Ile zaczynu?
napisał/a:
~krys
2012-02-12 09:42
Ikselka wrote:
> Dnia Sat, 11 Feb 2012 16:32:17 +0100, krys napisał(a):
>
>> (...)
>> No właśnie. Mój aktualnie karmiony z braku laku mąka 750, zamiast 200,
>> ale daje radę.
>
> A ja na zaczyn kupuję mąkę żurkową.
Robiłam z różnych, z żurkowej też, ale najbardziej mi pasuje pełnoziarnista.
Tylko akurat mam chwilowo za daleko do Auchana...
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
> Dnia Sat, 11 Feb 2012 16:32:17 +0100, krys napisał(a):
>
>> (...)
>> No właśnie. Mój aktualnie karmiony z braku laku mąka 750, zamiast 200,
>> ale daje radę.
>
> A ja na zaczyn kupuję mąkę żurkową.
Robiłam z różnych, z żurkowej też, ale najbardziej mi pasuje pełnoziarnista.
Tylko akurat mam chwilowo za daleko do Auchana...
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
napisał/a:
~Qrczak
2012-02-12 14:04
Dnia 2012-02-12 09:39, niebożę krys wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak wrote:
>
>>> A to ja mam inne warunki. BTW nie masz wrażenia, że tą porą chleb
>>> potrzebuje zdecydowanie wiecej czasu, żeby wyrosnąć?
>>
>> Na pewno częściej klapie. I to w warunkach zbliżonych do naturalnych
>> jest normalne. Tyle że naprawdę pisałam o własnych okołobetonowych
>> doświadczeniach w tym zakresie, gdzie zimą jest ciepło a latem dość zimno.
>
> No ja zdecydowanie mam odwrotnie Latem ciepło - zimą niekoniecznie.
>
>>> No właśnie. Mój aktualnie karmiony z braku laku mąka 750, zamiast 200,
>>> ale daje radę.
>>
>> A pewnie że 720 uciągnie, a tę 2000 daję rzadziej i w niewielkich
>> ilościach do zaczynu, częściej na niej chleb już wypiekam.
>
> To tez mam odwrotnie - wolę zaczyn karmić 2000, jest gęsty, i idzie jak
> burza. A chleba bardziej razowego nie lubią, wiec pieke "biały".
Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
> Qrczak wrote:
>
>>> A to ja mam inne warunki. BTW nie masz wrażenia, że tą porą chleb
>>> potrzebuje zdecydowanie wiecej czasu, żeby wyrosnąć?
>>
>> Na pewno częściej klapie. I to w warunkach zbliżonych do naturalnych
>> jest normalne. Tyle że naprawdę pisałam o własnych okołobetonowych
>> doświadczeniach w tym zakresie, gdzie zimą jest ciepło a latem dość zimno.
>
> No ja zdecydowanie mam odwrotnie Latem ciepło - zimą niekoniecznie.
>
>>> No właśnie. Mój aktualnie karmiony z braku laku mąka 750, zamiast 200,
>>> ale daje radę.
>>
>> A pewnie że 720 uciągnie, a tę 2000 daję rzadziej i w niewielkich
>> ilościach do zaczynu, częściej na niej chleb już wypiekam.
>
> To tez mam odwrotnie - wolę zaczyn karmić 2000, jest gęsty, i idzie jak
> burza. A chleba bardziej razowego nie lubią, wiec pieke "biały".
Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
napisał/a:
~medea
2012-02-12 21:17
W dniu 2012-02-12 14:04, Qrczak pisze:
>
> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i czekam.
Ewa
>
> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i czekam.
Ewa
napisał/a:
~krys
2012-02-13 11:39
medea wrote:
> W dniu 2012-02-12 14:04, Qrczak pisze:
>>
>> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
>
> I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i czekam.
Chleb już robiłaś, czy dopiero zaczyn?
Bąbelkuje?
BTW Qra ma rację, chleb prawie wszystko wybaczy
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
> W dniu 2012-02-12 14:04, Qrczak pisze:
>>
>> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
>
> I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i czekam.
Chleb już robiłaś, czy dopiero zaczyn?
Bąbelkuje?
