Dlaczego to było_możliwe?

napisał/a: ~krys 2012-10-21 15:59
Stalker wrote:

>
> Cały problem sprowadza się IMO nie do tego CO ty piszesz, ale JAK piszesz.
> I cały przebieg wątku to IMO irytacja TWOJĄ osobą, a nie tym CO w temacie
> napisałaś.
>
> Tobie się wydaje, że rodzice chcą zakrzyczeć TEMAT, a oni chcą TOBIE
> wytłumaczyć, że nic cię nie upoważnia do ferowania wyroków i bycia sędzią
> w sprawie innych rodziców...

Stalker... Głową muru nie przebijesz. Ikselce nie wytłumaczysz, bo ona po
prostu nie przyjmuje do wiadomości. A jeśli fakty czemuś przeczą - to kota
ogonem.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-21 16:17
On 21 Paź, 10:44, Stalker wrote:
> W dniu 2012-10-21 03:00, Andromeda pisze:
>
> > Wed ug tego co przeczyta em w tej gazetce , wystarczy o przed
> > zapisaniem do obka, sprawdzi kompetencje personelu.
>
> Tyle truizmu w teorii.
>
> To jest OCZYWISTE e dobrze jest sprawdza kompetencje zespo u, e
> dobrze jest kontrolowa i dobrze jest sprawdza . Mo na sprawdza , mo na
> kontrolowa (mo na w og le dzieci do obka nie puszcza ).
>
> I rodzice wiedz , e tak trzeba i oni W PRAKTYCE wiedz jak trudne s to
> rzeczy do zweryfikowania. Takie rady jak powy ej, cho prawdziwe, to ty
> sobie glob mo esz do kieszeni schowa ...
>
> R ne s strategie sprawdzania i kontroli i rodzice je stosuj raz z
> lepszym, raz z gorszym skutkiem. Bo te glob w odr nieniu od
> nauczycielek czy piel gniarek, nie ma szk dla rodzic w, a cz owiek nie
> zostaje rodzicem po osi gni ciu stopnia magistra.
>
> To, kto ponosi w omawianej sytuacji wi ksz win , moim zdaniem jest
> jasne. Tak, oczywi cie rodzice mog sobie wyrzuca , e si pomylili,
> albo nie zauwa yli, ale ja uwa am, e spo ecze stwo mo e funkcjonowa
> sprawnie tylko i wy cznie wtedy kiedy jest oparte na ZAUFANIU, a nie na
> KONTROLI. Czyli dzia a zak adaj c dobr wol stron um w jakie zawiera
> si pomi dzy jego cz onkami. Osoby opiekuj ce si dzie mi s IMO osobami
> szczeg lnego zaufania spo ecznego i dlatego ich wina jest duuuu o
> wi ksza. Zrobi y krzywd dzieciom, ZAWIOD Y ZAUFANIE jakim si obdarza
> im podobnych i spowodowa y wzrost np. postaw takich jak postawa XL:
> nikomu nie ufaj, tylko kontroluj, kontroluj, kontroluj, a do parali u
> wszystkiego dooko a.
>
> > U mnie na przyk ad powsta nowiutki obek o profilu plastycznym
>
> obek? O profilu plastycznym?
>
> Stalker

To nie jest zaufanie tylko brak myślenia, cały twój post można
napisać tak, że po co sprawdzać kierowców wożących dzieci na wakacje,
zaufajmy , czyli nie myślmy i w taki sposób pijacy z odebranym prawo
jazdy by pierwsi do roboty się pchali. Polactwo to cwaniactwo, nie
liczące się z kosztami tego cwaniactwa. Tu nie ma stanowiska
obywatelskiego , czyli myślenia i redukowania zachowań pod to aby
innym nie zaszzkodzić, bo do takiego każdy musi mieć JA. A tu wszystko
jest tak stadne i ginie w tym stadzie , że cwaniactwo jak za komuny,
by wyrwać zębami cokolwiek jest dominujące i dlatego nie można zaufać
takiemu społeczeństwu i dlatego masz zawsze kontrole przez policje
autobusów i cały czas coś zawsze jest nie tak.
napisał/a: ~Stalker 2012-10-21 16:25
W dniu 2012-10-21 16:17, Andromeda pisze:

