Jestem mamą...
napisał/a:
ami1
2007-11-27 11:42
Wierzę, z zwłaszcza teraz jest ci trudno. A kiedy wracasz do mężulka, na wiosnę. Kurcze 2 tygodnie to rzeczywiście krótko, ale nie martw się. Dobrze, ze masz rodziców pod ręką. Choć pewnie też byłoby mi strasznie smutno jakbym musiała być sama. Nie wiem jak cię pocieszyć. Może groszki pomogą
Przy każdym przewijaniu, o to ci chodzi Misiu. Ja ni myłam pupy przy każdej zmianie pieluszki tylko używałam właśnie chusteczek.
napisał/a:
nika81
2007-11-27 11:46
asia, dzięki, groszki troszkę pomogły Tak wracam na wiosnę, ale nie wiem dokładnie kiedy, myślę, że może na początku kwietnia
Jeśli chodzi o to mycie pupy, to chodziło mi oczywiście przy przewijaniu. Ja na poczatku miałam plan, żeby myć pupę przegotowaną wodą, ale po prostu nie mam na to czasu Korzystam tylko z chusteczek a do smarowania używam sudocremu
Jeśli chodzi o to mycie pupy, to chodziło mi oczywiście przy przewijaniu. Ja na poczatku miałam plan, żeby myć pupę przegotowaną wodą, ale po prostu nie mam na to czasu Korzystam tylko z chusteczek a do smarowania używam sudocremu
napisał/a:
samsam
2007-11-27 11:57
Dokładnie takie mam. Hmm, to ja może jeszcze flaszkę spirytusu dokupię
To może kolejna porcja???
napisał/a:
nika81
2007-11-27 12:06
sylwia, :588:
napisał/a:
Kasia248
2007-11-27 13:48
Misiulka główka do góry-dasz rade, 2 tyg. szybko mina, a potem do kwietnia to juz niedaleko jakby co:), ja od przyszlej srody zostaje sama...mezus do szpitala:(
dokladnie uzywalam spirytusu, te gaziki sa bardzo takie sztywne i wydawalo mi sie ze wcale mu tak spirytus nie dochodzi...a potem polozna mi mowila zeby wlasnie uzywac tylko spirytusu!!
[ Dodano: 2007-11-27, 17:35 ]
dziewczyny co mozna lykac przeciwbolowego jak sie jeszcze karmi??
dokladnie uzywalam spirytusu, te gaziki sa bardzo takie sztywne i wydawalo mi sie ze wcale mu tak spirytus nie dochodzi...a potem polozna mi mowila zeby wlasnie uzywac tylko spirytusu!!
[ Dodano: 2007-11-27, 17:35 ]
dziewczyny co mozna lykac przeciwbolowego jak sie jeszcze karmi??
napisał/a:
nika81
2007-11-27 19:32
Kasiulek apap możesz łyknąć Ja to w szpitalu dostawałam nawet ketonal
napisał/a:
nika81
2007-11-27 19:33
Kasiulek, M przyjeżdża na święta, więc dopiero za trzy tyg
A Twoj Wronek na ile idzie do szpitala? Będzie miał zabieg??
A Twoj Wronek na ile idzie do szpitala? Będzie miał zabieg??
napisał/a:
Monika Ciura
2007-11-27 20:03
Mnie tez lekarze mówili że te waciki są gó... warte i najlepszy jest spirytus i rzeczywiście nie trzeba się bać tylko głęboko przemywać pieluszek a po za tym dziewczynki my mamy trochę lepiej bo wymyślili te nawilżające chusteczki i nie musimy za każdym razem pod kranik dupci wkładać tylko raz przy kąpieli wystarczy porządnie wypucować a ja jednak bepanten polecam do pupci za każdą raza przy przewijaniu używaliśmy chusteczek i maści
[ Dodano: 2007-11-27, 20:07 ]
szkoda Misiu że na tak krótko przyjezdza ale rozłąka szybko minie i już będziecie razem
[ Dodano: 2007-11-27, 20:07 ]
szkoda Misiu że na tak krótko przyjezdza ale rozłąka szybko minie i już będziecie razem
napisał/a:
ami1
2007-11-27 21:24
O to na pewno zakupię spirytus, tak sie zastanawiałam czy te wynalazki są dobre. Ale jednak będę tradycyjna.
Kasiulek, a na długo idzie do szpitala?