BTW Qra ma rację, chleb prawie wszystko wybaczy
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
napisał/a:
~Paulinka
2012-02-13 13:13
medea pisze:
> W dniu 2012-02-11 22:21, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> W dniu 2012-02-11 21:27, Paulinka pisze:
>>>> Pierwszy hipermarket we Wrocławiu Hit został przemianowany na
>>>> Kauflanda.
>>>
>>> No coś Ty? A nie w Tesco czasem (to na Długiej)? Czy to już Kaufland
>>> teraz jest?
>>
>> Pierwszy był Hit (na Długiej).
>
> No właśnie. I to jest teraz Tesco, a nie Kaufland. Czy już Kaufland?
Masz rację. Tam jest Tesco, Kaufland jest na Legnickiej. Pomerdało mi się.
>> Wrocławski szok i orgazm zakupowy.
>
> Pamiętam. Ale tak naprawdę pierwszy orgazm zakupowy to było Marino.
Reklamowane jako pierwszy polski hipermarket. Gdzieś w okolicach 2002
roku padło. Pamiętam, bo była jakaś mega wyprzedaż ubranek dziecięcych,
a ja kompletowałam wyprawkę Miśkowi.
--
Paulinka
> W dniu 2012-02-11 22:21, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> W dniu 2012-02-11 21:27, Paulinka pisze:
>>>> Pierwszy hipermarket we Wrocławiu Hit został przemianowany na
>>>> Kauflanda.
>>>
>>> No coś Ty? A nie w Tesco czasem (to na Długiej)? Czy to już Kaufland
>>> teraz jest?
>>
>> Pierwszy był Hit (na Długiej).
>
> No właśnie. I to jest teraz Tesco, a nie Kaufland. Czy już Kaufland?
Masz rację. Tam jest Tesco, Kaufland jest na Legnickiej. Pomerdało mi się.
>> Wrocławski szok i orgazm zakupowy.
>
> Pamiętam. Ale tak naprawdę pierwszy orgazm zakupowy to było Marino.
Reklamowane jako pierwszy polski hipermarket. Gdzieś w okolicach 2002
roku padło. Pamiętam, bo była jakaś mega wyprzedaż ubranek dziecięcych,
a ja kompletowałam wyprawkę Miśkowi.
--
Paulinka
napisał/a:
~medea
2012-02-13 17:07
W dniu 2012-02-13 11:39, krys pisze:
> medea wrote:
>
>> W dniu 2012-02-12 14:04, Qrczak pisze:
>>> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
>> I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i czekam.
> Chleb już robiłaś, czy dopiero zaczyn?
> Bąbelkuje?
Bardzo słabo bąbelkuje, ale zaczyna pachnieć kwaśno, może to dobry znak...
Raz próbowałam na tym zrobić chleb, ale ciasto w ogóle nie rosło.
Dosypałam mąki, dolałam wody i czekam jeszcze.
Ewa
> medea wrote:
>
>> W dniu 2012-02-12 14:04, Qrczak pisze:
>>> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
>> I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i czekam.
> Chleb już robiłaś, czy dopiero zaczyn?
> Bąbelkuje?
Bardzo słabo bąbelkuje, ale zaczyna pachnieć kwaśno, może to dobry znak...
Raz próbowałam na tym zrobić chleb, ale ciasto w ogóle nie rosło.
Dosypałam mąki, dolałam wody i czekam jeszcze.
Ewa
napisał/a:
~bulka paryska"
2012-02-13 18:15
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> W dniu 2012-02-13 11:39, krys pisze:
>> medea wrote:
>>> W dniu 2012-02-12 14:04, Qrczak pisze:
>>>> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
>>> I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i
>>> czekam.
>> Chleb już robiłaś, czy dopiero zaczyn?
>> Bąbelkuje?
> Bardzo słabo bąbelkuje, ale zaczyna pachnieć kwaśno, może to dobry znak...
> Raz próbowałam na tym zrobić chleb, ale ciasto w ogóle nie rosło.
> Dosypałam mąki, dolałam wody i czekam jeszcze.
> Ewa
==========
Nie zajrzalas do linkow ... zaufaj (moje referencje: Bbjk :) )
zakwas dojrzewa od 7 dni do 10 dni, srednio i nieprzymusowo ;)
po 7 dniach dokarmiania nadaje sie do wypiekania chleba
:)
bp
> W dniu 2012-02-13 11:39, krys pisze:
>> medea wrote:
>>> W dniu 2012-02-12 14:04, Qrczak pisze:
>>>> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
>>> I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i
>>> czekam.