> To nie jest zaufanie tylko brak myślenia, cały twój post można
> napisać tak, że po co sprawdzać kierowców wożących dzieci na wakacje,
> zaufajmy , czyli nie myślmy i w taki sposób pijacy z odebranym prawo
> jazdy by pierwsi do roboty się pchali. Polactwo to cwaniactwo, nie
> liczące się z kosztami tego cwaniactwa. Tu nie ma stanowiska
> obywatelskiego , czyli myślenia i redukowania zachowań pod to aby
> innym nie zaszzkodzić, bo do takiego każdy musi mieć JA. A tu wszystko
> jest tak stadne i ginie w tym stadzie , że cwaniactwo jak za komuny,
> by wyrwać zębami cokolwiek jest dominujące i dlatego nie można zaufać
> takiemu społeczeństwu i dlatego masz zawsze kontrole przez policje
> autobusów i cały czas coś zawsze jest nie tak.

Jakbym do ściany pisał.

Kierowca autobusu pełnego ludzi też jest osobą, którą obdarzamy
zaufaniem. Tym większa jest JEGO wina jeśli będzie jechał po pijaku.
Rozumiem, że kiedy wsiadasz do autobusu choćby i MZK zawsze masz przy
sobie alkomat i najpierw idziesz i każesz dmuchać kierowcy?

Jeśli tego nie robisz to jesteś winien wypadkowi, bo wsiadłeś do
autobusu i nie sprawdziłeś? I wszyscy pozostali pasażerowie również?

Stalker


napisał/a: ~Andromeda 2012-10-21 16:39
On 21 Paź, 16:26, Stalker wrote:
> W dniu 2012-10-21 16:17, Andromeda pisze:
>
> > To nie jest zaufanie tylko brak myślenia, cały twój post można
> > napisać tak, że po co sprawdzać kierowców wożących dzieci na wakacje,
> > zaufajmy , czyli nie myślmy i w taki sposób pijacy z odebranym prawo
> > jazdy by pierwsi do roboty się pchali. Polactwo to cwaniactwo, nie
> > liczące się z kosztami tego cwaniactwa. Tu nie ma stanowiska
> > obywatelskiego , czyli myślenia i redukowania zachowań pod to aby
> > innym nie zaszzkodzić, bo do takiego każdy musi mieć JA. A tu wszystko
> > jest tak stadne i ginie w tym stadzie , że cwaniactwo jak za komuny,
> > by wyrwać zębami cokolwiek jest dominujące i dlatego nie można zaufać
> > takiemu społeczeństwu i dlatego masz zawsze kontrole przez policje
> > autobusów i cały czas coś zawsze jest nie tak.
>
> Jakbym do ściany pisał.
>
> Kierowca autobusu pełnego ludzi też jest osobą, którą obdarzamy
> zaufaniem. Tym większa jest JEGO wina jeśli będzie jechał po pijaku.
> Rozumiem, że kiedy wsiadasz do autobusu choćby i MZK zawsze masz przy
> sobie alkomat i najpierw idziesz i każesz dmuchać kierowcy?
>
> Jeśli tego nie robisz to jesteś winien wypadkowi, bo wsiadłeś do
> autobusu i nie sprawdziłeś? I wszyscy pozostali pasażerowie również?
>
> Stalker

Każdy autobus z dziećmi jadącymi na wakacje jest sprawdzany od stóp do
głów , razem z kierowcą, bo ciągle podstawiali rozlatujące się
autobusy i podsyłali pijaków. Bo polacy nie myślą aby dojechać, a cała
odpowiedzialność kończy się jak dostaną kasę za bilety i co chwila
wybuchały afery, ty postulujesz zaufaj. No raczej bezmyślność, bo
gdyby nic nie zrobiono, to nikt by dzieci ze strachu na wakacje nie
wysyłał ,bo ciągle by się powtarzały tragedię. A co do komunikacji
miejskiej są sprawdzani , a jak komuś kierowca wydaje się dziwny to
byłem już świadkiem i autobus czekał na nowego kierowce, bo ktoś
zadzwonił i część była bardzo niezadowolona z opóźnienia, a część
przerażona że kierował pijak.
napisał/a: ~Stalker 2012-10-21 16:52
W dniu 2012-10-21 16:39, Andromeda pisze:

