś
> przygody gdy tam jechaliśmy, jechałem.
>  W stosunku do retkini, budowle w gorszym stanie i bardziej
> zdewastowane, a raz napadli nas w autobusie na krańcówce, dość sporej
> ludzi.
>  Podeszło kilku łebków i zaczeli bez przyczyny prać po łbie kolegę na
> pierwszym siedzieniu i nikt nie reagował , a Ja z Szymańskim
> czekaliśmy na rozwój wydarzeń i patrzyliśmy co wyprawiają z Tubisem,
> bo usiedliśmy osobno. Jak kolegę zciągneli z siedzienia na podłogę
> autobusu, to szymański wstał, a chodził w rękawie z takim obciętym
> bejzbolem i tym bejzbolem jednemu wyjebał w łeb.
>  Ale to tamtych tylko nakręciło, więc ja wyjąłem broń, miałem rewolwer
> gazowy i dopiero wtenczas zaczeli wiać.

No my do tych Bałut jak jechaliśmy to zbiegiem czasu zamienialiśmy się
w chodzącą zbrojownie.
A po tym jak jakiś koleś z łańcuchem wpadł do autobusu i nawalał
pasażerów tym łańcuchem, to ja miałem pod kurtką tłuczek metalowy,
siekierkę do robania bachaniny, jeden rewolwer i dwa pistolety typu
rec. Specjalne naboje gazowe typu skorpion , te same co antyterroryści
używają, bo od nich odrazu delikwent mdleje i rzeczywiście bardzo
dobre, przez debila Szymańskiego wypróbowałem na sobie, potwierdzam,
bardzo dobre.