>> Chleb już robiłaś, czy dopiero zaczyn?
>> Bąbelkuje?
> Bardzo słabo bąbelkuje, ale zaczyna pachnieć kwaśno, może to dobry znak...
> Raz próbowałam na tym zrobić chleb, ale ciasto w ogóle nie rosło.
> Dosypałam mąki, dolałam wody i czekam jeszcze.
> Ewa
==========
Nie zajrzalas do linkow ... zaufaj (moje referencje: Bbjk :) )
zakwas dojrzewa od 7 dni do 10 dni, srednio i nieprzymusowo ;)
po 7 dniach dokarmiania nadaje sie do wypiekania chleba
:)
bp
napisał/a:
~bulka paryska"
2012-02-13 18:19
> ==========
> Nie zajrzalas do linkow ... zaufaj (moje referencje: Bbjk :) )
> zakwas dojrzewa od 7 dni do 10 dni, srednio i nieprzymusowo ;)
> po 7 dniach dokarmiania nadaje sie do wypiekania chleba
------------
autocycat:
A stad na przyklad :)
http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2009/02/zakwas-zytni-krok-po-kroku.html
polecam blog whiteplate - istna kopalnia ....; i blog Tatter - Google:
Tatter i wyskoczy
:)
bp
napisał/a:
~Ikselka
2012-02-13 19:56
Dnia Mon, 13 Feb 2012 18:19:01 +0100, bulka paryska napisał(a):
>> ==========
>> Nie zajrzalas do linkow ... zaufaj (moje referencje: Bbjk :) )
>> zakwas dojrzewa od 7 dni do 10 dni, srednio i nieprzymusowo ;)
>> po 7 dniach dokarmiania nadaje sie do wypiekania chleba
> ------------
> autocycat:
>
> A stad na przyklad :)
> http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2009/02/zakwas-zytni-krok-po-kroku.html
> polecam blog whiteplate - istna kopalnia ....; i blog Tatter - Google:
> Tatter i wyskoczy
> :)
> bp
Ten pomysl z "tuningowaniem" maszyny niezbyt sensowny. Nie rozumiem, po co
to całe cudowanie z puszką i korytkiem. Wystarczy przecież włączyć program
"wyrabianie ciasta", a po jego zakończeniu zostawić ciasto w formie i
poczekać tak dlugo, aż wyrośnie. No i potem włączyć pieczenie.
Można jedynie na czas rośniecia przykryć formę folią alu, zeby ciasto nie
wysychało.
--
XL ale link fajny, na pewno skorzystam z przepisów; no i skąd wziąć koszyki
do wyrastania?
>> ==========
>> Nie zajrzalas do linkow ... zaufaj (moje referencje: Bbjk :) )
>> zakwas dojrzewa od 7 dni do 10 dni, srednio i nieprzymusowo ;)
>> po 7 dniach dokarmiania nadaje sie do wypiekania chleba
> ------------
> autocycat:
>
> A stad na przyklad :)
> http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2009/02/zakwas-zytni-krok-po-kroku.html
> polecam blog whiteplate - istna kopalnia ....; i blog Tatter - Google:
> Tatter i wyskoczy
> :)
> bp
Ten pomysl z "tuningowaniem" maszyny niezbyt sensowny. Nie rozumiem, po co
to całe cudowanie z puszką i korytkiem. Wystarczy przecież włączyć program
"wyrabianie ciasta", a po jego zakończeniu zostawić ciasto w formie i
poczekać tak dlugo, aż wyrośnie. No i potem włączyć pieczenie.
Można jedynie na czas rośniecia przykryć formę folią alu, zeby ciasto nie
wysychało.
--
XL ale link fajny, na pewno skorzystam z przepisów; no i skąd wziąć koszyki
do wyrastania?
napisał/a:
~medea
2012-02-13 21:15
W dniu 2012-02-13 18:15, bulka paryska pisze:
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> news:jhbcg2$g1n$1@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2012-02-13 11:39, krys pisze:
>>> medea wrote:
>>>> W dniu 2012-02-12 14:04, Qrczak pisze:
>>>>> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
>>>> I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i
>>>> czekam.
>>> Chleb już robiłaś, czy dopiero zaczyn?
>>> Bąbelkuje?