> Każdy autobus z dziećmi jadącymi na wakacje jest sprawdzany od stóp do
> głów , razem z kierowcą, bo ciągle podstawiali rozlatujące się
> autobusy i podsyłali pijaków. Bo polacy nie myślą aby dojechać, a cała
> odpowiedzialność kończy się jak dostaną kasę za bilety i co chwila
> wybuchały afery, ty postulujesz zaufaj. No raczej bezmyślność, bo
> gdyby nic nie zrobiono, to nikt by dzieci ze strachu na wakacje nie
> wysyłał ,bo ciągle by się powtarzały tragedię. A co do komunikacji
> miejskiej są sprawdzani , a jak komuś kierowca wydaje się dziwny to
> byłem już świadkiem i autobus czekał na nowego kierowce, bo ktoś
> zadzwonił i część była bardzo niezadowolona z opóźnienia, a część
> przerażona że kierował pijak.

Ja widzę, że jak nie napiszę jak krowie na rowie, to nie zrozumiesz:

Oczywiście że ważne jest zaufanie, a kontrola jest po to żeby wyłapać
tych, którzy to zaufanie łamią.

I żeby wiedzieć że "zaufanie jest dobre, ale nie boi się kontroli" nie
potrzeba twoich banalnych objawień, bo to są oczywistości, które ty
właśnie odkrywasz...

Stalker, ale towarzysz Lenin - twórca powiedzenia, które parafrazowałem
byłby z ciebie dumny...
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-21 17:41
On 21 Paź, 16:54, Stalker wrote:
> W dniu 2012-10-21 16:39, Andromeda pisze:
>
> > Ka dy autobus z dzie mi jad cymi na wakacje jest sprawdzany od st p do
> > g w , razem z kierowc , bo ci gle podstawiali rozlatuj ce si
> > autobusy i podsy ali pijak w. Bo polacy nie my l aby dojecha , a ca a
> > odpowiedzialno ko czy si  jak dostan kas za bilety i co chwila
> > wybucha y afery, ty postulujesz zaufaj. No raczej bezmy lno , bo
> > gdyby nic nie zrobiono, to nikt by dzieci ze strachu na wakacje nie
> > wysy a ,bo ci gle by si powtarza y tragedi . A co do komunikacji
> > miejskiej s sprawdzani , a jak komu kierowca wydaje si dziwny to
> > by em ju wiadkiem i autobus czeka na nowego kierowce, bo kto
> > zadzwoni i  cz by a bardzo niezadowolona z op nienia, a cz
> > przera ona e kierowa pijak.
>
> Ja widz , e jak nie napisz jak krowie na rowie, to nie zrozumiesz:
>
> Oczywi cie e wa ne jest zaufanie, a kontrola jest po to eby wy apa
> tych, kt rzy to zaufanie ami .
>
> I eby wiedzie e "zaufanie jest dobre, ale nie boi si kontroli" nie
> potrzeba twoich banalnych objawie , bo to s oczywisto ci, kt re ty
> w a nie odkrywasz...
>
> Stalker, ale towarzysz Lenin - tw rca powiedzenia, kt re parafrazowa em
> by by z ciebie dumny...

To ty nie rozumiesz, że twoje wodogłowie powierzyłoby wszystkim
wszystko bez zastanowienia, a następnie cwaniactwo się śmieje z
naiwnictwa.
Niemcy jak pracowali na wiadukcie, każdy miał kask.
U polactwa, kask przeszkadzał w pracy na budowie. BHP niemców wogóle
nie kontrolowało, bo ci ludzie zdobili zafanie. A polactwo, czy
ukrainców non stop ganiali, aż doszło do tego że jeden wiadukt
dzwonił do drugiego i- uwaga kaski jedzie BHP. A BHP ganiało bo były
wypadki i ten kask odgrywał rolę w tych wypadkach. Ty byś rozłożył
dupę i zaufał polaką, no euro by napewno nie było bo i tak połowa
sprzętu lądowała na złomie bo na wódę szło.
napisał/a: ~Stalker 2012-10-21 18:07
W dniu 2012-10-21 17:41, Andromeda pisze:

> To ty nie rozumiesz, że twoje wodogłowie powierzyłoby wszystkim
> wszystko bez zastanowienia, a następnie cwaniactwo się śmieje z
> naiwnictwa.

Jeśli ty naprawdę takie wnioski wyciągnąłeś, to pogratulować głupoty...