Kasiulek, a na długo idzie do szpitala?
napisał/a:
Butterfly1
2007-11-27 21:25
Oj Misiu tak mi przykro,ze znów musieliscie sie rosstac,a le tak jak mówia dziewczyny teraz mmasz duzo zajecia wiec czas szybko zleci
A jak Ty Kochanie czujesz sie jako mama?? Pewnie fantastycznie co>>
A jak Ty Kochanie czujesz sie jako mama?? Pewnie fantastycznie co>>
napisał/a:
Kasia248
2007-11-27 21:29
ach to przepraszam za pomylke...przykro mi ze zostalicie sami...ale i tak zleci
A moj R. idzie w srode a ile bedzie to nie wiem, beda mu wyjmowac odlamki...ale kolo poniedzialku wyjdzie/...ale potem jeszcze na 10 dni musi sie polozyc w szpiotalu stresu bojowego w W-wie
napisał/a:
Joanna36
2007-11-28 05:28
Dziewczyny - ciekawy temat. Musze przyznac,ze jak czytam to sie usmiecham. Spytacie dlczego...Adasia urodzilam pol roku temu. Oczywiscie naczytalam sie co jesc, czego nie i praktycznie wychodzilo na to,ze dieta matki karmiacej musi byc jalowa, praktycznie bez smaku. Przyprawy, mleko - byle nie to.
Dodam,ze nasza domowa kuchnia jest wyjatkowo obfita w roznego rodzaju przyprawy. Kroluje w niej czosnek - praktycznie dodawany do wszsytkiego (teraz juz wogole nie czuje jego obecnosci=kwestia przyzwyczajenie), poza tym jemy bardzo, bardzo ostro. I tego sie najbardziej obawialam - wszak naczytac sie mozna,ze z tego rodzaju przypraw trzeba wogole zrezygnowac.
Bedac u lekarza spytalam co on na to - dodam,ze facet.
Ten stwierdzil,ze nalezy jesc normalnie tak jak sie zwyklo jadac zawsze. Jesli zacznie sie unikac pewnego rodzaju potraw to potem dziecko (ktore nigdy ich nie poznalo jako niemowle) moze dostac na nie uczulenia. Do mnie to przemawia.
Jadlam i jem w dalszym ciagu (i karmie piersia) wszystko - mleka i serow do woli, przyprawy ostre w dalszym ciagu w uzyciu, owoce cytrusowe jak najbardziej - cytryna i pomarancze (te ostatnie dostalam na drugi dzien w szspitalu po porodzie na sniadanie
Pewnie,ze dzieci dostaja uczulen - ale generalizowac nie mozna - w kazdym razie ja bym byla z dala od tego.
Moj Adas mial kolke - nie to zeby mnie ominela. Ale wiem dokladnie co mu nie sluzylo - rodzynki w czekoladzie, ktore ja uwielbiam. Jak sie zorientowalam to zrezygnowalam. Poza tym kolki z niczym innym nie utozsamiam. A obserwacje czynilam 0 nie to,ze jakas ignorantka jestem.
Pozdrawiam goraco i smacznego wszsytkim karmiacym mateczkom.
Sluchajcie sie swego wewnetrznego glosu = i tego na co macie ochote...
Dodam,ze nasza domowa kuchnia jest wyjatkowo obfita w roznego rodzaju przyprawy. Kroluje w niej czosnek - praktycznie dodawany do wszsytkiego (teraz juz wogole nie czuje jego obecnosci=kwestia przyzwyczajenie), poza tym jemy bardzo, bardzo ostro. I tego sie najbardziej obawialam - wszak naczytac sie mozna,ze z tego rodzaju przypraw trzeba wogole zrezygnowac.
Bedac u lekarza spytalam co on na to - dodam,ze facet.
Ten stwierdzil,ze nalezy jesc normalnie tak jak sie zwyklo jadac zawsze. Jesli zacznie sie unikac pewnego rodzaju potraw to potem dziecko (ktore nigdy ich nie poznalo jako niemowle) moze dostac na nie uczulenia. Do mnie to przemawia.
Jadlam i jem w dalszym ciagu (i karmie piersia) wszystko - mleka i serow do woli, przyprawy ostre w dalszym ciagu w uzyciu, owoce cytrusowe jak najbardziej - cytryna i pomarancze (te ostatnie dostalam na drugi dzien w szspitalu po porodzie na sniadanie
Pewnie,ze dzieci dostaja uczulen - ale generalizowac nie mozna - w kazdym razie ja bym byla z dala od tego.
Moj Adas mial kolke - nie to zeby mnie ominela. Ale wiem dokladnie co mu nie sluzylo - rodzynki w czekoladzie, ktore ja uwielbiam. Jak sie zorientowalam to zrezygnowalam. Poza tym kolki z niczym innym nie utozsamiam. A obserwacje czynilam 0 nie to,ze jakas ignorantka jestem.
Pozdrawiam goraco i smacznego wszsytkim karmiacym mateczkom.
Sluchajcie sie swego wewnetrznego glosu = i tego na co macie ochote...