>> Bardzo słabo bąbelkuje, ale zaczyna pachnieć kwaśno, może to dobry
>> znak...
>> Raz próbowałam na tym zrobić chleb, ale ciasto w ogóle nie rosło.
>> Dosypałam mąki, dolałam wody i czekam jeszcze.
>> Ewa
> ==========
> Nie zajrzalas do linkow ... zaufaj (moje referencje: Bbjk :) )
Ależ oczywiście, że zajrzałam (to Twój blog?). :) Tylko że według tego
przepisu zakwas powinien być już po 5 dniach, a u mnie na 5-dniowym
zakwasie ciasto chlebowe w ogóle nie urosło. :(
Fakt, nie zadbałam o odpowiednią temperaturę w czasie produkcji zakwasu.
Po pierwszym fiasku dodałam jeszcze mąki (już na oko) i przegotowanej
cieplejszej wody, następnego dnia znowu i teraz wygląda jakby lepiej,
ale jakiegoś mocnego bąbelkowania nie stwierdzam. Myślisz, że próbować
już piec?
Ewa
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> news:jhbcg2$g1n$1@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2012-02-13 11:39, krys pisze:
>>> medea wrote:
>>>> W dniu 2012-02-12 14:04, Qrczak pisze:
>>>>> Czyli podsumowując dla medei: jakby nie robić, zawsze wychodzi.
>>>> I z tą nieutrudzoną nadzieją ciągle dosypuję mąki, dolewam wody i
>>>> czekam.
>>> Chleb już robiłaś, czy dopiero zaczyn?
>>> Bąbelkuje?
>> Bardzo słabo bąbelkuje, ale zaczyna pachnieć kwaśno, może to dobry
>> znak...
>> Raz próbowałam na tym zrobić chleb, ale ciasto w ogóle nie rosło.
>> Dosypałam mąki, dolałam wody i czekam jeszcze.
>> Ewa
> ==========
> Nie zajrzalas do linkow ... zaufaj (moje referencje: Bbjk :) )
Ależ oczywiście, że zajrzałam (to Twój blog?). :) Tylko że według tego
przepisu zakwas powinien być już po 5 dniach, a u mnie na 5-dniowym
zakwasie ciasto chlebowe w ogóle nie urosło. :(
Fakt, nie zadbałam o odpowiednią temperaturę w czasie produkcji zakwasu.
Po pierwszym fiasku dodałam jeszcze mąki (już na oko) i przegotowanej
cieplejszej wody, następnego dnia znowu i teraz wygląda jakby lepiej,
ale jakiegoś mocnego bąbelkowania nie stwierdzam. Myślisz, że próbować
już piec?
Ewa
napisał/a:
~bulka paryska"
2012-02-13 22:13
Medea:
> Ależ oczywiście, że zajrzałam (to Twój blog?). :) Tylko że według tego
> przepisu zakwas powinien być już po 5 dniach, a u mnie na 5-dniowym
> zakwasie ciasto chlebowe w ogóle nie urosło. :(
> Fakt, nie zadbałam o odpowiednią temperaturę w czasie produkcji zakwasu.
> Po pierwszym fiasku dodałam jeszcze mąki (już na oko) i przegotowanej
> cieplejszej wody, następnego dnia znowu i teraz wygląda jakby lepiej, ale
> jakiegoś mocnego bąbelkowania nie stwierdzam. Myślisz, że próbować już
> piec? Ewa
==========
To sorry wielkie. :)
Nie moj blog, ofc, nie smialabym sie tak kryptoreklamowac.
Zreszta, blogi to nie moja bajka ... Ja tylko lurkuje :)
Moje doswiadczenie jest takie: musi byc cieplo (ja stawiam z tylu na
lodowce
gdzie idzie cieplo), musi byc dokarmiany wg przepisu (raczej nie na oko ...)
musi byc woda zrodlana lub z kranu, dobrze ciepla (przegotowana jest raczej
jalowa ...)
musi byc maka z pelnego przemialu (z otrebami - tam siedza bakterie i dzikie
drozdze)
Babelkowanie nie jest takie, jak u drozdzy, znacznie skromniejsze ...
Chleb pieklam (na hodowanym wlasnym) po ok 8 dniach, ciasto musi ok 5 godzin
rosnac przykryte w cieplym miejscu, po przelozeniu (przelaniu) do formy
jeszcze rosnac
az zwiekszy swa objetosc ok 2 x (ok 2 godzin) - tez w cieplym miejscu i
przykryte.