> Niemcy jak pracowali na wiadukcie, każdy miał kask.
> U polactwa, kask przeszkadzał w pracy na budowie. BHP niemców wogóle
> nie kontrolowało, bo ci ludzie zdobili zafanie. A polactwo, czy
> ukrainców non stop ganiali, aż doszło do tego że jeden wiadukt
> dzwonił do drugiego i- uwaga kaski jedzie BHP. A BHP ganiało bo były
> wypadki i ten kask odgrywał rolę w tych wypadkach. Ty byś rozłożył
> dupę i zaufał polaką, no euro by napewno nie było bo i tak połowa
> sprzętu lądowała na złomie bo na wódę szło.

Przecież ty właśnie potwierdziłeś to co napisałem. Ja tylko w
odróżnieniu od Ciebie nie uważam Niemców za wzorzec zaufania, ani
Polaków za wzorzec cwaniactwa...

Stalker
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-21 18:41
On 21 Paź, 18:08, Stalker wrote:
> W dniu 2012-10-21 17:41, Andromeda pisze:
>
> > To ty nie rozumiesz, że twoje wodogłowie powierzyłoby wszystkim
> > wszystko bez zastanowienia, a następnie cwaniactwo się śmieje z
> > naiwnictwa.
>
> Jeśli ty naprawdę takie wnioski wyciągnąłeś, to pogratulować głupoty...
>
> >   Niemcy jak pracowali na wiadukcie, każdy miał kask.
> > U polactwa, kask przeszkadzał w pracy na budowie. BHP niemców wogóle
> > nie kontrolowało, bo ci ludzie zdobili zafanie. A polactwo, czy
> > ukrainców non stop ganiali,  aż doszło do tego że jeden wiadukt
> > dzwonił do drugiego i- uwaga kaski  jedzie BHP. A BHP ganiało bo były
> > wypadki i ten kask odgrywał rolę w tych wypadkach. Ty byś rozłożył
> > dupę i zaufał polaką, no euro by napewno nie było bo i tak połowa
> > sprzętu lądowała na złomie bo na wódę szło.
>
> Przecież ty właśnie potwierdziłeś to co napisałem. Ja tylko w
> odróżnieniu od Ciebie nie uważam Niemców za wzorzec zaufania, ani
> Polaków za wzorzec cwaniactwa...
>
> Stalker

Tylko że niemiec jak rąbnie w znak to sam dzwoni że zniszczył znak, bo
on jest obywatelski. Polak jak rąbnie w znak to spierdoli, bo ważna
jest jego dupa, a przed każdym fotoradarem ukradnie innemu rejstracje,
a następnie stwierdzi że żona prowadziła.
Tak więc policja do takiego niemca ma większe zaufanie, do polactwa
żadnego i to polactwo pokazuje na każdym kroku, że zaufać to czysta
głupota, chyba że ktoś chce się pozbyć dzieci i lubi jęczeć jacy
kierowcy, żłobkowi są straszni, ale swoich błędów nie widzieć, bo w
stadzie swojej dupy i co ona robi się nie widzi. I tak winni oburzają
się sami nie widząc co zrobili, bo tak jest łatwo, przyjemnie,
myślenie i odpowiedzialność boli .
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-21 20:08
Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:00:47 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> Według tego co przeczytałem w tej gazetce , wystarczyło przed
> zapisaniem do żłobka, sprawdzić kompetencje personelu.
> Zobacz tłumaczenia , żaden pedagog nie jest takim idiotą, aby
> twierdzić, że związane dzieci czują się bezpiecznie, tak to się czują
> psychicznie chorzy.
> Tak więc aby zaoszczędzić pozatrudniano bufetowe i klozetowe, gdzie
> wiadomo że ludzie bez przygotowania stworzą hardżłobek.

Nie, to nie jest jednoznaczne. Same kompetencje to coś zupełnie innego, niż
bezpieczeństwo.
Może być ktoś bez kwalifikacji, ale z sercem i madrą głową - on sobie
poradzi i takiemu można powierzyć dziecko.
A może być zakamuflowana patologia z super kwalifikacjami/kompetencjami i
absolutnie nie sposób jej wstępnie rozpoznać. Trzeba po prostu PILNOWAĆ i
szlus. Nie ma innego sposobu.
Tymczasem godzenie się rodziców na niewiadomoco, brak bieżącego wglądu i
dziwne wymysły personelu... zakrawa na krańcową bezmyślność.