(ja wieszam na sznurkach nad grzejnikiem, ale moze tez byc na TV jesli z
kineskopem)
Ogolnie chleb na zakwasie nie rosnie tak okazale jak drozdzowy z
ulepszaczami.
Uff.
bp
> Ależ oczywiście, że zajrzałam (to Twój blog?). :) Tylko że według tego
> przepisu zakwas powinien być już po 5 dniach, a u mnie na 5-dniowym
> zakwasie ciasto chlebowe w ogóle nie urosło. :(
> Fakt, nie zadbałam o odpowiednią temperaturę w czasie produkcji zakwasu.
> Po pierwszym fiasku dodałam jeszcze mąki (już na oko) i przegotowanej
> cieplejszej wody, następnego dnia znowu i teraz wygląda jakby lepiej, ale
> jakiegoś mocnego bąbelkowania nie stwierdzam. Myślisz, że próbować już
> piec? Ewa
==========
To sorry wielkie. :)
Nie moj blog, ofc, nie smialabym sie tak kryptoreklamowac.
Zreszta, blogi to nie moja bajka ... Ja tylko lurkuje :)
Moje doswiadczenie jest takie: musi byc cieplo (ja stawiam z tylu na
lodowce
gdzie idzie cieplo), musi byc dokarmiany wg przepisu (raczej nie na oko ...)
musi byc woda zrodlana lub z kranu, dobrze ciepla (przegotowana jest raczej
jalowa ...)
musi byc maka z pelnego przemialu (z otrebami - tam siedza bakterie i dzikie
drozdze)
Babelkowanie nie jest takie, jak u drozdzy, znacznie skromniejsze ...
Chleb pieklam (na hodowanym wlasnym) po ok 8 dniach, ciasto musi ok 5 godzin
rosnac przykryte w cieplym miejscu, po przelozeniu (przelaniu) do formy
jeszcze rosnac
az zwiekszy swa objetosc ok 2 x (ok 2 godzin) - tez w cieplym miejscu i
przykryte.
(ja wieszam na sznurkach nad grzejnikiem, ale moze tez byc na TV jesli z
kineskopem)
Ogolnie chleb na zakwasie nie rosnie tak okazale jak drozdzowy z
ulepszaczami.
Uff.
bp
napisał/a:
~medea
2012-02-13 22:55
W dniu 2012-02-13 22:13, bulka paryska pisze:
>
> Nie moj blog, ofc
Szkoda, bo już miałam Cię skomplementować - i za blog, i za urodę.
>
> Chleb pieklam (na hodowanym wlasnym) po ok 8 dniach, ciasto musi ok 5
> godzin
> rosnac przykryte w cieplym miejscu, po przelozeniu (przelaniu) do
> formy jeszcze rosnac
> az zwiekszy swa objetosc ok 2 x (ok 2 godzin) - tez w cieplym miejscu
> i przykryte.
Dzięki, dzięki. Ja to jednak mam mało cierpliwości, bo w ogóle nie
wzięłam pod uwagę tak długiego wyrastania. ;) No cóż, trzeba się
hartować w bojach. Jutro może przystąpię do kolejnej akcji na froncie.
Aha, wodę dałam źródlaną, ale niestety przegotowaną. A mąkę żytnią 720.
Ewa
>
> Nie moj blog, ofc
Szkoda, bo już miałam Cię skomplementować - i za blog, i za urodę.
>
> Chleb pieklam (na hodowanym wlasnym) po ok 8 dniach, ciasto musi ok 5
> godzin
> rosnac przykryte w cieplym miejscu, po przelozeniu (przelaniu) do
> formy jeszcze rosnac
> az zwiekszy swa objetosc ok 2 x (ok 2 godzin) - tez w cieplym miejscu
> i przykryte.
Dzięki, dzięki. Ja to jednak mam mało cierpliwości, bo w ogóle nie
wzięłam pod uwagę tak długiego wyrastania. ;) No cóż, trzeba się
hartować w bojach. Jutro może przystąpię do kolejnej akcji na froncie.
Aha, wodę dałam źródlaną, ale niestety przegotowaną. A mąkę żytnią 720.
Ewa