> Wystarczyło poprosik kim jest personel z zawodu, jakie mają
> kwalifikacje

Nie wystarczy.

> (...)
> kamery, przez okno widać sale wypełnione przyrządami malarskimi nawet
> w takiej ilości że my nie mieliśmy zapewnionego takiego sprzętu. Okna
> są ogromne jak cała prawie ściana. Nawet przechodząc widać przez okno
> jak Panie wychowawczynie smarują razem z dziećmi.


I to jest to!

> A ktoś zapisujący,
> rozsądny napewno zrobił co należy żeby wywiedzieć się klasyfikacji
> tych Pań.

Nie ma nic do rzeczy.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Andromeda 2012-10-21 21:07
On 21 Paź, 20:09, Ikselka wrote:
> Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:00:47 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
> > Według tego co przeczytałem w tej gazetce , wystarczyło przed
> > zapisaniem do żłobka, sprawdzić kompetencje personelu.
> >  Zobacz tłumaczenia , żaden pedagog nie jest takim idiotą, aby
> > twierdzić, że związane dzieci czują się bezpiecznie, tak to się czują
> > psychicznie chorzy.
> >  Tak więc aby zaoszczędzić pozatrudniano bufetowe i klozetowe, gdzie
> > wiadomo że ludzie bez przygotowania stworzą hardżłobek.
>
> Nie, to nie jest jednoznaczne. Same kompetencje to coś zupełnie innego, niż
> bezpieczeństwo.
> Może być ktoś bez kwalifikacji, ale z sercem i madrą głową - on sobie
> poradzi i takiemu można powierzyć dziecko.
> A może być zakamuflowana patologia z super kwalifikacjami/kompetencjami i
> absolutnie nie sposób jej wstępnie rozpoznać. Trzeba po prostu PILNOWAĆ i
> szlus. Nie ma innego sposobu.
> Tymczasem godzenie się rodziców na niewiadomoco, brak bieżącego wglądu i
> dziwne wymysły personelu... zakrawa na krańcową bezmyślność.
>
> >  Wystarczyło poprosik kim jest personel z zawodu, jakie mają
> > kwalifikacje
>
> Nie wystarczy.
>
> > (...)
> > kamery, przez okno widać sale wypełnione przyrządami malarskimi nawet
> > w takiej ilości że my nie mieliśmy zapewnionego takiego sprzętu. Okna
> > są ogromne jak cała prawie ściana. Nawet przechodząc widać przez okno
> > jak Panie wychowawczynie smarują razem z dziećmi.
>
> I to jest to!
>
> > A ktoś zapisujący,
> > rozsądny napewno zrobił co należy żeby wywiedzieć się klasyfikacji
> > tych Pań.
>
> Nie ma nic do rzeczy.
> --
> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>  (by XL)

Ludzie przygotowani wiedzą co robią , jak też są bardziej etyczni w
swojej gromadzie. Ja bym jednak ufał bardziej lekarzowi niż znachorowi
o dobrym sercu, a jak tych znachorów jest więcej to anarchia murowana.
To jest właśnie nagminne w PL, że babcia klozetowa szykuje posiłki,
bo w jadłodalni ma znajomą.

Idąc do Carrefura, gdzie polactwo przejeło dział zatrudnienia, pytam
się o pasmo przenoszenia sprzętu, a to mi mówi że pasmo jest nieważne.
To się poprawiam i pytam, a to uważa pan że słyszalność jest
nieważana, no bardzo ciekawe?

Odszedł polecać jakimś państwu telewizor o którym nie ma zielonego
pojęcia i klienci wychodzą z sprzętem którego nie chcieli, a
oczekiwali czegoś innego.
Jak też baba co sobie kupiła zestaw kina domowego i wróciła bo nie
działa, bo sprzedawca nie udzielił informacji że do tego musi mieć
wzmacniacz.
Teraz już inny facet pracuje bo musiały być skargii że tamten zrobił
z działu ze sprzętem żłobek we wrocławiu, a serce pewnie miał dobre.
Kompetencje są ważne.
napisał/a: ~Ikselka 2012-10-21 22:15
Dnia Sun, 21 Oct 2012 12:07:53 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

> On 21 Paź, 20:09, Ikselka wrote:
>> Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:00:47 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>>
>>> Według tego co przeczytałem w tej gazetce , wystarczyło przed
>>> zapisaniem do żłobka, sprawdzić kompetencje personelu.
>>>  Zobacz tłumaczenia , żaden pedagog nie jest takim idiotą, aby
>>> twierdzić, że związane dzieci czują się bezpiecznie, tak to się czują
>>> psychicznie chorzy.
>>>  Tak więc aby zaoszczędzić pozatrudniano bufetowe i klozetowe, gdzie
>>> wiadomo że ludzie bez przygotowania stworzą hardżłobek.
>>
>> Nie, to nie jest jednoznaczne. Same kompetencje to coś zupełnie innego, niż
>> bezpieczeństwo.
>> Może być ktoś bez kwalifikacji, ale z sercem i madrą głową - on sobie
>> poradzi i takiemu można powierzyć dziecko.
>> A może być zakamuflowana patologia z super kwalifikacjami/kompetencjami i
>> absolutnie nie sposób jej wstępnie rozpoznać. Trzeba po prostu PILNOWAĆ i
>> szlus. Nie ma innego sposobu.
>> Tymczasem godzenie się rodziców na niewiadomoco, brak bieżącego wglądu i
>> dziwne wymysły personelu... zakrawa na krańcową bezmyślność.
>>
>>>  Wystarczyło poprosik kim jest personel z zawodu, jakie mają
>>> kwalifikacje
>>
>> Nie wystarczy.
>>
>>> (...)
>>> kamery, przez okno widać sale wypełnione przyrządami malarskimi nawet
>>> w takiej ilości że my nie mieliśmy zapewnionego takiego sprzętu. Okna
>>> są ogromne jak cała prawie ściana. Nawet przechodząc widać przez okno
>>> jak Panie wychowawczynie smarują razem z dziećmi.
>>
>> I to jest to!
>>
>>> A ktoś zapisujący,
>>> rozsądny napewno zrobił co należy żeby wywiedzieć się klasyfikacji
>>> tych Pań.
>>
>> Nie ma nic do rzeczy.
>> --
>> XL  Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>  (by XL)
>
> Ludzie przygotowani wiedzą co robią , jak też są bardziej etyczni w
> swojej gromadzie. Ja bym jednak ufał bardziej lekarzowi niż znachorowi
> o dobrym sercu, a jak tych znachorów jest więcej to anarchia murowana.
> To jest właśnie nagminne w PL, że babcia klozetowa szykuje posiłki,
> bo w jadłodalni ma znajomą.
>
> Idąc do Carrefura, gdzie polactwo przejeło dział zatrudnienia, pytam
> się o pasmo przenoszenia sprzętu, a to mi mówi że pasmo jest nieważne.
> To się poprawiam i pytam, a to uważa pan że słyszalność jest
> nieważana, no bardzo ciekawe?
>
> Odszedł polecać jakimś państwu telewizor o którym nie ma zielonego
> pojęcia i klienci wychodzą z sprzętem którego nie chcieli, a
> oczekiwali czegoś innego.
> Jak też baba co sobie kupiła zestaw kina domowego i wróciła bo nie
> działa, bo sprzedawca nie udzielił informacji że do tego musi mieć
> wzmacniacz.
> Teraz już inny facet pracuje bo musiały być skargii że tamten zrobił
> z działu ze sprzętem żłobek we wrocławiu, a serce pewnie miał dobre.
> Kompetencje są ważne.

Dziecko to nie telewizor, to po pierwsze. Najlepsze kompetencje do opieki
nad dzieckiem to DOBROĆ, dobra wola, logiczne myślenie oraz inwencja i
empatia. Reszta (wykształcenie, dyplomy, kursy) to TYLKO pomocny dodatek...
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Paulinka 2012-10-21 22:49
W dniu 2012-10-21 22:15, Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 21 Oct 2012 12:07:53 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):

>> Kompetencje są ważne.
>
> Dziecko to nie telewizor, to po pierwsze. Najlepsze kompetencje do opieki
> nad dzieckiem to DOBROĆ, dobra wola, logiczne myślenie oraz inwencja i
> empatia. Reszta (wykształcenie, dyplomy, kursy) to TYLKO pomocny dodatek...

Cieszy mnie, że w końcu to zauważyłaś. Po to napisałam o paskudnej
położnej, żeby pokazać, że czasem rodzice nie zdają sobie sprawy, kto
się opiekuje ich dziećmi pod przykrywką idealnego opiekuna z kompetencjami.

--
Paulinka